Skocz do zawartości
Nerwica.com

siostrawiatru

Użytkownik
  • Postów

    3 624
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez siostrawiatru

  1. No dobra odstawię mirtę na jakiś czas. A w tym czasie chyba będę musiała nauczyć się szydełkować bo spać na pewno nie będę. Mogę też pić parę piw wieczorem, ale mąż mi nie pozwala. Zresztą przecież leki biorę. Ale tak na prawdę to już mi wszystko jedno. Przez ten miesiąc kiedy działała mirtazapina to chociaż ta chwilka kiedy byłam już w łóżku i tak ładnie zasypiałam była jedyną fajną rzeczą jaka mnie spotykała. A teraz już nawet tego nie mam.
  2. Razorbladerka_, ja nie umiem już w ogóle myśleć. W głowie mam jeden wielki bajzel, który nawarstwia się całe moje życie.
  3. Muszę powiedzieć, że czuję bardzo silny ból istnienia. Strasznie ale to strasznie chce mi się ryczeć. Wyć też czasem mi się chce. A tak w ogóle to chciałam powiedzieć, że przegrałam życie i to nie jest sprawa depresji po prostu przegrałam życie. Nic już nie da się naprawić. Może być tylko gorzej.
  4. Ja to już na okrągło mam ochotę się napić. Żeby choć troszkę złagodzić ostre krawędzie tego świata. Przy trzeźwości na razie trzyma mnie tylko to że mieszkam z mężem. Nawet jak wróci w nocy to i tak wyczuje że piłam i awantura a ja już nie mam siły żeby się kłócić. Nie mam na nic siły. Ostatnio myślę tylko o tym żeby się nachlać, naćpać i nie wiem co jeszcze zrobić żeby poczuć choć odrobinkę ulgi.
  5. Coraz częściej myślę o tym żeby się schlać. Kiedyś przy drugim epizodzie depresji piłam przez kilka miesięcy prawie codziennie. Później leki i w sumie ozdrowienie jeśli tak mogę to nazwać. Długi czas nie piłam. Teraz znowu depresja. Leki nie chcą działać. Od jakiegoś czasu zaczęłam powoli zapełniać barek bo tu jakieś fajne winko, tam nowe smaki piwa itp. To tak niby dla gości. W sobotę mąż zaprosił znajomych. Niby miałam nie pić bo leki, ale z racji tego że nie pomagają mam lęki i boję się ludzi i towarzystwa. Więc napiłam się. Miało być tylko jakieś piwo miodowe. Skończyło się zerwanym filmem, potłuczonymi kieliszkami i strasznym, gigantycznym kacem na następny dzień. Ale od tamtej pory nie potrafię o niczym innym myśleć jak o alkoholu. Jak by to było fajnie napić się choć jedno piwko albo troszkę wina. Jednym słowem masakra. Nie wiem co robić.
  6. Kilka lat temu zdarzało mi się mieć kilka razy zapalenie pęcherza, ale od kiedy myję się żelem do higieny intymnej a nie mydłem zwykłym to od wielu lat mam spokój. U mnie to chyba jest nerwowe bo wczoraj tak mnie cisnęło bo byłam u lekarza. Chociaż nie wiem może powinnam zrobić jakieś badania.
  7. Jezu. Ja też mam ten problem. Jak mam gdzieś wyjść z domu czy nie daj Boże gdzieś jechać to nie piję nic od samego rana. I tak chce mi się siku ale rzadziej. Wczoraj radar zrobił nam zdjęcie bo kazałam mężowi jechać szybko bo tak mi się siku chciało że nie mogłam wytrzymać. Już na tym nawet mój portfel cierpi. W nocy wstaję też a rano prawie nie wyrabiam na zakrętach tak lecę do łazienki.
  8. Babilon, dzięki, na prawdę. Troszkę podtrzymałaś mnie na duchu. Więc może inne leki? Sama nie wiem. Tylko jak spać do tej wizyty dziewiątego? Mirta nie działa, benzodiazepiny też a pernazyna tylko mnie przymula i nic więcej. Kiedyś w czasach buntu próbowałam palić marihuanę i natychmiast po niej zasypiałam. Już jestem tak zdesperowana, że nie wiem czy tego nie wypróbować tylko ciekawe co mój mąż by na to powiedział.
