
Saanna
Użytkownik-
Postów
985 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Saanna
-
no niestety ja wiem co z czego i dlaczego. ja sobie spokojnie moge nazwac, ze moja depresja wynika z konfliktu wyrazania i tłumienia emocji zwiazanych ze smeircią matki w sytuacji konczenia przez terapeutek terapii. bleee, bełkot nie? No, ale mniej wiecej tego mnie nauczyla terapia analityczna. Zaczęłam analizowac, a nie czuc. a to błąd. terapie dla dda/dd są poznawcze i są naprawdę ok. -- 28 maja 2012, 13:26 -- ja juz czasem nie wiem, gdzie jestem ja, gdzie śa inni. gdzies siebie pogubiłam. :/ nie wiem, czy cos mnie ejszcze zaskoczy we mnie.
-
wiesz, ja tez nie podejrzewalam u siebie depresji (niby wszystko ok, ale jest teza depresja maskowana). Nie musisz sie ciąc, by miec depresję. nerwica z deprechą często lubią być w parze. Smutek ma prawo byc i powiem wiecej, bardzo dobrze. Jak masz 18 lat, to spokojnie mozesz isc do od-do. miesci sie na ul siedmiogrodzkiej. wygooglasz sobie w necie. terapia trwa 2 lata, ale to byla wowczas jedna z najlepszych decyzji i inwestycji w moim zyciu. no ja po terapii - niepotrzebnie wróciłam i do domu i na 2-ą terapię. 2-a terapia skonczyla sie dla mnie w nieodpowiednim momencie i spowodowała, że złość (a mialam dosyć dobry kontakt z własnymi emocjami) wrzuciłam w siebie, spowodowała nerwice i depresję. mam tez natrętne mysli, i to az za bardzo, no ale co zrobic. link do stoawrzyszenia. kiedys za pieknych czasów płaciło się ok 50 zł na miesiac teraz coś ok 150 chyba, ale to jest nic w porónaniu ile biorą na miescie prywatni specjalisci, no i gorąco polecam. nie jest to miejsce "krzak". bo na niekopetentnego specjaliste naprawde nietrudno trafic. a tu są solidni. http://www.od-do.org/
-
Łatwo mi sie mówi - ale nie patrz na siebie jak na zaburzenie. Jak tak patrzysz to moze znaczyc, ze jednak jakies depresyjne elementy u vciebie są. ale to przeciez bez znaczenia, wazne jak sie z tym czujesz. Jak ja naruszyłam górę lodową, to zaczęłam wszystko zapisywac, tak by odwrócic uwage. czyms się zając, pobiegac, cokolwiek. Pózniej zaczełam przyjmowac tzn. akceptowac. Niestey po jakims czasie przestałam siebie akceptowac. podjęłam trudne dla siebie decyzje i powrót na terapię i powrót do domu i to mnie zabiło. a samoświadomosc, jeszcze dała gwóźdź. Moja rada , o ile chcesz- idz przyjmuj wszystko takie jakie jest i sie nie cofaj. Nigdy! Zostawiaj przesżłość, zyj tu i teraz, planuj przyszłość. PS> ja wracam do osrodka, w którym mnie postawili na nogi. Ale tak naprawde to wszystko zalezy ode mnie a nie od terapeuty, jakoś brakuje mi sił i chęci, zniechęcona jestem. jak tam szłam miałam duzo samozaprcia, teraz jest gorzej. -- 28 maja 2012, 13:03 -- to moge ci smialo polecic jedno miejsce- bardoz dobre, moze beda zbierali wlasnie ludzi na grupe. jesli masz max 25/26 lat to polecam od-do i anne Seweryńską. Ja po tym wyszłam innym cżłowiekiem.
-
żałuję. teraz mam o wiele większe problemy niż wczesniej. jak sie juz zaczelo, to trudno skonczyc.
