
aguskaguska
Użytkownik-
Postów
215 -
Dołączył
Treść opublikowana przez aguskaguska
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9
-
Strach przed nerwicą i niepewnością w związku/strach przed dalszym rozwojem związku
aguskaguska odpowiedział(a) na anka03 temat w Nerwica lękowa
Hej! Ja tego strachu nie mialam, prawdopodobnie dlatego, ze moj partner wie o tym ze mam stwierdzona nerwice i od czasu do czasu probuje mu wytlumaczyc na czym to polega:).Wiec jesli mnie dopadnie to nie bedzie az tak zaskoczony. -
Hej! Nie moge Ci powiedziec na 100% skad biora sie objawy, ale nerwice na pewno musisz wyleczyc. Tez mialam taki okres ze sie balam 24/7. Do tej pory sie dziwie ze w ogole tak sie da:). Najwazniejsze zebys nie probowala ani sie nadmiernie skupiac na tym leku ani z nim na sile walczyc. Generalnie goraco polecam terapie, trwa troche ale mnie na prawde duzo dala. Jesli sie pojawia lek (bo kazdy bez wyjatku czasem takie leki przezywa - no, moze jesli pominiemy psychopatow:)), to zwykle go jestem w stanie opanowac w ciagu kilku minut. A taka dorazna porada, zeby przetrwac: jak czujesz ze zaczyna Cie lapac lek to sobie usiadz, zaplanuj co bedziesz robic w najblizszym czasie i zapisz to w zeszycie. I sprobuj sobie codziennie takie plany robic, zebys wiedziala co sie bedzie dzialo i nie zostawiala "pustego" miejsca:). Albo sprobuj sobie robic wykresy lekow w ciagu dnia i zapiauj sobie charakterystyczne rzeczy ktore wywoluja ich wzrost i spadek. Tylko koniecznie pisz na kartce, bez tego nie poskutkuje.
-
Czy to nerwica? Zmarnowane 15 lat życia i nadal brak diagnozy...
aguskaguska odpowiedział(a) na HopelessJack temat w Nerwica lękowa
Wiem, ze juz duzo czasu minelo od ostatniej odpowiedzi, ale moze jeszc e wpadniesz o przeczytasz:). Generalnie ja mam dosc podobne objawy do Ciebie. Mam stwierdzone zapalenie zoladka, migdalkow i zatok. Problem jest taki, ze jezeli sie stresujesz to ten stres uderza w najslabszy punkt Twojego organizmu. Czesto to jest to wlasnie uklad pokarmowy. Zapalenie zoladka jest bardzo trudno wyleczyc ze wzgledu na to ze to jest "choroba charakteru". Czyli ze wlasniw czesto ze stresu wynika i ten stres tez przeszkadza w wyleczeniu jej. I to nie musi byc wcale jakis paniczny lek. Mnie sie objawy nasilaja nawet przy lekkim stresie. A tez nie mam jakiegos stresujacego trybu zycia bo pracuje w domu a oprocz tego w razie potrzeby moge liczyc na pomoc rodzicow. Mnie juz kilku lekarzy powtarzalo tez ze problemy z gardlem (a nawet z zatokami) moga byc spowodowane refluksem. Bo wtedy z zoladka oprocz tresci sie wydostaje tez gaz ktory idzie do gory i podraznia gardlo. Ogolnie ja bym tez obstawiala nerwice. Co nie zmienia faktu ze ona wywolala zapalenie zoladka, ale byla pierwsza przyczyna i jezeli masz sie wyleczyc to musisz tez zalatwic sprawe z nerwica. A jezeli chodzi o objawy, to chyba musisz sprobowac wyjsc z domu z podejsciem "zezygam sie to sie zezygam, trudno", i po prostu zrobic eksperyment co bedzie:). -
Czy to nerwica? Zmarnowane 15 lat życia i nadal brak diagnozy...
aguskaguska odpowiedział(a) na HopelessJack temat w Nerwica lękowa
A nie masz zapalenia żołądka? Helicobacter może wywoływać zapalenie żołądka, a oprócz tego jeszcze ta choroba jest charakterystyczna dla osób z nerwicą. Afobam jest uzależniający i służy do krótkotrwałęgo leczenia, poza tym chyba też może podrażniać układ pokarmowy. -
Oprócz tego dochodzi jeszcze ogromny stres, który chyba też mi nie pomaga.
