Skocz do zawartości
Nerwica.com

Gunia76

Użytkownik
  • Postów

    1 012
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gunia76

  1. Dobra skończmy temat. Moje dziecko moja sprawa.Nikt nie zna lepiej swojego dziecka jak matka i ojciec i tylko oni wiedzą na co powinno się pozwolić w danym wieku a na co nie. Ile ludzi tyle będzie opinii na ten temat.
  2. Monar On chodził sam do szkoły od pierwszej klasy, sam chodzi na zajęcia dodatkowe, sam na zakupy i do kolegów, ale teraz sam nie będzie chodził. Przynajmniej na razie. Sam był 2 miesiące na wakacjach i nie wydzwaniałam do niego co dziennie tylko raz w tygodniu. Nie jestem nadopiekuńcza. Tylko wiem co jest dla niego teraz odpowiednie i jakie jest tam towarzystwo. Kafka uświadomiłaś mi właśnie ze znowu się tłumaczę zamiast bronić
  3. serio jeszcze go kontrolujesz? jest już wystarczająco duży. moje zdanie skromne... nic nie znaczące Gunia76, dziś do mnie terapeuta też, że zapomniał mnie zapisać, ale całe szczęście nic się nie stało, normalnie mnie przyjął, po prostu tylko nie zapisał mnie. tyle. ale dobrze że byłam przed czasem, bo inaczej mogłabym go nie zastać jakiś dzień zapominania Zmienili im siedzibę szkoły, szkoła jest nie dość że daleko, to przez same ruchliwe ulice sie idzie. Po za tym połączyli ich szkołę z wygasającym gimnazjum dla dzieci z problemami wychowawczymi. Igor jest niski i chudy, samym wyglądem aż prosi sie o zaczepki, i po prostu się o niego boję. Jak miał szkołę koło domu to sam latał, po mieście też sam chodzi ale tam... po prostu mam stracha i tyle, większosć rodziców ma stracha i prowadzają dzieciaki do szkoły osobiście.
  4. Gunia76

    Jak pozbyć się złości?

