Skocz do zawartości
Nerwica.com

devnull

Użytkownik
  • Postów

    1 281
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez devnull

  1. Co w tym temacie tak cicho ? Niebawem mają pojawić się generyki tego leku, więc stara i wysłużona Wenlafaksyna będzie mieć następcę. Ja na wiosnę (kwiecień), właśnie planuję duloksetynę. Jak szybko Was ten lek zaktywizował ? Jak to pobudzenie się przejawiało ? Czy nie zaburzało koncentracji ? Jak z nastrojem ? Stłumiony czy nerwowo ?
  2. Nie, to klasyczny upierdalacz, godzinę po wzięciu - zamuła (H1). Po jakimś czasie serotonina zacznie działać, a jeszcze w późniejszym okresie niby noradrenalina powinna zaskoczyć (u mnie po 6mies. nie zaskoczyła). Ten lek ma tą wadę w stosunku do SSRI, że jest niemalże nieselektywny, taki młotek serotoninowy. Wątpię by ktokolwiek miał cierpliwość by parę miesięcy czekać na pełny efekt tego leku, przy tym, że skutki uboczne wołają o pomstę do nieba. Na obrazku masz to jasno przedstawione:
  3. Jestem załamany, aktualna cena tego leku to 260$ :/ A to nowy wynalazek Lundbeck, który żywię największym zaufaniem. Jedno jest pewne, w maju dostane za darmo (sampel - opakowanie), więc zdam relację. Może doktorze... może pomoże. WKLEJAM, oficjalne info z ulotki: ------------------- 5.1 Właściwości farmakodynamiczne Mechanizm działania Uważa się, że mechanizm działania wortioksetyny ma związek z jej bezpośrednim modulowaniem aktywności receptorów serotoninergicznych oraz zahamowaniem aktywności przenośnika serotoniny (5HT). Dane niekliniczne wskazują, że wortioksetyna jest antagonistą receptorów 5-HT3, 5-HT7 i 5-HT1D, częściowym agonistą receptora 5-HT1B, agonistą receptora 5-HT1A oraz inhibitorem transportera 5-HT, prowadząc do modulacji neuroprzekaźnictwa w kilku układach, w tym głównie w układzie serotoniny, ale prawdopodobnie także noradrenaliny, dopaminy, histaminy, acetylocholiny, GABA i glutaminianu. Uważa się, że ta wieloraka aktywność wortioksetyny jest odpowiedzialna za jej działanie przeciwdepresyjne i anksjolityczne oraz za poprawę funkcji poznawczych, uczenia się i pamięci obserwowaną pod wpływem wortioksetyny w badaniach na zwierzętach. Jednak dokładny udział poszczególnych docelowych miejsc jej działania w obserwowanym profilu farmakodynamicznym pozostaje niejasny i należy zachować ostrożność ekstrapolując wyniki uzyskane w badaniach na zwierzętach bezpośrednio na ludzi. U ludzi przeprowadzono dwa badania z zastosowaniem pozytonowej emisyjnej tomografii komputerowej (PET) i ligandów transportera 5-HT (11C-MADAM lub 11C-DASB), w celu ilościowego określenia stopnia zajęcia transportera 5-HT w mózgu po podaniu dawek różnej wielkości. Średnie zajęcie transportera 5-HT w jądrach szwu wyniosło około 50% po podaniu dawki 5 mg/dobę, 65% po podaniu dawki 10 mg/dobę i wzrosło do ponad 80% po podaniu dawki 20 mg/dobę. Skuteczność kliniczna i bezpieczeństwo stosowania Skuteczność i bezpieczeństwo stosowania wortioksetyny były badane w programie klinicznym z udziałem ponad 6 700 pacjentów, z których ponad 3 700 było leczonych wortioksetyną w krótkookresowych (≤12 tygodni) badaniach dotyczących ciężkiego zaburzenia depresyjnego (major depressive disorder, MDD). Przeprowadzono dwanaście podwójnie ślepych, 6/8-tygodniowych badań kontrolowanych placebo z zastosowaniem stałej dawki, w celu zbadania krótkoterminowej skuteczności wortioksetyny w MDD u dorosłych (w tym u pacjentów w podeszłym wieku). Skuteczność