Saiga, mam to samo, ale ja zawzięcie łykam leki bo może w końcu zaczną działać. Bo jeśli nie to to co? Kłaść się i umierać? Albo w moim przypadku zachlać się na śmierć?
bvb25, ja od jakichś 4 lat dopiero. Też zaczynałam od 50tek, ale ja od razu na enduro wskoczyłam Supermoto wprawdzie,ale to przecież teraz też enduro a fajnie w błotku dupą zarzuca Derbi senda 125. Niestety czterosów.
bvb25, no jeżdżę. Mam na razie 125, ale planuję przesiąść się na 250 w dwusuwie. Jednak mam sentyment do dwusuwów tylko że 250 przy mojej wadze niewiele ponad 50kg to szatan będzie. Ale o to chodzi w końcu
-- 19 lis 2012, 23:25 --
A Ty też jeździsz?
nienormalna21, dzień męczący, ale dał się przeżyć. Dziękuję za pamięć.
carlosbueno, mi bardziej dał szczęście ten szampan niż zmęczenie. Ale pewnie masz rację
-- 19 lis 2012, 22:54 --
Mushroom, no szmpan bo otwarcie nowej galerii w moim mieście.
nienormalna21, wiem, że nie powinnam, ale sam zaproponował żebyśmy oblali to że idę do pracy. Miało być jedno piwo na pół, ale z uwagi że On jest praktycznie w ogóle nie pijący to wychlałam i Jego połówkę.
Od kiedy zaczęłam wychodzić z domu na te szkolenia czy coś załatwić to chyba olśnienia doznał i jakby troszkę lepiej mnie traktuje. Ale to chwilowe może być.
-- 18 lis 2012, 18:15 --
wczoraj nawet piwo jedno mi pozwolił wypić. Byłam wniebowzięta.
nienormalna21, masz rację. Od razu zakładam że będzie źle. Tak już mam po prostu. Chyba w życiu nikt mi nie dogodzi. Jak nie chciałam pracować w sklepie to po jaką cholerę cv wysłałam. Jestem beznadziejna.
nienormalna21, taa. Myślisz że książki mi dadzą czytać? Za dobrze by było. Jutro idę na minimum 10godzin zapier.... a książki to będę sobie mogła nocami czytać, chyba że od razu będę padać na pysk.
nienormalna21, nie oszukujmy się. Sprzedawca butów to nie jest szczyt marzeń jeśli chodzi o pracę. A nawet powiem więcej: wstydzę się tego.
-- 18 lis 2012, 17:41 --
Zresztą nawet jakbym robiła coś naprawdę fajnego to i tak nie będę umiała tego docenić.
nienormalna21, dobrze że chociaż uczysz się tego co lubisz. To już jakiś start w życie masz. Ja nigdy nie robiłam tego co lubiłam. Szkoły bezsensowne wybrałam a o pracy to nawet nie wspomnę bo nigdy nie będzie mi dane lubić swoją pracę jaka by ona nie była.
nienormalna21, no może i masz rację. W sumie coś drgnęło bo przez ostatnie kilka miesięcy to wegetacja nie życie. A Ty nie boisz się kontaktu z ludźmi?