I ja czuję się z tym samotny. Nie powiedziałem rodzinie i znajomym o lekach, wizytach u psychoterapeuty i psychiatry. Z jednej strony miło byłoby poczuć pewne wsparcie, ale z drugiej nie chcę być traktowany z przywilejami lub jako osoba specjalna, ani tym bardziej nie chcę odczuć jakichkolwiek uszczypliwości pod tym kątem.
O tym wszystkim wie tylko dwójka moich znajomych, którzy również są zaburzeni, więc trochę rozumiemy o co w tym wszystkich chodzi.