wortioksetyny wykazano w co najmniej jednej grupie dawkowania w 9 z 12 badań, stwierdzając przynajmniej 2-punktową różnicę względem placebo w Skali Depresji Montgomery-Åsberg (MADRS) lub łącznego wyniku w 24-punktowej Skali Depresji Hamiltona (HAM-D24). Skuteczność ta została także potwierdzona klinicznie przez odsetek pacjentów z odpowiedzią i remisją oraz przez uzyskanie lepszego wyniku w Skali Ogólnego Wrażenia Klinicznego – Ogólnej Poprawy (CGI-I). Skuteczność wortioksetyny wzrastała wraz ze wzrostem dawki. Wynik uzyskany w poszczególnych badaniach został potwierdzony w meta-analizie (MMRM) średniej zmiany całkowitego wyniku MADRS w tygodniu 6/8 względem wartości wyjściowych, w krótkookresowych badaniach kontrolowanych placebo z udziałem osób dorosłych. W tej meta-analizie całkowita średnia różnica względem placebo w analizowanych badaniach była statystycznie znamienna: -2,3 punkty (p=0,007), -3,6 punktów (p<0,001) oraz -4,6 punktów (p<0,001) odpowiednio dla dawek 5, 10 i 20 mg/dobę; dawka 15 mg/dobę nie została oddzielona od placebo w meta-analizie, ale średnia różnica względem placebo wyniosła -2,6 punktów. Skuteczność wortioksetyny potwierdza zbiorcza analiza pacjentów z odpowiedzią, w której odsetek osób z odpowiedzią na leczenie wahał się od 46% do 49% dla wortioksetyny w porównaniu z 34% dla placebo (p<0,01; analiza NRI). Ponadto, wortioksetyna w zakresie dawek 5-20 mg/dobę wykazywała skuteczność wobec szerokiego wachlarza objawów depresji (ocenianych na podstawie poprawy we wszystkich wynikach poszczególnych punktów skali MADRS). Skuteczność wortioksetyny w dawce 10 lub 20 mg/dobę wykazano ponadto w 12-tygodniowym, podwójnie ślepym, ze zmienną dawką badaniu porównawczym z agomelatyną podawaną w dawce 25 lub 50 mg/dobę pacjentom z MDD. Wortioksetyna była statystycznie znamiennie lepsza niż agomelatyna, co znalazło odzwierciedlenie w lepszym całkowitym wyniku w skali MADRS i zostało potwierdzone klinicznie poprzez odsetek pacjentów z odpowiedzią i pacjentów z remisją oraz poprawę w skali CGI-I. Utrzymanie skuteczności przeciwdepresyjnej Utrzymanie skuteczności przeciwdepresyjnej wykazano w badaniu zapobiegania nawrotom. Pacjenci z remisją po początkowym 12-tygodniowym okresie otwartego leczenia wortioksetyną byli losowo przydzielani do grupy leczenia wortioksetyną w dawce 5 lub 10 mg/dobę lub placebo. Pacjenci byli obserwowani pod kątem ewentualnych nawrotów choroby w okresie leczenia metodą podwójnie ślepej próby przez co najmniej 24 tygodnie (24 do 64 tygodni). Wortioksetyna była lepsza (p=0,004) od placebo w odniesieniu do pierwszorzędowego punktu końcowego, czyli czasu do wystąpienia nawrotu MDD, przy współczynniku ryzyka wynoszącym 2,0; tj. ryzyko nawrotu było dwukrotnie większe w grupie placebo niż w grupie wortioksetyny. Pacjenci z ciężką depresją lub z depresją i nasilonymi objawami lękowymi U pacjentów z ciężką depresją (wyjściowy całkowity wynik w skali MADRS ≥30) oraz u pacjentów z depresją i nasilonymi objawami lękowymi (wyjściowy całkowity wynik HAM-A ≥20) również wykazano skuteczność wortioksetyny w krótkoterminowych badaniach z udziałem dorosłych (ogólna średnia różnica względem placebo w całkowitym wyniku w skali MADRS w Tygodniu 6/8 wahała się odpowiednio od 2,8 do 7,3 punktów oraz od 3,6 do 7,3 punktów (analiza MMRM)). W badaniu poświęconym osobom w podeszłym wieku wortioksetyna była również skuteczna u tych pacjentów. Wykazano także utrzymywanie się działania przeciwdepresyjnego w tej populacji pacjentów w długoterminowym badaniu zapobiegania nawrotom. ----- Cały dokument: LINK
