Skocz do zawartości
Nerwica.com

depas

Użytkownik
  • Postów

    2 260
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez depas

  1. adhab, bez wątpienia to działanie sertraliny, bierzesz na początek najwyższą dawkę. Poddenerwowanie i nastilony lęk jest jak najbardziej normalny, ale skoro odczuwasz też pozytywy powinno być dobrze, w ciągu miesiąca, może szybciej, możesz spodziewać się stabilizacji.
  2. Moore, czasem reakcja na dany lek przychodzi bardzo szybko, tym bardziej jeśli jest to Twój pierwszy lek przeciwdepresyjny. Poza tym wenlafaksyna to dobry lek który dość szybko się rozkręca, wcale nie jest powiedziane że efekty pojawiają się dopiero po miesiącu. U mnie pierwsze pozytywne efekty pojawiły się po 2 tygodniach, zaś od pierwszych dni miałem problem ze snem i brak apetytu, ale to minęło z czasem. Myślę że to dobrze wróży na przyszłość że tak gwałtownie odczułeś działanie wenli, kiedy jej poziom w organiźmie ustabilizuje się powinieneś czuć się całkiem dobrze, stabilnie, w przeciągu paru tygodni.
  3. miko84, a poza brakiem negatywnego oddziaływania na libido, odczuwasz jakieś inne efekty dopaminowego działania sertry w wysokiej dawce, typu aktywizacja itd.?
  4. karola12, można, Spamilan najczęściej przepisują do brania razem z lekami przeciwdepresyjnymi SSRI, czyli na przykład paroksetyną. Chociaż z drugiej strony paroksetyna to najmocniejszy SSRI i być może nie ma sensu łączyć go ze Spamilanem który wzmaga działanie SSRI.
  5. Monajka, możesz spróbować, ale raczej da Ci tylko sztuczne, puste nakręcenie i może zwiększać niepokój i lęki. Kto wie, może jednak będziesz miała szczęście i okaże się że na Ciebie akurat ten lek zadziała bardzo pozytywnie. Ja cierpię na zab. osobowości i próbowałem go brać przez parę miesięcy, ale mimo paru pozytywów musiałem odstawić ze względu na lęki właśnie.
  6. Jeśli chodzi o funkcje poznawcze na stabilizatorach, to w przypadku Depakine zakłócenia były tylko przez pierwsze dwa tygodnie, potem wszystko wróciło do normy - żadnej senności, żadnego spowolnienia umysłowego, w każdym razie nic co dałoby się zauważyć. Być może jakieś specjalistyczne testy wykazałyby co innego, nie wiem, ja przez te 5 miesięcy brania w zakresie f. poznawczych problemów nie miałem. Jeśli już, to powątpiewałem w skuteczność Depakine, ale właśnie się chyba przekonałem że swoje po cichutku robiła, dlatego wracam do niej od dzisiaj.
  7. Owszem, niby generyki to to samo, jednak sam wolałbym brać tylko oryginalne leki, nie ukrywam. Efectin zamiast Alventy na przykład, niestety, troszkę pieniążki robią różnicę. Wierzę jednak że generyczna wenlafaksyna może wolniej, może nieco słabiej, ale robi to samo co oryginał.
  8. elfrid, risperidon biorę jako uspokajacz i przeciwlękowo, ale odnoszę wrażenie że jego działanie systematycznie słabnie. Myślałem właśnie że on poniekąd przejmie obowiązki Depakine (będzie stabilizował) ale najwyraźniej nic z tego nie będzie. Z Depakine faktycznie chyba jest tak że jego działania jako tako nie czuje się póki się go nie odstawi, właśnie tak to wygląda u mnie. Dzisiaj po tygodniu przerwy wziąłem Depakine ponownie i hmmm, jakby nieco lepiej. Jednak nie ufam już takim swoim osądom, bo zaledwie parę dni temu wpadłem w zachwyt nad działaniem wenli, i szybko nastąpił zjazd do normy. W każdym razie zaczynam znów brać Depakine a o risperidonie podyskutuję jutro z lekarzem, może faktycznie nie ma sensu go brać, ewentualnie zastąpić czymś innym, typu chlorprotiksen albo flupentiksol.
