Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwa

Użytkownik
  • Postów

    4 912
  • Dołączył

Treść opublikowana przez nerwa

  1. A wiecie co najlepsze? Zanim zrobilam USG, to mnie tak pobolewal brzuch, ale tak leciutko, prawie wcale. A jak sie dowiedzialam co i jak, to czuje w tym miejscu ewidentny bol i ucisk. I juz nie wiem czy to od myslenia, czy wlasnie torbiel sie powieksza z dnia na dzien... Sorry za spam o tym, ale jestem w takim amoku że sami rozumiecie jak to wyglada...
  2. anka00, no to moze to jest jakas pozostalosc po tej swiatecznej chorobie, i powoli bedzie zanikac? Jak mialas rezonans, to by ci przez rok nie uroslo nic az takiego co by dawalo chyba takie konkretne objawy... Wczoraj zrobilam i powiedzial, ze trzeba te markery zrobic, zeby sie okazalo czy czynnosciowa czy nie. I mam przyjsc za tydzien z wynikami i jeszcze raz zrobi USG. I jak np. bylaby czynnosciowa tylko to mozna sprobowac z lekami, no albo zabieg Tylko ja po prostu juz wpadlam w taką schize, ze caly dzien siedze i tylko o tym mysle. Nie moge juz normalnie funkcjonowac. Wydaje mi sie, ze to sie skonczy na operacji przy takiej duzej torbieli. O ile w ogole nie wyjdzie nowotwor, wtedy to juz pozamiatane. I w kazdej chwili tez boje sie, ze to mi peknie i doznam jakiegos krwotoku. Tak się boje jak dawno się nie bałam! (albo i nigdy!)
  3. anka00, a ja mam 8 cm (( Toż to ziemniak wielki! A z tym smakiem, to nie jestes moze podziębiona? Bo wtedyz awsze pogarsza sie czucie smaku i wechu.
  4. HAniaa, dzieki za pocieszenie :) Lekow jeszcze nie dostalam, kazal najpierw zrobic markery (wyniki za 3 dni). Jakby to bylo male, to bym sie tak nei bala, ale przez to, ze ta toribel jest wielka, to boje sie i pękniecia, i tego ze sie nie wchlonie z lekami...
  5. leniek644, no wlasnie czytalam, ze sporo osob ma takie torbiele. I nawet te duze potrafia same zniknac. Ale tez baardzo duzo osob ma zabieg usuniecia No ja cala noc dzis nie spalam z tych nerwow. Nie wiem jak sie mam ogarnac z tego stanu...
  6. sorry, ze tak post pod postem. Ale boje sie teraz, ze ta torbiel mi pęknie i wyleje sie na otrzewna i np. pogotowie nie zdarzy przyjechac albo co... masakra...
  7. Mnie po prostu panicznie przeraza tez narkoza (a w zwiazku z tym kazdy zabieg operacyjny)
  8. Tukaszwili, to prawda, ze nic jeszcze nie wiaodmo i potrzebna diagnostyka. Ale przeraza mnie, ze ta torbiel jest dosc duza wiec nie taki maly pikus co to pojawia sie i znika. Kurde no Serio jestem teraz tak nakrecona nerwami, ze nawet nie wiem jak sie uspokoic i przestac o tym myslec... Co innego jak sie denerwuje wyimaginowanymi rzeczami, a co innego jak faktycznie wyniki pokazaly jakis problem.
  9. Hej, a ja bylam dzis na usg, mam torbiel na jajniku i po prostu jestem zalamana moze skonczyc sie operacja niestety... a jutro musze robic markery nowotworowe.
  10. ja bym się tego znieczulenia ogolnego bardziej chyba bala niż gastroskopii Ja planuje jutro zadzwonic do lekarza z tymi brzusznymi problemami... zobaczymy czy mi sie uda gdzies dostac.
  11. Tukaszwili, rozumiem Cie z tym lataniem Chociaz powiem Ci, ze ja mimo panicznego wrecz lęku, w koncu zaczelam dosc czesto latac, i nawet z czasem nie bylo tragedii. Ale teraz jakis czas nie lecialam i znow mam mega panike (a za jakis czas mnie to czeka).
  12. Kurde, no wlasnie, najgorzej ze akruat w tych okolicach jest tak duzo rzeczy, ze nie wiaodmo z czym moze byc problem Ja zadnych ostrych boli nie mam. Czasem czuje to bardziej z lewej, czasem z prawej, czasem na srodku (jak przed okresem troche, ale nie takie silne). Troche mi sie czasem tak przelewa w jelitach. Jak dotykam to nie mam jakiegos wielkiego bolu. Jeszcze się pocieszam, bo czytalam ze w styczniu generalnie kobiety gorzej znosza rozne bole (przez stres swiateczny), i moze tak mi sie ciagnie jakis owulacyjny czy co? ehhh No ale wiesz jak jest.. stres i panika i ciągłe myslenei o tym
  13. Ja jak pisalam, ostatnio miewam bóle (bardziej tępy ucisk) w podbrzuszu. Nie jakies super silne ale takie upierdliwe. Nic wiecej mi nie dolega. No i niestety, mysle o tym coraz czesciej - i boje sie nowotworu jajnikow oraz szyjki macicy A to jescze nie bylo u mnie grane... Innymi rzeczami już sie tak nie przejmuje, i nie wiem czy nerwica znow trafila w jakąs piete achillesa, czy faktycznie cos jest nie ta.
