Skocz do zawartości
Nerwica.com

djkocyk

Użytkownik
  • Postów

    351
  • Dołączył

Treść opublikowana przez djkocyk

  1. Biedny = nie zaradny, bogaty = zaradny. Taki jest społeczny odbiór. Tak jak wspominałem w życiu liczą się tylko efekty. Nikt nie powie o bezrobotnym biedaku, że jest zaradny. Nawet o kimś kto zarabia minimalną krajową ciężko powiedzieć żeby był zaradny.
  2. On ma powodzenie? Jego portfel ma Wolalabym byc sama niz gdyby facet mial byc ze mna dla forsy Jak facet jest bogaty to dla kobiety jest to najlepszy dowód i oznaka jego zaradności. Gwarancja bezpiecznego życia i pewności jutra. Zaradność i poczucie bezpieczeństwa - na to chyba lecą laski?
  3. Jak się nie ma na swój problem racjonalnej odpowiedzi i rozwiązania to lepszy taki "pocieszacz" niż żaden. Zresztą ja nie widziałem bogatego i nie mającego powodzenia u kobiet faceta więc coś w tym też jest.
  4. Jakież proste jest to życie. Jak jutro spotkam bezdomnego, który powie, że jest mu zimno i nie ma gdzie mieszkać to powiem mu "kup mieszkanie". A jak spotkam chorego to powiem mu "wyzdrowiej". Dziwne, że jeszcze nikt poza tobą nie wpadł na sprzedawanie takich mądrości. Może wydasz książkę?
  5. Może masz jeszcze jakieś? Np. "zjedz a nie będziesz głodny", albo "zarób a będziesz miał pieniądze"?
  6. Nie rozumiem w czym mam mieć to większe pole do popisu?
  7. To są same ogólniki typu "słońce wstaje na wschodzie a zachodzi na zachodzie", albo "po zimie przychodzi wiosna".
  8. Czyli jak nie będę zwracał uwagi na dziewczyny to będę ciekawy, interesujący i wyjątkowy?
  9. Pewność siebie - racja jest ważna, ale wrócę do tego co napisałem wcześniej. Pewność siebie budują konkretne sukcesy życiowe, efekty twoich działań tj. poderwane dziewczyny, zdane egzaminy, praca z sukcesami i dobrymi zarobkami. Pewność siebie nie bierze się z powietrza.
  10. kobiety powiedzą że najważniejsza jest inteligencja ale jak przyjdzie co do czego to wybiorą instynkt męskiego pewnego siebie macho.Też racja. Tylko jak się takim stać? Nie ale ostatnio coraz częściej myślę, że jakbym taki był to by mi w życiu było lepiej.
  11. kobiety powiedzą że najważniejsza jest inteligencja ale jak przyjdzie co do czego to wybiorą instynkt męskiego pewnego siebie macho. Też racja. Tylko jak się takim stać?
  12. Nie nie zawsze. Uzasadnienie powyżej. A dopuszczasz do siebie myśl że twoja teoria o informacjach zwrotnych z każdej porażki to jest dopiero ograniczone myślenie. Nie nie wiem.
  13. Być może ale ty się tego z tej sytuacji nie dowiesz. Nikt ci nie powie, że dziewczyna ma cię gdzieś bo jesteś za brzydki albo się źle zachowujesz.
  14. To nie jest proste. Wiele porażek nie niesie żadnych informacji zwrotnych. Czy jak pójdziesz na rozmowę o pracę, zaprezentujesz się najlepiej jak możesz a jej nie dostaniesz to jest w tym jakaś informacja zwrotna? Czy jak pójdziesz na randkę i zrobisz wszystko pod linijkę (tj. kwiaty, miła rozmowa, punktualność, odprowadzenie do domu) a dziewczyna się na ciebie później wypnie to jaka informacja zwrotna w tym jest? Czy jak masz pracę harujesz w niej po 10-12 godzin, jak trzeba pracujesz w weekendy a potem szef cie wywala bez podania przyczyn (poza mętnym wywodem o optymalizacji kosztów) to jaka w tym może być informacja zwrotna? NIE MA ŻADNEJ.
  15. Powiem tak - nie wiem dlaczego przegrywałem więc nie mogę wyciągnąć żadnych wniosków.
  16. Moje próby kończyły się tylko porażką. Co w końcu doprowadziło mnie do wniosku, że w życiu nie liczy się próbowanie ale tylko EFEKTY. To dotyczy każdej dziedziny życia. Nie liczy się ile dziewczyn próbowałeś poderwać - liczy się ile poderwałeś. Nie liczy się ile CV wysłałeś tylko czy znalazłeś w końcu pracę, nie liczy się jak długo uczyłeś się do klasówki/kolokwium, egzaminu - liczy się czy zdałeś.
  17. A jeśli się nie uda będziecie mieć jeszcze większego doła...
  18. To zdanie należy obramować i powiesić na ścianie. Swoją drogą ciesze się, ze ktoś ma otwarte oczy. Dobra, kto z trójmiasta i chce się wybrać ze mną na podryw ?? Ale konkrety bez żadnych późniejszych "jednak nie idę"!! DAWAĆ PANOWIE Dziś zaczepiłem dwie dziewczyny. Jedną zapytałem o drogę, drugą o bankomat(i nie było "przepraszam, gdzie jest bankomat" tylko "cześć, słuchaj mam pytanie, wiesz może gdzie jest najbliższy bankomat? - bardzo istotne, że się podchodzi luzacko a nie służbowo). Podszedłem też w galerii do stoiska gdzie stała dziewczyna i nakłaniała klientów do kupna auta. Wiedziałem, że zagada więc podszedłem i zacząłem oglądać auto. Zapytała coś tam i z nią gadać jak z kimś kogo znam od dawna. Nie gryzła a wręcz się świetnie nam gadało przez dobre pół godziny. Też tak bym chciał, ale nie potrafiłbym się przełamać żeby podejść do obcej dziewczyny
  19. Mam prawie takie same przemyślenia. zwłaszcza zgadzam się z tym zdaniem: "A tak poza tym kobiety lubią mówić o tym jak chciałyby, aby było, a nie o tym jak naprawdę jest. Po to by poczuć się lepszymi".
  20. Marudne misie w takich sytuacjach mówią: "łatwo się mówi mmrrrrr...."
×