mark123

Myślę, na wyrośnięcie na "kalekę" sama nadopiekuńczość to trochę mało, to tylko czynnik zwiększający ryzyko.

Moim zdaniem teoria, że każdy ma jakiś talent jest kiepska, a że każdy ma co najmniej 5 talentów, tym bardziej.

W końcu ktoś z seksowstrętem

Jeśli bym chciał mieć dziewczynę, to wyglądałoby to tak: 1. zależało by od tego, jaką ma osobowość 2. raczej musiałbym się jakoś odważyć 3. w ogóle bym nie pocałował, szukałbym dziewczyny, która tak jak ja, nie lubi pocałunków 4. musiałbym się raczej długo zastanawiać 5. zero seksu, szukałbym dziewczyny aseksualnej 6. możliwe, że tak 7. chyba nie

ale preferujesz zwiazek bez seksu? to po co zwiazek? Seks nie jest podstawą wszystkich związków.

Mogą się zmienić dopiero wtedy, gdy w szkołach będzie tak niebezpiecznie, że szkolnictwu będzie grozić upadłość. Dopóki rząd nie odczuje konsekwencji zbyt łagodnych przepisów, to chyba ich nie zmieni.

Jeśli się boją, to niech zmienią zawód. Oni mają być pedagogami,a nie cichymi katami. Osoba, która się boi uczniów w ogóle nie powinna mieć prawa pracować w szkole. Powinny być też zmienione przepisy, bo poszły za bardzo na korzyść uczniów i w szkołach będzie na razie coraz gorzej.

Ja jestem aseksualny oraz emocjonalnie antyseksualny.

Ciekawe, czy pojawi się w temacie ktoś, u kogo niechęć do seksu wynika z czynników wewnętrznych (nie mam na myśli poglądów religijnych).

Ja mam wygląd zbliżony do wyglądu owsika, ale wiem, że problemem głównym jest wnętrze.

Głupota osób lubiących sprowadzać do pewnej jednej rzeczy coś, co nie ma z tą rzeczą nic wyraźnie wspólnego.

Ja w pełni spełniam 4 kryteria, a biorąc pod uwagę także te, które spełniam w mniej więcej połowie, to spełniam 8 kryteriów.

Też zawsze byłem wyręczany, teoretycznie mogłem chcieć coś zrobić samemu, ale byłem zawsze zbyt leniwy, by wkładać jakiś wysiłek oraz zbyt tchórzliwy, by mierzyć się ze swoim lękiem przed krytyką, oceną działań, bo z drugiej strony byłem perfekcjonistą. Też nie byłem wysyłany do sklepu. W wieku 23 lat byłem pierwszy raz samodzielnie poza miastem, w którym mieszkam. W wieku 18 lat matka jeszcze czasem chciała mnie za rękę przez ulicę przeprowadzać.

Przekonanie z dzieciństwa: - obcy ludzie mogą mieć zamiar częstować mnie narkotykami i w ogóle jest tak, że dzieci rozdają narkotyki pomiędzy sobą, a dorośli upatrują sobie jakieś dziecko, by częstować je narkotykami; narkotyki są ukryte w różny sposób, ale najczęściej ukrywają je w słodyczach -- 27 sie 2014, 20:05:05 -- Następne moje błędne przekonania: - wizyty na działach/w sklepach z ubraniami "służą" przede wszystkim do męczenia psychicznego - zasłanianie twarzy gołą ręką podczas kasłania itp. jest bardziej obrzydliwe niż nie zasłanianie w ogóle - seks jest obrzydliwy, ludzie, którzy lubią seks to obrzydliwcy i zboczeńcy

Tolerowany chce być każdy, ale na akceptacji moim zdaniem nie każdemu zależy.

Moja matka jest nadopiekuńcza, trochę apodyktyczna i lekko-nadmiernie kontrolująca. Dla mnie też jest to w pewnym sensie wygodne, emocjonalnie może nie, bo wiele razy czuję chęć agresji wobec niej, ale życiowo bardzo mi wygodnie.

Ja mam podobnie tylko starym kawalerem jestem. No i jeszcze aspołecznym dziwakiem. Ja nawet nie wiem, co rodzice ogólnie o mnie myślą.

zwierzę - ufozwierz roślina - uforośl

Ja mam niby sumienie i popęd pseudoseksualny nakierowane na pomaganie, ale mój mózg rozwinął umiejętność oszukania tej potrzeby.

Nie odczuwam nienawiści do ludzi, a granica pomiędzy mną, a większością innych ludzi jest realna, chyba od urodzenia mocno odstaję od innych.

Narcyzm to niekoniecznie poczucie bycia lepszym od innych.

Ja nigdy na nic nie narzekam ja zawsze tylko stwierdzam fakty.

Chłopie, tryskać to można tylko "męskością" właśnie, he he Ja akurat "tryskam" niemęskością.

Ja chyba wręcz "tryskam" niemęskością.

Że w tym roku było bardzo kiepskie lato.