-
każdy kija ma 2 konce. Ale fajnie, ze nazywasz emocje. ja pamietam, jak byłam na ter. dla ddowców, to ja myslalam- eee tam, ja nie mam problemów z innymi - po meisiacu terapii zaczęłam odczuwac silny lęk, normalnie się trzęsłam. jednak regułą terapii było NIE ZAZYWANIE żadnych leków, nawet na ból głowy, bo wiele emocji idzie w ciało. w tamtym momencie jak zaczęłam odmarzać - czyli czuć lęk - zaczęłam wszystkie myśli zapisywać, redukowało to wtedy oibawy. działało. Trzymam za ciebie kciuki!!!
-
faktycznie, po zakonczeniu samej terapi, do ktorej tak nawiązuję, czułam GIGANTYCZNĄ wściekłość. Nie złość - WŚCIEKŁOŚĆ. i mialam wrazenie, ze grunt pod nogami mi sie zawalil- wbrew pozorom moje poczucie bezpieczeństwa. Ono dopiero zaczęło się budować, atu nagle trach... koniec. bałam się bardzo wyjawić złość na terapeutki (zresztą nie tylko ja). ja byłam w momencie, gdy walczyłam z własną autocenzurą. z jednej strony byłam gotowa na "szczerze" przezywanie emocji i otwieranie sie na grupe, z drugiej strony jeszcze ta cenzura trwala - lęk przed zdemaskowaniem. jak się terapia zakonczyla, to nie wiedzialam co z tym nawalem emocji mam zrobic. bodla mnie ona sie nie skonczyla a sie [przerwala (wiele osó z grupy mialo poczucie przerwania). Nie bylam w stanie wywalić tych emocji. z jednej strony chcialam, z drugiej zas NIE WIEM co mnie blokowało pare razy wyladowalam sie na poduszce, tak, ze sie rozryczalam, probowalam listy pisac, ale wciaz tego bylo duzo. jakbym nie potrafila sie z tym pogodzic i odpuscic. ja zadko odpuszczam . pamietam tylko raz byl moment oczyszczajacego placzu- gdy powiedzialam sobie, ze ta grupa byla dla mnie wazna. Ale tak czy sieak, nie moglam znalezc dla siebie miejsca - stracilamw tym samym momencie prace. odrzucil mnie chłopak i mialam wrazenie,z e jak dopuszcze emocje, to oszaleje (. z jednej str. wiedzialam,z e placz mi pomoze, z drugiej bardzo, ale to bardzo balam sie rozplakac. ta terapia przyniosla mi wiecej szkod niz pozytku. moze byla by i dobra, gdyby trwala moze pol roku dłuzej. mnie pol roku sądze, że wiele by pomoglo. -- 27 maja 2012, 17:18 -- o rany przecyztałam o tej izolacji. i faktycznie tak mam, często wobec mężczyzn, że zachowuje sie tak jakby mi nie zalezalo, a gdy strace coś (nie zaleznie ,czy relacje, rpace cokolwiek) to wtedy widze, jak wazne to dla mnie było. podobna sie rzecz zadziała rok temu jak zakonczyl sie mój związek. po fakcie zauwazylam jak wazny dla mnie byl. -- 27 maja 2012, 17:21 -- tylko jak zacząć te emocje dopuszczac, bo teraz mam nerwice- tak mi ostatnio psychiatra powiedział - zaburzenia lękowo-depresyjne, konwersyjne. ja teraz znów się nabawiłam bezsenności i jej się boję. ok, już wiem. niedoczytałam, ajak przecyztałam to zapomniałąm. ech ta pamięc i koncentracja -- 28 maja 2012, 08:53 -- kurcze szkoda tylko, że mam coraz większe poczucie oderwania od rzeczywistości. jakbym w ogóle nic nie przyjmowała, a nic nie mogę z siebie wyposcic, tzn. nie moge rozladowac napiecia, ktore we mnie sie skumulowalo. na ktore juz obecnie nie reaguje. co najwyzej cialo w postaci bezsenności.
