
nerwa
Użytkownik-
Postów
4 912 -
Dołączył
Treść opublikowana przez nerwa
-
nerwosol-men, oj nie nie - ale chcialabym!
-
ja to tez sobie wlasnie uzmyslowilam, ze czytam tyle - o objawach, o wytlumaczeniu dlaczego one wystapują, o sposobach co mozna robic. I ciagle cos czytam czy szukam. Ale co z tego? To nie czytanie moze cos zmienic, tylko działanie! :-/
-
dusznomi baluje z tego co widzialam :) urodzinowo.
-
nerwosol-men, ja propranolol bralam 10 lat temu, mialam takie otumanienie i derealke, ze nie moglam funcjonowac. Potem lekarz przepisal mi w zamian Bisocard (on juz chyba tak nie dziala ogolnie, tylko bardziej konkretnie - na serce). I bralam to sporadycznie. Ale potem przez wiele lat juz nic na serce nie bralam, jakos przez tyle lat balam sie o serce, balam sie wysokiego pulsu, kolatania - ze w koncu mi przeszly lęki z tym zwiazane :) A jak przeszly obawy, to i objawy sercowe bardzo mi zmalały.
-
aaaa mi sie przypomnialo, ze jak w wakacje wracalam z Polski, to po raz pierwszy mialam atak mega paniki ktory trwal 2h! (a wlasciwie to chyba ze 4), bo caly lot - po prostu mialam mega spiete miesnie, nic nie ogarnialam co sie dzieje, niewyobrazalny lęk, mokre ręce - całe bite 2h! A i z godzine przed i po to samo bylo. I bylam zdziwiona, bo wlasnie zawsze panika tak z 20min, nie dluzej, trwala. I mysallam, ze to tak zawsze uderza mocno, i za chwile przechodzi. A wtedy sie okazalo, ze nie zawsze.... ale to tylko chyba jeden taki incydent mialam (w dodatku po benzo! :) )
-
Serio, az tak dlugo? :-/ ehh Ja jak mam taki atak paniki (np. w autobusie) to tak max 10-20min i spokoj. Czasem zdarza mi sie taki lęk - ale nie panika - wtedy moze trwac nawet kilka godzin, ale to w pracy zdarzylo mi sie moze ze 2 razy. I w domu jak mialam najgorszy stan, to moglam miec caly dzien lęk, ale to troche co innego chyba bylo niz panika. Takie bardziej uogólniony. Ale i tak zazwyczaj na wieczor mijalo zawsze. Aha no i czesto mam takie cos "na granicy" - nie ma takiego wiekszego lęku, ale czuje się jakbym oscylowala na granicy wlasnie. Ze nie czuje sie spokojna, ale jednoczesnie nie czuje sie az tak zle. Taki lekki lęk może, ze w kazdej chwili moze sie zaczac wiekszy.
-
nerwosol-men, dokladnie - i najwazniejsze, pamietac, ze ZAWSZE odpouszcza i nie trwa wiecznie (chociaz czasem podczas lęku wydaje się, ze tak juz bedzie zawsze). Mi to duzo dalo - taka swiadomosc, ze to chwilowe uczucie i tyle.
-
wieslawpas, ja mialam troche podobnie. Zaczelam nowe studia, w ktore bylam bardzo zaangazowana. Wkrecilam sie w nowa tematyke, znalazlam sobie ciekawe zajecia. I mimo, ze na poczatku pamietam, ze tez troche sie obawialam zajec, ze ataki bede miala albo cos - to to myslenie zaczelo byc wypierane, przez normalne zycie, i przez rzeczy ktore sprawiają mi przyjemnosc. A zanim sie obejrzalam, to juz robilam co chcialam, nie mialam zadnych lęków ani nic i mijaly lata :) Mozna bylo sie spotykac z fajnymi ludzmi, chodzic na imprezy - nawet nie bylo czasu na myslenie o nerwicy - tyle super rzeczy działo się dookola.
-
A jeszcze apropos ataków. Pamietacie taki boysband - New Kids on The Block? :) Niedawno się dowiedzailam, ze jeden z tych chlopakow - Jon - tez cierpi na ataki paniki. I byl z nim wywiad u Oprah-y Winfrey (wlasnie na temat zaburzeń lękowych), podczas ktorego praktycznie caly czas odczuwal lęk i panike (az tak dziwnie sie ogladalo... wiedzialam co czuje dokladnie!) http://www.youtube.com/watch?v=HmwayV91S8s
-
pika30, ja wlasnie biore rano. Tylko tą jedna tabletke wzielam wieczorem za pierwszym razem. A potem juz bralam rano (tylko, że bardzo mały kawałeczek :) ). Enii, ja tez wlasnie tego uczulenia na prace sie bałam (i w zasadzie dalej boje). Ale to jest dziwne, ja mam wrazenie, ze jak mam gorszy stan i mysle o pracy, to az mam wrazenie, ze nie dam rady tam chodzic, ze zwariuje, ze to mnie przerasta itd. A jak mam lepszy stan, to wlasnie mysle, ze ok, z na spokojnie wszystko porobie itd. Wiec juz sama nie wiem, czy to praca sama w sobie daje taką reakcje, czy po prostu jak gorzej sie czujemy to takie "krytyczne" rzeczy mozemy tak odbierac? A co do kolezanki - no wlasnie, to potwierdza, ze jest nadzieja! :) Bedzie dobrze jeszcze! Z jednej strony taka nerwica jest ciezka, ze nie jest "zwykla" choroba ktorą się łatwo leczy lekami. A z drugiej - jest coś co jest "tylko" w nas - wiec mozemy sie tego w koncu jakos pozbyc.
