mark123

Mieć magiczną moc i skasować pewien post pewnej osoby.

Na mnie największy wpływ mieli kosmici

Jem serek homo.

Mnie nie odstrasza; wypijam 1.5-2 litry coli dziennie; że zawiera żrący kwas, też mnie nie odstrasza. Bez coli dzień nie ma sensu.

Nic

Też czasem udaję, że nie widzę. U mnie wynika to głównie z tchórzostwa.

Ja lubiłem jeść słodycze, gdy miałem sprawne zęby, potem przestałem je jeść.

Żeby już był wtorek.

Jakbym nie lubił nicnierobienia to już dawno zacząłbym coś robić.

Waciki stomatologiczne

http://www.zielonydziennik.pl/swiat-i-my/toksyczne-dzieci-dobrych-rodzicow

"Era" z poglądem, że złe zachowanie dziecka jest na pewno winom rodziców, skończyła się.

Jeśli silny lęk przed dentystą odczuwa 99% ludzi, to w takim razie 99% ludzi powinno chodzić do psychologa; silny lęk przed dentystą to nieprawidłowość.

Od jutra na tydzień znowu stracę sens dnia.

Że niektóre moje potrzeby są na zasadzie zjeść jabłko i mieć jabłko.

U mnie w rodzinie, z tego, co się orientuję, też nie ma.

Czytam o toksycznych dzieciach dobrych rodziców.

Denerwuje mnie jeszcze tekst "jak można nie lubić zwierząt".

Nie rozumiem, co dokładnie, masz na myśli, pisząc "częściowo". Albo ktoś jest perfekcjonistą, tzn. maksymalnie dobrze wykonuje swoje obowiązki i dostrzega to nawet otoczenie, ludzie z zewnątrz, albo ktoś nie jest perfekcjonistą - co prawda, stara się jak najlepiej, ale czasem popełnia błędy, myli się, deleguje zadania innym osobom, uważając, że zrobią coś lepiej od niego. Częściowo bierno-agresywny - co to miałoby znaczyć? Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, bo ludzie nie są schematyczni. To, że ktoś generalnie czuje się introwertykiem i potwierdza to nawet test psychologiczny, że dominuje introwertyzm nad ekstrawertyzmem, nie oznacza, że w życiu tego człowieka nie będzie sytuacji, w której zachowa się ekstrawertycznie. Czy to czyni go "częściowym ekstrawertykiem"? Myślę, że raczej nie. Ludzie to nie roboty, nie można ich oceniać 0-1. Pozdrawiam! Chodziło mi o to, czy może być i perfekcjonizm i bierna agresja, czy raczej jedno z drugim się wyklucza.

Życie w zgodzie ze sobą czasem wyklucza zdrowy egoizm.

A czy można być częściowo perfekcjonistą, a częściowo bierno-agresywny ?

Piję napój i słucham muzyki.

U mnie matka i babcia (bo babcia też miała spory wkład w moje wychowanie) były nadopiekuńcze życiowo, ale nie zaborcze, to bardziej ja chciałem, żeby wszystko za mnie robiły i one się na to zgadzały. Babcia to mnie wręcz rozpieszczała i we wczesnym dzieciństwie niewykluczone, że ślepo mnie za byle co chwaliła. Matka i babcia okazywały mi sporo czułości. Ojciec alkoholik, poziom opiekuńczości życiowej wobec mnie - przeciętny. Awantury przez ojca podobno były, gdy byłem mały, ale mnie nie dotyczyły. Największym błędem wychowawczym to była raczej nadopiekuńczość matki i babci oraz o wiele za duża łagodność rodziny wobec mnie. Rodzice wymagali ode mnie mało, a babcia prawie nic; krytyki wobec mnie też było zbyt mało.

Jeśli film "Obóz Jezusa" jest dokumentalny, to chrześcijanie też tworzą trochę "dżihadystów".

Nieprawidłowości w człowieku nie zawsze mają przyczynę w złym wychowaniu.