Skocz do zawartości
Nerwica.com

Twilight

Użytkownik
  • Postów

    935
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Twilight

  1. Zastanów się jak odbierasz Hitlera jako człowieka i sam sobie odpowiedz, czy jesteś faszystą.
  2. Natręctwo i iluzja - jeśli wydaje Ci sie,że ktoś Ci szczypie głowę i jeszczemasz pewność, że tracisz przez to włosy, to jest to objaw fizyczny nn - Tobie się to po prostu wydaje. Mozna tak sobie wkręcac odporność organizmu, potencjał intelektualny itp - paskudne uczucie, bo myślisz, że to prawda - a masz do czynienia jedynie z ucieczką w kolejne obawy. Pozdrawiam
  3. Przestać szukać na siłę i zacząć być szczęśliwym samemu - wtedy możesz z kimś być, gdy będziesz tego chciała naprawdę, ze względu na tego człowieka, a nie na zasadzie ''chwytania sie'' wszystkiego, co wydaje się ''w miarę odpowiednie i do rzeczy", uwieszania na partnerze - nie o to w tym chodzi, IMO. Taka prawda - jak szukasz na siłę, to nie widzisz osoby, tylko swoje wyobrażenie o niej. No i się kończy rozczarowaniami. Pozdrawiam
  4. Nie obraź się Ewik, ale mam wrażenie, że ten ''objaw'' nie ma akurat nic wspólnego z żadną depresją ani nerwicą. To się nazywa nie pasujący do siebie związek Pozdrawiam
  5. Dżejem, to piątka, bo wczoraj miałem identyczną sytuację - też pożegnałem się z osobą, która uważałem za Przyjaciółkę. Doskonale Cię rozumiem, ale to ani trochę nie zmienia faktu, że mimo pozornej ''racjonalności'' przebija się przez Twój post ''depresyjna gadka'' - Takie tam, że się z Tobą nie da żyć i inne bzdury. A kto powiedział, że to zawsze Ty się musisz przejmować? I brać poczucie winy? Fanie puścić taki tekst ''nie jestem w stanie udźwignąć przyjaźni z Tobą" - słowa-słoma, nie nie znaczą, puste. Nie ma w nich odwagi, by powiedzieć ''nie chce'', ''nudzisz mnie'', ''męczysz mnie'', ''mam w dupie Twoje problemy, chce sie skupić na swoich'' - ''nie jestem w stanie udźwignąć'', znalazł się dyżurny chrystus kraju. Ja byłem w o tyle komfortowej sytuacji, że po krótkiej i gwałtownej ''rozstawczej kłótni'' spotkaliśmy się za 1 minut znowu - już na bardziej rzeczową, spokojną i długą rozmowę - i przynajmniej sprawa wyszła szczerze i jasno. I wiadomo, nie fajnie, nie ukrywam, ale poza tym - mam to w dupie, nie przymierzając. A takie słomosłowa tylko dobijają... Tulę. Pozdrawiam
  6. Anonim, to zawsze Twój wybór, wiadomo, ciężej, jeśli byś był przykuty do wózka, (chociaż wcale nie wykluczone) a nie jesteś. Zarobić niemal wszędzie możesz dużo więcej, niż wypłacają Ci renty - ale kwestia tylko tego, czy chcesz, bo może Tobie te studia od razu bardzo odpowiadają, to w końcu Twoja decyzja. Pozdrawiam
  7. Twilight

