djkocyk

Ja facetów z pokolenia 20-30 latków, którzy są np. bezrobotni i mają dziewczyny nie znam. Napisałem ci tylko zestaw cech, które pociągają kobiety od wieków. Jasne, że nie trzeba mieć ich wszystkich naraz, ale im więcej tym lepiej, a im mniej tym gorzej. Wcale też nie uważam, że kobiety są materialistkami. Po prostu lubią zaradnych mężczyzn a ci biedy nie cierpią.

Ja facetów z pokolenia 20-30 latków, którzy są np. bezrobotni i mają dziewczyny nie znam. Napisałem ci tylko zestaw cech, które pociągają kobiety od wieków. Jasne, że nie trzeba mieć ich wszystkich naraz, ale im więcej tym lepiej, a im mniej tym gorzej. Wcale też nie uważam, że kobiety są materialistkami. Po prostu lubią zaradnych mężczyzn a ci biedy nie cierpią.

Gdyby tak było to już bym kogoś miał i to dawno. Nieśmiałość i introwertyzm jest może fajny u dziewczyny ale u chłopaka to bardzo duża wada.

Gdyby tak było to już bym kogoś miał i to dawno. Nieśmiałość i introwertyzm jest może fajny u dziewczyny ale u chłopaka to bardzo duża wada.

Żadnego. Próbowałem i wiem, że bardziej zaradny, śmiały, otwarty już nie będę. Wiem co pociąga kobiety (tj. pieniądze, władza, wygląd, pewność siebie) ale nie wierzę, żebym mógł te rzeczy kiedykolwiek osiągnąć.

Żadnego. Próbowałem i wiem, że bardziej zaradny, śmiały, otwarty już nie będę. Wiem co pociąga kobiety (tj. pieniądze, władza, wygląd, pewność siebie) ale nie wierzę, żebym mógł te rzeczy kiedykolwiek osiągnąć.

Nie wiem czemu się tak emocjonujesz i mnie obrażasz. Ja pisze tylko, że łatwo się mówi i teoretyzuje a życie weryfikuje te nasze teorie. Niestety w bolesny sposób. Ja parę lat temu wygłaszałem podobne poglądy jak ty. no ale pożyłem parę lat i wiem, że niestety jest inaczej.

Nie wiem czemu się tak emocjonujesz i mnie obrażasz. Ja pisze tylko, że łatwo się mówi i teoretyzuje a życie weryfikuje te nasze teorie. Niestety w bolesny sposób. Ja parę lat temu wygłaszałem podobne poglądy jak ty. no ale pożyłem parę lat i wiem, że niestety jest inaczej.

Dlatego lepiej będę bojcał na forum,zresztą strasznie wybiórczo zacytowałeś...napisałem że kobiety nie szukam z powodu wad które są do przepracowania. Więc łaskawie czytaj lub cytuj w całości. Czytam, czytam.. I nadziwić się nie mogę. Nie szukasz dziewczyny, nie pracujesz nad sobą - twoja sprawa. Nie pouczaj jednak innych jak to się powinno robić i jak to wygląda. Równie dobrze ja mógłbym siedzieć przed kompem i wygłaszać teorie jak się trzeba dorobić wielkich pieniędzy a sam zarabiałbym z 1000 zł na miesiąc. Mówiąc delikatnie byłbym mało wiarygodny.

Dlatego lepiej będę bojcał na forum,zresztą strasznie wybiórczo zacytowałeś...napisałem że kobiety nie szukam z powodu wad które są do przepracowania. Więc łaskawie czytaj lub cytuj w całości. Czytam, czytam.. I nadziwić się nie mogę. Nie szukasz dziewczyny, nie pracujesz nad sobą - twoja sprawa. Nie pouczaj jednak innych jak to się powinno robić i jak to wygląda. Równie dobrze ja mógłbym siedzieć przed kompem i wygłaszać teorie jak się trzeba dorobić wielkich pieniędzy a sam zarabiałbym z 1000 zł na miesiąc. Mówiąc delikatnie byłbym mało wiarygodny.

Tak też myślałem. Nie pouczaj więc łaskawie innych bo którzy coś robili i wiedzą, że teorie sobie a życie sobie.

Tak też myślałem. Nie pouczaj więc łaskawie innych bo którzy coś robili i wiedzą, że teorie sobie a życie sobie.

Nie każdy ma poczucie humoru tak jak nie każdy ma wygląd.

Nie każdy ma poczucie humoru tak jak nie każdy ma wygląd.

Znam bardzo wiele takich osób, które spełniają te kryteria i są same. Ciekawi mnie czy sprawdzasz wygłaszane przez siebie poglądy w praktyce. Tzn jak np. jak zmieniasz swoja osobowość, od ilu lat to robisz, jakie masz efekty, ile dziewczyn próbowałeś podrywać, ile poderwałeś, jak z twoja sylwetką itd.?

