Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tańczący z lękami

Użytkownik
  • Postów

    1 482
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tańczący z lękami

  1. Marek1977, ...w teorii, ale w praktyce kto wie? aree1987, i jak wrażenia? -- 14 lip 2013, 15:51 -- PS. mówi się, że epizod depresyjny trwa ok 6-9mcy, a jeśli ktoś ma przewlekłą mówi się również o dystymii, a na to może ten coaxil coś pomoże, cholera wie...
  2. niekoniecznie drugi antydep, ale w ogóle drugi lek, skoro 1 ewidentnie Ci nie wystarcza. Ale widzę, że masz w opisie również lamo tak więc PS. na forum o lamo pisałem, że u mnie samo lamo nie miałoby szans, chyba, że w naprawdę wielkiej dawce (200-400mg), ale i tak bez gwarancji powodzenia. Z kolei samo SSRI lub sama mirta również by nie wystarczyły. Muszę brać min. 2 leki albo 3 jak w chwili obecnej, żeby normalnie funkcjonować: pracować, mieć siły i nie żyć w ciągłym napięciu (stresie) PS.2 mimo lamo fluo i tak może Cię "przetrzepać", ale wiadomo, że to trzeba przetrwać i nie przeginać z dawką. good luck!
  3. u mnie nr 1 to magnez w dużych dawkach rzędu ok 600mg dziennie (byle nie w formie tlenku magnezu) i nr 2: tran- codziennie od kilku miesięcy 2 razy dziennie - działanie wyczuwalne, ale nie spektakularne, ale jak odstawiam na tydzień dwa to jest gorzej a jak wracam od razu lepiej. Myślałem, czy to nie placebo, ale kurcze nawet wzrok z dnia na dzień mi się poprawił
  4. elfrid na eSeSeRaIu...klątwa tego forum nie przestaje mnie zadziwiać... -- 12 lip 2013, 09:42 -- a tak na serio: nie myślałeś o dwumasztowcu? Ja póki co swoją fregatę sobie chwalę. Wiatry są różne, ale póki co okręt sunie naprzód, a załoga wychodzi cało z nielicznych sztormów i opresji. Oczywiście czasem dobrze jakiś żagiel trochę naciągnąć albo inny poluzować, ale to ten sam statek od wielu miesięcy
  5. Posiada z Was ktoś wiedzę: czy mirtazapina "gryzie się" z sertraliną lub lamotryginą w zakresie metabolizmu, enzymów wątrobowych...etc? Biorę swoją "trójcę" regularnie, codziennie niczym paciorek na dobranoc, ale chciałbym wiedzieć, czy nie kryje się za tym jakiś grzech...
  6. nobody25, to może nie być tolerancja tylko działanie pobudzające, weź dla odmiany 10mg i cierpliwie poczekaj 2-3h, powinno ululać. Mnie przez kilka miesięcy 5mg fajnie usypiało i nie jestem tu żadnym wyjątkiem. Natomiast na początku mojej przygody z miansą po kilku dniach na dawce 20-30mg czułem wkurwa w ciągu dnia. Ale leki albo zdrowie - wybór należy do Ciebie
  7. miko84, myślisz, że jest szansa na downregulację tych podłych receptorów przez ich antagonistów? Przyznam Ci się, że brałem paro 7 lat a i tak często to niezdrowe pobudzenie/lęki u mnie występowały. Tak więc absolutnie mnie ten lek (SSRI) nie wyleczył z niczego a po odstawieniu było jeszcze gorzej. Może z NASSAmi będzie lepiej...Powiem Ci jeszcze, że dziś zażyłem mirtę przed 6 rano, bo w tym czasie kortyzol w końcu najwyższy i tak jak codziennie odczuwałem duży stres w pracy dziś było na luzie...Co powiesz na stosowanie mirty 2 krotnie w ciągu dnia, słyszałem, że niektórzy dają sobie 2 "działki"?