  14. Pholler, ja dzis tez jakos marnie. Albo mi goraco, albo trzese sie z zimna, totalna niechec i nieogarniecie. Nie mam motywacji kompletnie do niczego, a zaraz mam wizyte u dentysty :-/ I juz mam ogolnie taki zwiększony lęk. W dodatku caly czas mam lekki bol podbrzusza i juz sie zaczynam nim powaznie stresowac
  15. HAniaa, kurcze to moze poki co bede sie pocieszac, ze to owu, i lada chwila minie... Pierwszy raz mam takie dlugotrwajace bole (i meczace). Owulacja bardziej kojarzyla mi sie z takimi kluciami w jajniku. CO do przelykania - ja jakos z 10-15 lat temu mialam taki epizod. A mianowicie - nie bylam w stanie przelknać NIC, bo momentalnie się krztusilam. Nie moglam nic jesc, probowalam wmuszac w siebie gerbery, albo jadlam po doslownie kawaleczku - a i tak zjedzenie nawet małej kanapki zajmowalo mi często z godzine. Na szczescie dosc szybko mi to przeszlo...
  16. Pholler, Z tym juz sobie w miare poradzilam :) Kiedys bym to moj glowny "konik". Z tachykardia wyladowalam nawet w szpitalu. I potem kazde kołatania (a miewalam kilka razy na minute - w najgorszym czasie) to byla masaka. Bralam doraznie bisocard. Natomiast jak poszlam na terapie, to w sumie wiekszosc objawow mi przeszla. Kolatanie sie zdarza, ale nie przraza mnie juz tak, i zaraz mija. Dusznosci minely calkowicie. Wata w glowie - czasem sie pojawia, ale tez nie zwracam uwagi i mija. No i oslabienie - nieraz jeszcze dokucza,a le juz jest duzo duzo lepiej. Teraz meczy mnie inna rzecz - to bardziej pytanie do kobiet. Od paru dni mam straszny bol podbrzusza (taki tepy, ale wykanczajacy). Na pewno nie jest to bol przed okresem, bo dopiero co mialam (chociaz jest podobny). Na owulacje troche wczesnie, ale wyczytalam ze w sumie mogloby tak byc. Tylko ze trwa to juz ze 3 dni... i zaczynam sie powaznie stresowac Nie jest to ostry bol, nie mam tez goraczki. Ale az mnie on oslabia. Czytalam z kolei, ze w styczniu kobiety duzo gorzej znosza te różne kobiece bole, bo hormony szaleją (po stresujacyhc swietach), wiec juz mysle ze moze to bole owulacyjne tak sie ciagna... nie wiem
  17. Moje glowne i najgorsze objawy na przestrzeni lat to: - kołatania, potykania serca (+ przyspierzone tętno) - dusznosci (te na szczescie trwaly krotko) - zawroty glowy, wata, dekoncentracja - totalne osłabienie
  18. ale wlasnie na tym polega caly problem :) Przeciez tu nie są wazne w ogole objawy i ich rodzaj. Bo jak nie bedzie ten to bedzie inny. Jak zrobisz badania na to, to pojawi się cos kolejnego i tak w kolko. Tu jedyny problemem jest wlasnie nadmierne skupianie się i wkrecanie w objawy, a nie to, że one istnieją (bo umowmy się, takie objawy wystepuja u wiekszosci ludzi, tylko nikt na to przewaznie nie zwraca uwagi i zaraz mijaja). EDIT: tzn. chodzi mi o to, ze hipochondria to wlasnie nieumiejetnosc zignorowania różnych objawów z ciała (wyolbrzymianie ich, myslenie o nich, roztrzasanie tematu itd.). Wiec jak dasz rade po prostu to ignorowac to za...biscie
  19. To wam powiem i jeszcze lepszej historii o ktorej ostatnio wyczytalam w ksiazce: Kobieta wyczula jakeigos guzka na glowie (po prawej stronie) i zaczela miec zaraz zaburzenia widzenia po tej samej stronie. Juz byla oczywiscie panika, ze guz mozgu, ze juz ma objawy wzrokowe od tego itd. Ale.... niestety nie miala pojecia, ze prawa pólkula mózgu odpowiada za lewą strone pola widzenia, wiec nawet gdyby cos bylo na rzeczy, to problemy z widzeniem powinna miec po przeciwnej stronie Ale ze tego nie wiedziala, wiec pojawily sie tam gdzie myslala, ze powinny byc
  20. Pholler, no mowie Ci, ja wtedy bylam wykonczona juz psychicznie! A najgorzej bylo chbya w nocy, jak staralam sie zasnąc. Ja to odczuwam tak, jakby nagle zatrzymalo mi sie serce i wtedy czuje takie uderzenie goraca w glowie i klatce piersiowej, ale zaraz jak zaczyna dalej bic to przechodzi (to jest takie impulsowe odczucie - jakby nagle stawalo serce i krew nie byla pompowana dalej). Potem zazwyczaj po takiej akcji czuje juz takie gniecenie w okolicach serca i tez potem czesto wlacza mi sie "nieogarniecie" umyslowe :)
