Skocz do zawartości
Nerwica.com

black swan

Użytkownik
  • Postów

    1 865
  • Dołączył

Treść opublikowana przez black swan

  1. black swan

    Co teraz robisz?

    Dopiero usiadłam do kompa. Wkurza mnie to, że muszę zajmować się pieprzonym domem przez pół dnia. Oh jak ja chciałabym się wyprowadzić...
  2. black swan

    Co teraz robisz?

    Dopiero usiadłam do kompa. Wkurza mnie to, że muszę zajmować się pieprzonym domem przez pół dnia. Oh jak ja chciałabym się wyprowadzić...
  3. mark123, mam czasem takie lekkie uczucie niepokoju, gdy czuję się przez kogoś specjalnie atakowana i mam przeczytać kolejny post tej osoby... Mogę nawet podać przykład: czy-czujecie-wsparcie-kogokolwiek-t41660-14.html Ogólnie jest to trochę zabawne.. Ja niczego nie zasłaniam rękoma, wolę mieć moment przeczytania czegoś nieprzyjemnego jak najszybciej za sobą. Jedna z moich zasad: odwaga i nietchórzenie!
  4. mark123, mam czasem takie lekkie uczucie niepokoju, gdy czuję się przez kogoś specjalnie atakowana i mam przeczytać kolejny post tej osoby... Mogę nawet podać przykład: czy-czujecie-wsparcie-kogokolwiek-t41660-14.html Ogólnie jest to trochę zabawne.. Ja niczego nie zasłaniam rękoma, wolę mieć moment przeczytania czegoś nieprzyjemnego jak najszybciej za sobą. Jedna z moich zasad: odwaga i nietchórzenie!
  5. Ja myślę, że dzieci nie pozwoliłyby mi się realizować, żyć własnym życiem. Zabrałyby mi cały czas, a wolę mieć ten czas dla siebie i partnera.
  6. Ja myślę, że dzieci nie pozwoliłyby mi się realizować, żyć własnym życiem. Zabrałyby mi cały czas, a wolę mieć ten czas dla siebie i partnera.
  7. Też tak mam, że po alkoholu budzę się w środku nocy po kilku h snu i nie mogę dalej spać. Dziwna rzecz...
  8. Też tak mam, że po alkoholu budzę się w środku nocy po kilku h snu i nie mogę dalej spać. Dziwna rzecz...
  9. mark123, ciekawe jak sam chciałbyś być wychowywany, gdybyś mógł wybierać.
  10. mark123, ciekawe jak sam chciałbyś być wychowywany, gdybyś mógł wybierać.
  11. Mikro., nie zapisujemy się z własnej jeszcze. Kiedyś w końcu to się zmieni, wszystko ku temu dąży. Nie razi mnie to, przecież napisałam, że jak ktoś się nie identyfikuje z kościołem, to najlepiej jakby się wypisał, lecz to jego sprawa. A jak nie jest pewien, to co innego - wtedy niech się upewni. Dopisujesz sobie w głowie jakąś dodatkową treść do moich słów. Chyba chcesz widzieć coś co ci nie odpowiada tam gdzie tego nie ma, aby koniecznie mieć o co się dogadywać. Gdzieś wstecz była wypowiedź o wynoszeniu wiary z domu. Opisałam jak to było u mnie trochę przy okazji pisania w tym wątku o czym innym. Potem ciągnąc pogawędkę pisałam, że nie zazdroszczę ludziom wierzącym. Jednak po chwili postanowiłam to uzasadnić, aby było jasne czemu im nie zazdroszczę. I stąd ta dyskusja - z mojej opinii uzasadniającej czemu im nie zazdroszczę, podczas gdy inni zazdroszczą. Nie obchodzą mnie sprawy katolików, wyrażam tylko swoje opinie w odniesieniu do zupełnie innych rzeczy. -- 03 mar 2013, 23:34 -- A od tamtej mojej opinii piszę o tym tylko i wyłącznie dlatego, że ciągniesz temat (w temacie nie na temat).