    Moja wiara

    Kiedy będziesz gotowa, by przejąc pełną kontrolę nad swoim życiem, nie przerzucać jej na chorobę - będzie po prostu wiedziała, poczujesz. Objawy nie wyparują, nie znikną - oczywiście - od razu, ale nie będą miały wtedy żadnego znaczenia... Pozdrawiam
  8. To nadaje się w sumie do tematu obok - ale, jako, że został bez powodu zamknięty - umieszczam tutaj. W tym temacie serdecznie zapraszma do wpisywania sugestii użytkowników, jak powinna wyglądać ''zasada'' postępowania z nowo zakładanymi tematami, czy potrzebne są jakieś zmiany w teorii lub praktyce, a jeśli tak, to jakie? Obecnie sytuacja wygląda dość marnie - jaki koń jest każdy widzi i nie ma się co o tym rozpisywać. Ale, osoby szukające u nas pomocy pewnie mało interesują daty kadencji i skład ekipy moderującej, a rozczłonkowanie tematów już owszem - nawet zadając sobie trud przeczytania topicu poruszającego nasz problem, mamy małe szanse znaleźć pełną odpowiedź, gdy takich samych tematów jest 50 i w każdym toczą sie równoległe dyskusje. Zapraszam więc do wpisywania sugestii i mam nadzieję, że administracja w swej łaskawości i nieskończonej mądrości nie zamknie tematu ze względu na nick autora... Umożliwiając wypowiedzenie się innym forumowiczom. A może nawet czasem ustosunkuje się do przedstawianych tu pomysłów? Pozdrawiam
  9. A ja polecam lekturę tej strony tego tematu: (do którego, zresztą, ten topic powinien być dołączony) http://www.forum.nerwica.com/viewtopic.php?t=5445&postdays=0&postorder=asc&start=195
  10. Dokładnie, nie "oceniaj książki po okładce", jak mawiają.
  11. Rozumiem :) Swoją droga, kto by przypuszczał, taka niewinna kobitka z pozoru
  12. Twilight

    Bałagan w topicach

    Wszystko super, ale to nie jest temat o ''powołaniu moderatora'', tylko o konkretnym problemie. Nikt nie każe być moderatorem, jeśli sie nie ma na to czasu - może sie mylę, ale ta funkcja nie jest tylko od świecenia na zielono autorytetem i pisania tutoriali, nawet bardzo przydatnych. (to nie jest złośliwość, dużo osób które tu wchodzi ma pierwszy kontakt z forum w ogóle, więc to przydatne - ale nie o tym jest ten temat) Jeżeli zwracam uwagę na jakiś problem, to nie oczekuję słyszeć po raz 1947465, że moderatorom nikt nie płaci i tak dalej - pomijając fakt, że skoro mi obraportowanie zajęło 5 min, to posprzątanie, nawet osobie nie przyzwyczajonej do kontrolki moda, powinno zająć z 10 - ale to nie ma znaczenia. Nic nie ujmując, to nie jest mój problem - sa na forum jakieś zasady, których przestrzegania teoretycznie wymagacie, więc argument o braku czasu nijak ma się do zgłoszenia zaniepokojenia całkowitym ich zarzuceniem. Pozdrawiam Ps. Brak kadr i czasu u obecnej ekipy to problem tylko i wyłącznie tejże - nie mi dyskutować z kryteriami doboru, dla mnie moderator jest głównie od czarnej, ''paskudnej'' roboty sprzątania, dla was, od ideologii (emanowanie autorytetem, moralnością, roznoszenie ładnego zapachu fiołków i te sprawy) - ale to też nie ma żadnego znaczenia. Ja tylko zgłaszam problem - i mam ten luz, że nie muszę się już nim dalej przejmować. Proszę więc o możliwie zwięzłe i konkretne odnoszenie się w tym temacie do zgłoszonego problemu, a nie problemów np. ekipy czy bazy, bo nie o to pytam - mam też nadzieję, że nie powstaną tu niepotrzebne kłótnie.
  13. Jasne, ze rozumiem, ale nie łapie, czemu regularne ''profesjonalne'' ćwiczenia miałby sie kłócić z Twoją obecną ''świadomością''. Przecież ćwiczenie ''gdzieś'' nie każe Ci od razu lecieć i lać kogoś po mordzie
  14. Najlepsze życzenia, Goplaneczko :)
  15. Twilight

