Skocz do zawartości
Nerwica.com

Akasha

Użytkownik
  • Postów

    162
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Akasha

  1. Kiya, to ja nawet nie będę próbować Ci dogodzić;-)
  2. Kiya, a co ma się dziać? Podaj pomysła, może da się zorganizować;-)
  3. To i ja przycupnę tu na chwilę.
  4. Akasha

    Wkurza mnie:

    Kiya, to mały programik, raczej nie obciąża procesora, ale ja się nie znam, forumowi informatycy wiedzą lepiej:-D W każdym bądź razie pomaga. Tia, marzysz kobieto, oj marzysz:-D
  5. Akasha

    Wkurza mnie:

    Kiya, instaluj i nie marudź;-) Co tu lubić, nie lubić?;-)
  6. Akasha

    Dzień dobry!

    Marsal2, nigdy nie ukrywałam swojego imienia.
  7. Akasha

    Dzień dobry!

    Cześć moja imienniczko:-)
  8. Akasha

    Samotność

    Marsal2, wszyscy depresanci są trudni, ja tak to nazywam, aby nie używać słowa na "p":-D
  9. Akasha

    Samotność

    Marsal2, a nie wiem, czy to tylko chwilowe, czy może długotrwalsza wzwyżka formy. Dziś nic mnie nie wkurza, poza tym, że kolejny raz późno wstałam... Idę więc nadrabiać zaległości kulinarne. Nic tak nie pomaga na samotność jak pieczenie słodkości:-D
  10. Akasha

    Samotność

    Dziś ktoś mi napisał, że gdybym mieszkała bliżej... miałby z kim chodzić na lody hehe. Może to i bezsensowne, ale przez ułamek sekundy nie czułam się samotnie. I chce mi się z powrotem wyjść do ludzi. A związki w ogóle mnie nie drażnią. Nawet szczerze życzę szczęścia młodszemu kuzynowi, który niedługo się żeni. Tęsknota za związkiem nie wiąże się u mnie z zazdrością (na ten moment).
  11. Carlos, cały czas próbowałam to powiedzieć... Ale też nie chodzi o to by nagle stać się chodzącym ideałem. Tylko próbować naprawić to co szwankuje. Jak widać chęci w kimś to i lepsze feromony wówczas wydziela;-)
  12. Monika słusznie rzecze. Czucie braku bliskości, gdy jest się samemu jest rzeczą oczywistą, ale gdy to uczucie kompletnie cię paraliżuje, to nie jest to zdrowe... Cały szkopuł w tym by nie zamykać się na świat i możliwości jakie nam on daje, by nie skupiać się na tym bólu, który czujemy z powodu samotności, tylko jakoś mądrze to zbalansować, żyć po prostu, może nie pełnią życia, ale czerpać coś z tego życia. Masz jakiś pomysł na swoją przyszłość, pracę? -- 14 maja 2012, 22:11 --
  13. Ja swój pierwszy i jedyny związek jak dotychczas przeżyłam w wieku 25 lat. Też mi się wydawało, że związek zmieni moje życie na lepsze. I guzik prawda, było ciężej, jeszcze ciężej a tych kilka szczęśliwych chwil spędzonych razem nie zrekompensowało mi bólu psychicznego, jakiego dostarczały mi wszelkie kłótnie na tle moich objawów chorobowych - tak to nazwijmy. Więc to nie jest tak zawsze różowo. Problemy nie znikają wraz ze znalezieniem partnera.
  14. Chory, a w jakim celu chcesz tą wirtualną niewiastę wykorzystać?:-D
  15. Wizyta u dentysty rano...brrr...
  16. Akasha

    ech...

    Candy14, masz przechlapane, gadaj, który to
  17. Facetów też ni cholerę nie idzie zrozumieć:-D Miłego wieczorka. Pa.
  18. Bakus, spójrz też na to w odwrotną stronę, faceci podrywają, a grom kobiet też jest samych. A nawet jakby was jakaś podrywała, to pewnie nic byście z tym nie zrobili. I w tym problem, bo co z tego, że kobieta podejmie inicjatywę, jak wpadnie na mur zbudowany z waszej nieśmiałości, niechęci, paraliżu, jakby to nie nazwać...
  19. Marsal, więc chyba udzielasz się w nieodpowiednim temacie. Skoro masz, aż takie problemy z kontaktami z ludźmi, to chyba tym się powinieneś wpierw zająć. Jak chcesz budować związek? Nawet jeśli dziewczyna to pociągnie to na jak długo starczy jej sił dzień w dzień wychodzić z inicjatywą kontaktu? Postawę księcia reprezentujesz, wytykając ją dziewczynom. Chyba nie sądzisz naiwnie, że jesli będziesz mieć dziewczynę, to nagle twoje problemy z komunikacją znikną?
  20. Marsal2, widzę że humor przestaje ci dopisywać. Aj, chociaż raz chciałabym poczuć się księżniczką:-) Ty się boisz wyjść z inicjatywą, bo się boisz ośmieszenia. A dziewczynom niby łatwiej przyjąć kosza? Człowiek nerwica, to ty chyba oglądasz jakąś specyficzną tv. Tak samo mitem jest, że facet podrywający równa się kurwiarz. I na odwrót. Moim zdaniem każdemu wypada to samo w tym temacie. A na żarcie się nie poznałeś. Myślę, że niejedna mogła już ci dawać sygnały, ale wszystkiego za ciebie nie zrobi. Trochę z siebie też musisz dać.
  21. Marsal2, ech chcesz przejąć rolę dziewczyny? A potem w związku tez tak będzie, ona będzie wymieniać spalone żarówki, naprawiać drzwiczki w szafkach kuchennych, a ty będziesz sobie malował pazurki?
  22. Marsal2, Verona wkurzyła mnie tym, że "obrzygała" cię "naszymi" tekstami, które w formie żartu, wcale nie były takie niesmaczne To co ja z tym kisielem miałam zrobić?
  23. KillBill, chętny? Czy dużo gadasz, a mało robisz?:-D P.S. Od teraz będę pisać wtrącenia, a nie off-topy:-D
  24. Verona, napisałaś post o tym, jak to o dziewictwie swoim decydujesz sama, to tylko twoja wola i takie tam bla bla. Bez udziału faceta to zrobiłaś/zrobisz? Ręką własną się rozdziewiczyłaś? Za off-topy przepraszam, jeśli rażą, proszę usunąć. Ale jeśli ktoś umie pożartować na "bolące" go tematy, to znaczy, że jest z nim psychicznie lepiej, niż z dziewczyną, która pierwszego dnia na forum sieje ferment. Jest coś takiego jak gwara szkolna, zawodowa, młodzieżowa, mowa potoczna istnieje w języku polskim, trzym się, nara itd., jak najbardziej słowa te wywodzą się z języka polskiego. Słowo sex pisane przez "x" jest typowo angielskie. Skoro zrobiłaś analizę Marsala2, to ja pokuszę się o zanalizowanie ciebie - zero jakiejkolwiek krytyki do siebie nie przyjmujesz i albo masz tak wybujałe ego, albo wręcz odwrotnie, twoje poczucie wartości jest tak niskie, że aby wzbudzić sobą zainteresowanie, to musisz posuwać się do takich niskich lotów postów.
  25. Inbvo, ale ja chcę mieć dzieci, tym większego wnerwa dostaję, jak to słyszę.
×