    A co jak dzieci doprowadzaja do szału????? Moja trzylatka dzisiaj miała dzień wrzasków o wszystko, coś jej się nie udało, albo nie po jej myśli było kończyło się wrzaskiem, krzykiem, kładzeniem na podłodze... Mnie aż furia brała....Aż mnie ręka świerzbiła żeby jej przylać, żeby też sie wydrzeć... Kiedyś tak robilam, teraz stłumiłam w sobie z wieeelkim trudem co przypłaciłam atakiem lęku, bólem w klatce i ogólnym roztrzęsieniem.
  5. bo to twój toksyczny dom rodzinny ja jak koło mojego przejeżdżam tylko to mam gulę w gardle od razu Ale coś się stało? Może to przez to twoje "zdziwienie"? Może nie daesz sobie prawa do szczęścia i dobrego samopoczucia? Nie wiem, jakbym czekała aż się coś stanie...no i stało się : najpierw syn nie poczekał na moja koleżanke która go do szkoły prowadzi, tylko sobie z kolegą poszedł, telefonu nie zabrał i nie wiedziałam czy cały do tej szkoły dotarł.( ma 9 lat) Potem dzieci tak mi dały popalić ze myślałam że je pozabijam( miałam atak wściekłości, ale na szczęście stłumiłam go, co poskutkował bólem serducha i wewnętrznym rozdygotaniem.) Na koniec pojechałam na terapie i okazało się że terapeuta jednak zapomniał mnie poinformować ze jedzie na szkolenie i terapii nie ma co spowodowało kolejny atak mam na dzisiaj serdecznie dosyć wszystkiego
  6. Kafka pewnie tak, gra mi na nerwach. Ale i ten dom mnie przybija. Dzieci też w domu przeważnie się kłócą i biją, nie potrafią sie bawić wspólnie. A jak idziemy nawet na plac zabaw to jest inaczej. -- 06 wrz 2012, 07:21 -- Rano wstałam zadowolona, i z dobrym samopoczuciem, aż się zdziwiłam.... ale już w drodze do pracy łupnął mnie lęk w serducho.Dobrze że nie aż tak silny, że nie mogłabym kierować Jakoś dojechałam do pracy i załapałam doła,.....
  7. Wczoraj np byłam u koleżanki, dzisiaj jeszcze nie wiem No pewnie terapeuta nie zapomniał, ale ja się martwię że zapomniał.
  8. Mówiłam. Powiedzialam, że jakbym chciała jego pomocy to bym zadzwoniła wcześniej,ale do niego nie dociera. Tłumaczył, że mu nie powiedziałam ze syna będę sama odbierać ze szkoły, myślał że sam będzie wracać ze świetlicy i się martwił że go nie ma. No i się PO PROSTU MARTWIŁ
  9. No daję radę :) Pewnie dlatego, że nie mam czasu na siedzenie w domu. Praca, odebrać dzieci ze szkoły i przedszkola, po drodze zakupy, wpadamy tylko coś zjeść i znowu nas nie ma do wieczora Jak wracamy to zaraz spać hehe.Ale ojciec i tak znajduje chwilę żeby mnie wkurzyć...mimo że go unikam.A dzisiaj pierwszy raz po obudzeniu nie sparaliżował mnie lęk we własnym łóżku Tylko stresuję się jutrzejszym spotkaniem z terapeutą... zastanawiam się czy zadzwonić i mu przypomnieć?
  10. Ale nie kochajcie go głupio. Nie reagując na zachowania którymi was krzywdzi szkodzicie sobie i jemu. Spróbuj znaleźć jakąś zewnętrzną instancję (np. tą niebieską linię). Nawet policja nie zrobi mu nic gorszego niż dalsze mieszkanie w ten sposób. Gunia76, Musisz nauczyć się stawiać granice i konsekwentnie ich przestrzegać. Nie wdawać się w zbędne dyskusje, masz prawo do prywatności. Taa wiem, może na terapii się tego nauczę.Niestety tak mnie wychowano,że trzeba słuchać rodziców, robić co karzą czy mi się to podoba czy nie...
  11. Mój ojciec uwielbia mnie kontrolować.... dzisiaj wydzwaniał do mnie koło 16 czy dzieci odebrałam ze szkoły i przedszkola i gdzie ja jestem bo jeszcze z pracy nie wróciłam... masakra Ja mam do cholery 36 lat a ten mnie traktuje jak dziecko. Bo niby się martwi K@!#$%^ Powinnam mu mówić o której wrócę z pracy, czy odbiorę dzieci , gdzie pojedziemy, czy do domu czy gdzie indziej , jak po pracy zjem obiad i wychodzę to się pyta dokąd i o której wrócę.... MASAKRA Wkurza mnie to, najchętniej bym mu to wygarnęła ale nie mogę jednocześnie przez to cholerne dobre wychowanie. Zaciskam więc zęby . Wiem że powinnam mu powiedzieć że nie mam już kilkunastu latek, ale nie mogę.... blokuje mnie... eh
  12. Widocznie nie trafiłaś na osobę kompetentną,nie poddawaj się i szukaj dalej
  13. A mnie się śniło dzisiaj że jestem w ciąży i zaczynam rodzić, ale też krwawić. I byłam zdziwiona, że rodzę bo nie wiedziałam, że jestem w ciąży.
  14. Gunia76

    Jak pozbyć się złości?

