koszykova
Użytkownik-
Postów
1 122 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez koszykova
-
Czy naprawdę w Polsce jest tak strasznie? Ucieczka młodych.
koszykova odpowiedział(a) na padaka temat w Socjologia
Nie wiem skąd te dane. Gdyby tam było tak źle to by się tam nie wyjeżdzało Wszyscy moi znajomi pracują w normalnych godzinach. Mało tego w niektórych krajach na zachodzie tzw. pełen etat to 35h w tygodniu. Weź sie nie wybijaj tak Ty burżuju Ty Ale to jest Twoje zdane. Moze oni chceli więcej, lepiej? U nas zapierd*alając na produkcji nie stać żeby odłożyc na wczasy, wakacje. Myślę, że np zapewnienie sobie wolnego RAZ w roku nie jest jakimś superluksusem... -
Czy naprawdę w Polsce jest tak strasznie? Ucieczka młodych.
koszykova odpowiedział(a) na padaka temat w Socjologia
a bierzesz pod uwagę fakt, że zmienił się standard życia i świat (ba, Polska też) poszedł do przodu? no właśnie aż tak. A może ludzie chcą czegoś więcej niż co miesiąc patrzyć jak brakuje na podstawowe rzeczy i oszczędzać jak się da? Głodny i biedny to teraz nawet żebrak na dworcu nie jest. Pfff... -
Progressive, o to to, mnie tak samo. Czasem mam wrażenie, że lepiej by było gdyby nikogo nie było. Człowiek chyba podświadomie liczy na pomoc, poruszenie ważnych kwestii, zainteresowanie ze strony innych. A tu NIC!
-
Czuję się tak osamotniona z moimi problemami. Nie chodzi już nawet o rozumienie, ale o to zeby się poradzic chociaż, porozmawiać na ten temat, wymyślić cokolwiek co zrobic. Kurwa!
-
Nienawidzę siebie tak bardzo, bardzo brzydze sie sobą. Każde spojrzenie w lustro, każda rozmowa z drugim człowiekiem sprawia, że czuję się jak zero, jak nikt. cokolwiek osiągnę nigdy nie bede z siebie zadowolona. Z kolei strach przed niepowodzeniem i potwierdzeniem moich obaw Sprawia ze uciekam od nowych wyzwań Których przecież pragne. Jestem zmęczona i wykończona sobą
-
nowy wygląd forum
-
Wszystkich denerwuja na dłuższą mete. Szkoda ze nie ma ludzi którzy angażują się w relacje, tak szczerze, bezinteresownie i którzy widzą przyjaźń jako najwyzsza wartosc.
-
nie ma się kogo poradzić, ze wszystkim jest się sam na sam
-
czuję się totalnie zagubiona, przyszłość widzę totalnie zamazaną. Nie ma nic gorszego niż ciągłe próby, szukanie możliwości, aktywne działanie, a "pech" tak jakby decydował ostatecznie. Na dokładkę dobiła mnie jeszcze moja rodzina, potrzebuję odpocząć.
-
siostrawiatru, czy by była stara czy młoda - wszystko jedno. Ten typ tak ma, ona jest matką i się jej należy. Na nic tłumaczenie, że jest się już dorosłym człowiekiem, powinno się szanować prywatność i traktować nas poważniej, czy jak ludzi
-
siostrawiatru, trzeba było pocisnąć ściemę, że jesteś gdzieś w innym mieście (wycieczka, hiperwyprzedaż - nie masz jak wrócić, najbliższy pociąg/bus za godzinę) mnie też wkurza taka postawa mojej matki. ONA jest i trzeba za nią biegać, pomagać jej, bo to MATKA, a moją powinnością jest robić to co WYPADA dla niej.
-
abrakadabra xx, white Lily, dokładnie. Dobry balans musi być. kazimierz61, to dotyczy tak na prawdę chyba każdego z nas. Mało tego wg mnie nawet osoba z zaburzeniami nie jest w pełni zdolna żeby zrozumieć drugą osobę zaburzona, bo każdy z nas jest tak na prawdę inny. Dlaczego czujemy się samotni przy innych? Może właśnie na siłę szukamy zrozumienia u nich, a wystarczyłoby chyba poczucie że chcą dla nas dobrze, angażuja się, są przy nas w najcięższych momentach. Tylko miej takich ludzi obok, żeby nas los ich cokolwiek obchodził, tak na serio.
-
Oczywiście, że lepiej być z kimś, czuć wsparcie. Jednak załóżmy, że czujemy się akceptowani tylko przez tą drugą osobę. A co w przypadku kiedy ona odejdzie? Co nam pozostanie skoro siebie mamy za nic? Właśnie...
-
Banalne to może, ale bez akceptacji samego siebie nie ma co liczyć na to, że inni nas zaakceptują.
-
Siedzę teraz przy laptopie i naszła mnie dziwna myśl: porozmawiałabym z kimś ambitnym... a może ot tak z kimkolwiek, byle konkretnie
-
Trzeba wziąć pod uwagę, że niektóre osoby i tak w grupie będą się czuły źle/niekomfortowo. Jeśli się chce poznać ludzi to trzeba do nich wyjść. Dobrym pomysłem jest np. kurs językowy, tańca, itp. Jeśli nie ma na to środków finansowych warto przejrzeć fora dla nieśmiałych/samotnych - tam również ludzie szukają po prostu znajomych, kolegów.
-
ja też
-
''nie jest z Tobą tak źle skoro szukasz pracy'' ''czego Ty chcesz? Przecież dajesz sobie radę! NIE TO CO JA!''
-
Najbardziej w tym wszystkim nienawidzę siebie. Nie potrafię opisać słowami jak bardzo siebie nienawidzę i jednocześnie kocham. Dziś jest ten gorszy dzień. Potrzebuje tak bardzo uczucia, miłości, zainteresowania, zaangażowania drugiej osoby. Nie chce o to prosić, chce żeby mi to ktoś okazywał ot tak, a nie czekać na to jak na nagrodę. Nie znoszę siebie tak bardzo.
-
panicznie się boję jutra, męczy mnie to. Mam rozmowę o pracę. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że to firma, w której ludzie mnie znają.
-
Przeraża mnie szukanie pracy, nie tyle co szukanie, ale samo zatrudnienie. Chcę pracować, ale w swojej branży się boję "a co jak nie bede dobra? Nie sprawdzę się?" kurw*! Zawsze muszę być najlepsza....... Eh Ostatnie egzaminy... Nauka mocno daje w kosc. Fizycznie źle, bez snu
-
Soundtrack The Last of Us
-
też mnie wkurza, że rano trzeba wstać, kiedy jeszcze jest ciemno [pobudka 5:30] a spać się nie chcę
-
ale co zje to zje nie jedząc takich rzeczy również można mieć zawał. Z tym pochówkiem to nie wiadomo czy ma to w kontrakcie... Zgłębiam wiedzę dot. prawa budowlanego...
-
ale on to przynajmniej zwiedza cały kraj