Skocz do zawartości
Nerwica.com

refren

Użytkownik
  • Postów

    3 901
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez refren

  1. Oczywiście, że nie, podobnie jak ładne CV nie jest gwarancją znalezienia pracy, z drugiej strony pracodawca widząc ładne CV też nie ma pewności, że zdobędzie dobrego pracownika, ale jak się wysyła byle jakie CV to szanse są jeszcze mniejsze. Trzeba się dostosować do narzędzia, z jakiego się korzysta. Jak idziesz na disco, to robisz się na człowieka, tańczysz, stawiasz drinka, zagadujesz, jak korzystasz z portalu, to się przykładasz, żeby zrobić dobry profil. Ładny profil to nie tylko ładne zdjęcia, ale brak błędów, ciekawe odpowiedzi bez przynudzania. Najgorsze są banały. Poza profilem trzeba zagadać w sposób, który się odróżnia od innych lub przynajmniej rokuje na podtrzymanie rozmowy. "Co tam", "jak leci", "fajne fotki, może się umówimy", "co porabiasz?" - to raczej nie porywa. Nic niestety nie daje takiej gwarancji. Jeśli jakiś sposób nie daje efektów, to nie trzeba się go trzymać, można przecież zmienić. Jednym lepiej idzie na portalach, innym na żywo, innym najlepiej na forum nerwica (Piszę na podstawie iluś tam lat doświadczenia, kiedy mi się chciało robić w związkach, bo teraz już mnie interesuje tylko ładne miejsce na grobowiec, ale staram się wczuć w kogoś, komu jeszcze się chce).
  2. No niestety, nie ma takiej pewności, choć pewnie z czasem widać te nieuczciwe intencje, ale może boleć, bo już się człowiek zaangażował. Ale trzeba mieć oczy otwarte i się specjalnie nie spieszyć. Mi się wydaje, że takie rzeczy dość szybko widać, tylko na początku się płynie na różowej chmurze i się to wypiera. Ale mogę się mylić, bo ktoś może dobrze udawać. Z tym że zbyt duża nieufność i ciągła obawa przed byciem wykorzystanym zamyka człowieka na drugą osobę i szkodzi jemu samemu, bo zdrowa postawa, to podstawowa ufność, że życie może być dobre. Można poznać szczerą osobę i niszczyć ten układ przez swoje obawy przed byciem wykorzystanym. Napisałeś najbardziej atrakcyjne, podejrzewam, że to raczej takie, które umieją swoją atrakcyjność mocno podkreślać i ją wykorzystywać do manipulowania. Problem w tym, że faceci reagują często mechanicznie na wylaszczone kobiety, nie poddają tego ocenie (nie zastanawiają się, jakie są szanse na stabilny związek, co jeszcze poza urodą ona reprezentuje), tylko leeeecą, a potem przeżywają rozczarowanie. Natomiast wiem, że można zmienić kryteria wyboru i robić to bardziej świadomie, bo znałam osoby, którym się to udało.
  3. Każdy jest dla siebie ważny i szuka dla siebie tego, co najlepsze, chyba że ma problemy z poczuciem wartości. To nie brzmi, jakbyś za dobrze traktował kobiety. Dla mnie faceci dający przystojnością po oczach i afiszujący się z furą to akurat to, czego unikam, tak samo jak ktoś, kto nie potrafi znaleźć i utrzymać pracy - nie chodzi o pieniądze, uważam że jak mężczyzna w pewnym wieku nie ma ustabilizowanej sytuacji z pracą, to mu odwala, bo go gniotą frustracje. Oddzielna kwestia to to, że np. my chorując mamy często przez to zwaloną sytuację zawodową przez kolejne nawroty choroby, co jest niezawinione. Z kolei przystojniak-macho jest narcystyczny i niewiele od siebie wymaga, bo i tak kobiety na niego lecą, więc nie rozwija się duchowo i w różnych innych kwestiach.
  4. Szukanie odpowiedniej dla siebie osoby na portalu to coś jak reklama własnej firmy, zdobywanie nowych klientów lub jak rekrutacja pracownika. Trzeba się w miarę atrakcyjnie zaprezentować (czasem ktoś niechlujnie wypełnia profil, wali ortografa i się dziwi, że nie ma reakcji), czymś się wyróżnić, znać swoje potrzeby, zamieścić informacje, które będą kierunkować inne osoby tak, by nie pisały do nas te z całkiem innej bajki, zrobić ocenę innych profili, selekcję, zadać trochę pytań by sprawdzić czy kandydat/kandydatka jest warta dalszego zainteresowania itd. Korzystanie z portalu nie wyklucza innej formy poszukiwań. Jeśli ktoś widzi, że nie ma tam interesujących dla niego ludzi, może pomyśleć o miejscach, gdzie potencjalnie będzie więcej osób podobnych do niego i z podobnymi zainteresowaniami. Korzystałam parę lat temu, nie wiem czy od tego czasu nie zeszło całkiem na psy, ale myślę, że tak wiele się nie zmieniło.