  4. 8 lat nie brałem paroksetyny, czasem zastanawiałem się na powrocie do niej, ale z tego co pamiętam skutki uboczne były podobnie silne jak po fluoksetynie (bóle nóg - stawy), dopiero citalopram był tym lekiem, który dał najmniej uboków (jedynie nadpotliwość), dlatego teraz od 5 lat walę escitalopram. momentami się waham i spróbowałbym paro. ale zbyt dużo czasu trzeba na taką próbę, a ja nie chcę się rozpierdolić na samą wiosnę. dlatego przetestuję duloksetynę (cymbalta) i poczekam do maja na wortroksetynę (brintellix) - tylko cena rozpierdala (250$), a tak się składa, że firma lundbeck opracowała właśnie citalopram i escitalopram więc mam nadzieję, że wortroksetyna coś tam ruszy - bo pewne jest, że będzie miała tyle samo lub mniej skutków ubocznych niż wszystkie antydepresanty.
  5. Po ESCI mam zawsze wielkie poty, mimo, że siedzę przed komputerem, mam dosłownie mokry t-shirt pod pachami, mega plama, momentami nawet czuję ociekające kropelki. Mieliście takie akcje ? U mnie bez znaczenia czy biorę 10, 20 czy 30mg, efekt i obfite poty.
  6. Ja dziś już 25mg walę, mój rekord 30mg. Muszę przeżyć te parę dni jako zombie, a potem powrót z powrotem na 20mg. Mam typowe objawy zbyt niskiego poziomu serotoniny - spowodowane zbyt długim mieszkaniem w domu wariatów.
  7. W moim przypadku wygląda to tak, bez leków byłbym dawno martwy. Najbardziej pomocny i najmniej szkodzący jest dla mnie Escitalopram (dawki 10-20mg). Najgorsze jest to, że żaden zestaw leków nie jest w stanie zrobić za mnie wszystko, nie jest w stanie w 100% wpłynąć na LĘK, który jest wpisany w osobowość. Chodzi mi o stan, gdzie mogę powiedzieć, czuję się szczęśliwy, mam równowagę pomiędzy motywacją a spokojem wewnętrznym. Zazwyczaj lęk spada kosztem motywacji i chęci do życia. Z resztą jak można być szczęśliwym żyjąc w Polsce, gdzie o pracę dla osób takich jak my jest ciężko, do tego zarobki sprawiają, że taka praca nie daje najmniejszej satysfakcji, bo owszem fajnie coś porobić, ale kiedy widzimy efekt naszej pracy pod postacią wynagrodzenia to ciężko się nie irytować. Klasyczny Polak zieje nienawiścią, zadeptany przez bogatszych i wpływowych, tych co mają znajomości, tych którzy są wilkami i potrafią walczyć z drugim człowiekiem na śmierć, ja nie potrafię. O rencie która nam się należy możemy zapomnieć, dostawałem parę lat temu przez pół roku 580zł i to wszystko. Leki pozwalają jedynie najmniej boleśnie dożyć śmierci, bez nich życie przypomina np. scenariusz filmu "igrzyska śmierci", na każdym kroku lęk, nastrój zmienny co kilka minut - bo zdajemy sobie sprawę z niemożliwości realizacji marzeń. Leki zjebały mi życie, ale bez nich byłoby pewnie jeszcze gorzej, nie umiem ocenić. Bardzo ważna jest socjalizacja, czyli coś w rodzaju terapii grupowych, rozwijania relacji między chorymi i wzajemna pomoc. Niestety na terapię nie łatwo się dostać, coraz więcej jest płatnych. Świat pędzi do przodu, pozostawiając Nas na pastwę losu, nie opłaca się Nas leczyć bo nie przyniesiemy żadnych korzyści. Takich jak My kiedyś się kamieniowało, teraz możemy jedynie cieszyć się tym że możemy żyć. Żaden lek a wypróbowałem wszystkie miksy, nie jest w stanie wyłączyć we mnie negatywnego myślenia, odmienić mnie, w sensie bym myślał pozytywnie. Co z tego, że lek usunie mi ciężką depresję, jeśli