djkocyk

A propos tematu według badań firmy Durex średni wiek inicjacji seksualnej w Polsce dla wszystkich badanych mężczyzn wynosi 19,5 lat. Im młodsi respondenci tym młodszy wiek pierwszego kontaktu seksualnego. Dla dzisiejszych 35-49 latków średni wiek wynosił 19,3, a dla obecnych 18-24 latków jest to już 17,9. rok życia.

Na moje oko wątek miałby minimum o 1/3 postów mniej gdyby nie komentarze osób w stylu -"ojej skończcie z tym,", "ale głupi ten wątek", "nic nie wnosi", "tylko narzekacie" itd.

racja! abraxas he? wiekszosc tak nie pisalo, a raczej, ze jest to jakis atut, nawet radykalny dj kocyk pisal, ze nie o sama flote idzie a o zaradnosc... Oj tam od razu radyklany

Myślę, że jeszcze łatwiej jest klepać frazesy.

W zasadzie od pewnego czasu jestem na rozdrożu i nie wiem w ogóle co robić. Najbliżej mi chyba do opcji nr 3 ale tutaj trzeba mieć szczęście żeby trafić na kogoś przy kim serducho zabije mocniej . Ja np. przez ostatni rok poznałem dwie świetne dziewczyny, ale oczywiście obie zajęte . jak pech to pech. no ale niestety im dalej w las i człowiek coraz starszy tym więcej osób jest zajętych.

Skoro nie chcesz tutaj pisać, a wątek uważasz za głupi to tu nie pisz. To proste. I zgadza się. Na rozmowę faktycznie szkoda było czasu.

Kurcze. Takie teksty naprawdę łatwo się pisze jak się ma góra 20 lat (bo strzelam, że więcej nie masz) i nic się nie robi. Zacznij działać i wtedy przekonaj się na własnej skórze jak łatwo się znosi porażki i jak to wszystko działa. Krótko mówiąc zweryfikuj swoje poglądy w praktyce. Rozumiem cie o tyle, że pewnie kilka lat temu pisałbym w podobnym tonie co ty. No ale życie zweryfikowało moje stanowisko i dziś wiem, że byłem strasznie naiwny.

O tym co robiłem dla zmiany wyglądu i charakteru już pisałem ale ten fragment oczywiście pomiąłeś. No to super. Czekam na wyniki

Generalnie nie czuję się w obowiązku odpowiadać bo sam jak piszesz nic nie robisz. Ja zrobiłem wiele - poszedłem do pracy, która wymagała ode mnie większego kontaktu z ludźmi i wytrzymywania dużej presji, zacząłem uprawiać jogging, poszerzyłem grono znajomych itd. Tylko, że na swoim przykładzie wiem, że człowiek nie jest w stanie przeskoczyć pewnych rzeczy w swoim wyglądzie i charakterze a życie mimo wysiłków często nie układa się tak jakbyśmy chcieli. O tym, że próbowałem przez okres studiów podrywać i poznawać dziewczyny też pisałem. Tylko, że ja coś robię i rozumiem tych którzy tu piszą. Ty się wymądrzasz chociaż nie robisz nic. Napawasz się swoimi "prawomyślnymi" poglądami chociaż nie weryfikujesz ich praktyce. Wyjdź na ulice i pokaż co potrafisz, zmierz się z życiem, znajdź sobie dziewczynę, zacznij robić karierę, popraw swój wygląd, schudnij a dopiero potem pouczaj innych.

prawda to wszystko Na szczęście nad byciem atrakcyjnym w pewnym stopniu możemy zapanować. Jeden plus. Trafnie to ująłeś "w pewnym stopniu". Myślę, że raczej w niewielkim.

jak to czytam wszystko, to na przemian ze śmiechu sikam i płaczę chytry pomysł, żeby ignorować kobiety mnie po prostu powala niestety sprawdza sie chyba tylko u gwiazdorów filmowych Kilka dni temu proponowano tu strategię "miej wyjebane będzie ci dane", która spotkała się z powszechnym aplauzem. A prawda jest taka - jak jesteś atrakcyjny to czy będzie miał wyjebane czy nie to na brak powodzenia nie będziesz narzekał. Jak nie jesteś to starając się zyskasz opinię desperata, nie starając się dostaniesz tekst jak powyżej. "Nieważne co się robi, ważne kto robi".