  8. nobody25, zacznij od 10mg, ja zacząłem od 30mg i nie mogłem wstać z łóżka przez 14h a jak już wstałem to ledwo mogłem się ruszać. Na 10mg i 20mg mogłem dużo lepiej funkcjonować. Ale 10mg za pierwszym razem może też Cię ładnie "ściąć"
  9. miko84, no to gratuluję! Obyś już nic nie musiał zmieniać, skoro jest dobrze. Powiedz mi, co sądzisz o trazodonie, czy bardzo różni się od miansy i mirty? Czytałem również o tianeptynie, czyli leku "zagadce" i jego działaniu obniżającym kortyzol, dlaczego zatem jest tak mało popularny wśród naszych lekarzy i pacjentów?
  10. hej, mam stan mieszany,w którym przeplatają się depresja z wkurwem, pobudzeniem, lękami i problemami ze snem. Manii nie mam, czego czasami żałuję w obliczu pozostałej chu.ni. Kilka lat temu pomagał świetnie alkohol, ale od paru lat prawie nie tykam alkoholu. Leczę się generalnie sam i stąd moje pytanie: co najlepiej brać w stanie mieszanym poza stabilizatorem typu lamotrygina? Czy połączenie 2 antydepresantów w małej dawce ma sens? Manii nie mam więc nie chcę brać neurolepów
  11. a jednak wrzuciłem 3 bieg (75mg), bo coś mnie jeszcze trochę napina, może to ta serta?
  12. samuraxo, chciałem Ci tylko powiedzieć, że nie jesteś sam i w 100% popieram, że psychiatra w Polsce kuleje bardzo, o dziwo jeszcze bardziej od reszty naszej służby zdrowia. U mnie wszystkie SSRI podnosiły lęk, kiedy z kolei nic nie zmieniałem będąc na nich to ten lęk utrzymywał się na podobnym poziomie a kiedy schodziłem z leków to zawsze była poprawa na krótki czas a potem znowu chu.nia. Nawet nie próbowałem noradrenalinowców poza asekuracyjnymi dawkami wenli i mirty (na sen). W teorii powinienem łykać serotoninę, aż by uszami wychodziła, bo jestem lękowcem z problemami ze snem. Ale teoria to gówno a powodów nerwicy i bezsenności mogą być dosłownie dziesiątki. Brakuje badań, chęci ze strony lekarzy, aby te badania zlecać, wszystkie badania musiałem robić sam, samemu je opłacać i nawet samemu dobrać sobie leki. To, co mi pomogło wyjść z największego bagna to lamotrygina (sam sobie ją zaaplikowałem) i lerivon, który przepisał lekarz. Inny chciał mi z kolei trójpierścieniowce wcisnąć, ale powiedziałem, że NIE - żadne antydepresanty. Wierzę, że są osoby, którym faktycznie one pomagają, ale ja jestem w tej pechowej mniejszości, podobnie jak Ty. Życzę Tobie, szczerze jak tylko można wyjścia z tej paskudnej choroby. PS. Najgorszym lekiem była w MOIM przypadku psychoterapia - nauczyłem sobie wmawiać, że to nie choroba - że bezsenność i lęki to normalność, przez co oczywiście opóźniałem decyzję o powrocie do leków. Na szczęście odpowiednio dobrane leki na większość objawów pomogły, ale trwało to miesiącami i latami (leczę się ponad 10 lat)...