pozostaje marazm, wszelkie pozytywne emocje są stłumione, a negatywne nie wiadomo czemu pozostają. Dla śmiechu powiem Wam, że 2 krotnie spróbowałem MDMA i 3 krotnie Dekstrometorfanu - efekty niesamowite, ale jak już pisałem to tylko 5-6h odmiany po której wszystko wraca, dodatkowo szybko można się tym wyniszczyć, ale to jest wskazówka, że JEDNAK DA SIĘ !!! skoro te środki dały mi te 5h normalności i szczęścia, to musi być sposób na opracowanie czegoś podobnego. Ale to się nie opłaca, światu zależy byśmy byli nieszczęśliwi.
  8. no i znowu powróciłem do niezawodnego AMI, ten lek jest unikatowy, jeszcze żaden lek nie pobudzał mnie fizycznie i umysłowo jednocześnie mnie uspokajając o_O minus jest taki, że dawka nawet 50mg znosi uczucia wyższe (robot) i dosyć wyraźnie osłabia libido. ale depresja, dystymia i wszelkie objawy negatywne nie mają szans z tym lekiem, to jest jak młotek, biorę 50mg (1/4 tabl)... po 3h czuję się 'nowym' człowiekiem. niestety ten lek sprawia, że psychika staje się bardzo 'racjonalna' i 'logiczna', więc łatwo o agresję lub zachowania typowo 'zwierzęce', ja się czuję po AMI jak taki typowy samiec, twardo stąpający po ziemi, którego ciężko jest zastraszyć - nie umiem tego wyjaśnić, ale mimo, że ten lek pobudza i jednocześnie osłabia uczucia wyższe, to jednak socjalizuje, sprawia, że koncentracja osiąga swoje 100% i rozmowa z ludźmi staje się sensowna, rzeczowa, klarowna, bez żadnych paranoiczno-lękowych naleciałości. Idealny lek dla żołnierza - nic tylko wziąc i udać się na front. Dziękuję Bogu za ten lek, działa niemal natychmiast i pozwolił mi powrócić częściowo do drobnych obowiązków zawodowych. Bez niego nie byłem w stanie wstać z łóżka i przeczytać ze zrozumieniem czegokolwiek. Wyciągnął mnie z tzw. czarnej ciemności, z którą nie dały rady Escitalopram w dawce 30mg i Sertralina w dawce 200mg.
  9. BTW - apropo substancji psychoaktywnych. 2 lata temu zrobiłem eksperyment, odstawiłem leki na tydzień. Kupiłem Acodin, zażyłem 15 tabletek (225mg) - po godzinie poczułem się 100x lepiej jak po najlepszym miksie antydepresantów. Eksperyment powtórzyłem 3 krotnie w odstępie 3 miesięcy. Coś jest w tym Dekstrometorfanie, skoro daje aż tak niesamowite efekty - nie to że reklamuję, bo stan błogości trwa tylko 5-6h. Z tego co pamietam to oddziałuje na receptory Sigma i NMDA. DXM jest tym samym co designer drug - MXE, tylko znacznie tańszy. Efekt uboczny u mnie to głównie umiarkowane mdłości, swędzenia. Ketaminy nie próbowalem, ale też słyszałem świetne opinie. Mimo to odradzam Wam takich eksperymentów, ja nie miałem nic do stracenia, ryzykowałem. Moim zdaniem dałoby się zrobić idealny antydepresant, tylko prawo farmaceutyczne jest tak skonstruowane, że potrzebuje 100% pewności że danej grupie pomaga, a to jest złe podejście skoro każdy człowiek jest indywidualny.
  10. bo nie ma niczego lepszego ? a wypróbowałem wszystko, ten lek jest najlepiej tolerowany przeze mnie ze wszystkich antydepresantów. inne leki ze wszystkich grup, dają znacznie gorsze efekty uboczne, które nie mijają (każdy lek brany śr/min 3-4 miesiące). psychiatra wie, że nie ma leku, który byłby u mnie w pełni skuteczny, albo nie zna mixu leków, które by zadziałały dobrze, więc biore to co brałem wiele lat.