  21. Pholler, Teraz mialam te przeskoki z 10 razy dziennie (czyli tyle co nic), ale mialam taki okres, chyba ze 2 czy 3 razy w ciagu ostatnich lat, ze ciagnelo sie to od 2 tyg do miesiaca i przeskoki mialam doslownie kilkadziesiat razy na godzine! To bylo cos strasznego, to bylo po 2-3 razy na MINUTE!! Wykanczalo mnie to psychicznie. No ale nie poszlam do lekarza :) i samo przeszlo. Tez slyszalam, ze jest to zupelnie normalne, i ze zazwyczaj ludzie nawet tego nie zauwazaja. My jestesmy wyczuleni wiec wylapujemy raz dwa wszelkie odchylenia od normy Dodatkowo, ja akurat mam wypadnie platka zastawki (czy tam niedomykalnosc - juz dokladnie nie pameitam). Kiedys dawno temu wykryli to, i podobno ma to wielu ludzi i nawet o tym nie wiedza. I czytalam, ze to tez moze powodowac wlasnie takie przeskoki i kołatania serca (ale i tak nie leczy się tego ani nic - to jest chyba jakis drobny defekt). Co ciekawe, o ile dobrze pamietam okazalo sie, ze ta przypadlosc wystepuje u wielu nerwicowców.
  22. Pholler, ja przerabialam dusznosci w poprzednie wakacje, trwalo to chyba ze 2 miesiace! Wtedy byl moj stan krytyczny, w kazdej chwili balam sie uduszenia i mialam przygotowaną torbe z rzeczami do szpitala - w razie czego. Bylam tym kompletnie wykonczona i przerazona. Na szczescie od tamtego czasu jzu takie cos nie wrocilo, i mam nadzieje nie wroci :) Teraz od dwoch dni mam lekkie kołatania serca (czkawki) i taki ucisk w okolicy serca. Ale pocieszam sie, ze to pewnie od zmiany pogody itd. I raczej nie zwracam uwagi.
  23. Marikko, wystarczy poczytac 2000 stron w tym wątku - na kazdej stronie znajdziesz opisy objawow pasujacych do powaznych chorob
  24. nefretis, ja po przejedzeniu - dokladnie tak samo! :) Od razu jestem taka zmeczona, senna, zle sie czuje, i zaraz lęk sie wlacza. Chociaz z tymn najgorzej mam rano i w ciagu dnia (szczegolnie poza domem), a wieczorem (w domu) jest duzo lepiej - moge zjesc wiecej i nie ma tragedii. Moze tak byc, ze po prostu czy uczucie glodu czy sytosci jest w jakis sposob nieprzyjemne. Tylko normalny czlowiek nie zwraca na to uwagi - tzn akceptuje taki stan i tyle. A my skupiamy sie, i od razu panika. Ale już sama nie wiem... Wiesz, ja juz tak kombinuje z tymi posilkami. Spisuje kalorie, zeby jesc jak najwiecej w ciagu dnia - ale marnie mi idzie. Bo wlasnie - przewaznie nie jestem w stanie zjesc duzo, bo potem zle sie czuje przez kolejnych kilka godzin. Ale faktycznie, chyba trzeba sprobowac te wysokoenergetyczne rzeczy... Ja chce w ogole teraz zaczac pic codziennie olej lniany, moze od tego troche przytyje :) Ostatnio znajoma polecila mi twarog z olejem lnianym, i zaczelam szukac o tym i widze, ze to mozna jesc zarowna na slodko jak i na ostro. Wiec super, bo ja jakos za slodkimi nie przepadam.
  25. nefretis, ja sie moge podpisac pod wszystkim co napisalas. Tak samo ciagle sie waze, chce przytyc a nie moge. I caly czas musze miec przy sobie jedzenie :-/ Tak "na oko" wyglada to jak jakas hipoglikemia czy cos, nie? Ale badania na to nie wskazywaly... Ja wiesz jakie jeszcze mialam podejrzenia? Bo ja waze bardzo malo (za malo) i pomyslalam, ze moze noralnie ludzie jak sa glodni, to organizm pobiera energie z ciala (z odlozonego tluszczu itd.), a u mnie nie ma z czego pobierac i dlatego takie efekty... Ale nie wiem? Powiem Ci, ze mi to az tak bardzo nie przeszkadza. Tzn. staram sie jesc w miare regularnie, zeby nie dopuszczac do mega glodu. Nie wychodzic z domu na glodniaka. No i oczywiscie zawsze mam przy sobie jakies jedzenie. I po prostu jak czuje, ze zaczyna mnie ssac, to zjem chociaz troche i juz jest ok. Ale nie zmienia to faktu, ze to jest stresujace, ze trzeba zawsze o tym pamietac, i cos miec w zanadrzu...
×