-
pika30, ja też dzisiaj mam dziwne pobudzenie od rana :-/ A co do chorob to niestety - podczas nich zazwyczaj jest gorzej. Nawet jak to zwykle przeziebienie
-
platek rozy, ja sie panicznie balam samolotow. Nawet jak jeszcze nie mialam lęków to mialam taką fobie, ze bylam pewna, ze nigdy w zyciu nie wsiade do zamknietej puszki na tyle czasu. Ale potem bylam zmuszona i latalam naprawde duzo - mimo mega klaustrofobii - wiec da sie :) A co wiecej, juz jak mi sie nasilily objawy i dostawalam paniki nawet w autobusie, czy z domu nie wychodzilam, to od tego czasu (czyli ostatnie pol roku), juz 6 razy lecialam :) Wiec wniosek z tego taki - wszystko jest do ogarniecia. Chociaz oczywiscie - dalej nie przepadam za tym i sie stresuje :) A i teraz sobie pomysallam, ze wiecie co... fajnie, ze czasem mamy jednak dobre dni, kiedy sie dobrze czuejemy. Bo mimo, ze czesto jest zle, to jednak daje nadzieje, ze to nie jest takie permanentne. Ze nagle moze sie wszystko odmienic! -- 17 lis 2013, 12:45 -- fozzie, no racja, zelezy od leku. Ja pamietam, ze jak wzielam połówke wenli pierwszy raz (na wieczor) to w nocy nie spalam, ale i tak najwieksze "naspeedowanie" bylo gdzies po 12h (i trwalo tak 2-3h). Przy mniejszej dawce, to nie jest tak silne, wiec ciezko powiedziec. Ale widze, ze np. wysilek fizyczny w ogole nie redukuje tego pobudzenia :-/
-
Hej wszystkim! Sluchajcie, a orientujecie się moze - po jakim czasie jest naiwieksze steżenie leków (chodzi mi o takie normalne antydepresanty - jak wenla czy paro). I kiedy wy bierzecie - rano czy wieczorem? Bo mi lekarka kazala brac wieczorem (ale zapytala, czy dobrze sypiam - wtedy akurat nie mialam takich problemow ze snem). Wiec pomyslalam, ze pewnie to utrudnia zasypianie i teraz biore rano. Ale tak sie zastnawaiam.. czy to nie jest tak, ze jak sie wezmie rano, to np, najwieksze stezenie jest na wieczor? I stad ta nadpobudliwosc w nogach wieczorem. Bo ja ewidentnie wieczorem, jak sie klade, to mam tkai wzrost energii i takie pobudzenie w calym ciele (ale nie lękowe zupelnie, w glowie czuje sie spokojna i zrelaksowana, tylko w ciele takie cos występuje).
-
wieslawpas, no ja siedze przy kompie wrecz caly czas :) Ale faktycznie, musze ograniczyc, bo potem nie ma co sie dziwic, ze oczy bolą... Kurde.. ja mam nadzieje, ze niedlugo juz mi te lęki jakos przejdą i powroce też do wychodzenia na imprezy jak Ty!!! :) Bo jak tak zawsze czytam jak piszesz, ze tu byles czy tam, to tak mysle - ale fajne!!! :) wtedy czlowiek czul, ze zyje.
-
A ja dzisiaj relaks w domu :) Wybralam się tylko do sklepu, i troche mnie oczy męczyly (jakis taki ucisk, jakbym cisnienie miala wysokie w oczach, ale sprawdzalam niedawno i bylo w normie - wiec nie wiem od czego to).