    Czytałam kiedyś w jakiejś gazecie psychologicznej opowieść o kobiecie, która tak bardzo kochała swojego męża (albo tak się go bała) że nie miała odwagi się z nim kłócić, ani wykrzyczeć mu np o co ma pretensje. Brała więc jego garnitur na wieszaku, zamykała się w łazience i darła na ten garnitur. Wszystko potrafiła wygarnąć i złość jej przechodziła
  15. Wróciłam z urlopu i ledwo stanęłam w drzwiach a ,,tatuś,, od razu kazał mi sprawdzać ile pies ma mięsa w zamrażalce i gotować mu jedzenie Ale się spytałam czy przez dwa tygodnie biedny piesek nic nie jadł??? I sie zamknął... Eh ledwo człowiek próg przekroczy a ten już próbuje swoje zagrania... widocznie wypoczęłam skoro mu się postawiłam... przed urlopem potulnie poszłabym do lodówki sprawdzać
  16. Łapię dola... M . rano wyjeżdża na tydzień diecie zaczynają szkole i przedszkole mszę ogarnąć wszystko a czuje ze nie dam rady, już właśnie ściska mnie w klatce na samą myśl ze znowu zostaje sama z tym wszystkim i w tym okropnym mieszkaniu które mnie przybija.
  17. skąd ja to znam... straszne... no ale u mnie to zazwyczaj to ojciec mówił, że nie będę nim rządzić, a nie matka... dziwne Gunia76, mam nadzieję, że prócz tych lęków, złych chwil, miałaś też dobre... :) dobrych była cała masa :) Uwielbiam biwaki, noce pod gwiazdami, ogniska :) to mnie uspokaja. Były też kąpiele przy blasku księżyca :) -- 02 wrz 2012, 13:29 -- Też mam taką nadzieję... Dzisiaj przejeżdżałam koło ośrodka gdzie chodzę na terapię i na sam widok budynku ogarnął mnie lęk... nie wiem jak ja tam dam radę wejść w czwartek...a co dopiero się odezwać do terapeuty... znowu będę się przełamywać... eh
  18. ja po urlopie. Było to ciekawe doświadczenie. Przeżyłam ten urlop inaczej niż zwykle jeśli chodzi o doznania wewnętrzne. Najlepiej się czułam na biwaku pod namiotem. Tylko pierwszy raz w życiu bałam się burzy i to tak ze za każdym blaskiem trzęsłam się jak galareta i mocno wtulałam się w m . przypomniałam sobie jak w dzieciństwie bałam się burzy w nocy a nikt mnie nie przytulił. Potem nocowaliśmy u znajomych i było ok do czasu pewnej imprezy z okazji narodzin dziecka. Było ognisko piwko wysyłam ze dwa i poszłam położyć córkę spać. Nadworze został chłopczyk który przyjechał z rodzicami. Jego matka nieźle popiła. Było już późno i mały wpadł w histerię bo chciał jechać do domu a matka go olała kazała mu iść do samochodu i czekać bo dzieciak nie będzie nią rządził.Słyszałam to w domu przez okno i sparaliżował mnie lęk . Serce waliło aż bolalo brzuch mnie skręcił bo przypomniałam sobie ze w dzieciństwie też ciągle czekałam na imprezach aż rodzice skończą i pójdziemy do domu.Musiałam siedzieć nieraz do 1 -2 w nocy w drugim pokoju u obcych ludzi i czekać.A jak płakałam ze chce do domu to dostawało burę i ciągle słyszałam że zarazTo tyle w sprawie lęków .Były jeszcze lakier słabe ale to nieistotne Za to dzisiaj rano we własnym łóżku leżałam ze dwie godziny zmagają c się z mega lekiem porannym.Masakra jakaś to była.Jeszcze tak długo mnie nie trzymał rano.
  19. dziewczyny jest super. namiot, jezioro, ognisko co wieczór. pogoda dopisuje, chociaż wczoraj była mega burza i wichura. Fale jeziorze były ogromne. ale wieczorem już się wypogodzilo Lęki miałam tylko pierwszej nocy teraz jest ok. Buziaki.
  20. ja teraz jestem na urlopie. będę za 2 tygodnie
  21. A może u ciebie w dzieciństwie awantury były w nocy?U mnie były wieczorami tak koło 23 bo rodzice myśleli że śpię. A ja nie spałam tylko leżałam wystraszona w łóżku. No i pierwsze lęki jakie miałam pojawiały się właśnie koło 23
  22. Zapisałam.Jeszcze rozmawialiśmy o porannych lękach. Mogą być spowodowane tym, że boję się tego co może się wydarzyć po za zaplanowanym dniem. Coś niespodziewanego. Lęk ten może mieć podłoże w niespodziewanej śmierci mojej mamy. Bo w ten dzień kiedy dostała wylewu nic nie wskazywało na to,że coś takiego będzie miało miejsce.
  23. Mnie też nie nauczył, ja swoje dzieci wychowuję czytając poradniki, ale nie wszystko da się z nich wyczytać niestety. Co do drugiej części.. ja właśnie pochodzę z takiego ,,dobrego,, domu
  24. Mi to się kojarzy z Twoją siłą. Walczysz o swoje zdrowie i życie Pokonujesz lęki (morderca-to mogą być lęki) nawet jak ci się nie uda za pierwszym razem to się nie poddajesz.
  25. ja też nie chcę, a już im trochę zafundowałam.........
×