-
Raczej nie, bo nigdy nie byłam skłonna do rywalizacji. Szkoda mi na nią życia:). Właśnie wolę komuś pomóc, niż z nim rywalizować. Jak tak się zastanawiam, to problem chyba polega na tym, że ciężko mi się połapać w zasadach panujących w pracy. Po prostu się gubię i jestem powolna, więc mają mnie za półgłówka i lenia do tego:/
-
Witam. Szukam pomocy, ale niestety na razie jej nie znalazłam, więc piszę. Może ktoś z Was ma podobnie. Niestety, kompletnie nie potrafię ogarnąć swojego życia. Przeraża mnie tempo z jakim wszystko się dzieje i jakiego się wymaga we współczesnym świecie. Mam prawie 30 lat, a nie umiem sobie poukładać w głowie swojego życia i totalnie nie wiem, co ze sobą zrobić. W pracy nie mogę zagrzać mniejsca dłużej, niż na kilka miesięcy. A to z powodu tego, że wszędzie, gdzie trafię, spotykam się z taką nienawiścią, że nie jestem w stanie jej znieść i po prostu się zwalniam. Staram się wszystko robić tak jak trzeba, ale i tak nigdy nie wychodzi i ludzie najchętniej wydrapali by mi oczy. Dlatego od jakiegoś czasu nie szukam pracy na etacie, tylko próbuję być freelancerką. Niestety, ciężko z tego wyżyć, a praca na etacie jest dla mnie po prostu nie do zniesienia. Próbowałam już różnych prac, od biurowej po produkcję i wszędzie ten sam problem. Jeżeli chodzi o znajomości poza pracą, to nie mam problemów. Czy ktoś z Was ma podobnie?
-
Może masz coś, czego się boisz, ale nie dopuszczasz tego do swojej świadomości?
-
Może nie na nią się złościsz tylko na samą sytuację
-
Miałeś wcześniej coś takiego? Albo inne lęki?
-
Skoro twierdzisz, że urósł, to idź po prostu do lekarza jeszcze raz. Ja też miałam wycinany guzek, tylko że z ręki. W moim przypadku to nie było nic groźnego. Na pewno nie ma co panikować, ale do lekarza warto pójść.
-
Skoro twierdzisz, że urósł, to idź po prostu do lekarza jeszcze raz. Ja też miałam wycinany guzek, tylko że z ręki. W moim przypadku to nie było nic groźnego. Na pewno nie ma co panikować, ale do lekarza warto pójść.
-
Nie czułeś strachu, czułeś lęk. A to zasadnicza różnica. Bo strach jest wtedy, kiedy znajdujesz się w konkretnej niebezpiecznej sytuacji, czyli na przykład goni Cię dzikie zwierzę albo masz medycznie potwierdzonego raka. A lęk jest wtedy, kiedy żadnej takich sytuacji nie ma, i przyczyna jest w Tobie. Po prostu Twój organizm Ci daje znać, że coś jest nie w porządku. Problem tylko polega na tym, że nie robi tego w taki bezpośredni sposób. Czyli nie boisz się tego, o co na prawdę chodzi, tylko czegoś innego (np lęk przed lataniem samolotem to nie musi być lęk przed samym lotem, tylko przed tym, że w pewnym sensie traci się kontrolę nad swoim życiem i oddaje ją w ręce pilota). Więc może po prostu coś w Twoim życiu się dzieje nie tak jak chcesz? Może masz niską samoocenę? Może w towarzystwie coś nie tak, albo może jeszcze coś innego? Przyczyn może być cała masa i warto się nad nimi zastanowić, żebyś lepiej zrozumiał swoją sytuację. Też to przerabiałam. Ja wiele razy od mojej matki słyszałam, że ja mam to w genach po niej. Przerażała mnie ta