Zwykle zresztą w większości to tylko pokazówa "kto ma/da więcej" ze szpanem i lansem w roli głównej przed resztą "rodziny".
Pewnie są wyjątki,ale nie sądzę że jakoś bardzo dużo.
Nie byłem za bardzo nigdy, ani nie jestem zbyt "rodzinnym" człowiekiem,zaś familia też nieszczególnie jest nastawiona na całą świąteczną atmosferę,więc nie odczuwam za grosz,ot dni wolne.