
mark123
Użytkownik-
Postów
12 773 -
Dołączył
Treść opublikowana przez mark123
-
Nie widzę sensu, bym miał się rozwijać. Poza tym i tak nie potrafię nawiązywać kontaktu z ludźmi. nie widzisz sensu?nie mam wiecej pytań. Nie ma sensu się rozwijać, bo i tak mi nic nie wyjdzie. Tak do tego podchodzę.
-
Nie widzę sensu, bym miał się rozwijać. Poza tym i tak nie potrafię nawiązywać kontaktu z ludźmi.
-
Nie widzę sensu, bym miał się rozwijać. Poza tym i tak nie potrafię nawiązywać kontaktu z ludźmi.
-
Ja się nigdy nie czułem samotny, pomimo że nigdy nie miałem żadnych znajomych, już jako pięciolatek byłem odludkiem. Obecnie czasem rozmawiam sobie z "ktosiem" w głowie i jest fajnie
-
Ja się nigdy nie czułem samotny, pomimo że nigdy nie miałem żadnych znajomych, już jako pięciolatek byłem odludkiem. Obecnie czasem rozmawiam sobie z "ktosiem" w głowie i jest fajnie
-
1. To nie ja piorę w domu 2. Nigdy nie rozpatrywałem złych rzeczy w kategorii wybaczyć, nie wybaczyć. 3. Gra w karty (remik i tysiąc) 1. Jaka jest Twoja ulubiona sałatka ? 2. Jaka jest teraz u Ciebie pogoda ? 3. Czy lubisz muzykę andyjską ?
-
1. To nie ja piorę w domu 2. Nigdy nie rozpatrywałem złych rzeczy w kategorii wybaczyć, nie wybaczyć. 3. Gra w karty (remik i tysiąc) 1. Jaka jest Twoja ulubiona sałatka ? 2. Jaka jest teraz u Ciebie pogoda ? 3. Czy lubisz muzykę andyjską ?
-
Ja wieczorami robię coś takiego, że pocieram rękami twarz 4 razy, następnie dłonie no siebie 4 razy, potem znów twarz, potem dłonie. Następnie opieram dłonie o tylną część bioder i tak trzymam przez chwilę, następnie pocieram dłonie 4 razy i tak 4 razy. Później znowu 2 razy po 4 twarz i 2 razy po 4 dłonie pocieram, następnie znowu powtarzam 4 razy to z biodrami i na koniec pocieram dłonie o siebie 4 razy po 4 razy. Nie zawsze w ciągu wieczora wykonuję to tylko raz, czasem więcej razy. Rytuału nie powtarzam zawsze co wieczór. Przychodzą okresy, kiedy wykonuję to co wieczór, a potem jest przerwa. Gdy przyjdzie nowy "epizod" to czasem zmienia się ilość razy, jaką daną czynność w tym wykonuję. Mój rytuał raczej nie jest związany z nerwicą, a bardziej z jakimiś zaburzeniami osobowości. Nie towarzyszy mu żaden typowy lęk, tylko jakieś poczucie, że robiąc to, robię coś pomocnego dla kogoś, że jak tego nie wykonam, to moje poczucie własnej wartości jeszcze bardziej spadnie i że będę mieć wyrzuty sumienia, że nie pomogłem. Podczas rytuału pojawia się też popęd seksualny do wykonywania tego rytuału
-
Ja wieczorami robię coś takiego, że pocieram rękami twarz 4 razy, następnie dłonie no siebie 4 razy, potem znów twarz, potem dłonie. Następnie opieram dłonie o tylną część bioder i tak trzymam przez chwilę, następnie pocieram dłonie 4 razy i tak 4 razy. Później znowu 2 razy po 4 twarz i 2 razy po 4 dłonie pocieram, następnie znowu powtarzam 4 razy to z biodrami i na koniec pocieram dłonie o siebie 4 razy po 4 razy. Nie zawsze w ciągu wieczora wykonuję to tylko raz, czasem więcej razy. Rytuału nie powtarzam zawsze co wieczór. Przychodzą okresy, kiedy wykonuję to co wieczór, a potem jest przerwa. Gdy przyjdzie nowy "epizod" to czasem zmienia się ilość razy, jaką daną czynność w tym wykonuję. Mój rytuał raczej nie jest związany z nerwicą, a bardziej z jakimiś zaburzeniami osobowości. Nie towarzyszy mu żaden typowy lęk, tylko jakieś poczucie, że robiąc to, robię coś pomocnego dla kogoś, że jak tego nie wykonam, to moje poczucie własnej wartości jeszcze bardziej spadnie i że będę mieć wyrzuty sumienia, że nie pomogłem. Podczas rytuału pojawia się też popęd seksualny do wykonywania tego rytuału
