Tak, jest właśnie tak jak napisałaś. Kiedy jesteśmy razem jesteśmy b. szczęsliwi, ale według prawa jesteśmy przestępcami, a prawa kościelnego - popełniamy grzech śmiertelny, według społeczeństwa jesteśmy wyrzutkami (czytałem opinie ludzi nt kazirodztwa, gdzie pojawialy sie watki czy donieść na policje czy do prokuratury). Więc jesli nasz związek wyjdzie na jaw : zostaniemy wykluczeni, zmieszani z błotem i trafimy do więzenia.
Nie chce się użalać na nami, ale z tej "drugiej" strony to naprawdę wyląda beznadziejnie. Wyjedziemy
Co do dzieci: rozmawialiśmy o tym wiele razy i nigdy nie będziemy ich mieć, ze względu na zbyt duże ryzyko, że takie dziecko mogłoby urodzić się chore.
No to pozostaje życzyć szczęścia i nie wykrycia.
Nic nikomu do tego co robicie w takim przypadku.