-
Postów
12 598 -
Dołączył
Treść opublikowana przez acherontia styx
-
Bluzki same w sobie może i ładne, ale uważam podobnie jak mirunia i kosmostrada, że kupowanie rzeczy w nieswoim rozmiarze jest totalnie bez sensu (jedyny wyjątek, spodnie do skrócenia bo na mnie są zawsze wszystkie za długie). Krawcowa albo je spieprzy, albo i nie, ale przepłacasz za bluzki bo dodatkowo musisz wydać na krawcową A u mnie humor skutecznie spieprzony po tym co wczoraj usłyszałam w pracy na swój temat
-
misty-eyed, w domu nie no, a tak na serio to sobie pracuję na kardiologii i jakoś ciągnę ten żywot wisi nade mną ten IPiN w Warszawie, ale termin nie jest jeszcze znany, a w ogóle to raczej i tak się tam nie wybieram
-
cyklopka, wiem, że łatwo mówić, że za mało czasu minęło i musisz ochłonąć, ale OLEJ ICH sama rok temu znalazłam się w podobnej sytuacji jak Twoja, a na koniec usłyszałam jeszcze, że to moja wina pomimo, że w referencjach miałam napisane, że jestem dobrym pracownikiem siedziałam, ryczałam dość długo z tego powodu, w końcu się pozbierałam, znalazłam nową pracę i trafiłam na zajebistego pracodawce. Widocznie to nie to miejsce jest ci pisane a że ludzie w pracy gadają...no cóż, będą gadać. Pamiętaj, świat jest piękny tylko ludzie uje
-
Był ktoś na Oddziale Leczenia Nerwic, Zaburzeń Osobowości i Odżywiania IPiN w Warszawie i może coś więcej powiedzieć o pobycie tam? Dostałam od swojej lekarki skierowanie i w środę byłam na kwalifikacji tam i niestety pani doktor mnie zakwalifikowała na oddział całodobowy sęk w tym, że chyba wcale nie chcę tam iść i podczas kwalifikacji starałam się zrobić wszystko, żeby mnie nie przyjęli a tu kicha ale wszyscy wokół namawiają mnie, żebym poszła. przeraża mnie 3 miesięczny pobyt tam.
-
wieslawpas, ja byłam w środe na kwalifikacji na Sobieskiego do Kliniki Nerwic a benzo odstawiłam tydzień temu i mnie przyjmą
-
cyklopka, obu i tam jeszcze chodziło o coś z działaniem leków, ale nie wiem dokładnie o co bo nie wnikałam.
-
cyklopka, jak leżałam w Klinice to robili pacjentce deprywacje snu, ale taką trwającą kilka dni i to była cała rozpiska ile ma nie spać, później od której do której spać (czasami pory były kosmiczne, bo np o 18.30 musiała iść spać) i była z tym pilnowana. Coś tam pomogło
-
flousert, nie, przyjmują specjaliści. Mi tą poradnie odradziła sama Klinika, ze względu na to, że podobno ciężko się dostać i chodzę do jednej z lekarek prywatnie.