-
Dzieci są ohydne, czerwone, pomarszczone i srają
mark123 odpowiedział(a) na cerebro temat w Psychologia
Nie wszyscy, ale moim zdaniem wśród dorosłych jest więcej osób przewidywalnych niż wśród dzieci. -- 17 mar 2013, 13:38 -- Nie lubię wesołej, bardzo luźnej atmosfery, a wśród dzieci taka dominuje. Wolę spokój i powagę. -
Dzieci są ohydne, czerwone, pomarszczone i srają
mark123 odpowiedział(a) na cerebro temat w Psychologia
Nie wszyscy, ale moim zdaniem wśród dorosłych jest więcej osób przewidywalnych niż wśród dzieci. -- 17 mar 2013, 13:38 -- Nie lubię wesołej, bardzo luźnej atmosfery, a wśród dzieci taka dominuje. Wolę spokój i powagę. -
Dzieci są ohydne, czerwone, pomarszczone i srają
mark123 odpowiedział(a) na cerebro temat w Psychologia
Ja się bałem nieprzewidywalności dzieci jeszcze, gdy sam byłem dzieckiem, już od pierwszego dnia zerówki (wolę, gdy wszystko jest przewidywalne, no a dzieci są w większości nieprzewidywalne). Też mam coś w tym stylu. Nawet jak kiedyś oglądałem zdjęcia z albumu rodzinnego i widziałem tam siebie, jako niemowlaka, to czułem niechęć. W zdjęciach z późniejszego okresu może już nie byłem taki brzydki, ale i tak wyglądałem... nienormalnie. -
Dzieci są ohydne, czerwone, pomarszczone i srają
mark123 odpowiedział(a) na cerebro temat w Psychologia
Ja się bałem nieprzewidywalności dzieci jeszcze, gdy sam byłem dzieckiem, już od pierwszego dnia zerówki (wolę, gdy wszystko jest przewidywalne, no a dzieci są w większości nieprzewidywalne). Też mam coś w tym stylu. Nawet jak kiedyś oglądałem zdjęcia z albumu rodzinnego i widziałem tam siebie, jako niemowlaka, to czułem niechęć. W zdjęciach z późniejszego okresu może już nie byłem taki brzydki, ale i tak wyglądałem... nienormalnie. -
Dzieci są ohydne, czerwone, pomarszczone i srają
mark123 odpowiedział(a) na cerebro temat w Psychologia
Zawsze staram się omijać szerokim łukiem dzieci, a gdy przechodzę koło nich w bliskiej odległości, to mam jakieś tiki. -
Dzieci są ohydne, czerwone, pomarszczone i srają
mark123 odpowiedział(a) na cerebro temat w Psychologia
Zawsze staram się omijać szerokim łukiem dzieci, a gdy przechodzę koło nich w bliskiej odległości, to mam jakieś tiki. -
U mnie występują w pełni objawy z punktów: 1, 2, 4, 6, 7, oraz częściowo z 5 (bo nie mam wyszczególnienia dla osób starszych) i z 8 (bo mam chyba średnią zdolność do odczuwania przyjemności)
-
U mnie występują w pełni objawy z punktów: 1, 2, 4, 6, 7, oraz częściowo z 5 (bo nie mam wyszczególnienia dla osób starszych) i z 8 (bo mam chyba średnią zdolność do odczuwania przyjemności)
-
Dzieci są ohydne, czerwone, pomarszczone i srają
mark123 odpowiedział(a) na cerebro temat w Psychologia
Ja tego nie lubię... ale w zasadzie nie da się inaczej odnosić do małego dziecka, może niektórzy potrafią "rozmawiać" jak z dorosłym. Nie lubię mówić do niemowlaka, nie umiem, czuję zakłopotanie. Mogę czytać mu książki i wierszyki. Ja akurat nie mam kontaktu z dziećmi, niemowlakami i dobrze. Kiedyś miałem tak, że odczuwałem silną złość, gdy miałem wrażenie, że jakieś małe dziecko się na mnie patrzy, ale nauczyłem się ignorować to, czy się patrzy, czy nie. -
Dzieci są ohydne, czerwone, pomarszczone i srają
mark123 odpowiedział(a) na cerebro temat w Psychologia