bylaby to wygodna teza dla tych co powielaly te same bledy.."po prostu nie wyszlo" Trzeba by ustalić o jakich błędach mówimy i odnieść się do konkretnych przypadków. Suma sumarum ja już nie wierzę w życie, które jest sumą dobrych /złych działań, które w prosty sposób prowadzą do dobrych/złych efektów. Znam osoby, które robiły w życiu o wiele mniej niż ja żeby coś osiągnąć ale mają świetne efekty. Ale też znam takie, które bardzo się starały, żeby do czegoś dojść a zostały z niczym.

bylaby to wygodna teza dla tych co powielaly te same bledy.."po prostu nie wyszlo" Trzeba by ustalić o jakich błędach mówimy i odnieść się do konkretnych przypadków. Suma sumarum ja już nie wierzę w życie, które jest sumą dobrych /złych działań, które w prosty sposób prowadzą do dobrych/złych efektów. Znam osoby, które robiły w życiu o wiele mniej niż ja żeby coś osiągnąć ale mają świetne efekty. Ale też znam takie, które bardzo się starały, żeby do czegoś dojść a zostały z niczym.

Być może coś robiły źle, ale nie miały świadomości, że tak jest. A może były takie, które starały się nawet bardziej niż ty ale właśnie po prostu im nie wyszło?

Być może coś robiły źle, ale nie miały świadomości, że tak jest. A może były takie, które starały się nawet bardziej niż ty ale właśnie po prostu im nie wyszło?

To oznacza, że jednym się życie układa a innym mimo starań nie. Te kobiety po rozwodzie też pewnie chciały ułożyć sobie życie od nowa i pewnie niektóre z nich coś robiły w tym kierunku - tobie się udało im nie.

To oznacza, że jednym się życie układa a innym mimo starań nie. Te kobiety po rozwodzie też pewnie chciały ułożyć sobie życie od nowa i pewnie niektóre z nich coś robiły w tym kierunku - tobie się udało im nie.

czyli osoba starsza ktora przegrala SWOJE zycie ma racje kiedy mowi ze i ty przegrasz? Ja bym w to nie wierzyla. Kazdy jest inny A może ta starsza osoba nie chciala przegrać swego życia? Może starała się żeby było dobrze a wyszło jak wyszło mimo starań? Bo właśnie zabrakło szczęścia...

czyli osoba starsza ktora przegrala SWOJE zycie ma racje kiedy mowi ze i ty przegrasz? Ja bym w to nie wierzyla. Kazdy jest inny A może ta starsza osoba nie chciala przegrać swego życia? Może starała się żeby było dobrze a wyszło jak wyszło mimo starań? Bo właśnie zabrakło szczęścia...

muszę chyba odsubskrybować ten wątek zastanawiam się czy Ty nie jesteś moim ojcem, bo powiedziałeś dokładnie jak on... takie rzeczy mi wmawiano. Nic mi nie wiadomo, żebym był twoim ojcem A poza tym to jako osoba, która przeżyła więcej i jest starsza może mieć rację

muszę chyba odsubskrybować ten wątek zastanawiam się czy Ty nie jesteś moim ojcem, bo powiedziałeś dokładnie jak on... takie rzeczy mi wmawiano. Nic mi nie wiadomo, żebym był twoim ojcem A poza tym to jako osoba, która przeżyła więcej i jest starsza może mieć rację

Ja kiedyś też byłem wielkim optymistą. Wierzyłem, że znajdę fajną pracę, dziewczynę itd. Wierzyłem, że wystarczy się postarać żeby to osiągnąć a na pewno się uda. Pożyłem parę lat i wiem, że to tak nie działa a bez szczęścia w życiu nie uda się nic. Można się bardzo starać, chcieć i nic nie osiągnąć.

Ja kiedyś też byłem wielkim optymistą. Wierzyłem, że znajdę fajną pracę, dziewczynę itd. Wierzyłem, że wystarczy się postarać żeby to osiągnąć a na pewno się uda. Pożyłem parę lat i wiem, że to tak nie działa a bez szczęścia w życiu nie uda się nic. Można się bardzo starać, chcieć i nic nie osiągnąć.

Np. próba umówienia się z dziewczyną z roku albo z koleżanką koleżanki.

Np. próba umówienia się z dziewczyną z roku albo z koleżanką koleżanki.