-
choć czasem się przejmuję jakąs tragedią itd. Nie wiem, czy sama sie nie nakręcam. niby czasem spokój jest/stres mija ... a bezsennośc dalej się utrzymuje. ja mam wrazenie, ze straciłam już "umiejętność zasypiania" -- 26 maja 2012, 19:32 -- aha -- 26 maja 2012, 19:33 -- ja mialam kiedys nerwice i hipochondrię (w sumie zdiagnozowaną) oraz depresję. ostatnio jeden psychiatra stwierdził bardzo silną nerwicę. Kiedyś 7 lat temu mialam identyczne objawy, ale z tego wzgledu, ze studiowalam to pewnie sie cyzms zajelam i mi przeszlo, choc bylo ciezko. teraz nie mam pracy i człowiek głupieje.. to wiec nerwicowa zostaje. rany!! spanikowana jestem nieźle. W ogóle nie jestem w stanie nawiązać kontaktu emocjonalnego z kimkolwiek. Mogę o trudnych sprawach mówić z każdym bez emocji! -- 28 maja 2012, 10:02 -- a czy schizofr prosta to to samo co rezydualna? bo naprawde jakos dziwie mysle. skupiona jestem na własnym ciele i funcjonowaniu mózgu (tzn. obawiam sie,. ze jakoś dziwnie funkcjonuje przez te stresy - bo spac nie mogę)
-
ja już zgłupiałam. tak się boje czy jest to schizofr. rezydualna/nerwicowa. (( Sam psychiatra nie wie co mi jest.
-
ale własnie ja to wziełam z objawów diagnostycznych 0 z tymże negatywne. chyba, ze za urojenia mozna przyjąć - ze lek mi zaszkodzil, tak? albo ktos mi krzywde zrobil bo dzis uslyszalam coś takiego od brata, ze ja mysle (bo nie mam krytycyzmu do tego), ze terapeuta mi zaszkodził, lekarz tez.
-
mnie po citalu (raptem tydzień) i bede sie tego trzymać tez spadło libido (a normalnie przed lekiem jakieś tam było)
-
TRAZODON (Azoneurax, Trazodone Neuraxpharm, Trittico CR/XR)
Saanna odpowiedział(a) na jowita temat w Leki przeciwdepresyjne
No to poczekam . chodze śnięta i jakaś otępiała. -
hmmm, niby boje sie schizofrenii, ale jakoś coraz bardziej sie sklaniam ku temu, ze moze ona być. sama nie wiem. zobaczyłam czym się charakteryzuje i z tego co widze, to mam objawy negatywne (deficytowe) "Objawy negatywne" to funkcje i wrażenia deficytowe, które zubożają psychikę i zachowanie w związku z chorobą. Są przewlekłe i postępują powoli: - lęk, zmęczenia, (mam) - osamotnienie, zagubienie, (mam) - Trudności w komunikacji interpersonalnej, brak spontaniczności.(mam) - Wycofanie społeczne (autyzm), spadek aktywności w relacjach rodzinnych i zawodowych. Chory zamyka się przed otoczeniem, bo otwiera się na świat przeżyć wewnętrznych, urojeń i halucynacji, które bardzo intensywnie zajmują jego uwagę. (mam, ale bez urojeń i halucynacji) - Otępienie emocjonalne, osłabienie zdolności do wyrażania emocji, brak zdolności współodczuwania (spłycenie afektu). (mam) - Zaburzenia i impulsywne zmiany nastroju, nadmierna drażliwość. (raczej tak, moge sie rozplakac a zaraz uspokoic) - Niezdolność do odczuwania przyjemności (anhedonia), prowadząca do zaprzestania czynności, które były wcześniej źródłem przyjemności. (mam) - Zobojętnienie (apatia).(oj taaaaak) - Brak aktywności i motywacji, niechęć do podejmowania jakichkolwiek działań (awolicja).(mam) - Zaniedbanie higieny osobistej oraz zmieniony rytm dobowy snu i czuwania. (niestety mam) zaburzenia procesów poznawczych - Zaburzenia myślenia, zmiany w formułowaniu myśli. Wypowiedzi stają się nieskładne i niezrozumiałe dla słuchaczy, a luźne skojarzenia i skróty myślowe czytelne są tylko dla chorego. (różnie) - Zaburzenia uwagi, łatwa dekoncentracja, co przejawia się trudnością w dokończeniu rozpoczętego zadania. (mam) - Osłabiona zdolność do uczenia się i zapamiętywania nowych informacji, przez co osoby trudniej przyswajają informacje, gubią wątek dyskusji, zapominają często używanych słów. (czasami) - Zaburzenia pamięci operacyjnej, przez co osoby chore mają trudności, aby z wyprzedzeniem coś zaplanować czy przewidzieć. (50/50)