  11. Mój psychiatra nie jest w stanie mi załatwić terapii ani indywidualnej ani grupowej. Jestem załamany. Nie stać mnie nawet na najtańszego psychologa. I jestem załamany i jednocześnie wkurwiony tym, że człowiek w takim zawodzie może brać średnio 100zł za 1h, a wiadomo, że takich spotkań trzeba kilkanaście jak nie kilkadziesiąt, więc to suma nie do osiągnięcia. Jestem z Warszawy. No i co mam z sobą zrobić 10 lat temu były darmowe terapie, teraz nie ma prawie nic - jest kilka placówek ale dostanie się tam i zakwalifikowanie na terapie to rzecz absurdalna - bez znajomości nie ma szans. Mój lekarz jest szefem oddziału V w szpitalu na Nowowiejskiej i próbował mi załatwić terapię w Centrum Psychoterapii na ul. Dolnej, w ośrodku w Komorowie - niestety nie chcieli mnie zakwalifikować bez podania jasnej przyczyny. Pora umierać. (((
  12. właśnie o tym pisałem, z czasem zaczniesz zauważać w innych sytuacjach takie objawy, to się nazywa zaburzenie funkcji poznawczych. mój kumpel po ESCI złapał takie jazdy, że nie potrafił policzyć w głowie ile zapłaci za zakupy, mimo że kupował 2 produkty np. chleb 3,20zł + masło 1,79zł. ja po ESCI zapomniałem jak się prowadzi samochód, nie umiem zesynchronizować nogi sprzęgło + gaz i nie ma nawet mowy bym mógł ogarnąć znaki drogowe - w sensie tyle rzeczy na raz. mam wrażenie, że ten lek obniża inteligencje o 50%, z resztą nawet jeden kolega niemiło mi to powiedział, że gadam i kojarzę jak jakiś upośledzony.
  13. Powiem Wam tak, moja depresja zaczęła się kiedy w 2001r. dostałem poraz pierwszy antydepresant. Pierwsze antydepresanty jakie dostałem to Anafranil, Fevarin, Prozac (generyki), dopiero po jakimś czasie zacząłem zauważać, że to pomaga na lęk, lecz niestety na depresję nie bardzo. W 2000r. dostawałem jako pierwsze leki: samą benzodiazepinę (signopam), to mi wystarczało. Niestety teraz dopiero wiem, że moja prawdziwa depresja, ta która całkowicie pozbawia nadziei zaczęła się kiedy zacząłem brać SSRI/TLPD, dobrze mnie to uspokajało, lecz z czasem traciłem zainteresowania, motywację, fizyczną siłę, rzuciłem sport, gry komputerowe które mnie fascynowały straciły na blasku, w 2002r. nastąpiła kumulacja - cały dzień leżałem i potrafiłem nic nie robić, kompletna ŚMIERĆ emocjonalna, ciemność. Lekarze przerzucali się różnymi lekami, aż w końcu zrezygnowany trafiłem na jednego psychiatrę, który przypisał mi wpierw Seroxat a następnie Citalopram - te leki pomogły mi z lękiem, lecz tak samo jak zawsze, im dłużej brane, odbierały mi chęci do życia. Pozbawiały mnie tej ŚMIETANKI, radości, spontaniczności, nie byłem w stanie poczuć, że coś czuję do kogoś, np. podoba mi się bardzo dziewczyna i się zauraczam. Dla mnie branie leków antydepresyjnych to takie samo nieszczęście jak branie narkotyków, a nawet i gorzej! Ludzie za komuny chlali alkohol i jakoś tam żyli, nikt nie myślał o jakiś antydepresantach, które tylko znieczulą a problem oddalą. Ludzkie organizmy przez tysiące lat przyzwyczaiły się do takiego alko, niestety z psychotropami jest inaczej. Leki antydepresyjne spierdoliły mi doszczętnie życie, wiem że już nigdy nie poczuję się dobrze, naturalnie, spontanicznie, wesoło. Wszystko to będzie takie robotyczne, sztuczne, nieautentyczne. Te leki zrobiły ze mnie egoistyczne zwierze, nie jestem już człowiekiem, jestem strzępkiem homo-sapiens zajebanym na śmierć psychotropami i walczącym z efektami uzależnienia od nich i skutków ubocznych jakie nadal wywołują.