  13. wiem, że ten "cudowny" kortyzol, który tak budzi nas z rana można obniżyć trochę przez: DUŻE dawki wit C, kwasy omega3 (np. tran) oraz glutaminę. miko84, ja również mam rozstępy, jestem szczupły i mam raczej słabsze, w nerwowych sytuacjach drgające mięśnie i problemy z krążeniem. co jeszcze poza mirtą, miansą i tianeptyną? Czy można tianeptynę łączyć z SSRI, czy ze względu na odwrotny mechanizm nie ma to najmniejszego sensu? elfrid, kwas glutaminowy niezdrowo nas pobudza, stąd agresor i nerwowość. To pięknie stopuje lamotrygina przez oddziaływanie na kanały sodowe. Nie chodzi mi o teoretyzowanie, bo mnie to wali, ale chcę sobie pomóc, kiedy lekarzy mamy do du.y. Brałbym z miejsca większe dawki glutaminy, ale piszą, że przy padaczkowych sprawach raczej zakaz, bo ona może się przekształcać w kwas glutaminowy zamiast GABA. Swoją drogą ciekawe, że GABA zawsze powstaje z glutaminy (przynajmniej tak wyczytałem). Brać glutaminę czy nie? - oto jest pytanie Póki co zostaję przy połówce mirty, bo pomaga mi w nieco lepszym spaniu a ja najzwyczajniej w świecie pragnę stabilizacji. Zbyt wiele noradrenaliny póki co do szczęścia nie potrzebuję. -- 23 cze 2013, 07:01 -- PS. Wiecie, gdzie najczęściej zaopatruję się w medykamenty poza apteką? - w sklepach dla kulturystów, choć wcale nie dźwigam ciężarów Mimo wszystko nerwica i depra to spory ciężar, podczas noszenia, którego dobrze wspomagać ciało: magnez, cynk, wit c, b kompleks, glutamina - zapytajcie "pakerów" - oni to wszystko znają na pamięć
  14. miko84, elfrid nie szarpać mi tu się, bo zawołam rodziców może i jedna i druga droga jest słuszna, jeśli zaprowadzi do celu. Pytanie do wszystkich: co bardziej odbudowuje hipokampa i obniża kortyzol: lamo czy mirta? I pytanie drugie: dlaczego niektórym antagonizm 5ht2a/c nie służy:np. powoduje wkurwy i obniża libido? I pytanie nr 3: czy może tak być, że rozwalony stresem hipokamp generuje totalnie rozchwianą emocjonalność, brak kontroli emocji, bezsenność i ODC? Może teoria, że OCD należy leczyć ssri i minimalnymi dawkami neuro to łatanie przysłowiowego syfa zamiast leczenia prowadzącego do cofnięcia zmian chorobowych w mózgu? Być może jeśli koń wolno biegnie jeździec powinien dać mu odpocząć a nie bić mocniej, żeby przyspieszył? Być może... -- 22 cze 2013, 03:40 -- PS. jantoma, a mama wiedziała, że to generyk, inny lek? Starsi ludzie nie lubią zmian.
  15. buahaha, nic mi tak nie poprawia humoru po kolejnej zje.anej nocce w pracy jak czytanie Waszych postów Jużtubyłem, Twój nick również jest świetny, dokładnie obrazuje sytuacje nas wszystkich- ciągle poszukujących. Jak sprawdziła się u Ciebie lyrica i dlaczego powrót do Mirci? Troszkę również myślałem nad tym lekiem obok tianeptyny jeszcze. A teraz- możecie mi wierzyć lub nie, ale w swojej "depresji" uwielbiam wszystko co działa depresyjnie: alkohol, benzodiazepiny a nawet propranolol. Teoretycznie zatem mam manię, więc gdzie się podział mój zaje.isty nastrój od rana do wieczora? Może wyjechał na długi urlop