-
Witam niedzielnie Pogoda iście wiosenna piękne słoneczko Chorowitkom wszystkim zdrówka że też was dopadło na koniec sezonu grypowego A u mnie nieciekawie kolejny szpital mi się szykuje w środę jadę do Warszawy na oddział leczenia nerwic i zaburzeń osobowości na kwalifikacje do leczenia mam nadzieję, że mnie nie zakwalifikują Jak ktoś z Wawy i chętny na jakiś napój bogów w postaci kawy to od 12 do 14 jestem wolna
-
platek rozy, do października kilo czasu przecież pół roku praktycznie, a przez pół roku może się wydarzyć pierdyliard rzeczy i pojawić drugie tyle fajnych szans nie ma co panikować na zapas, bo to nigdy dobrze na człowieka nie wpływa. Ja też z pracą różne niefajne akcje miałam i zawsze jakoś prędzej czy później się to dobrze kończyło, kwestia trafienia na odpowiednich ludzi a Twoja szefowa jest za Tobą z tego co piszesz także do października na pewno jakieś fajne wyjście z tej sytuacji się znajdzie kosmostrada, poszła do wyra czym prędzej nie będę pisała uzasadnienia bo za dużo tu lękowych osób
-
platek rozy, jak Twoja szefowa jest za Tobą i chce żebyś z nimi została, to powinno się udać. Wiem z doświadczenia, że jak ma się szefa w porządku i takiego który stoi za pracownikami to wiele można wywalczyć kosmostrada, kuruj się kobieto! No to i ja dołączę z wkurwem nienawidzę jak ktoś za mnie podejmuje decyzje, niby robi to w ramach pomocy, ale i tak wypadałoby to skonsultować najpierw z główną zainteresowaną, czyli mną w ramach wyżycia się idę jutro na siłownię i nawet umówiłam się na trening personalny trza się wziąć za siebie, bo lato idzie a od maja będę miała kartę Multisportu to już w ogóle szał ciał będzie
-
Carica Milica, myślę, że w razie potrzeby moja też by przedłużyła wizytę byłam u niej 3 razy do tej pory, ale to nie było za dużo do gadania bo poszłam do niej po hospitalizacji w Klinice także diagnoza, leki itp.praktycznie były już dobrane częściowo też przez nią w szpitalu
-
Carica Milica, ja chodziłam na fundusz i niby byłam zadowolona. Jakieś 2 miesiące temu zmieniłam lekarkę, chodzę teraz prywatnie i bez porównania. Jest duża różnica. Na NFZ wizyta co 1-2 miesiące, która trwała max 10 minut. Tutaj wizyta może i też trwa max 20 minut, ale jesteśmy w ciągłym kontakcie telefoniczno-smsowym. Praktycznie co tydzień, dwa prosi o wiadomość jak z samopoczuciem, a jak coś się dzieje np. po zmianie leczenia to dodatkowa wizyta w gabinecie w ramach finansowych poprzedniej przy tym lekarka zajebista
-
Ḍryāgan, najlepszości
-
Witam wiosennie Ja już również wolne machnęłam sobie urlopik może do końca wykuruję przez te kilka dni, bo coś mnie katar nie chce opuścić Widzę większość w feworze świątecznych przygotowań pogoda jeszcze mogłaby być ciut lepsza, od rana piękne słońce, które szybko zamieniło się w chmury Samopoczucie raz lepsz, raz gorsze, ale trzeba dalej pchać ten swój wózek jak to mi wczoraj szefowa napisała w smsie, przyjdzie czas, że jeszcze będzie dobrze pytanie tylko kiedy? Po świętach czeka mnie jeszcze rezonans magnetyczny głowy no i znowu szykuje się szpital 6 kwietnia mam kwalifikacje do szpitala w Warszawie jakbym dawno w żadnym nie była
-
Witam wieczornie Wpadłam żem się zameldować, że żyjem i mam się w miarę dobrze cyklopka, ja też chora i w gratisie z @ ale łażę normalnie do roboty, bo stwierdziłam, że 1,5 miesiąca temu wróciłam z ponad 2 miesięcznego zwolnienia to teraz nie wypada znowu rzucać L4 kosmostrada, fajne pazurki też myślałam, żeby sobie machnąć hybrydę na święta, ale: A) me lenistwo nie pozwoliło mi zadzwonić do kosmetyczki się umówić, a teraz już to pewnie po zawodach; B) krążą podobno w robocie sępy w postaci sanepidu także z hybrydami nidyrydy, mam inne wydatki niż mandat od sanepidu za paznokcie