myśl, bo z genami przecież nic nie zrobię i myślałam, że tak już będzie do końca życia. Na szczęście tak nie jest. Bo genetyczna może być tylko skłonność, do lęku, a nie sam lęk. Czyli po prostu jest tak, że sytuacje, które innych by kompletnie nie ruszyły, u mnie wywołują lęk. Ale nigdy ten lęk się nie pojawia bez przyczyny. Ja już się na szczęście na tyle siebie poznałam, że mi łatwo przychodzi określenie, jaka jest przyczyna. I dzięki temu szybko sobie z nią radzę i lęk mija w przeciągu paru minut. Przerabiałam:). Jeżeli nie masz żadnych objawów, to może po prostu czujesz lęk przed jakąś swoją słabością? Bo jakby nie było, choroba to jest jakaś słabość organizmu. Znam to. Swego czasu opiekowałam się dwuletnim dzieckiem. Pamiętam, że pewnego dnia przyszłą mi do głowy taka myśl, że mogłabym je zabić, co było kompletną bzdurą. Tak mnie ta myśl przeraziła, że cała się spięłam, do tego stopnia, że nie byłam w stanie rozprostować nóg i chodzić. Do pracy (bo właśnie w drodze do pracy mnie to spotkało) dowlokłam się chodząc jak kaleka i powłócząc stopami, mimo, że na codzień chodzę zupełnie normalnie. To był strach związany z poczuciem kontroli tego, co się ze mną dzieje. Brak poczucia, że decyduję sama o sobie i o tym, co robię. Odpowiedź jest na szczęście prostsza, niż się wydaje. Po prostu lęk jest związany z tym, że organizm na coś reaguje. Reaguje, czyli np wytwarza hormony, czyli substancje chemiczne, które potem musi jakoś usunąć. Usuwa je kiedy przeżywamy emocje. Jeżeli ktoś te emocje blokuje i z nimi walczy, to po prostu za jakiś czas organizm usuwa te hormony sam w niekontrolowany sposób. I dlatego lęki wracają nagle i z dużą siłą. Więc odpowiedź jest taka: po prostu nie walczyć ze swoimi emocjami, tylko z nimi współpracować. Czyli nie próbować na siłę się nie bać bo to nic nie da, tylko starać się zastanowić, dlaczego ten lęk się pojawił w takiej a nie innej sytuacji. Bo powód jest zawsze. Wiem, może mój wywód jest taki trochę "suchy" i nieludzko brzmiący, ale u mnie to wszystko się sprawdziło:). Specjalistką nie jestem więc to co napisałam to w żaden sposób nie zastąpi wizyty, ale mam nadzieję że choć trochę pomogłam:)
-
Pozwolić sobie na swoje błędy i przypadłości, dlatego że one wszystkie bez wyjątku czegoś nas kiedyś nauczą. Po prostu zrozumieć, że wszystko co się nam przydarza jakoś nas kształtuje. To jest po prostu rozwój i trwa nie do 26 roku życia, tylko przez całe życie:) Czyli wszystkie doświadczenia z nerwicami, depresjami itp, wbrew pozorom kiedyś nam się do czegoś przydadzą:).
-
Napisałam Ci na privie:)
-
Czy jest tu ktoś kto z tego wyszedł?
aguskaguska odpowiedział(a) na agata160899 temat w Nerwica lękowa
Tak, jest, od 5 lat mam spokój:) -
Ja jak cierpiałam na nerwicę lękową to oprócz lęku nie odczuwałam praktycznie żadnych uczuć. I to było na skutek zmęczenia psychicznego i fizycznego, bo lęk męczy też fizycznie. Niestety tak jest, że osobom zmęczonym wszystko obojętnieje. I wydaje mi się, że to czy związek przetrwa czy nie zależy po prostu od jej pracy nad sobą.