  14. Nie wyleczyło Cie z tego czy to były uboki po leku które nie minęły? To nie są uboki, to świadome działanie na transporter serotoninowy, który jest zapychany do tego stopnia, że najmniejsza ilość dopaminy nie jest w stanie się przedrzeć. U niektórych osób JEDYNIE CHWILOWO ten efekt ustępuje ale szybko powraca. Escitalopram i Citalopram jest przeznaczony dla osób z dominującym lękiem i pod tym względem jest obok paroksetyny najlepszy z SSRI. A gdy spada lęk, to jednocześnie i depresja nim wywołana może się zmniejszyć, ale druga strona medalu to amotywacja, abulia, anhedonia, zaburzenia poznawcze (koncentracja).
  15. Biore ten lek 4 lata, wcześniej 7 lat Citalopram. Niestety nawet 3 miesięczne branie dawki 10mg nie zniwelowało "uwalenia", tzn. senności, braku koncentracji, odrealnienia, totalnej znieczulicy emocjonalnej. Więc moim zdaniem 5mg Esci to dawka standardowa (x4 = 20mg Citalopramu). Kwestia tego czy owe uwalenie po 10mg jest dla Was akceptowalne, ja aktualnie nie jestem już w stanie znieść 10mg.
  16. Mnie Concerta powaliła totalnie, próbowałem 2 krotnie, raz próbowałem na rowerze, tak mnie ścięło, że usiadłem zrezygnowany na ławce a potem zmulony prowadziłem idąc rower do domu. Dla mnie nieporozumienie. Podobnie Etylofenidat.
  17. bo ja już wiem jak będzie, 14 rok na prochach. do Sertraliny zabierałem się wiele razy, niestety efekt ten się utrzymywał kiedy stosowałem dawki standardowe ~50mg. Wielokrotnie próbowałem przyśpieszyć działanie leku dając od razu 25 a po paru dniach 50mg, niestety po miesiącu terapii, mój nastrój zamiast ulegać poprawie jedynie się pogarszał, wykańczał mnie stres, wkurwienie, rozpamiętywanie dawnych traum, ten lek mnie mocno stymuluje, ale niestety rozdrażnia emocjonalnie do tego stopnia, że jestem jak tykająca bomba, w której zbiera się irytacja aż w końcu wybuchnie, wtedy najczęściej się okaleczam, dewastuję mieszkanie, agresja itp wtedy muszę stosować benzodiazepiny (alprazolam), by to stłumić, a ja boję się stosować benzo za dnia, biorę na noc (mniejsze ryzyko uzależnienia psychicznego). znaleźć równowagę między pobudzeniem/motywacją a spokojem wewnętrznym i pewnością siebie to dla mnie cel życia.
  18. Brałem przez 5 miesięcy Escitalopram w dawce 5mg, próbowałem 10mg, niestety ta dawka powalała mnie, miałem kisiel w mózgu i przypominałem istotę głęboko upośledzoną, która jedyne co robi to chroni się przed padnięciem na ryj. Senność i zaburzenia poznawcze tylko częściowo ustępowały, ale i tak przez 95% czasu chodziłem jak naćpany, bez żadnych emocji, robot który nie ma siły ruszyć się po papierosy. Dziś do 5mg Escitalopramu dorzuciłem 12mg Sertraliny (min. dawka aktywna to 9mg), po 5h poczułem nasilające się pobudzenie ALE BARDZO gwałtownie spadający nastrój, nastrój można porównać do uczucia głębokiej żałoby (afekt). Jak 1 raz próbowałem Sertraliny (4 lata temu) to dostawałem nawet euforii, teraz JEDYNIE mnie pobudza, a nastrój spada do tego stopnia, że łatwo popadam w agresję, nienawiść i wyjątkowo ponury nastrój. Nic z tego nie rozumiem, z tego co czuję wynika to, że Sertralina już w dawce minimalnej powoduje wzrost dopaminy, bo skąd to pobudzenie, koncetracja na negatywach ? Totalny nonsens. A pisali, że dopamina skacze powyżej dawki 150mg. Boję się więc brać Sertraliny, Escitalopram idealnie mnie uspokaja, ale pozbawia sił kompletnie. Dlatego aktualnie muszę połaczyć te 2 leki. Do snu upierdalam się Alprazolamem (0,5mg) i Mianseryną (5mg). PATOWA SYTUACJA Nie wiem czy mam się pomęczyć na dawkach minimalnych 12-25mg czy od razu z grubej rury 50 albo 100mg Serty ?
  19. devnull