-
Mnie dzis nogi męczyły pół nocy. Bezsensu, bo czulam sie zmeczona wieczorem i byłam pewna, że zasne bez problemu - i chyba tylko przez te latanie nóg , nie moglam :-/ Dopiero potem wzielam aspiryne i nasmarowalam olejkiem metolowym, ale to juz kolo 3 bylo. Ciekawa jestem, czy to od pogody, czy od tych leków (dawka przeciez naprawde mala). -- 16 lis 2013, 10:14 -- no ale... dobrze, ze weekend! :)
-
wieslawpas, Ja tak ogolnie duzo nie jem, chociaz ostatnio staram sie przytyc i pilnuje, zeby jesc jak najwiecej. Ale jak mnei dopada takie oslabienie, zmeczenie i lęk to nawet nie mam sily za bardzo nic szykowac. Najwiecej jem jak sie dobrze czuje :) Kurde zazdroszcze Ci tych wyjsc do knajp! Tak mi brakuje tego :-/
-
wieslawpas, ja przy najblizszej okazji znowu to wyprobuje (pewnie jutro), bo dzis naprawde, dzien zaczal sie beznadziejny, co wiecej, mailam takie napiecie, ze mysallam, ze nawet jak mi lęk przejdzie to bede wyczerpana i fizycznie po prostu zmeczona. A okazalo się, ze potem czulam sie tak, jak dawno sie nei czulam! w pracy siedzialam do 19, po drodze jeszcze do sklepu wstapilam i w ogole nie czuje tego porannego zmeczenia w miesniach! -- 15 lis 2013, 22:30 -- az sobie to zapisalam na karce, bo jak znow bede sie czula tak zle, to znowu nie uwierze, ze moze mi po paru godzinach przejsc calkowicie
-
platek rozy, ja nigdy nie mialam rezonansu na sobie i tez sie boje, ale kiedys przeprowadzalam takie badania, i troche gadalam z technikiem. I on mi wytlumaczyl, ze to tak wyglada klaustrofobicznie, ale tak naprawde bez problemu da się wyjsc z tego skanera (nawet glowe da się wyciagnąć z tego unieruchamiacza podobno).
-
cooo??? w uspieniu ? :) ale to z powodu klaustrofobii? Kurde ja chyba uspienia bardziej bym sie bala
-
platek rozy, no ja tą obrecz mialam 2 dni temu i masakra byla. Az po jakims czasie ledwo na oczy patrzylam i nic nie ogarnialam. Ale to napięciowe na maksa jest!
-
Megi_, ja to tak - wzielam tą połówke na poczatku sierpnia - to mnie siekneło tak, ze powiedzialam - nigdy wiecej! :) Potem po jakims miesiacu pomyslalam, ze musze cos zrobic... i ze moze zaczne brac od kilku kuleczek ze srodka. I tak bralam... pare dni 2%, potem doszlam do 5%, i chyba najwiecej wzielam 10% (najmniejszej dawki ) I pamietam, ze wtedy tez mialam ze 2 złe dni, wiec pomyslalam, ze w dupie to mam. I zmniejszylam znowu do 5% i tak bralam nie iwem ile... miesiac? moze dluzej. I w sumie nie czulam sie zle (lękowo), ale za to czulam mega otumanienie i derealke. I pomyslalam, ze jesli to od leków to ja nie dam rady tak funcjonowac. Zaprzestalam brania, derealka minela i czulam sie super przez kolejne tygodnie :) No a teraz jakos znowu mnie zlapalo. -- 15 lis 2013, 14:30 -- i teraz juz ze 3 dni biore te 5% -- 15 lis 2013, 14:32 -- A ja wiecie co... rano czulam sie tak, jakby w calym ciele czula tą adrenaline, i lęk i zmeczenie i pobudzenie i wszystko na raz. I bylam pewna, ze nawet jak mi przejdzie lęk, to i tak pozozstanie mi to w ciele na caly dzien. No ale teraz siedze w pracy (i po tej akcji ze złościa) naprawde czuje sie dobrze... zrelaksowana, miesnie tez zrelaksowane. Nawet derealka chyba mniejsza... i w oczach te wrazenia wszystkie. Sennosc tylko mam.
-
Megi_, wlasnie ja dlatego teraz nie wyobrazam sobie brania teraz takiego normalnego (no biore tą mikro-dawke bo po niej nic sie zlego nie dzieje) bo nie moge nie chodzic do pracy pare tygodni Ale wiesz, moze faktycznie, teraz weekend - wiec po paru dniach moze byc lepiej juz. Na poczatku taki szok dla organizmu, bo to tak jakby jakis narkotyk wziąć :)
-
Megi_, dokladnie tak samo mialam - wzielam na noc. Tez nie spalam cała noc i rano byla tragedia (i caly kolejny dzien). Ale wiesz co.. troche mis ie to podejrzane wydaje, bo ja potem juz nie bralam leków, a po jakichs 2 tyg mialam sytuacje, ze tez cala noc nie spalam i mialam dzien bardzo podobny do tego po lekach. Wiec mozliwe, ze po prostu nakrecamy sie, niespimy, a nieprzespana noc robi swoje. Jedyne co mis ie wydaje, na 100% od leków to - to na-speed-owanie, ktore mnie meczylo przez 3h. Nigdy takiego czegos nie doswiadczylam.
-
Megi_, pewnie tak, zawsze to mniejsze uboki. Chociaz... ja zapomnialam dodac,z e ja wlasnie wtedy wzielam połówke )))