  9. Do mirty biorę jeszcze wenlafaksynę, pernazynę i benzo. Ale ta reszta też tym razem nie działa, a trzy lata temu wyciągnęły mnie z dna totalnego. Stałam się lekooporna czy co? Umieram ze strachu że nic mi już nie pomoże. -- 26 paź 2012, 10:10 -- JużTuByłem, no właśnie chodzi o to, że nic złego się nie dzieje. Lekarz w ogóle jest zdziwiony że mi deprecha wróciła tak bez powodu. Ale ja na prawdę czuję się jak totalne g.. i tylko do grobu. Mam wszystkie te same objawy co ostatnim razem tylko że jeszcze silniejsze. Jakis koszmar.
  10. JużTuByłem, biorę 45mg a kiedyś nawet 15mg mnie usypiało. Nie wiem co jest grane. Wizyta dopiero 9 listopada a ja nie mogę spać. -- 26 paź 2012, 09:27 -- eroica, no właśnie działała ok. miesiąca a teraz już nie. Ale jak to możliwe skoro 3 lata temu brałam ją przez rok i przez cały ten czas mnie usypiała. Mało tego to najpierw brałam 45mg, później 30mg a później podtrzymująco połowę 30tki czyli 15mg i usypiało mnie to. Co się więc teraz zmieniło?
  11. Mirtazapina przestała działać. Znowu nie mogę spać. Jak to możliwe skoro kiedyś działała idealnie?
  12. Więc po co ja rzucałam palenie?! Miałabym chociaż motywację do wstania.
  13. Pewnie masz rację. Wizytę mam dopiero 9 listopada więc jeszcze trochę muszę poczekać.
  14. chimerka, ja niestety muszę, bo jakby nie było to 3 lata temu uratowały mnie od samobójstwa. Tylko teraz nie chcą działać. Nie wiem czemu. Może trzeba zmienić.
  15. Ja nie wiem, ale przecież niektórzy idą do lekarza, dostają leki , biorą przez jakiś czas i nagle pstryk i wszystko ok. Uzdrowienie. Czemu ja tak nie mam. Trzeci epizod depresji i nadal czekam na jakąkolwiek poprawę. Na razie nic nie działa.
  16. Lilith, wiem. Ja to wszystko rozumiem, ale nie potrafię wydusić z siebie nic drugiej osobie. Bardzo chcę, ale jak na razie trafiałam na nieodpowiednich psychologów. Nawet w psychiatryku, w którym siedziałam 6tyg. nie potrafiłam nic o sobie powiedzieć. Całymi godzinami leżałam na łóżku i patrzyłam w okno. Wstawałam tylko na jedzenie i wzięcie leków. Czasem psycholog mnie wyciągał, ale ja i tak milczałam. Nie chcieli mnie stamtąd wypuścić. W pewnym momencie zaczęłam udawać, że wszystko jest super żeby wyjść wreszcie ze szpitala. Już nie wiem co mam zrobić.
  17. Nigdy nie czułam się kochana. Rodzice rozwiedli się jak miałam rok. Ojciec nigdy nie utrzymywał ze mną kontaktów. Na ulicy udaje, że mnie nie widzi. Matka nigdy nie powiedziała mi, że mnie kocha, nigdy nie pochwaliła za nic. Zawsze tylko dawała odczuć, że jestem nieudacznikiem. Raz po jakiejś kłótni powiedziała, że powinnam pracować w burdelu bo do niczego innego się nie nadaję. Teraz mam 29 lat i nie wyobrażam sobie żebym kiedykolwiek mogła mieć własne dziecko. Czy to przez to że rodzice nigdy mnie nie kochali?
  18. cudak, dziękuję Ci za współczucie i za chwilkę rozmowy. To naprawdę pomaga. Aż jestem w szoku, że powiedzenie czy też napisanie komuś co mnie gnębi daje tyle ulgi. Ja nie mam z kim pogadać, zresztą na żywca nikomu i tak nic bym nie powiedziała. Trapi mnie naprawdę wiele.