-
TRAZODON (Azoneurax, Trazodone Neuraxpharm, Trittico CR/XR)
Saanna odpowiedział(a) na jowita temat w Leki przeciwdepresyjne
ja biorę 50. Już wczesnej pisałam, ze jak brąłam cital, to po prostu masakra. podejrzewam, ze przez niego moglam sie nabawic bezsennosci. mialam lęki, ataki paniki, trzęsło mną, podwyższona temp, czy poty. az się bałam zasnąć. Normalnie- moze głupio to zabrzmi, ale jakby mi mózg drętwiał. Rano byłam tak spiaca. raz poszlam spac - jednej nocy usnęłam bez prochów!!!! ale to nie jest to samo, co miesiac temu, ani nawet pol roku temu, gdzie sen fizjologiczny przychodził sam i był regeneracyjny . Czuje zmianę, bez kitu zmiana myślenia, emocji, woli-masakra boję się, ze tak już zostanie. Na trittico w miare usypiam, ale mam wrazenie, ze wszystko słyszę co sie dzieje w okół. jak wspomniałam spalam dzis na nim 2 godz, potem jak sie przebudzilam to wzielam hydro i nie wiem, czy usnelam czy nie. Jakis sen sie pojawil, wiec chyba musialam krótko spac. Nie wiem co sie dzieje ze mna. w zyciu bym siebie nie podejrzewala, ze bede brala prochy. zawsze bylam przeciwniczką -
TRAZODON (Azoneurax, Trazodone Neuraxpharm, Trittico CR/XR)
Saanna odpowiedział(a) na jowita temat w Leki przeciwdepresyjne
a jakei miales/as objawy na początku? -
TRAZODON (Azoneurax, Trazodone Neuraxpharm, Trittico CR/XR)
Saanna odpowiedział(a) na jowita temat w Leki przeciwdepresyjne
a ja mam pytanie- dostałam trittico na bezsenność. ale tak naprawde dalej nie moge sie wyspac. dzis jest 4 dzien brania, a spalam na leku ok 2 godz, a potem drzemałam i w sumei nawet nei wiem,c zy spałam, czy tez nie. takie cos pomiedzy jawa a snem. jak zazylam lek po raz pierwszy to, spalam na nim 4 godz. jakos tak głebiej. AWsatałam nei wyspana, z cięzką głową. z nocy na noc, ze tak powiem wysypiam sie gorzej, a coraz bardziej jakas pobudzona ejstem, to normalne? Nigdy nie jestem wyspana -
Dlaczego, zbyt duza swiadomośc jest przekleństwem? no cóż, mozna popaść w wyrachowanie i w ... depresje. Poniekąd to jest też przyczyna moich problemów. warto wiedziec tyle ile trzeba by być z siebie zadowolonym, bez większego wglębiania sie. zbyt duzy wgląd przeszkadza. Mówie to z własnego doświadczenia. Nie wiem, czy cos mnie jeszcze zaskoczy -we mnie- ja wiem co z czego i dlaczego, po co i co z tego wynika. Jest to istotna bariera w kontakcie z emocjami. Ja byłam na 2-óch terapiach i ta druga mnie cofnęła. Po pierwszej (pozn-behawioralna), byłam innym cżłowiekem. z osoby, która bała się telefon odebrać, zaczęła odnosić sukcesy, pracowac z ludźmi itd. Co więcej, wyprowadziłam się z toksycznego domu. Druga- analityczna "dała ciała". Ciąglę yło pytanie- a jak pani mysli, co pani śądzi i inne tego typu dyrydymały. to pogrążało mnie w przeszłosci i ... w myślach. a od myslenia ikomu chyba sie nie polepszyło. Zwłaszcza, że osoby depresyjne myślą bardziej analitycznie. Generalnie cofałam sie i cofałam, oblepialam się tym gównem przesżłości. i tak zostałam rozbabrana. Generalnie czuje sie jak w tym kawale Zdzisio pyta Jasia, wiedząc, że Jaś chodzi na ter. analityczną Zdziś: Hej i jak , pnanujesz nad swoim zołądkiem? Jaś: Co ty! Dalej robię w portki, ale przynajmneij wiem dlaczego. Taaaa.