    Bałagan w topicach

    No to masz dla świecącego przykładu serię raportów z całej 1 strony depresji. Skoro mi to zajęło 5 minut, włącznie z pisaniem ''uzasadnień zgłoszenia'', czego mod nie musi robić, to dalej uważam, że moderatorzy mogliby łaskawie zwracać na to uwagę sami, nie czekając tylko na raporty od userów. User widząc jakiś problem, nawet w zdublowanym topicu, odpowiada. I tak być powinni - a zadaniem moderatorów jest pilnowanie, by nie rosło z tego 70 tematów o tym samym i ew. upominanie nowych użytkowników, że po coś te przyklejone tematy są. Pozdrawiam // Edit Oczywiście, problem jest wszędzie, a nie tylko w depresji - ale nie ma żądnego sensu ani logiki w tym, żeby userzy latali po topicach i flagowali zdublowane, wpisując dziesiątki uzasadnień, skoro dokładnie to samo może zrobić moderator - kwestia organizacji pracy.
  16. Twilight

    Bałagan w topicach

    Jeśli przeglądasz raportowane posty, to wiesz doskonale, że zgłaszam i to sporo. Ale, nie da się zwalić całego moderowania na userów Ja wiem (ciekawe skąd ) że moderator ludzka istota, a nie ''ludzka robota'', ale przejrzeć każdy nowy topic powstały podczas naszej nieobecności, na wejściu, a dopiero później zabrać się za towarzyskie pogaduszki aż takim problemem nie jest - też wiem z autopsji - a poza ''witam'', 70 % nowych tematów, to niestety, dubelki. Zwłaszcza, że user raportując musi wpisywać powody itp, moderator wpierw przejrzeć raporty, a w sumie najczęściej i tak przeczytać cały temat - de facto robota robiona jest potrójnie, jeśli reaguje się tylko na raporty, miast własnej aktywności. W ty 2 razy po stronie usera Pozdrawiam
  17. Jeśli ktoś tak poczuł, to dobrze, że napisał, szczerość przede wszystkim - jak sobie tu ufamy, to trzeba być też szczerym Pozdrawiam
  18. Ciężko tak tłumaczyc z powietrza, ale IMO, osoba zdrowa JEST w stanie wyobrazić sobie i zrozumieć skąd się bierze ta choroba - więc, ją zrozumiec, zrozumieć, co ona odczuwa. Cała rzecz w tym, że osoba chora też sobie nie musi zdawać z tego do końca sprawy, więc taka świadomość pomaga i Tobie rozumieć i tej osobie się leczyć. A jak to zrobić? Pozwól, że przekleję Ci pewien swój dawny post. Jeśli coś z tej wypowiedzi jest dla Ciebie niejasne, lub chciałbyś rozwinięcia, pisz śmiało: ---------------------------------------------------------------- Same objawy i ''podmioty'' natręctw nie są ważne, że kryją coś innego. Że dziś to fikcyjne zagrożenie dla naszych bliskich, a jutro możemy mieć głupie poczucie, że od nas zależy atak marsjan na księżyc. Podmioty natręctw nie są ważne kompletnie. Nie jestem specjalista, więc mogę Ci tylko napisać, co ja na ten temat uważam. Nie tajemnica, że właściwie każdy miał we wczesnym dzieciństwie niegroźne ''rytuały'', jak stawanie tylko na równych kaflach chodnika (omijanie łączeń) czy tym podobne akcje. Skupiają one uwagę na tyle, że odciągają myśli i przede wszystkim, odciągają uwagę od odczuć, emocji, niechcianych uczuć. Normalnie zapominamy o tym, ale nn'owcy, nie pozwalając sobie na odczuwanie czegos (np. obawy) uciekają w te właśnie zwyczaje, początkowo z pozoru niegroźnie, w umyśle, w wyobraźni i ''wizjach'', działa to jak poroniony środek na uspokojenie. Problemem nie są same te obawy, przed którymi uciekamy, tylko fakt, że nie pozwalamy sobie na ich odczuwanie. Prawdziwa odwaga to nie jest nie bać się, prawdziwa odwaga to wiedzieć, że są rzeczy ważniejsze niż strach. A my sobie nie pozwalaliśmy. Inni tez sobie nie pozwalali - lękowcy uciekali w leki przed czymś innym, anorektycy w skupienie na wadze, alkoholicy w alkohol... Z czasem, uciekaliśmy w ten sposób przed coraz większa ilością spraw, aż w pewien sposób weszło w nawyk, w błędną reakcję na obawy. I uciekamy teraz w ten sposób przed obecnymi problemami. I tak jak nie pojawiło sie nagle w obecnej formie, tak, gdy już znamy źródła i radzimy sobie z nimi mądrzejszymi metodami - objawy będą słabnąć, aż do całkowitego zaniku, a my pozwolimy sobie na odczuwanie, nawet obaw, bo wiemy, że nam nie zagrażają. Ps. Mam nadzieję, że mój post pomoże chociaż trochę A że się robi lepiej, to sam wiem p- choroba jak każda inna i wbrew temu, co sobie ''wkręcamy'', normalnie sie z niej można wyleczyć. Nie taki diabeł straszny, jak go sobie malujemy. ------------------------------------------------------------------------------- Pozdrawiam
  19. Miałem, wychodząc z nn objawiły sie leki i krótki ''epizod depresyjny'', ale poszło w cholerę
  20. IMO to normalne, ja też miałem ''epizod depresyjny'' gdy zaczęła się objawiać lęki
  21. Twilight