  12. Mikro., nie zapisujemy się z własnej jeszcze. Kiedyś w końcu to się zmieni, wszystko ku temu dąży. Nie razi mnie to, przecież napisałam, że jak ktoś się nie identyfikuje z kościołem, to najlepiej jakby się wypisał, lecz to jego sprawa. A jak nie jest pewien, to co innego - wtedy niech się upewni. Dopisujesz sobie w głowie jakąś dodatkową treść do moich słów. Chyba chcesz widzieć coś co ci nie odpowiada tam gdzie tego nie ma, aby koniecznie mieć o co się dogadywać. Gdzieś wstecz była wypowiedź o wynoszeniu wiary z domu. Opisałam jak to było u mnie trochę przy okazji pisania w tym wątku o czym innym. Potem ciągnąc pogawędkę pisałam, że nie zazdroszczę ludziom wierzącym. Jednak po chwili postanowiłam to uzasadnić, aby było jasne czemu im nie zazdroszczę. I stąd ta dyskusja - z mojej opinii uzasadniającej czemu im nie zazdroszczę, podczas gdy inni zazdroszczą. Nie obchodzą mnie sprawy katolików, wyrażam tylko swoje opinie w odniesieniu do zupełnie innych rzeczy. -- 03 mar 2013, 23:34 -- A od tamtej mojej opinii piszę o tym tylko i wyłącznie dlatego, że ciągniesz temat (w temacie nie na temat).
  13. Z pewnością nie, chyba starasz się sprowokować dyskusję o dawaniu klapsów dzieciom. Dziecku trzeba wytłumaczyć w odpowiedni sposób, żeby zrozumiało i pokazać swoją pewność siebie. Dzieci wyczuwają czy ktoś nadrabia klapsami i krzykiem czy naprawdę jest pewny siebie i może stanowić autorytet.
  14. Z pewnością nie, chyba starasz się sprowokować dyskusję o dawaniu klapsów dzieciom. Dziecku trzeba wytłumaczyć w odpowiedni sposób, żeby zrozumiało i pokazać swoją pewność siebie. Dzieci wyczuwają czy ktoś nadrabia klapsami i krzykiem czy naprawdę jest pewny siebie i może stanowić autorytet.
  15. Po to instytucja kościoła ma swoje zasady, aby ludzie do niej wstępujący ich przestrzegali. Prawdziwi katolicy chcieliby wywalić ze statystyk wszystkich wierzących-niepraktykujących, aby ich nie zaburzali. Wierzący-niepraktykujący członkowie parafii to hipokryci. Wierzący i nie identyfikujący się z kościołem to już nie hipokryci, choć najlepiej jakby się wypisali. Wtedy oficjalnie nie byliby już związani z instytucją kościoła. -- 03 mar 2013, 20:45 -- Niech sobie każdy myśli co chce i interpretuje jak chce, ale jak wstępuje się do jakiegoś ugrupowania o jasnych, określonych zasadach, to po to się wstępuje, aby tych zasad przestrzegać. Nie po zgłasza się do np wojska, aby robić tylko wybrane ćwiczenia...
  16. Po to instytucja kościoła ma swoje zasady, aby ludzie do niej wstępujący ich przestrzegali. Prawdziwi katolicy chcieliby wywalić ze statystyk wszystkich wierzących-niepraktykujących, aby ich nie zaburzali. Wierzący-niepraktykujący członkowie parafii to hipokryci. Wierzący i nie identyfikujący się z kościołem to już nie hipokryci, choć najlepiej jakby się wypisali. Wtedy oficjalnie nie byliby już związani z instytucją kościoła. -- 03 mar 2013, 20:45 -- Niech sobie każdy myśli co chce i interpretuje jak chce, ale jak wstępuje się do jakiegoś ugrupowania o jasnych, określonych zasadach, to po to się wstępuje, aby tych zasad przestrzegać. Nie po zgłasza się do np wojska, aby robić tylko wybrane ćwiczenia...
  17. Jakie jest rozwinięcie skrótu TŻ?
  18. Jakie jest rozwinięcie skrótu TŻ?
  19. Nie chodzę, miałam się zapisać 2 miesiące temu jak miałam deprechę, ale do tej pory się za to nie wzięłam. Poprawiło mi się znacznie od tamtej pory i zaczęłam myśleć, że terapia nie jest mi potrzebna. Ale pewnie jest, mam sporo spaczeń, jednak potrafię zaskakująco dobrze przywdziewać wśród ludzi maskę pewności siebie. Zdarza się, że ta maska "nie działa", albo się nagle "psuje", awarie są nieuniknione, wtedy uciekam.
