-
Postów
12 599 -
Dołączył
Treść opublikowana przez acherontia styx
-
JERZY62, z tym, że to hydraulik pierwszy o córke zapytał No i pech chciał, że miał mój numer, bo matka dzwoniła z mojego telefonu do niego i jakoś tak wyszło
-
Nie wierzę w ludzi Z powodu małej awarii w domu wzywaliśmy hydraulika (z mojego telefonu moja mama dzwoniła). Jak przyjechał to ja siedziałam w pokoju i nie wychodziłam. W pewnym momencie zaczynają o czymś tam rozmawiać z moją mamą i temat schodzi na mnie Gość już zrobił co miał zrobić sobie poszedł. Mija 10 minut, dostaje smsa z życzeniami 'wszystkiego dobrego i miłości w tym dniu' - oczywiście od hydraulika odpisałam, że dziękuję i wzajemnie. Po czym dostaje odpowiedź, że ma nadzieję, ze wreszcie pozna tajemniczą panią... Także no... ten tego
-
No oni tam zaginają system w zeszłym tygodniu pracowałam z G., no i jak przychodziłam na 6.30 do pracy to czekała już na mnie ciepła herbata zrobiona przez G., A. mnie pilnuje odnośnie leków, wystarczy, że zbliża się godzina 8-9 a A. zaczyna 'ty! sio na śniadanie i wziąć mi leki, natentychmiast! i jeszcze jak akurat widzi, że biorę to mi sprawdza czy na pewno biorę 5 tabletek tak jak powinno być jak w jakiś dzień pacjentka, która miała być wypisana nam zasłabła i padło hasło 'potrzebna pomoc na ósemce', no to oczywiście ja jak i pozostałe dziewczyny odruchowo zryw i lecimy, a raczej one poleciały bo mnie A. zdążyła złapać za rękę i zatrzymać i jeszcze opierdzielić, że mam nie latać i takich sytuacji tego typu było kilka, dziewczyny potrafią nawet opierdzielić lekarza, że mi przerywa jedzenie śniadania bo teraz mu się przypomniało, że coś trzeba zrobić w piątek moja szefowa się śmiała, że gdzie ja bym tak dobrze miała jak tutaj
-
A dziękuję, nie narzekam samopoczucie całkiem niezłe, a na pewno lepsze w porównaniu do tego co było tylko na samej sertralinie jednak ten risperidon włączony w małej dawce jako stabilizator okazał się dobrym wyborem minęły wieczorne doły, które mi się wcześniej notorycznie zdarzały, mogę powiedzieć, że jest stabilnie w pracy jestem tak pilnowana jeśli chodzi o regularne przyjmowanie leków i jak na razie 'chroniona' przed co bardziej stresującymi sytuacjami (co mnie momentami wkurza ), że nawet nie ma za bardzo powodów do nerwów Luzuj, luzuj każdemu się należy Powinnam się uczyć na egzamin, no ale książka się sama nie przeczyta
-
Cześć Gagatki! Kolejny tydzień praktycznie za nami stwierdzam, że jak tak człowiek pracuje 5 dni w tygodniu po te 8h (no dobra 7h 35 min ) to ten czas strasznie szybko leci a wczoraj jeszcze urwałam się 2h wcześniej z pracy, bo szłam na kontrolę do pani doktor po hospitalizacji w Klinice stwierdzam, że uwielbiam tą kobietę mój portfel co prawda mniej ale jeszcze z żadnym lekarzem mi się tak super nie gadało i to na różne tematy A jutro, po dzisiejszym obżarstwie u chrzestnej, kierunek siłownia trzeba spalić te babeczki co dzisiaj zjadłam wracając poszłam do paczkomatu odebrać zamówione książki i wstąpiłam do Pepco po mały pojemnik na żywność i kupiłam sobie kolorowe gumki do włosów A co u Was Spamowicze? Meldować się tu ładnie mirunia, też dzisiaj miałam schabowego na obiad kosmostrada, czyżby Twój syn miał więcej par butów niż ja, baba?! no i zazdraszczam (ale tylko troszkę i w pozytywnym sensie) urlopu wypoczywaj!