-
Mnie też brakuje drugiej osoby ale tylko czasami:) Nie ma w tym nic złego jeżeli to nie wynika z nienawiści do ludzi tylko po prostu z chęci bycia samemu. Każdy ma czasem taką chęć, tylko jeden rzadziej, drugi częściej. Ty masz częściej i tyle.
-
Powiem Ci tak. Ja mam lat 28 i też nie wiem co chcę robić w życiu. Swego czasu mnie to przerażało, ale teraz już mam inne podejście. Po prostu uznałam, że wszystkie zwroty w życiu (typu "przebranżawianie się itd) tak na prawdę nie są niczym szczególnym. To że co jakiś czas czujesz, że chcesz zacząć robić coś innego to jest zupełnie normalne. Ja sama najpierw poszłam do klasy językowej. Potem wylądowałam na socjologii. Skończyłam licencjat, ale stwierdziłam, że to jednak nie dla mnie i potem przez rok pracowałam jako opiekunka do dziecka. Spodobała mi się pedagogika i dlatego poszłam na studia drugiego stopnia właśnie na ten kierunek. W międzyczasie nauczyłam się takiego podejścia, Że studia i praca to tak na prawdę tylko dodatek do życia i potraktowałam sprawę jak przygodę (urozmaicając sobie też życie poza studiami, co niezmiernie oburzało inne osoby, mimo, że było jak najbardziej w granicach moralności - niestety ludzie popełniają ten błąd, że żyją żeby pracować, a nie pracują żeby żyć). Pomimo robienia setki rzeczy poza studiami (a może właśnie dlatego, że nie zrezygnowałam z całej reszty życia) teksty chłonęłam z przyjemnością i miałam całkiem dobre oceny. Na prawdę bardzo miło wspominam ten okres i nie żałuję go, pomimo,że... popracowałam w dwóch przedszkolach, łącznie kilka miesięcy, i tak się zraziłam, że nigdy więcej takiej pracy. Po prostu przestałam podchodzić do zmian w życiu jako do katastrofy:). Wydaje mi się, że na tym między innymi polega rozwój. A rozwój ma chyba to do siebie, że nie może się odbywać na siłę, a na pewno nie poprzez załamanie nerwowe. Bo inaczej będziesz żałować straconego czasu i "zezgredziejesz":). Po prostu próbuj, zmieniaj zdanie i potraktuj to jako normalną rzecz:)
-
A co się stało?
-
Samotność i brak związków w wieku 31 lat
aguskaguska odpowiedział(a) na riller temat w Problemy w związkach i w rodzinie
jeżeli nadal lecisz w dół to znaczy że jeszcze nie jesteś na dnie:). Jeżeli nadal lecisz w dół to znaczy, że nie jesteś na dnie:) Więc może jeszcze coś da się zrobić? -
Samotność i brak związków w wieku 31 lat
aguskaguska odpowiedział(a) na riller temat w Problemy w związkach i w rodzinie
I to jest pewnie przyczyna Twoich problemów. Ja też miałam problemy ze znalezieniem faceta i też nikt się mną nie interesował. Ile się przez to napłakałam i najęczałam to już moje. Do tego jeszcze porównywałam się z siostrą, która swojego poznała mając 18 lat i w ogóle nie rozumiała tego uczucia. Większość ludzi mówi coś w stylu "baby/chłopa Ci trzeba". A ja Ci mówię tak, jesteś osobą samowystarczalną, skoro dożyłeś 31 lat, więc nawet jak nie będziesz miał kobiety to wcale jakaś straszna katastrofa się nie stanie. Ja obecnie mam faceta (starszego od Ciebie) i szczerze mówiąc jakoś nie jest dla mnie istotne czy jest prawiczkiem, czy nie. Jak czegoś nie umie to trudno, nauczy się! -
Moje myśli samobojcze
aguskaguska odpowiedział(a) na Karolina L. temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Serek, zluzuj trochę:) -
Moje myśli samobojcze
aguskaguska odpowiedział(a) na Karolina L. temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Ja bym się udała na psychoterapię. A co do partnera, czemu Ci to robi - może dlatego, że wie, że może? -
I tak i tak, to działa w obu kierunkach.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9