-
platek rozy, no życie każdego to jego sprawa i jego wybory. Ja sama chciałabym się wyprowadzić, ale nie mogę ze względu na niestabilną sytuację w pracy i tak będzie do czerwca niestety, renty nie mam i nie dostanę, na leki i lekarza wydaje ok 400zł na miesiąc. No nie ma aktualnie opcji żebym coś wynajęła a nie wiem z jakich powodów Lusesita pracy nie może utrzymać i nie wnikam, bo to jej sprawa. Co do leków...jest dorosła i sama ma chyba swój rozum i wie czy powinna brać leki (tak, wiem na co choruje) a takie notoryczne pilnowanie czy się bierze leki czy nie, nie jest miłe, wiem, bo sama to przerabiałam w pracy. Robili to z troski, ale na dłuższą metę jest to wkurzające, uwierz, a nie należę do osób, które odstawiają leki wg własnego widzimisię zresztą moja T. powiedziała, że takie pilnowanie to jest trochę regres do małej dziewczynki, którą się trzeba zajmować, a takie coś może sprzyjać objawom i je nasilać. kosmostrada, a u mnie różnie. Raz lepiej, raz gorzej, ale jakoś daję radę ogólnie ludzie ode mnie z pracy z każdym dniem zaskakują mnie coraz bardziej, w tym pozytywnym sensie, a obawiałam się jak to będzie po moim wyjściu z Kliniki bo jednak wszyscy wiedzieli, że leżałam tam 1,5 miesiąca. Obawy na szczęście okazały się bezpodstawne
-
Nie wybór tylko czasem konieczność. Widocznie platek rozy, miałaś w sobie tyle samozaparcia/szczęścia etc. [nazwij to jak chcesz ], że udało Ci się wyprowadzić. Ale jest masa osób, które może i chciałyby się wyprowadzić, ale nie mogą, chociażby ze względów finansowych. Owszem, iść do pracy to nie jest wielki problem, gorzej ją utrzymać z różnych względów, czasem też zdrowotnych, a z 600zł renty się nie utrzyma
-
cyklopka, jako pracownik kardiologii to z krążeniem mogę Ci powiedzieć tylko tyle, że jeśli to wynika z niedociśnienia to tak na prawdę g*wno z tym idzie zrobić są co prawda leki na podniesienie ciśnienia, ale nie wiem czy jest sens się od razu w leki pakować. Sama jestem raczej niskociśnieniowcem (chociaż teraz jest już lepiej) i jak mi to jeden doktorek powiedział, jedyne co można zrobić to pić dużo wody, ale wody, nie kawy czy herbaty no i regularne uprawianie sportu też trochę powinno sprawę poprawić
-
'Tajemna historia.' - Donna Tartt
-
[videoyoutube=ZuI61cTNbAk][/videoyoutube]
-
Cześć Gagatki! Co tam dobrego słychać? Ja ostatnio cierpię na deficyt czasu i taki szykuje mi się jeszcze cały marzec W piątek zdałam ostatni egzamin w mej studenckiej karierze (no dobra, została jeszcze obrona ) i teraz intensywnie zabrałam się za pracę magisterską, nad którą ślęczę od wczorajszego popołudnia Ten tydzień szykuje mi się jakiś hardcorowy, a środa to już w ogóle, bo muszę być praktycznie w 3 miejscach na raz teleport potrzebny na gwałt no i jeszcze oprócz pracy, pisania magisterki, wizyty u lekarza, spotkania z promotorem, muszę zawieźć wydruk ocen do dziakanatu spać też by kiedyś wypadało no ale trzeba jakoś dać radę A co u Was Łobuzy?
-
No i nie wiem co hydraulikowi odpisać na tego smsa, że ma nadzieje mnie poznać przy następnej okazji a następna okazja będzie w ciągu tygodnia, bo jeszcze przyjedzie robić jedną rzecz w łazience
-
Purpurowy, ja nie skaczę z radości, ale mam z tego ubaw
-
JERZY62, z tym, że to hydraulik pierwszy o córke zapytał No i pech chciał, że miał mój numer, bo matka dzwoniła z mojego telefonu do niego i jakoś tak wyszło