
In_Chains_Of_DD
Użytkownik-
Postów
544 -
Dołączył
Treść opublikowana przez In_Chains_Of_DD
-
tiktalk, ja też się interesuje całym tym biochemicznym mechanizmem oddziaływania leków, nieraz na długie godziny zagłębiam w najróżniejsze wywody - poniekąd to jakaś pasja zaciągnięta razem z rozpoczęciem kuracji lekami, lecz z drugiej strony chyba każdy zauważa pewną losowość w tymże działaniu, dużą indywidualność, tak jak każdy przypadek jest indywidualny. I choćbym się naczytał referatów i badań o danym leku, nie wiadomo jak nakręcając na jego określone i pożądane działanie, to jak lek ma zadziałać to zadziała, jak nie to nie. Często można się mocno zawieść, ale zdarza się też mile zaskoczyć -- 24 sie 2013, 22:43 -- ladywind, wiem, wiem... ja też ciągle szukam
-
Dżejmson, zauważyłem przed chwilą, że w temacie California Rocket Fuel napisałeś 8 dni temu, że właśnie zacząłeś tego dnia sertralinę od 25mg, obecnie jesteś (w tak krótkim czasie) na 100mg - nie dziw się, że czujesz się do bani... z 25mg do 100mg i dopiero 8 dni, tu raczej nie ma prawa to działać. A już rozmyślasz nad wenlafaksyną. Żonglowanie kombinacjami różnych leków w krótkim czasie przynosi więcej szkody niż pożytku... niestety cierpliwość tylko może tu pomóc. Ps. ja 6-ty dzień na swoim wellbutrinie czuje się totalnie do dupy... sam bym chciał, żeby już zaskoczyło bo czuje się roz.ebany na kawałki, ale kiedyś gdy człowiek dostawał swój pierwszy czy drugi w życiu lek to miał cierpliwość brać tygodniami ten jeden lek i czekać na poprawę, tylko teraz coś nam brakuje tej siły...żonglujemy kolejnymi combosami leków, zmieniamy je co chwila, narzekamy na brak efektów... karmimy się teoriami o receptorach, nakręcamy tym samym na kolejne testy, w praktyce wychodzi inaczej..
-
Dzisiaj paskudny, strasznie dołujący nastrój przez cały dzień a do tego coś z czym walczę, czyli derealizacja i depersonalizacja nasilona maksymalnie, że już myślałem, że zwariuję... kompletnie byłem odłączony od świata, zamknięty w umyśle pogrążonym w jękach istnienia... poratowałem się benzo... -- 24 sie 2013, 10:30 -- update - w ogóle mam nasiloną agresję, wszystko tak mnie denerwuje, że najchętniej bym rozwalił a komuś przywalił... potrafię się wkurzyć na kogoś nieproporcjonalnie do sytuacji, wszystkie mnie irytuje... obecnie 6-ty dzień -- 24 sie 2013, 10:31 -- chcę poprawić literówkę i... nie da się edytować scalonych postów? cóż... -- 24 sie 2013, 21:53 -- paskudny nastrój cały czas, mam nadzieję, że to oznaka tego, że lek zatrybi i będzie cudownie potem... -- 25 sie 2013, 12:14 -- cały czas poważny zjazd... nastrój tak do dupy, że ciężko mi się pozbierać..
-
Dżejmson, mi też benzo nie pomaga bezpośrednio na derealizację, ale wtedy to mam na wszystko wy..bane jaja Mi także doskwiera otępienie intelektualne (gorzej czaję różne rzeczy, ciężej mi skupić uwagę odkąd mam d/d) i chroniczne zmęczenie na DD to też codzienność niestety... ratuje się różnymi energetykami, kawami, ale to nie to samo.
-
Minął już prawie 4-ty dzień i ogólnie mogę stwierdzić, że obok południa nasiliły mi się lęki i miałem opory z wyjściem i załatwieniem spraw na mieście, także zaczęło mi doskwierać trochę uczucie takiego splątania (taki mętlik w głowie i natłok myśli, ciężko skupić się na jednej myśli bo zaraz ulatywała i była kolejna -coś jak gdyby roztargnienie, zamotanie)... nieprzyjemne to dosyć, czekam co dalej
-
ladywind, nic się nie zmieniło od tego co było przed braniem. Nie odczuwam zupełnie niczego, żadnej wzmożonej potliwości czy suchości w jamie ustnej, żadnego napędu zwiększonego, nie mam bólu głowy, szczerze powiedziawszy czuje się jakbym łyknął placebo Ba! nawet mam zawsze problemy ze spaniem i na anafranilu nie spałem 4 noce, na wenlafaksynie czy paroksetynie miałem mocne problemy z uśnięciem a tutaj na Wellbutrinie który ma w skutkach ubocznych "bardzo często - bezsenność", spałem jakoś tak przeciętnie, bez większych problemów... trochę płytko ale to norma u mnie.