  9. romuś, niestety rzeczywiście zdarza się że leki nagle przestaną działać, wielu doświadczyło tego problemu. Jeśli u Ciebie wszystko było dobrze do zmiany z Efectinu na odpowiednik, wydaje mi się że wszystko z czasem powinno wrócić do normy kiedy znów zaczniesz brać lek oryginalny. Teoretycznie nie powinno być żandnej różnicy między generykami, zdarza się jednak że jest i to spora. To kwestie indywidualne, ja na przykład nie miałem z tym problemu. Myślę że powinieneś pobrać jeszcze Efectin, dać mu trochę czasu żeby z powrotem się rozkręcił.
  10. Zastanawiam się nad powrotem do Depakine. Od tygodnia nie biorę go i zamieniłem sertralinę na wenlafaksynę. Początkowo wydawało się że jest lepiej jednak od paru dni lęk narasta, może zatem nie miałem racji twierdząc że Depakine nic mi nie daje i jest niepotrzebne, niekiedy dopiero po odstawieniu danego leku zdajemy sobie sprawę że był nam potrzebny... -- 06 lut 2013, 16:32 -- black swan, ja brałem Depakine w dawce 800mg dziennie przez 5 miesięcy i lek dobrze tolerowałem. Również obawiałem się o wątrobę jednak nie robiłem prób, bo w gruncie rzeczy nie było chyba takiej potrzeby - nic się złego nie działo. Czytałem jednak że powinno się robić co 6 miesięcy.
  11. bittersweet, pewnie masz rację, nie ma jednej jedynej metody żeby pokonać to cholerstwo. Zdaje się że trzeba walczyć, jak zresztą trafnie mówi to Twój podpis
  12. bittersweet, w tym rzecz że nie ma, a ja wciąż łudzę się i oszukuję że jednak jest. Co mi zostało? Terapia, owszem, ale póki co nie za bardzo się sprawdza, najwyżej tylko doraźnie pomaga, ale nic się naprawdę jeszcze nie zmieniło w moim myśleniu na lepsze.
  13. Ilekroć wydaje mi się że jest lepiej, że lęk mija, że zaczynam znów jako tako funkcjonować i lubić życie i siebie, wszystko wraca do "normy" jeszcze szybciej niż poprzednio. A najgorsze w tym jest to że wcale nic wielkiego nie musi się wydażyć, żadne wielkie zmiany w życiu. Wystarczą błache rzeczy, niewielkie zmiany. Cholerne leki, jestem uzależniony od brania leków i wciąż jak kretyn wierzę że mi pomogą, mimo że już sam się przkonałem nie raz, i mówili mi lekrze że tak nie będzie, co najwyżej w niewielkim stopniu. A ja nadal oczekuję pełnego uzdrowienia i trafienia na jeden idealny lek który wszystko naprawi raz na zawsze.
  14. No, niestety troszkę się pośpieszyłem i to było do przewidzenia Poczułem się jakbym został cudownie uleczony, a to jednak jeszcze nie to, jak się w ciągu dnia okazało. Pieprzone zaburzenia osobowości i brak jakiejkolwiek stabilizacji nastroju, nie mogę sobie wbić do głowy że jedna jaskółka wiosny nie czyni i za bardzo się podniecam. Może za wcześnie odstawiłem Depakine...
  15. A jednak gorszy niż się zapowiadał... Lęki wróciły ze zdwojoną mocą, było nie ładować k_rewsko mocnej kawy i to x3... Nauczka na przyszłość, było bardzo źle, myśli znów biegły w stronę pisania listu pożegnalnego...
  16. depas