  5. Portale randkowe są jednym ze sposobów poznawania nowych ludzi i tak samo jak przy innych sposobach trzeba uważać, dokonywać selekcji, używać rozumu, nie spodziewać się nie wiadomo czego. Poznając ludzi w tradycyjny sposób też można trafić na psychopatów, wariatów (na forum właściwie mamy samych wariatów), mężczyzn którym zależy tylko na seksie, można doświadczać frustracji oraz braku zainteresowania ze strony płci przeciwnej. Nie wiem więc czemu portale mają być winne całemu złu.
  6. Wolałabym umrzeć, niż w tym pokoju usłyszeć odpowiedź, że mam iść do zakonu Cisza, to może była, zanim się wkopałaś w nerwicę, teraz sobie już odpuść, znalazłaś odpowiedź i jest nią Twoje samopoczucie. Już do niczego więcej nie dojdziesz, wymieliłaś temat na wszystkie strony, zmaltretowałaś siebie. Wszystko co na ziemi i niebie interpretujesz pod swój lęk albo przeciwko, świat Ci się zawęził. Kolejne analizy "a może jednak powinnam pójść do zakonu" będą Cię bardziej pogrążać, im więcej ruchów, tym bardziej się wplątujesz w pajęczynę. To wszystko nie ma nic wspólnego z powołaniem. Dręczy Cię pokusa, mam nadzieję, że to taki etap, a potem znowu odnajdziesz radość w relacji z Bogiem. "Synu, jeżeli masz zamiar służyć Panu, przygotuj swą duszę na doświadczenie! Zachowaj spokój serca i bądź cierpliwy, a nie trać równowagi w czasie utrapienia! Przylgnij do Niego, a nie odstępuj, abyś był wywyższony w twoim dniu ostatnim. Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie, a w zmiennych losach utrapienia bądź wytrzymały! Bo w ogniu doświadcza się złoto, a ludzi miłych Bogu - w piecu utrapienia1. Bądź Mu wierny, a On zajmie się tobą, prostuj swe drogi i Jemu zaufaj! Którzy boicie się Pana, oczekujcie Jego zmiłowania, nie zbaczajcie z drogi, abyście nie upadli. Którzy boicie się Pana, zawierzcie Mu, a nie przepadnie wasza zapłata. Którzy boicie się Pana, spodziewajcie się dobra, wiecznego wesela i zmiłowania! " Syr. 2 Nie wybieraliśmy sobie tego... Te wszystkie myśli, że Bóg sprawi, że będziesz chciała, czego nie chcesz, że zmieni Twoją wolę, że naprawdę chcesz, tylko Ci się wydaje, że nie chcesz... Przerabiałam to i pojawiają się z tym kolejne osoby na forum, to myślenie to naprawdę tylko strach, nie ma w tym sensu. Twoja wolność się przed tym broni, nie straciłaś resztek rozsądku i cała ta udręka jak na razie nie zwiększyła ani odrobinę Twoich chęci odnośnie zakonu, wręcz przeciwnie, wolałabyś kamienie nosić niż iść. Więc jaki to wszystko ma sens? Coś ma wyjść z tego dobrego? Często nasze życie jest dość płytkie, nie żyjemy na sposób duchowy, wtedy pojawia się jakiś niepokój, że można by inaczej, ale to nie oznacza od razu, że trzeba iść do zakonu.
  7. Monster6, Ty chyba zwyczajnie jesteś uzależniony od stanów ekstremalnych, z tym że inni muszą brać narkotyki, a Tobie wystarczy antydepresant i żeńszeń :) A tak dokładniej to niebranie leków. Ale nie da się uciec od siebie. Jeśli chodzi o diagnozy jakichkolwiek zaburzeń osobowości, to moim zdaniem nie należy sobie nimi zawracać głowy. Są ważniejsze problemy w życiu. Chyba, że coś Ci to rozjaśnia, ale wątpię, równie dobrze można czytać horoskopy. Każdy i tak się musi jakoś dogadać ze sobą i światem, bez względu na to, co mu wpiszą w kartę. A raz wpiszą jedno, a raz drugie. Ja miałam chyba w swojej historii wszystkie zaburzenia osobowości po kolei, ale moje ulubione to "zaburzenia bliżej nieokreślone". Zaiste.