    Samotność

    Ja odkryłem, że mam alergię. Mam alergię na Homo Sapiens, tego gatunku powinno się pozbyć, bo to potworne co ludzie ze sobą robią, NIKT nie jest wolny, bo zawsze jest pod oddziaływaniem innych ludzi, którzy pośrednio wpływają na niego. Kwestia czy sobie pozwolimy na to by poddać się innym, podstawą mojej nerwicy jest to że nie chcę.
  20. devnull

    Samotność

    Ja to przechodzę samego siebie, zarejestrowałem się znowu na sympatii i jeszcze abonament wykupiłem. Jak na razie poznałem 3 babska i idzie mi nieźle ;P -- 13 paź 2013, 15:56 -- Jak pięknie opisane, do tego zmierza kapitalizm, egzekucja najsłabszych jednostek, w zamian bogactwo dla najsilniejszych.
  21. Nie jestem zadowolony, od 3 lat nie było tu tak źle, pełno spamerów, administratorom nie chcę się sprzątać, nikomu nie zależy na dalszym rozwoju forum, w tym nad poszerzeniem jego funkcjonalności.
  22. devnull

    Spotkania w realu....

    Jeśli jest ktoś ze stolicy chętny na cokolwiek: herbata/kawa/piwo czy cokolwiek innego to chętnie poznam. Poza kontaktem tutaj można się kontaktować via gg: 2048838.
  23. devnull

    Samotność

    Coś słabo dzisiaj z samotnikami ? Cisza jak makiem zasiał.
  24. devnull

    Samotność

    uwierz, nie jesteś sam, ja już się ŻADNEJ pracy nie podejmuję, mimo że dostaję oferty, ale kiedy o nie błagałem to ich nie było, zawsze u mnie sprawdza się powiedzenia "Musztarda po obiedzie". nie umiem podjąć się czegoś nie mając z tego żadnej satysfakcji a jedynie obrzydzenie, wkurw, nasilenie choroby.
  25. devnull

    Samotność

    Masz rację, ale to bolesne, że My toczymy życie wewnątrz Nas samych, tak jakby fizycznie nas nie było, nie ma bodźców zewnętrznych, pozostaje wyobraźnia, która czasem nagradza ale często niestety karze, dodatkowo zachowania tego typu są dosyć uzależniające i tylko zamurowuje człowieka w samym sobie. Czuję się kurewsko bezradny wobec swojej słabości, świat urojeń, skrytej nienawiści, urojonych ambicji/celów/marzeń, których nie da się zrealizować, życie jak w filmie a nie w rzeczywistości. Dawno tu nie zaglądałem, ale jestem przerażony tym co tutaj się dzieje, nie sądziłem, że jest tu tyle takich co ja, a to wcale mnie JUŻ nie pociesza, dodatkowo załamuje. Bo ja mam uczucie, że dźwigam cały ciężar wszechświata na swoich barkach.
×