-
Dużo złości, żalu i smutku. da rade się dokopać. wbrew pozorom.
-
byt duża świadomośc siebie jest równie niefajna co nieświaodmość
-
hmmm, teraz jak sobie to czytam. to własnie na terapii (pod koniec) mialam rozbuchaną analize i projekcję, tzn. domyśłalałm się, co terapeutki moga myślec na mój temat, ze wie dlaczego zrobiłam tak i tak. oczywiscie mówiłam o tym. najgorsze jest to, ze nikt tego nie skomentował, nie "odkręcił" tylko tak zostawił. Miałam wtedy taaaakie poczucie winy. I nie mam pojęcia, czy to był epizod psychotyczny, czy tez nie. dla mnie najgorsza jest ta pustka w głowie. Ale to masz schizofrenię, czy nie? stwierdzona, czy stweirdzona przez lekarzy, czy przez tylko ciebie? -- 25 maja 2012, 09:43 -- wiesz tak sobie mysle, ze to co miałas- jak to nazywasz epizod psychotyczny, to czy ne była zwykła projekcja? albo nadmierne poczucie kontroli, rozbuchane poczucie winy, a nie zwariowanie, epizod psychotyczny. bo tak jak piszesz, no dobra, jazdy neizłe, ale wg mnie, masz ogromne deficyty miłosci i jestes typowym DDA, które przy okazji odcina się od emocji. -- 25 maja 2012, 12:26 -- ja również mialam epizod samobójstwa, co rpawda nigdy nie byłam w szpitalu, pierwszy raz jestem na lekach TERAZ. ostatnie mysli S, mialam moze z 1,5 roku temu, ale traktowałam to tylko jako mysli. chće czyny pojawiła się moze z 7 lat temu i wtedy trafiłam na zajebista psychoterapię dla DDA/DDD. Wiele osób miało poczucie odlotów, bycia za szybą. A wychodzili w pełni wiary (przynajmniej u mnie tak było). myslenie tak mi sie zmieniło, ze wtedy moglam powiedziec, ze bylam szczesliwa. wyprowadzilam sie z toksycznego domu i zylam na wlasna reke. potem niestety wróciłam i na terapie i do domu - co mnie cofnęło w rozwoju, ze tak to ujmę. -- 26 maja 2012, 12:10 -- Rany teraz tak sobie myśle- cechuje mnie: -obojętność - brak uczuć - nie interesuje mnie swiat zewnętrzny - mam pustkę w głowie - zaniedbałam higiene - nie chce mi sie wykapać, pofarbowac włosów, pójść na zakupy (pół roku temu byłby to mus!!!!) - nie chce mi sie pisac pracy - cierpie na zaburzenia snu - w sumie nei wiem, co to wywołało - mam paskudną bezsennośc. nie moge spac, ciagle bym tylko bym czuwała. Rany miesiać temu było lepiej - chociazby w kwestii snu ;((((( - nic mnie nie rusza - libido = 0 podobno widac, ze ze mną jest coś ie tak - mam czasem wrazenie oderwania od rzeczywistości (normalnie bym się robota a raczej jej brakiem przejmowala) - zaburzenia pamięci (zwłaszcza krótkotrwałej) nie wiem juz mi sie nawet nie chce chorób wyszukiwać nie wiem czego chce. znajomi twierdzą, ze sie z nimi sensownie komunikuję, ale w sumie skoncentrowana jestem tylko na tym co mi jest, na moich odczuciach itd. nie wiem, czy to depresja, nerwica, czy schiza -- 26 maja 2012, 12:11 -- czy typ-owe dla mnie odcięcie się od emocji
