
Siding Spring
Użytkownik-
Postów
3 414 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Siding Spring
-
zawsze warto sprobowac. Bylem w suwalkach. Terapia trwa 9 tygodnii i 5 razy w tygodniu terapia grupowa plus raz w tygodniu indywidualna. Co do samej terapii to sam nie wiem co napisac. Grupka ludzi siedzi w kolku (pomiedzy terapeuta) i kto chce to mowi o swoich problemach. W moim grupie psycholog najczesniej przytakiwal albo podsypial podczas gdy ktos przemawial. hehe. To juz chyba lepsza terapia indywidualna wtedy mozna liczyc na wieksze zainteresowanie. Co do terapii grupowej to taka sama mozna by se zrobic w rodzinie. Zajecia trwaly od 9.00 do 14. Oprocz takich rozmow byly takze wyklady o lęku, itp , psychorysunek..Jedzenie jak dla psa ale naszczescie w tym samym budynku znajduje sie stolowka gdzie tanio mozna zjesc. Fajnie udac sie na taki oddzzial bo zawsze mozna kogos poznac. Pech chcial ze na moim turnusie nie bylo nikogo w moim wieku . mam 23 a najmlodsza osoba miala 35;p
-
wieszales sie?
-
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
Siding Spring odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
moze namiestniku same leki psychotropowe spowodowaly u Ciebie takie stany?. Ja leki bralem od 17 roku zycia. Wlasciwie bez przerw do 23 a obecnie mam 24. Wiec rok czasu pozostaje czysty od psychiatrycznych wynalazkow i pomimo takiego szmatu czasu moja psychika nie jest stabilna . Apogeum osiagnelem 1-2 miesiace temu kiedy to emocjonalnie osiagnelem dno/brak uczuc, zombie like state itp. O dziwot teraz z tygodnia na tydzien moj humor poprawia sie, wracaja wspomnienia, stare nawyki. Sa oczywiscie gorsze dni. Zastanawiam sie jak to wszystko potoczy sie dalej. Moze ktoregos dnia wstane i bede czlowiekiem o tym nastawieniu do zycia ktore mialem nim zaczelem brac jakiekolkwiek leki? Wiadomo jest ze po wprowadzeniu ssri odsetek chadu wzrosl o 4000%. Zastanawia mnie ile z osob zdiagnozowanych jako wubiegunowcy sa nimi naprawde a nie jako rezultat brania lekow. -
Granice zmiany człowieka - psychologia.
Siding Spring odpowiedział(a) na Wombwell00 temat w Psychologia
dobry temat.Podlaczam sie pod niego. Sam widze po sobie jak bardzo zmienilem sie na przestrzeni lat i nie mam pojecia jak moja osobowosc dalej bedzie rozwijala sie. Na zmiany mialo wplyw wiele rzeczy. Przebyta ciezka choroba, leki psychotropowe i wiele innych. -
To tak jak i umnie. Siostra w przeciwienstwie do mnie radzi sobie bardzo dobrze. Kasy pelno, mieszkanie 70 metrow w centrum Warszawy. W moim i jej wychowaniu nic sie nie roznilo. Nie przypominam sobie zeby rodzice inaczej nas traktowali. Na swoj sposob jestesmy do siebie bardzo podobni. Ja jestem bardzo nerwowy, impulsywny, roztrzepany . Ona tez. Skad u niej ta zaradnosc i motywacja to ja sam nie wiem. Chociaz z drugiej strony ostatnio jak rozmawialem z rodzicami to mowili , ze ja jak bylem maly to wolalem siedziec sobie w kacie i bawic sie samochodzikami a moja siostra biegala po domu i rozwalala wszystko co sie da.(firanki zrywala, talerze tlukla). Wiec na przykladzie mojej rodziny moge powiedziec , ze czlowiek chyba rodzi sie taki dupowaty a wychowanie moze nas nieco wzmocnic badz jeszcze bardziej oslabic.