  16. elfrid, jak byłem na stałej dawce 75mg przez okres ok 3 mcy wysypka się utrzymywała, nie było to co prawda jakoś dokuczliwe, trochę swędziało i kropki jak po uczuleniu. Teraz na 50mg to jest minimalne a czuję się dużo lepiej niż na 25mg, więc mam nadzieję, że to wystarczy a jak nie to zwiększam do 75mg i pie.dolę wysypkę. PS. Jeden lekarz przepisał ze zniżką, bo stwierdził chad a drugi bez zniżki i kazał odstawić z powodu wysypki. Opakowanie 100mgx60tabsów mam na kwartał, więc tanio. miko84, myślałem na tym ruchem z ssri i mirtą, ale 3 lata temu kiedy brałem przez 2mce paro 20mg plus lerivon 20mg miałem większego agresora niż kiedy ten lerivon odstawiłem. Ale fakt pomógł mi na spanie po miesięcznej (tak! miesięcznej) bezsenności. Gdyby nie lerivon pewnie już bym wąchał kwiatki od spodu. Niestety później ten miks sprawował się coraz gorzej- agresor. A z ciekawostek: mirta i wenla są bardziej propadaczkowe od ssri...Ja zacząłem się zastanawiać czy w miansie/mircie podoba mi się ten antagonizm receptorowy, noradrenalina a może...działanie przeciwhistaminowe, który uspokaja, otumania i wycisza. depas, próbuj, ale lamo rzadko upośledza intelektualnie a o innych stabilizatorach trudno powiedzieć
  17. a ja z kolei mam wrażenie, że mam wszystkiego po trochu, wybudzam się podczas snu, w dzień potrafię być pobudzony a później brak energii, jakby spowodowany przez to pobudzenie. Słabo znoszę duży stres, ale kiedyś ssri mi na to pomagało (miałem wyje.ane). Podobnie jak miko84 wierzę w teorię hipokampowo-kortyzolową i uważam, że na to najlepsze są stabilizatory, które odbudowują hipokamp oraz trochę mniej antydepresanty. Jak odstawiłem ssri (6mcy temu) na kilka dni a jednocześnie wszedłem na 15mg mirty pobudziło mnie jeszcze bardziej i myślałem, że zwariuję. W tą mirtę zatem nie wierzę do końca i nie chcę jej zwiększać ponad 7,5mg- ona zwiększa noradrenalinę- nie wiem czy jest dobra na zmniejszenie kortyzolu i odbudowę hipokampa-jestem laikiem w tej kwestii. Obojętnie jaki ruch w ssri (czy w dół czy w górę) wywołuje u mnie telepanie i mam już tego dość. Jedyny lek, który niczego nie pogarsza w głowie a wręcz poprawia - to lamotrygina, ale tu pech- powoduje u mnie wysypkę przy większych dawkach. Czuję się jak w trójkącie bermudzkim między sertrą, mirtą i lamo. Pewną nadzieję pokładam jeszcze w tianeptynie - hamuje oś HPA. Wiecie, co mnie wq.wia najbardziej? Że pewnie te nasze depresje/dystymie/nerwice i chady w końcu wyleczymy (podleczymy), lecz wtedy będzie nam żal straconego na to czasu...
  18. Marek1977, miko84, jeśli nawet przy niewielkim zwiększeniu SSRI, np. o ćwiartkę tabsy występuje u mnie z czasem (np po 2tygodniach) akatyzja to czy to może się wiązać z dopaminą - jej brakiem? Czy branie choliny w formie suplementu może pogorszyć u mnie sprawę?
  19. miko84, nie od parady mówi się, że trucizna od leku różni się jedynie dawką i zgadzam się z tutejszymi wypowiedziami, żeby nie przeginać a rozważnie i z dystansem. O zespole serotoninowym również czytałem przy tych 2 lekach więc leczenie zespołu serotoninowego mirtazapiną, która teoretycznie może go wywołać jest chyba paradoksem. Rozsądek podpowiadał mi, skoro wspominałeś o OCD, że będzie brakować Ci serotoniny, dlatego chyba trafna decyzja o zastosowaniu miksu z eseserajem. Ale jeśli miks z miansą to może nie potrzebujesz aż 200mg sertry a np. wystarczy te 100mg? Nie wiem, sam wiesz pewnie najlepiej, ale czasem dobre duszki mogą szepnąć coś sensownego i warto je na tym forum posłuchać. Trzymaj się!