    Bałagan w topicach

    Niech nikt nie bierze tego za ''zemstę'', ale ostatnio znowu robi się straszny bałagan w tematach. Nie chodzi już tylko o dublowanie już istniejących ''zapomnianych'', ale z groteską wręcz, gdy obok siebie są 2-3 tematy o tym samym, ba, nawet o niemal identycznych tytułach. Fajnie, że powstają instrukcje klikania w znaczniki BBCode, albo zachęty do zgłaszania postów, niezły pomysł, ale dobrze by było zrobić coś Z tymi tematami - to cholernie utrudnia znalezienie interesujących wypowiedzi, nie wspominając o kolosalnym wydłużaniu czasu przeglądania forum... O tym, że prawa logiki działają i w 2 identycznych tematach mamy identyczne wypowiedzi, sformułowane nieco inaczej, nawet nie wspominam. Żeby nie było - nie mówię o tematach załozonych 5 min temu, ale dubelkach zalegających i rozrastających się od ładnych kilku dni, a czasem i kilkunastu. Może warto poświęcić temu odrobinę cennego, moderatorskiego czasu? Pozdrawiam
  22. IMO szybciej depresja może być wywołana niej lub bardziej świadomym ''nieprzyjmowaniem'' nerwicy. Mam na myśli wewnętrzne niepogodzenie się z nią. A przy okazji, wykluczono Ci przyczyny endogenne? Wielki, słyszeliśmy to tym SPECT'u, słyszeliśmy. Pisałes o tym w innym temacie, poszperałem w sieci i mam BARDZO mieszane uczucia - takich ''teoryjek'' było od pyty i jeszcze trochę, a uzasadnienia ostro ocierają się o nadinterpretację. IMO, zwalanie na przyczyny wrodzone to ''łatwizna'' i wygodnictwo, ale prawda jest taka, że jest podobnie jak z zaburzeniami endogennymi - zdarzają się, co nie zmienia faktu, iż większość ma przyczyny ''nabyte''. Pozdrawiam
  23. A może daj sobie np. rok przerwy, pojeździj po świecie, popatrz, a przy okazji zarób co nieco? Każdy oczywiście robi jak chce, więc nie bierz mojej wypowiedzi za złośliwość Goplaneczka, ale zawsze bawi mnie odrobinkę, gdy ludzie idą na studia aby iść-dla papierka... Jeszcze jak ktoś wojsko kiwa (chociaż są setki lepszych metod) ale tak by iść? Za to zgadzam się, że jak przyjdzie czas, to będzie wiedział, a poza tym, nikt nie broni zmieniać - nie ma przymusu podejmowania decyzji raz na całe życie Pozdrawiam
  24. I w sumie ciężko zaprzeczyć Wam obojgu - Mi też sie rzuciły osie symetrii w oczy, ale... Zawsze uważałem, że testy IQ SĄ idiotyczne
×