-
[videoyoutube=VbfpW0pbvaU][/videoyoutube]
-
miód od wujka
-
misty-eyed, mirunia, ano jakoś ogarniam chociaż czasami doba jest dla mnie za krótka mirunia, co do powrotu do realu to łatwo nie było w poniedziałek czułam się jakbym była pierwszy dzień w pracy
-
Witam Łobuzy! Jak mija sobotni wieczór? Ja przeżyłam pierwszy tydzień w pracy po ponad 2 miesięcznym zwolnieniu. Ostatnie zajęcia w mej studenckiej karierze też przeżyłam. Zaliczyłam ustawodawstwo na czwóreczkę - jak na totalny brak nauki (nawet nie otworzyłam zeszytu ) jest git Pozostał jeszcze tylko egzamin i obrona Teraz selerzę po ciężkim tygodniu pod kocykiem, z kubkiem kawy w ręku i książką A jutro kumpela wyciąga mnie na siłownie...pójdę, zobaczę...może mi się spodoba i zacznę chodzić regularnie A towarzystwo spamowej jakie plany na wieczór i niedzielę?
-
[videoyoutube=Tigt4wapbQA&feature=youtu.be][/videoyoutube]
-
Wszystko, co lśni - Eleanor Catton a z racji tego, że to prawie 1ooo stronnicowa kniga, którą ciężko dzwigać ze sobą, to do torebki jako lektura do pociągu trochę klasyki: Wichrowe Wzgórza - Emily Bronte
-
całkiem fajny dzień w pracy
-
Księżniczka z lodu. - Camilla Läckberg
-
Buahahaha....zostałam bez leków. Lekarz źle mi wypisał receptę na Risperidon, znaczy się wpisał tabletki o nieistniejącej gramaturze, a drugiego leku nie ma w hurtowniach całe szczęście mam prywatny telefon do mojej pani doktor prowadzącej to zadzwoniłam i w poniedziałek po pracy mam podjechać do Kliniki po nową receptę moja szefowa jak usłyszy w poniedziałek, że wróciłam do pracy nieobstawiona chwilowo lekami to pierdyknie na zawał cóż, na szczęście pracujemy na kardiologii
-
kosmostrada, hmmm.... poznałam zajebistych ludzi i 2 zajebiste lekarki u jednej mam zamiar się dalej leczyć ambulatoryjnie co do efektów leczenia na razie się nie wypowiem, muszę pofunkcjonować trochę poza Kliniką, bo dopiero wtedy chyba będzie można ocenić efekty Co do samej Kliniki, ogólnie zauważyłam, że niestety bardzo nierówno traktują pacjentów (zresztą trafić tam i zostać na całe leczenie to jest wyczyn, bo wielu pacjentów nie ma tego szczęścia i jest przekazywana do innych szpitali psychiatrycznych). Przyczyn takiego stanu mogę się tylko domyślać, bo nie znam dokładnych motywów takiego postępowania lekarzy, ale to mnie zastanowiło kilka dni temu. Warunki w Klinice jak najbardziej (poza malutkimi mankamentami), pielęgniarki też w większości w porządku. Jedyne co jest na minus to zdecydowanie brak dostępu do psychoterapii dla wszystkich pacjentów, mają ją tylko "wybrani" , bo psychoterapeuta jest tam tylko kilka godzin w tygodniu. Jeśli ktoś chce trafić na ustawienie leków, jak najbardziej polecam, ale jeśli chodzi mu bardziej o leczenie psychoterapeutyczne odradzam, bo tego tam nie dostanie.
-
Dzień dobry W końcu wolność Wyszłam dzisiaj z Kliniki już na stałe Ogólnie mnie wku*****i na do widzenia, ale szczegóły później bo muszę ochłonąć
-
Witajcie Łobuzy Siedzę w Klinice i mnie zaraz szlag trafi... usiadłam w świetlicy, żeby popisać trochę pracy magisterskiej bo termin mnie goni, a tu przylazła jakaś baba i ogląda na cały regulator "Jaka to melodia?" to się skupiłam i napisałam mam nadzieję, że w ten czwartek mnie profesor wypuści, bo kogoś rozniosę tu niedługo
-
Witam niedzielnie Łobuzy Ja już spakowana i gotowa niedługo ruszam mam nadzieję, że w ten czwartek już mnie wypiszą, bo stwierdziłam dzisiaj, że już mnie męczą te powroty do Kliniki jeszcze dodatkowo od jutra koniec luzu, bo wraca ordynator po 2 tygodniowej nieobecności Trzymajta się
-
Siarlek, może mylisz strach z szacunkiem/respektem?