-
Dżejmson, ja nie mogę brać mianseryny bo powoduje u mnie dgrawki. Nigdy nie miałem w życiu ataku padaczkowego dopóki nie wziąłem mianseryny, nastąpił on w nocy. Za jakiś czas spróbowałem jeszcze raz myśląc, że może to nie jej wina i znowu miałem to samo. Utrata przytomności, konwulsje etc.
-
karina5162, gratulacje :) Niestety nie na każdego działa akceptacja tego stanu i zajęcie się czymś innym. Niektórzy ciągną to latami, pracują, zajmują się różnymi rzeczami, ba nawet pogodzili się z tym - nadal to jednak nie przechodzi. Niektórzy natomiast mają to szczęście, że D/D przechodzi po kilku tygodniach czy miesiącach samoistnie. Po prostu pewne przypadki są tak toporne, że takie podejście nic nie zmienia. Niemniej zawsze miło usłyszeć, że komuś się udało :)
-
1 dzień brania Wziąłem pierwszą tabletkę Wellbutrinu rano, jest obecnie godzina wieczorna i nie zauważyłem jak na razie żadnych zmian. Ani mnie nie boli głowa, ani nie czuje żadnego pobudzenia, w zasadzie to jakbym łyknął rutinoscorbin. Oczywiście nie chodzi mi tu o oczekiwanie efektu terapeutycznego, ale generalnie nawet pierwsza tabletka sertraliny, paroksetyny czy klomipraminy powodowała "czucie, że coś się wzięło" np. zamułę, pobudzenie, potliwość, suchość w jamie etc. a tu zupełnie nic jak na razie
-
Jakkolwiek to głupio zabrzmi to zazdroszczę osobom, które mają DD/DP epizodycznie, kiedy to ustępuje i wraca.... jak ja bym chciał takich chwil ulgi... monk.2000, a leki na schizofrenię nie pomagają w ogóle u Ciebie w kwestii DD? Ja mam zdiagnozowane DD na podłożu lękowym.
-
ze wszystkich branych SSRI najmniej zaburzała funkcje seksualne sertralina, powiedziałbym, że w na prawdę w nikłym stopniu, najbardziej natomiast paroksetyna i klomipramina z TLPD (w dużych dawkach kompletnie zero bodźców - mimo, że erekcja była i ochota czasami też to "mógłbym" przez dwie godziny a i tak nic z tego)
-
kahir, nie są to żadne dane naukowe a raczej dane bazujące na opinii "użytkowników" leków, którym można wystawić ocenę i tak np. na http://www.askapatient.com/comparedrugs.asp?Class=ANTIDEPRESSANTS&SortBy=CountOfDrugid&SortOrder=DESC Wellbutrin XL 1290 głosów - średnia ocena 3.5 z głosów Effexor XL (wenlafaksyna) 2041 głosów - średnia ocena 3.1 Prozac ma 3.4 itp. Ponadto na forach anglojęzycznych jest zdecydowanie więcej opinii i dyskusji na temat tego leku, gdyż jest ogólnie popularniejszy znacznie niż u nas. Wiele z tych opinii jest na prawdę bardzo dobrych. A czy Wellbutrin jest skuteczniejszy od wenli czy SSRI, należy tylko i wyłącznie na sobie sprawdzić, takie gadanie co jest lepsze jest bardzo subiektywne Np. ja ogólnie nie czaję fenomenu escitaplopramu ani citalopramu (beznadziejnie się po nich czułem a u nas czy w USA cieszą się raczej bardzo dobrą opinią), dla mnie rzekłbym, że są o kant dupy potłuc, ale widocznie pomagają wielu osobom, więc reasumując nie są to chyba złe leki. Ps. 1 dzień dzisiaj brania Wellbutrinu
-
A ja tam lubię karbę stosowałem długo, bo gdzieś z rok jak nie więcej, w dawce 800mg (bardzo pomagało o dziwo na lęki, stabilizowało nastrój) i świetnie uzupełniało sertralinę a potem inny antydepresant, bardzo miło wspominam ten lek - czułem się na nim po prostu luźniejszy i mniej spięty. Uboków nie miałem nigdy żadnych i na szczęście morfologię zawsze miałem wzorową, ponoć długotrwale brany może negatywnie wpływać na układ krwiotwórczy.
-
Skąd masz takie informacje, że jest w monoterapii mało skuteczny i się go praktycznie nie stosuje? Może po prostu Tobie nie pomógł, ale nie generalizuj tak, poza tym to bzdury z tym niestosowaniem w monoterapii. W Stanach to bardzo popularny środek (nie to co u nas) i wg. informacji z neta (na podstawie ocen i opinii na kilka tysięcy głosów - co przytaczał już Miko84) skutecznością przebija SSRIaje i wenlafaksynę. Twoje luźne spostrzeżenia są więc mało wiarygodne. Przerobiłem SSRI i dlatego sięgam po Wellbutrin, bo nie chcę właśnie stosować SSRI.
-
Ja biegałem z rana regularnie przez pewien czas, ale niestety to mi nic nie pomagało, ćwiczyłem na siłowni (co zresztą zawsze lubiłem) ale odkąd mam DD/DP nie mam żadnej z tego przyjemności.