    Nasze wewnętrzne dzieci

    Moje wewnętrzne dziecko czuje się opuszczone i niechciane, potrzebuje akceptacji dorosłych, pochwał i nagród. Ma skrajnie niskie poczucie własnej wartości, czuje że niczego nie potrafi i do niczego się nie nadaje. Mój ojciec, a być może oboje rodzice ciężko pracowali by tak zryć mi psychikę i nie dać się rozwinąć osobowości, w każdym razie na pewno nigdy nie dorosnąć. Mam 30 lat i czuję się czasem jak dziesięciolatek, częściej niż tylko czasem, ale z tą różnicą że wtedy było więcej nadziei na zmianę, na dorośniecię, że pewne rzeczy miną z czasem. Wiekszość z nich nie minęła mimo upływu 20 lat. Ukojenia nie udało się znaleźć w alkoholu czy używkach, a jedynie zaszkodziłem sobie nimi i mimo względnej abstynencji wciąż płacę za lata nadużywania. Chciałbym kiedyś dorosnąć ale nie wiem jak to się robi. Leki i terapia tylko trochę pomagają. Moje wewnętrzne dziecko, jak to dzieci, jest słabe i wymaga opieki, nie potrafi być samodzielne, boi się samodzielności.
  17. depas

    Ceny leków

    Polecam wszystkim do sprawdzania cen stronkę bazalekow.mp.pl
  18. Jest lepiej, lęk zmniejszył się, poranki są odrobinę lepsze niż do tej pory. Wenlafaksyna to jednak świetny lek. Mogę nawet znów bez obaw pić mocną kawę
  19. Moje uzależnienie od kawy nabrało wiatru w żagle od kiedy przerzuciłem się na zielonego Jacobsa sypanego. Trzy duże łyżeczki bez cukru to jest to. Z reguły kawa pogarsza mi lęki ale odpukać na razie Jacobs nic takiego nie robi. I smak papierosów do niej to czysta poezja. Czytałem kiedyś że najtrudniej pozbyć się nałogów połączonych, jak przykładowo właśnie kawa + papierosy, i inne.
  20. W niskich w tym sensie że już tak małe dawki jak 25mg wystarczą żeby ładnie spać, wyższe oczywiście tym bradziej. Spałem na kwetiapinie elegancko na 25-100mg. -- 05 lut 2013, 14:32 -- bernitz, to raczej dość często spotykane że senność utrzymuje się w ciągu dnia i trudno wstać, jednak stopniowo powinno to ustępować, u mnie tak w każdym razie było. Po niecałych dwóch tygodniach wciąż spałem świetnie a w ciągu dnia zero zmęczenia. -- 05 lut 2013, 14:35 -- Ina86, być może Tobie ten lek akurat wyjątkowo nie służy, z reguły ludzie śpią na nim aż za dobrze od pierwszej dawki. Na Twoim miejscu dałbym mu jeszcze parę dni i jeśli nic się nie poprawi, odstawił do kolejnej wizyty u lekarza.
  21. Jeszcze poniżej tygodnia na wenlafaksynie i tylko 75mg, ale zdecydowanie coś się już dzieje. Nieco więcej energii, strach zdaje się powoli maleć. No i te sny, absolutnie kosmiczne, jak oglądanie filmów nocą. Wciąż zastanawiam się czy nie chciałbym podnosić do 150mg, ale staram się pamiętać że biorę jednocześnie buspiron który wzmaga działanie na serotoninę i nieco na dopaminę. Pewnie doktor i tak nie zgodziłby się na tak szybkie zwiększanie dawki, choć z drugiej strony brałem już 150mg wcześniej przez jakiś rok. Reasumując, jestem znów wielkim fanem wenlafaksyny, choć zdaję sobie sprawę że mnie nieco ponosi ten entuzjazm.
  22. Zmulenie tylko przez parę pierwszych dni. Nie przybrałem nic na wadze na tym combo, myślę że nawet straciłem parę kilo.
  23. cytrynka84, ja brałem właśnie takie combo 100mg sertry i 75mg Trittico i spałem idealnie! Taki zestaw dali mi w szpitalu i brałem go kilka miesięcy z powodzeniem, aż mi głupio że zapomniałem Ci o tym napisać...
  24. depas

    Fobia społeczna!

    sowaa, może jednak powinnaś chociaż porozmawiać z psychologiem. Jakimś wyjściem jest też wizyta u psychiatry i leki które zmniejszą natężenie niechcianych myśli (że się ludzie z Ciebie śmieją). Wiem że szukasz innych metod jak poradzić sobie samemu. Ja niestety takich nie znam, borykam się z podobnymi do Twoich problemami od już conajmniej piętnastu lat. W tym czasie próbowałem wielu leków ale nie miałem do nich cierpliwości więc nie działały. Wciąż mam z tym problem, ale jednak jest lepiej. Może to marne pocieszenie, ale takie rzeczy z czasem, bardzo powoli zmniejszają się. Pomaga kochająca osoba. Teraz biorę leki które pomagają mi także. Spróbuj, może i Tobie pomogą, psychiarzy nie gryzą
×