Znam bardzo wiele takich osób, które spełniają te kryteria i są same. Ciekawi mnie czy sprawdzasz wygłaszane przez siebie poglądy w praktyce. Tzn jak np. jak zmieniasz swoja osobowość, od ilu lat to robisz, jakie masz efekty, ile dziewczyn próbowałeś podrywać, ile poderwałeś, jak z twoja sylwetką itd.?

Takich osób raczej tutaj nie ma. Przynajmniej ja nie sądzę, żeby tak było. Zresztą myślę, że nawet taki desperat jak opisany powyżej szybciej sobie kogoś znajdzie niż ten co jest pasywny.

Takich osób raczej tutaj nie ma. Przynajmniej ja nie sądzę, żeby tak było. Zresztą myślę, że nawet taki desperat jak opisany powyżej szybciej sobie kogoś znajdzie niż ten co jest pasywny.

Dokładnie. Ja mam to samo. Od dwóch lat nikogo nie podrywam i jak byłem tak jestem sam. Zresztą co to znaczy, że masz wyjebane? Dajmy na to podoba ci się jakaś dziewczyna, ale nic z nią nie działasz bo masz wyjebane? Wtedy ona odchodzi a ty słyszysz, że "bałeś się zagadać". Teksty o "wyjebaniu" mogą sobie pisać osoby atrakcyjne, które nie wkładają kompletnie wysiłku w znalezienie drugiej osoby, albo całkowici teoretycy, którzy nigdy nie byli w związku.

Dokładnie. Ja mam to samo. Od dwóch lat nikogo nie podrywam i jak byłem tak jestem sam. Zresztą co to znaczy, że masz wyjebane? Dajmy na to podoba ci się jakaś dziewczyna, ale nic z nią nie działasz bo masz wyjebane? Wtedy ona odchodzi a ty słyszysz, że "bałeś się zagadać". Teksty o "wyjebaniu" mogą sobie pisać osoby atrakcyjne, które nie wkładają kompletnie wysiłku w znalezienie drugiej osoby, albo całkowici teoretycy, którzy nigdy nie byli w związku.

Na pewno nie wierz w to, że np. masz "za duże ciśnienie". W twoim wieku to, że chcesz mieć dziewczynę jest jak najbardziej normalne i naturalne. Jakbyś nic nie działał i nic nie robił to też by było źle "bo nic nie robisz, nie pokazujesz zainteresowania itd." Ja to już przerabiałem. Przez kilka lat studiów miałem tylko koleżanki i ani w głowie mi było podrywanie. Efekty = 0. Potem zmieniłem strategię i próbowałem pokazać zainteresowanie. Efekty= 0. Prawda jest taka, że jak jesteś nieatrakcyjny to to wszystko nie ma żadnego znaczenia. Co nie zrobisz i tak jesteś na straconej pozycji.

Na pewno nie wierz w to, że np. masz "za duże ciśnienie". W twoim wieku to, że chcesz mieć dziewczynę jest jak najbardziej normalne i naturalne. Jakbyś nic nie działał i nic nie robił to też by było źle "bo nic nie robisz, nie pokazujesz zainteresowania itd." Ja to już przerabiałem. Przez kilka lat studiów miałem tylko koleżanki i ani w głowie mi było podrywanie. Efekty = 0. Potem zmieniłem strategię i próbowałem pokazać zainteresowanie. Efekty= 0. Prawda jest taka, że jak jesteś nieatrakcyjny to to wszystko nie ma żadnego znaczenia. Co nie zrobisz i tak jesteś na straconej pozycji.

Ciekawy wniosek. Tak sobie myślę, że do mnie chyba pasuje.

Ciekawy wniosek. Tak sobie myślę, że do mnie chyba pasuje.

To nie ma znaczenia. Czy gdybyś ty spotkał super kobietę na swej drodze to napisałbyś jej "no spotkajmy się ale na razie nie rób sobie nadziei" ? Co do tego parcia na związek to też to przerabiałem. Jak nie dążyłem do związku to słyszałem, że jestem sam bo mi nie zależy, nie próbuję itd. Jak mi zależało to słyszałem, że za bardzo. A prawda jest prosta i brutalna - albo jesteś atrakcyjny dla drugiej strony albo nie. Jak kobieta jest zainteresowana, jesteś dla niej atrakcyjny, to to, że dążysz do spotkań, zacieśniania znajomości itd. będzie witane przez nią z uśmiechem. Jak nie jesteś atrakcyjny dla drugiej strony to czy zrobisz tak czy siak niczego nie zmieni. A to, że z duża liczba koleżanek przełoży się na jakiś związek było przerabiane już wcześniej. To tak nie działa. To tak jakby napisać, że z dużej liczby piw zrobi się wino. A to dwa zupełnie różne alkohole.