Ja tam nie jestem w stanie zaufać żadnemu zwierzęciu.
Ja mam tak, że z różnych powodów nie przepadam w ogóle za zwierzętami, zaufania też do żadnego nie mam.
Nie wiem, czy jest takie zajęcie, które by zmniejszyło mój poziom znudzenia do zera.
Ale gdy coś robię, to często nudzę się w trochę większym stopniu, niż gdy nic nie robię, to chyba przez lenistwo.
Ja od jakichś 5 lat nudzę się w mniejszym lub większym stopniu chyba non stop (za wyjątkiem momentów, gdy śpię). Jak nic nie robię, to się nudzę, bo nie mam co robić, a jak coś robię, to mnie nudzi to co robię. Chyba spanie to moje przeznaczenie
A ja myślę, że dużo zależy od tego, czy ciasteczka są smaczne. Niesmaczne ciasteczka nie pomogą w niczym, najlepiej je usunąć, zjedzenie może spowodować dolegliwości żołądkowe, natomiast smaczne ciasteczka najlepiej zjeść, bo takie będą pomocne, sprawią one przyjemność i załagodzą głód
Nie słyszałem o roli "dorosłego dziecka" (może jest taka, tylko że należy do rzadkości). Istnieją przede wszystkim takie role: "bohater rodzinny", "maskotka", "kozioł ofiarny" i "niewidzialne dziecko".
Niektóre role mogą powodować zwiększoną podatność na stanie się takim samym, no a niektóre wręcz przeciwnie - niechęć do spożywania alkoholu. Tak mi się wydaje.
Myślę, że o podatności na stanie się pijakiem lub alkoholikiem decyduje także rola, jaką przyjmie się w dzieciństwie. Najbardziej podatne są moim zdaniem "kozły ofiarne".