  8. Monster6, nie masz nic do stracenia. Ani nie masz spokoju, żeby się zakopać pod kołdrę i przespać do lepszych czasów, ani nie masz, jak piszesz, funkcji poznawczych, żeby psychotropy mogły Ci je skopać, ani się nie możesz uczyć czy pracować, więc na lekach nie może być gorzej. Gdybyś jakoś ciągnął i się bał, że prochy Cię tak ogłupią, że nie będziesz dawał rady w pracy/szkole, to można by się zastanawiać. Ale skoro i tak oglądasz tylko okładki książek i nawet meczu nie łapiesz, to nie ma się nad czym zastanawiać. Z perspektywy stanu Twojego mózgu leki tylko pomogą w koncentracji. Przeszkadza Ci CHAD, to choroba ryje nam banię, leki Cię wyciszą, wyłączą kołowrotek, usiądziesz na tyłku i czymś się zajmiesz. Życie będzie lepsze. To że kiedyś brałeś jakiś zestaw leków, to nie znaczy, że zawsze musisz mieć identyczny. Masz nowy start, może Ci coś innego wynajdą. Od razu w Ciebie nie władują całej hurtowni leków.
  9. Kalebx3, "wszystkich" było słowem umownym, wiadomo że nie przeczytam forum. Mój lekarz nie jest strachliwym akademikiem, nie wmawia mi czegoś, bo tak napisali w podręcznikach, jeśli jest inaczej, jest otwarty na nowości (z dozą zdrowego sceptycyzmu), nie jest też zapaleńcem, który zmieni świat, pokażę mu próbkę ludzkich możliwości jako ciekawostkę i tyle.
  10. Swoją drogą w wolnej chwili zrobię listę różnych suplementów i eksperymentów stosowanych przez ludzi z forum i pokażę mojemu lekarzowi, jestem ciekawa wrażeń
  11. Jeśli chodzi o stan zapalny, to mogą to być zęby, czytałam że nieleczone stany zapalne zębów mogą mieć wpływ na cały organizm i być źródłem chorób ogólnoustrojowych. Warto się tym zająć, czego sobie życzę, bo nie mogę się zebrać, żeby pójść do dentysty (nie jest to też tanie i ciągle brak kasy...) http://zdrowie.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/500260,nieleczone-zeby-zrodlem-powaznych-problemow-zdrowotnych.html
  12. Myślałam, że dietetycy raczej układają jadłospisy zróżnicowanej diety, a to, że się nie da zapewnić wszystkich składników bez suplementów mówią reklamy. Ale żeby nie było, sama się suplementuję omega 3 z witaminą D i uważam, że to ma duże znaczenie dla mojego zdrowia, poza tym magnez. Mam też zgryz z jedzeniem ryb, bo z jednej strony dostarczają kwasów omega, z drugiej strony zawierają rtęć i inne "owoce morza", a Bałtyk jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych na świecie, ale ponoć np. łososie norweskie to też shit. Obserwując siebie widziałam, że jedząc ryby czuję się b. dobrze, ale codziennie się nie da. Ktoś pisał, że 5-HTP nic nie daje, ja mam inne wrażenia, nie wiem czy wręcz mnie nie rozregulowało w szybką zmianę faz, w każdym razie poprawiało nastrój, ale niestabilnie, leki są o tyle chyba lepsze, że nie ma skoków, działają na stałym poziomie. Ale kiedy się ogląda reklamy widać, że przemysł farmaceutyczny to teraz jeden z najbardziej dochodowych biznesów, bawi mnie też wmawianie ludziom, że każda podstawowa czynność życiowa musi być wspierana suplementem, reklamy nam wmawiają, że bez suplementów nasze serce nie będzie bić, oczy widzieć, nogi chodzić itd.
  13. wieloraki, nie da się zjeść w suplach wszystkich potrzebnych składników odżywczych, od tego jest jedzenie. Na przykład źródła selenu: orzechy brazylijskie, tuńczyk, nasiona słonecznika, wątroba, serce, nerki wieprzowe, wołowe i cielęce, owoce morza i ryby (szczególnie śledzie), czosnek i cebula, brązowy ryż, pieczywo razowe, kiełki pszenicy, otręby pszenne, ziarna kukurydzy, drób (spora ilość w jajach), drożdże. Czyli walnij sobie śledzia z cebulą, akurat jest piątek i selen masz już dziś z głowy
  14. refren

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=7ks_bycQtgU][/videoyoutube]
  15. Monster6, nie załapałam, że chcesz skończyć szkołę bez zdawania matury, automatycznie założyłam, że chodzi się do szkoły średniej dla matury i wyraziłam obawy, czy Ci się to uda bez leczenia. Ale skończenie samej szkoły to też ważne, nie chciałam Cię nakłaniać do zdawania tylko do leczenia. Oczywiście że lepiej mieć skończoną szkołę średnią niż nie mieć. Mam nadzieję, że Ci się uda.