  19. cudak, naprawdę ciężko to wytłumaczyć. Ja jeszcze w tej chwili czuję wstyd. To jest straszne. Czuję się trochę współwinna mimo tego, że nie byłam nawet wyzywająco ubrana (dżinsy i polówka). Nie podrywałam go ani nic z tych rzeczy. Po prostu chyba znalazłam się w nieodpowiednim miejscu i czasie. Wstydzę się tego, że uprawiałam z nim seks mimo tego, że wykręcił mi ręce i zdarł ciuchy. Wszystko wraca po tylu latach. Widzę to jak by to było wczoraj. Ryczeć mi się chce.
  20. ekspert_abcZdrowie, Tak, miałam dwa podejścia do psychoterapii jednak nigdy nie potrafiłam się otworzyć. Pierwszą terapeutkę obchodził tylko kolor lakieru na jej paznokciach więc jak ja mogłam jej cokolwiek o sobie powiedzieć? To Ona zawsze mówiła i udzielała mi "dobrych rad". Moje problemy jej nie interesowały. Druga Pani była bardzo miła. Pytała. Ale co z tego. Nie potrafiła do mnie dotrzeć. Pomyślałam, że może jak wreszcie wyduszę to choćby na forum to trochę mi ulży i w sumie ulżyło. Było mi bardzo wstyd. Długo zastanawiałam się czy wysłać tego posta o gwałcie. Ale odważyłam się w końcu i nie żałuję. -- 20 paź 2012, 09:03 -- Gregg1991, Wiem, że źle zrobiłam zostawiając tą sprawę tak a nie inaczej, ale ja wtedy nie mogłam/nie umiałam nic zrobić. Ta żałosna kreatura powinna gnić w więzieniu bo przecież jaką mam pewność, że nie skrzywdził tak później innej kobiety. Mogłam temu jakoś zaradzić bo dowiedziałam się na drugi dzień jego nazwisko i adres. Nic jednak nie zrobiłam. Okazał się synusiem bardzo bogatych i wpływowych rodziców. On ma wszystko a ja mam depresję. A jeśli chodzi o lekarza to On także jakoś specjalnie nie interesuje się tym co wywołało być może u mnie depresję. Przepisuje tylko leki. Potrzebuję chyba się wygadać wreszcie. Dziękuję, że się zainteresowaliście. Naprawdę jestem wdzięczna.
  21. Mi nikt pigułki nie dorzucił. Nawet nie byłam pijana. Zawsze zamknięta w sobie, chorobliwie nieśmiała. Nigdy nie miałam znajomych. Gdy w szkole średniej kilka dziewczyn zaproponowało mi wspólne wyjście na dyskotekę myślałam, że wygrałam los na loterii. Myślałam, że może wreszcie będę miała znajomych. Poszłam więc. Po imprezie jeden chłopak zaproponował nam, że odwiezie nas do domu. Zgodziłyśmy się tym bardziej, że dziewczyny go znały. Odwiózł najpierw "koleżanki" a mnie zostawił na koniec. Tylko, że zamiast do domu zawiózł mnie do lasu. Nie byłam pijana ani naćpana. Próbowałam uciec, ale mi nie pozwolił. Krzyczałam, prosiłam, płakałam. Wszystko na nic. Zmusił mnie do seksu. To był mój pierwszy raz. Miałam wtedy 16 lat. Nigdy nie poszłam na policję. Nigdy nikomu o tym nie powiedziałam. Teraz mam 29 lat i problemy w związku. Obecnie przechodzę trzeci nawrót depresji. Leki nie chcą działać. Nie wiem co robić.
  22. Michuj, to radzisz zmienić? bo ja już ponad miesiąc 150mg wenlafaksyny i 45mg mirtazapiny i żadnych efektów. Po prostu nic. A wcześniej ten zestaw wyciągnął mnie z depresji i to w mniejszych dawkach.
  23. Dzięki za odp. Więc jeszcze poczekam tylko nie wiem jak długo dam radę. Żeby przeżyć do czasu aż leki zaczną działać biorę benzo, ale to g... nie działa. Ale i tak biorę bo przynajmniej mogę oddychać, bo wcześniej ze strachu mnie dusiło. Tylko czy 2 miechy na benzo to nie za długo?
×