  20. Nie chodzę, miałam się zapisać 2 miesiące temu jak miałam deprechę, ale do tej pory się za to nie wzięłam. Poprawiło mi się znacznie od tamtej pory i zaczęłam myśleć, że terapia nie jest mi potrzebna. Ale pewnie jest, mam sporo spaczeń, jednak potrafię zaskakująco dobrze przywdziewać wśród ludzi maskę pewności siebie. Zdarza się, że ta maska "nie działa", albo się nagle "psuje", awarie są nieuniknione, wtedy uciekam.
  21. Ale Twoje wyżej wymienione metody wychowawcze najprawdopodobniej by do tego doprowadziły. Powieliłbyś schemat, może trochę zmieniony, ale te metody wychowawcze nic dobrego by nie dały. Ja też nie chcę dzieci, dlatego że najprawdopodobniej bym tego dziecka nie kochała jak powinnam i nie umiała wychować tak, aby nie miało spaczonej psychiki. Poza tym też nie chcę się użerać, ale to wynika pewnie z tego, że będąc dzieckiem myślałam, że jestem zbędnym ciężarem dla rodziców, uwieram im - dlatego wyrobiło mi się takie zdanie o dzieciach. Małe, wrzeszczące, uwierające brzydale, z którymi nie wiadomo co zrobić.
  22. Ale Twoje wyżej wymienione metody wychowawcze najprawdopodobniej by do tego doprowadziły. Powieliłbyś schemat, może trochę zmieniony, ale te metody wychowawcze nic dobrego by nie dały. Ja też nie chcę dzieci, dlatego że najprawdopodobniej bym tego dziecka nie kochała jak powinnam i nie umiała wychować tak, aby nie miało spaczonej psychiki. Poza tym też nie chcę się użerać, ale to wynika pewnie z tego, że będąc dzieckiem myślałam, że jestem zbędnym ciężarem dla rodziców, uwieram im - dlatego wyrobiło mi się takie zdanie o dzieciach. Małe, wrzeszczące, uwierające brzydale, z którymi nie wiadomo co zrobić.
  23. Ja nie zazdroszczę - jako wierząca byłabym ograniczona szeregiem jakichś zasad i blokad, a w tej chwili kieruję się tylko tym co wydaje MI się słuszne. -- 03 mar 2013, 19:26 -- Bo jak już w coś wierzyć i się do jakiejś wiary przypisywać, to też przestrzegać zasad tej wiary w 100%, a nie tylko tego co się podoba. Kompletnie nie rozumiem ludzi, którzy np są ochrzczeni, są katolikami, bo taka u nich w rodzinie tradycja, ale do kościoła nie chodzą. Ślub biorą tylko cywilny, a swoje dziecko chrzczą - bo tak. A takich ludzi jest dużo.
  24. Ja nie zazdroszczę - jako wierząca byłabym ograniczona szeregiem jakichś zasad i blokad, a w tej chwili kieruję się tylko tym co wydaje MI się słuszne. -- 03 mar 2013, 19:26 -- Bo jak już w coś wierzyć i się do jakiejś wiary przypisywać, to też przestrzegać zasad tej wiary w 100%, a nie tylko tego co się podoba. Kompletnie nie rozumiem ludzi, którzy np są ochrzczeni, są katolikami, bo taka u nich w rodzinie tradycja, ale do kościoła nie chodzą. Ślub biorą tylko cywilny, a swoje dziecko chrzczą - bo tak. A takich ludzi jest dużo.
  25. Nie do końca wiem, jak "wyznaczyć" to "wewnętrzne dziecko", ale czasami czuję się jak takie dziecko, które jeszcze nie zaczęło myśleć o różnicy płci, takie TO. Dziecko rodzaju nijakiego. Zagubione i zalęknione, jak mały królik sam w polu. Przestraszone, chcące się schować. I żeby ktoś się nim zaopiekował. Piszemy tu o tych wewnętrznych dzieciach, ale w sumie po co jest to opisywanie ich, trzeba by było z tym chyba coś zrobić? Np naprawić to wewnętrzne dziecko?
×