  16. Potrzebujesz psychologa, jeśli jest dobry, rozmowy pomogą odzyskać spokój. Chłopak tego sam nie udźwignie, on nie jest w stanie Ci pomóc, nie jest też obiektywny i zdystansowany, jest zaangażowany, więc może się męczyć z tym co przeżywasz i z tym, że nie potrafi Ci pomóc. Potrzebujesz specjalisty.
  17. Monster6, ja pierdzielę, nie wiedziałam że chodzisz do szkoły. Możesz iść swoją ścieżką i eksperymentować ze zdrowiem, ale litości, skończ najpierw szkołę, a potem nie bierz leków. Nie mieć matury to mogiła, a przecież nie jesteś głąbem. Oczywiście że jak wypijesz browar, to będzie czuć,choćbyś się zażerał gumami i polewał armanim, nic dziwnego że Cię mają za alkoholika. Nauczycielom powiedz, że chorujesz, ich praca polega m.in. na rozumieniu takich sytuacji, zatrudnili się jako pedagodzy, a nie panie od plotek czy szatniarze. Żyjemy w czasach "wyrównywania szans" i faworyzowania słabszych, nic się nie stanie jak czasem skorzysta z tego ktoś, kto naprawdę potrzebuje, a nie tylko podrabiani dyslektycy, którym się nie chciało uczyć. Wolisz, żeby Cię uważali za alkoholika, lenia i męta niż za chorego, którym jesteś?
  18. Pewnie, że nie, w wieku 26 lat mało kto się czuje, bo to młody wiek.
  19. Albo gdybyś brał leki, jak wielu z chad I.
  20. Nie zbawiamy się przez uczynki, ale Bóg nas zbawia przez miłosierdzie, nikt nie jest doskonały. Jezus umarł za nasze grzechy. Analizowanie każdej myśli zaburza równowagę psychiczną, nie w ten sposób musimy funkcjonować. Nie możesz oglądać świata przez mikroskop, bo się potkniesz o krawężnik. Analizując każdą myśl wchodzisz w nadodpowiedzialność, bo zajmujesz się procesami, które przebiegają automatycznie. Jeśli robisz coś złego, to robisz to świadomie i wiesz co zrobiłaś, nie musisz analizować, bo to był Twój wybór. Jeśli musisz analizować to znaczy, że nie zrobiłaś czegoś świadomie. Nie da się kontrolować w pełni swoich myśli i dobrze, tak samo jak dobrze, że nie musimy świadomie myśleć o każdym wdechu i wydechu.
  21. madelajn, nie jesteś jedyną osobą, która wmawia sobie, że może być pedofilem, były tu na forum i znam inne osoby, które też tak mają, więc psychiatra z doświadczeniem już się prawdopodobnie z tym zetknął. Opowiadałabym krótko i bez wielu przykładów, starczy jeden, góra 2. Psychiatra powinien szybko zajarzyć, o co chodzi, jak nie, to dopyta.
  22. Mam wrażenie, że większość CHADowców piszących w tym wątku bierze jakiś antydep w obstawie. Trochę sobie zaprzeczasz, bo jeśli miałeś dobry nastrój, to raczej nie miałeś depresji, więc na depresję działają. Dla mnie ten dobry nastrój na SSRI/SNRI jest dość sztuczny i pusty, choć najbardziej kiedy brałam samą wenla, nie mogłam się właściwie skupić na pracy, cały czas słuchałam energetyzującej muzyki, taka pusta ekscytacja. Ale poza małym skupieniem i produktywnością, działałam w miarę normalnie. Bez antydepa nie udaje mi się wytrzymać. Muszę być lekko na plus.
  23. Lenia masz, trzeba się czasem wysilić. Za daleko od domu i byś wrócił po dobranocce?
  24. Bzdura, Kościół opiera się na prawdzie o człowieku, więc tym, że jest on grzeszny i ułomny, dlatego nikt nie jest zbawiony bez pomocy Boga. Systemy utopijne chciały stworzyć raj na ziemi i nowego człowieka, Kościół zawsze mówił o raju w niebie, co zarzucał mu marksizm jako odsuwanie nagrody należnej masom robotniczym i chłopskim tu i teraz.
×