Witaj na forum.
Ja tu też trafiłem z dystymią z tym, że pomogła mi psychoterapia grupowa połączona z farmakoterapią. Było to cholernie bolesne, ale udało mi się uporządkować wiele spraw i zmienić autodestrukcyjne nawyki i sposób przeżywania. Przynajmniej w jakimś stopniu (czasem stare demony wracają, ale już wiem jak z nimi walczyć). Poza tym cały czas po mału "wdrażam" nowe sposoby działania i przeżywania tak, żeby zmiany zostały już na stałe. Z tym kvrestwem da się wygrać.
Mógłbyś napisać coś więcej o swojej psychoterapii? Jaki nurt? Ile trwała? Czy terapeuta faktycznie był wykwalifikowanym specjalistą z certyfikatem?