-
bedzie sie u was dzialo:)
-
tekla nikt sie z Ciebie nie smieje;). Sami z siebie ludzie sie smieja w tym watku;p
-
Jestes pewna ze to od tych tabletek?. Ja w zwiazku z zatruciem jadem kielbasianym musialem otrzymwac dziennie dawki tabletek przeciwbolowych w ilosc kilkukrotnie przekraczajaca maksymalna dopuszczalna ilosc. Bralem tak przez 2 lata i ciagle biore. Watroba jest cala.
-
Z tym ze ludzie bedac na ciagach narkotykowcyh zwykle pamietaja co robili. Ja np w ogole nie pamietam okresu brania paro. Jest masa osob ktora tez tak ma. Wiec nie wiem jak ten lek nazwac. Boje sie o to ze mam cos poprzestawiane w glowie przez ten lek. Minelo prawie 1.5 roku od odlozenia a ja ciagle zyje w stanie paroksetynowego otepienia. Dzieki Bogu ze jest lepiej niz kilka miesiecy temu. Ale boje sie ze mina dlugie dlugie lata nim moja psychika dojdzie do siebie po takim " bad tripie"
-
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
Siding Spring odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
przeciez brales i Ci nie pomagal? -
odpowiedz na pytanie.
-
no wlasnie logic brales jakies ssri? Albo dajmy na to duze dawki klomipraminy badz wenlafaksyny? Przeciez po takich lekach to By Ciebie najprawdopodobniej z majtek wyrwalo.:) i tyle mialbys depresjii
-
Ty mi powiedz w takim razie gdzie ja niby mialbym poczytac o tych glosach? no bo chyba nie w ksiazkach psychiatrycznych.Tam chyba raczej nie ma wzmianki o tym, ze glosy schizofrenikow to glosy duchow/ zblakanych dusz nadajacych na roznych czestotliwosciach. Uwierz mi , ze zdaje sobie sprawe o tym ze schizofrenik slyszy te glosy ( czyli mysli). W przeciwnym wypadku nie bylby chory. To o czym mowisz wykracza poza zakres wiedzy psychiatrycznej a wiec mozna powiedziec ze mija sie to z prawda. Skoro dana osoba otrzymuje leki i uzyskuje poprawe to znaczy ze przyczyna tkwila w "mozgownicy" ktora indukuje mysli. I znowu musisz mi uwierzyc, ze nerwica natrectw to nie tylko obawa ze cos sie stanie jak czegos nie zrobie. To takze ciagle obsesyjne rozpamietywanie, analizowanie itp. I tu tez tych wystepuje natlok mysli/ich gonitwa.
-
glosy schizofrenikow to nic innego jak mysli. Nie mysl o tym w kategoriach paranormalnych. Schizofrenie mozesz se porownac do nerwicy natrectw np. Te mysli pochodza tylko i wylacznie od chorej osoby, ktora w jakis sposob zle interpretuje to co jej do glowy przychodzi. Tez moge myslec sobie ( dla zabawy) ze ktos mi mowi , ze naleze do zaginionego bractwa rycerzy. Ale nie znaczy to , ze opetal mnie duch sredniowiecznego rycerza. Wazniejsza jest raczej kwestia tego dlaczego takie osoby wierza w to co mysla. Ale na to moze skladac sie wiele czynnikow, chociazby dziecinstwo. Co do porowonania nerwicy natrectw do schizofrenii to raz mi lekarka powiedziala ze wlasnie powazniejsze schorzenia psychiczne zaczynaja sie wlasnie od niej.
-
uzaleznienie uzaleznieniu nie rowne. Mozna miec silna niepohamanowa chec powrotu do danej substancjii ale mozna tez zyc w ciaglym napieciu i poczuciu ze z dana substancja jest lepiej , prosciej, wygodniej. I ciagle analizuje sie mozliwosc powrotu do niej. Uwazam ze oba przypadki podchodza pod psychiczne uzaleznienie.