Ja tego nie lubię... ale w zasadzie nie da się inaczej odnosić do małego dziecka, może niektórzy potrafią "rozmawiać" jak z dorosłym. Nie lubię mówić do niemowlaka, nie umiem, czuję zakłopotanie. Mogę czytać mu książki i wierszyki. Ja akurat nie mam kontaktu z dziećmi, niemowlakami i dobrze. Kiedyś miałem tak, że odczuwałem silną złość, gdy miałem wrażenie, że jakieś małe dziecko się na mnie patrzy, ale nauczyłem się ignorować to, czy się patrzy, czy nie. -
Kiedyś nie zastanawiałem się nad nazywaniem swoich emocji, po prostu przeważnie czułem się albo dobrze, albo średnio, albo źle i tyle. Potem, gdy pewnego razu rzucił mi się w oczy jakiś tekst o emocjach, zacząłem się zastanawiać, które swoje odczucia potrafię nazwać i rozróżnić. Niedawno temu czytałem oficjalne definicje poszczególnych emocji, jakie istnieją i zastanawiałem się, które z nich potrafię odczuwać, a których nie. Obecnie pod wpływem jakiejś znaczącej sytuacji przez pewien czas zazwyczaj wiem, co czuję, ale potem następuje to "zniknięcie" (dana emocja jakby znika sama z siebie z niewidomych powodów) i wtedy już nie mam pojęcia, co się z moimi emocjami dzieje. W sumie dobrze, że moje emocje "znikają", bo jakby tego nie robiły, to chyba nikt by ze mną nie wytrzymał. Ja nie lubię, gdy ktoś się na mnie złości i w ogóle w mojej obecności, bo czuję się wtedy zagrożony. Ignorowanym też nie lubię się czuć, ale w sytuacji, gdy są tylko dwie możliwości, to już wolę być zignorowany. Z jednej strony często w swoich fantazjach myślowych chcę, żeby ludzie zwracali na mnie dużą uwagę, rozmawiali, podziwiali pozytywnie, ale z drugiej strony przy kontakcie z rzeczywistością chcę całkiem odwrotnie.
-
Kiedyś nie zastanawiałem się nad nazywaniem swoich emocji, po prostu przeważnie czułem się albo dobrze, albo średnio, albo źle i tyle. Potem, gdy pewnego razu rzucił mi się w oczy jakiś tekst o emocjach, zacząłem się zastanawiać, które swoje odczucia potrafię nazwać i rozróżnić. Niedawno temu czytałem oficjalne definicje poszczególnych emocji, jakie istnieją i zastanawiałem się, które z nich potrafię odczuwać, a których nie. Obecnie pod wpływem jakiejś znaczącej sytuacji przez pewien czas zazwyczaj wiem, co czuję, ale potem następuje to "zniknięcie" (dana emocja jakby znika sama z siebie z niewidomych powodów) i wtedy już nie mam pojęcia, co się z moimi emocjami dzieje. W sumie dobrze, że moje emocje "znikają", bo jakby tego nie robiły, to chyba nikt by ze mną nie wytrzymał. Ja nie lubię, gdy ktoś się na mnie złości i w ogóle w mojej obecności, bo czuję się wtedy zagrożony. Ignorowanym też nie lubię się czuć, ale w sytuacji, gdy są tylko dwie możliwości, to już wolę być zignorowany. Z jednej strony często w swoich fantazjach myślowych chcę, żeby ludzie zwracali na mnie dużą uwagę, rozmawiali, podziwiali pozytywnie, ale z drugiej strony przy kontakcie z rzeczywistością chcę całkiem odwrotnie.
-
Odnośnie rodziny tak, do 20 roku życia miałem wrażenie, że wszystko jest tak jak być powinno. A odnośnie siebie, to miałem do siebie... zastrzeżenia, z wiekiem coraz więcej, ale do 20 roku życia nie zastanawiałem się, dlaczego patrzę na siebie coraz bardziej negatywnie.
-
Odnośnie rodziny tak, do 20 roku życia miałem wrażenie, że wszystko jest tak jak być powinno. A odnośnie siebie, to miałem do siebie... zastrzeżenia, z wiekiem coraz więcej, ale do 20 roku życia nie zastanawiałem się, dlaczego patrzę na siebie coraz bardziej negatywnie.