  20. 5 dzień zwiększenia do 50mg i robi się pięknie, powróciła radość, uśmiech, pozytywne nastawienie do świata, większa odporność na stres w pracy, mniejsze napięcie w głowie a przez to mniejszy lęk...zobaczymy co będzie dalej... Lilith81, polecam świetny film War horse, ale pewnie już go widziałaś elfrid, właśnie, lamo nie glebuje ani trochę, natomiast antydepy aktywują do działania, ale trochę glebują organizm u mnie, dziwne -- 15 cze 2013, 03:33 -- PS. polecam ci przeczekaj na samym lamo na większej dawce, jeśli nie będzie uboków. Gdyby depra jednak zaatakowała to nie bierz dużych dawek antydepów, bo widzę, że ty również nie najlepiej je znosisz
  21. elfrid, Wrzuciłem drugi "bieg" z 25mg na 50mg 3 dni temu (patrz stopka). Za jakiś czas ocenię, czy jest jakaś poprawa...
  22. u mnie lekko drgnęło przy 50mg a kilka dni po zwiększeniu do 75mg przeżyłem pewną osobistą tragedię i nawet mnie z nerwów nie przetrzepało i to był znak, że ten lek naprawdę działa. Luzuje mi "przewody" w środku i nie ma zwarć. Najgorsze, że nie wiem, w którą stronę leczenia pójść, bo co odrzucę jakiś lek z mojego zestawu to jest gorzej. Trochę w tym stanu mieszanego chad, lęków, problemów ze spaniem (wybudzanie) a może nawet elementów padaczki Póki co najlepiej działa na mnie ta trójca więc muszę na niej pozostać. Ach życie...
  23. beladin, ja zgrzytałem, kiedy przez 7 lat ładowałem paro. Boże jak ja wtedy dawałem radę na jednym leku non stop przez 7 lat, skoro teraz ciągle mnie na tych eseserajach telepie, gdy w obwodzie nie mam lamo. Odstawić ich nie chcę, bo nie po to się męczyłem, żeby znowu na nie wchodzić, a jednak trochę energii dodają. Neverending story
  24. elfrid , witaj na pokładzie, teraz masz 2 żagielki Spadł mi nieco nastrój, zrobiłem się bardziej nerwowy i pojawiło się większe napięcie jak zjechałem z 50 na 25mg, a wcześniej z 75 na 50 nie było żadnej różnicy. Porozmawiałem więc z moim lekarzem (czyt. samym sobą), aby wrócić do dawki 50mg. Lekarzowi owemu zaufałem, nie wziął ani złotówki, poczciwy człowiek Dlaczego nie przekroczyć setki? W moim obszarze mogę poruszać się jedynie z prędkością 50mg, później swędzi, miejscami występuje wysypka i coś miałem nie tak w badaniach krwi z eozynofilami (odp. za reakcje alergiczne). Od tamtego czasu badań nie robiłem a wysypka ustąpiła po zmniejszeniu dawki. Najchętniej oddałbym się lamo bez reszty, jednak jak napisałem trochę toksyczna to miłość. Myślałem, aby może jakimiś suplami trochę podkręcić działanie przeciwdrgawkowe, typu b6 czy coś z glutaminy, która służy wg mojej niewielkiej wiedzy do tworzenia GABA, ale na razie wziąłem się na cholinę i inozytol, bo omega3 to w naszej chorobie jest niczym dobry olej w pracującym silniku.
  25. miko84, kilka dni temu przeczuwałem, że samo "nassa" Ci nie wystarczy, skoro kilka mcy temu nie dało rady mimo trochę niższej dawki. Ja też mam skłonności do wchodzenia 2 razy do tej samej rzeki, ale dzięki temu upewniamy się co do leczenia na przyszłość. A niestety przy tego typu schorzeniach leczyć się będziemy przez całe życie i jeden dzień dłużej Nie wierzę już od dawna w całkowite wyleczenie, ale "zaleczać" można to świństwo całkiem nieźle. Na pewno słyszałeś o nowych teoriach dot. leczenia depresji, m.in poprzez odbudowę hipokampu, neurogenezę, etc. Podobno spore znaczenie przypisuje się działaniu kwasu glutaminowego. Posiadasz jakąś wiedzę lub ciekawy artykuł na ten temat? W końcu mózg to nie tylko receptory ale również inne elementy układanki. Pozdrawiam
×