-
Nie wiem ile czasu brales paroksetyne ale jezeli kilka miechow to skutki uboczne moga potrwac. Pierwsze mina te fizyczne takie wlasnie jak prady, zaburzenia widzenia,rownowagi. Potem przyjdzie ta emocjonalna strona i dojscie do siebie moze potrwac bardzo bardzo dlugo. Biorac paroksetyne przez 3 lata i bedac obecnie 16 miesiecy od odstawienia moge powiedziec ze jestem blisko zejscia z niej calkowicie. Paroksetyna jest zdecydowanie trudnym lekiem do odstawienia:)
-
W skrocie piszesz o tym, ze schizofrenicy to ludzie opętani przez dusze tych osob ktore juz zmarly? ahha nie powiem dobra teoria
-
Straciłem sens życia, czy istnieje szansa na zmianę?
Siding Spring odpowiedział(a) na Tomaszmc28 temat w Depresja i CHAD
.:) jakbym czytal o swoich dziadkach. Wlasnie jak bylem mlodszy to tez tak spedzalem czas na wsi. Potem zaczelem brac antydepresanty, chcialem ukonczyc jedna szkole, druge, gonilem za praca az w koncu sie posypalem. Dochodze do wniosku ze jednak takie spokojne zycie od ktorego nic sie nie wymaga bedzie dla mnie najlepsze. A Ty kaczanow jak teraz zyjesz?:) -
Straciłem sens życia, czy istnieje szansa na zmianę?
Siding Spring odpowiedział(a) na Tomaszmc28 temat w Depresja i CHAD
heh i tyle w temacie. Ludzie gonia nie wiadomo za czym. Łapia sie tysiaca rzeczy a potem nie dziw , ze siedza w poczekali do psychiatry rwac wlosy z glowy..XD -
Kurde toc pisalem wczesniej ze bralem paroksetyne. Nie wiem czy ja na niej cos czulem czy nie ale funkcjonowalem jak maszyna nie patrzac na nic. Mialem 2 prace. Kasa jakby sama wpadala. Pisalem ze moglbym do niej wrocic wlasnie po to zeby dac sobie spokoj z mysleniem:). Nie mysle o konsekwenjach , po prostu dzialam. Ale zeby poznac kogos blizej, poczuc wiez to niestety niemozliwe. Odzielala mnie gruba sciana od swiata zewnetrzenego. Mozna powiedziec ze mialem stalowa psychike ale paradoksalnie to ja mialem ja calkowicie przemaglowana i bylo to nierealne funckjowanie. Jak dzisiaj pamietam jak na egzamin z anatomii ( studiowalem medycyne) przyszedlem pijany jak bela( pilem co nie miara na paroksetynie) a mimo to zdalem najlepiej na roku. Tak jak pisalem paroksetyny nie biore ponad rok i boje sie kazdego dnia. Z natury jestem czlowiekiem cichym i wrazliwym dlatego ciezko mi sie przestawic z tego nierealnego zycia jakie mialem na paroksetynie na te normalne, ludzkie. Nie umiem sie odnalesc. Nawet teraz rozmawiajac z kims jak widze uczucia w czyisc oczach to przeszywa mnie straszny bol i zal. Wczesniej na lekach w dupie mialem czy zranie kogos czy nie. Wlasciwie wszystko mialem w dupie. Ja czuc czuje i wydaje mi sie ze momentami czuje az za duzo i nie potrafie ogarnac tego naplywu uczuc , uczuc ktore mialem zablokowane przez paroksetyne. No i paradoksalnie taki mam natlok uczuc ze w koncu nic nie czuje..zzaczelem brac wenlafaksyne i troche sie ogarnelem ale patrze gadam i gadam.. stonka przzestan czytac bo naprawde zwariujesz
-
Ja to mysle ze Ty i jak reszta macie uczucie ale sa one gleboka przykryte przez lęk. Ja pomimo ze chcialem uwolnic sie od lekow to od kilku dni zaczelem lykac wenle. Nie powiem dobry lek, wycisza, normuje ale to jednak chyba za malo jak na tak poryta glowe jak moja. W sumie to nie mam mysli samobojczych, czuc tez czuje ale wszystko doslownie wszystko mnie wk***. Dam se chyba troche czasu a jak nie to zmule sie ta paroksetyna i dam se spokoj ze soba.