-
dzisiaj byłam. Psycholog stwierdził, że schizofrenia raczej nie. ale cechy borderline to i owszem. tak czy siak jakies wkrętki mam i obawy
-
ŻADNYCH INNYCH leków psychotropowych prócz citalu NIE BRAŁAM. Co do xanaxu, to brałam na sen i to też nie zawsze, meliska i to wszystko. napisałam wtedy chyba, bo nie byłam w stanie sobie przypomnieć, bo pamiec mi szwankuje. ciekawe jak ty byś funkcjonował bez tygodnia spania. -- 23 maja 2012, 18:09 -- wzajemnie -- 23 maja 2012, 18:12 -- leków hormonalnych na tarczyce i przysadkę, nie ma sensu przytaczac
-
zajefajnie i jak to leczyć? mam teraz wysoki puls, niskie cisnienie no i brak snu (((((
-
Nerwica a głowa,zawroty, ucisk i inne dolegliwości głowy
Saanna odpowiedział(a) na Waleria temat w Nerwica lękowa
Ja teraz tak mam i w sumie najbhardziej bałam się rozluznienia i rozpłakania sie. teraz mam mrowienia i ucisk, i permanetne zmeczenie - no to przy okazji bezsennosci, bo usnac tez nie mogę, i niestety nie wiem jak sobie z tym poradzic. kiedys juz cost takiego mialam i przeszlo samo. prawdopodobnie dlatego, ze wtedy studiowalam i skupilam sie na nauce, a nie na własnych dolegliwosciach. jak przyszło tak poszło. nie pojawiło sie przez 7 lat!!!!! Miałam takie poczucie lekkosci. o rany! to było cudowne. a teraz p9o mega mega stresujacym wydarzeniu mam powtorke z rozrywki, z tymze teraz jest gorzej. -
poszlam do psychiatry z tego wzgl, ze straciłam większośc zainteresowań, apetyt zmalal, również skarzylam sie na sen, ale bez przesady, wkurzało mnie bycie za szybą i odciecie od emcoji, zero, smutku, radosci, chęć rozpłakania się ale jakbym sie tylko napinala jeszcze, obojetnosc totalna. ale jakos mnie tak ludzie nie wkurwiali, dogadfywałam się, byłam w miare rozmowana. a teraz mam wrazenie watoliny zamiast mózgu, nic nie mówię, nie spię, zaczynam sie bać. dłuższy pobyt na zewnątrz mnie nuży a nawet lęka (co przed lekiem czulam sie lepiej na zewnatrz). Mam pustkę w głowie i wrazenie autyzmu. wypluta z emocji, alebo nagle sie rozrycze, jakbym tracila swiadomosc. no nioe wiem, wycinam sie. Rany, a ja świat zdobywałam, stopem jezdzilam przez pol kontynentu . pragnęłam, kochałam. a teraz nie ma i tego i tego. libido = 0. jeszcze przed citalem hmmm bylam wrazliwa na bodzce, a teraz nie. raczej problem u mnie był w druga stronę -- 22 maja 2012, 19:21 -- To nie wiesz co bierzesz? nie pamietam. xanax brałam doraźnie. a nie non stop. z psychotropów to tylko cital
-
jako, że pierwszy raz brałam psychotropy - zaczełam od polowy tabletki to chyba 10 mg. zazywalam tydzień. przed tym spałam lepiej - głowa na poduchę i spac. poza tym brałam chyba xanax i nic więcej.