
Siding Spring
Użytkownik-
Postów
3 414 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Siding Spring
-
znaczy sie praca przy smieciarce? bo nie zrozumialem:d
-
Wiem o czym mowa. Tez mam taki bol...aczkolwiek w moim przypadku napieprza mnie wszystko i to rowno. Ten bol to skutek uboczny stosowania paroksetyny ktorej przypominam nie biore juz przeszlo 1.5 roku. To i tak jest niebo lepiej niz bylo np pol roku temu kiedy to czulem jeszcze doslownie palenie mięsni ...teraz pozostala sztywnosc ogolna miesni i dyskomfort i taki tępy ból z tylu glowy. W sumie to czesciowo sam jestem sobie winien bo bedac 3 lata na paroksetynie ostro katowalem sie na silowni...Nie dosyc ze sam lek wywolywal u mnie sztywnosc i zaburzenia koordynacjii to jeszcze sobie doprawilem rozbudowa miesni ktorych praca nie byla wlasciwa podczas brania leku. Jest lepiej, nawet czuje wiekszy luz w miesniach ale nim to wszystko zregeneruje sie to minie jeszcze troche czasu..
-
no to jednak jakos musisz sobie z ludzmi radzic;)) skoro taki bezposredni kontakt;)
-
a co Adamie bedziesz robil w tej pracy?
-
Tylko realnie patrzac to jak mozna pomoc? Terapie zaliczyles . Bierzesz leki to objawy ustepuja i mozesz funkcjonowac a jak odkladasz to wszystko wraca. Moim zdaniem (podobnie jest ze mna) to nie nauczyles sie zyc bez lekow i jedyne co mozesz teraz zrobic to albo do nich wrocic albo sprobowac na nowo ulozyc sobie zyc "na trzezwo". Coraz czesciej mysle ze osoby ktore postawily np na terapie a nie na leki lepiej na tym wyszly. Bo nawet patrzac po tym forum ktos kto zaczyna brac prochy ciagle do nich wraca i tak w kolo Macieju az w koncu psychicznie sie od nich uzaleznia . Sprobuj pojsc na zywiol i zyj tak jak bys bral leki ale bedac tak naprawde czysty od nich. Jezeli nie dasz rady to pozostaje powrot do nich bo co innego mozna zrobic. W pewnym badz razie zycze powodzenia. aha no i mam nadzieje ze po odstawieniu lekow nie czujesz sie jeszcze gorzej niz wtedy kiedy zaczeles je brac... bo i tak bywa. Ale to minie i bedziesz sie czul jak przed leczeniem z tym ze pierwotny problem pozostanie...
-
gizy lepszej porady Niz dala Ci klarunia nie otrzymasz. Miej w dupe co kto mowi , skup sie na tych przedmiotach z ktorymi wiazesz swoja przyszlosc a reszte olej (oby zdac). Tez bylem takim prymusem i nawet na przerwach w szkole siedzialem w kiblu i uczylem/non stop uczylem sie. Po przyjsciu ze szkoly znow nauka. Tak jakby mialo od tego zalezec moje byc albo nie byc. W liceum osiagnelem szczyt wariacjii bo zamiast spotykac sie z kumplami/poznawac nowych ludzi to ja siedzialem i wkuwalem jakies pierdoly ktorych tresc juz dawno zapomnialem i w niczym mi sie to nie przydalo. Przez nadgorliwosc z czasow szkoly mam teraz dystymie i nerwice lękowa a swiadectwa leza gdzies schowane i moze juz ich na oczy nie zobacze. Powiem tyle pierdol to;) ucz sie rzeczy na ktorych Ci zalezy a zdac i tak zdasz:)
-
kur** ze sie tak wyraze. Strasznie rozbil mnie post kfapa...tak jakby opisal co sie dzialo ze mna przez 3 lata brania paroksetyny. Dla niektorych taka terapia moze wlasnie podobnie skonczyc sie. Czlowiek chce miec sily do zycia ale za cene bycia kims innym po ssri? I to jest wlasnie najgorsze ze pomimo tego ze zachowywalem sie jak skonczony idiota i momentami wariat to bylem przekonany ze to inni sobie cos ubzdurali a ze mna jest wszystko ok... . I te zaniedbywanie ciala...ja pierdole tylko tyle czasu minelo a caly czas czuje te ssraje w sobie. dobrze kfap ze lekarz nie ustrzelil Cie paroksetyna bo jak na lajtowej fluoksetynie miales taka reakcje to na paroksetynie Bog jeden wie co by bylo.
-
to czlowiek umie mrugac?
-
bo to chyba jednak mija sie z celem. Zeby chodzic na psychoterapie trzeba miec glebszy kontakt ze swiatem. temu w ciezszych przypadkach najpierw leki a potem jak czlowiek w miare sie czuje to moze isc poterapeutyzowac sie...
-
fatuma03, super, kasiątko, długo...ale ważne, że pomaga...nie wazne ile trwa Az takim zagorzalym przeciwnikiem psychoterapii nie jestem ale nie sadzicie ze jednak 9 lat to troche przy dlugo? wychodzac z zalozenia ze "nie wazne ile trwa,wazne ze pomaga" mozna psychoterapie ciagnac nawet jak dana osoba odejdzie z tego swiata( np nad jej grobem) . Pisze tak ostro bo wydaje mi sie to absurdem i skutecznosc takiej terapii jest wielce watpliwa ..
-
no paro to jednak odpada. Za duzo sie traci przez te zmulenie a im dluzej bralem tym coraz wieksza obojetnosc mnie dopadla. Potrafilem o 19 polozyc sie i tak spac do rana. Co gorsza nie zdawalem sobie sprawy ze tak byc nie powinno . Tak mialem wszystko w dupie ..Podobnie odpada citalopram/anafranil/trittico/mianseryna/mirtazapina/wenlafaksyna(swoja droga jak miko reagujesz na ten lek?) /neuroleptyki takie jak risperidon/pernazyna/olanzapina/kwetiapina( tez to dopiero sieke robi/ po 25 mg zaliczylem zgona ), stabilizatory nastroju tez.Benzo typu afobam/klonazepam lubie wiec doraznie stosowac bede Wiec zostaje mi sertralina, fluoksetyna albo escitalopram(Twojej reakcjii na ten lek tez jestem ciekaw miko84 . . Ewentualnie pozostal mi wellbutrin no i mam valdoxan ale mysle ze wellbutrin jak i valdoxan nie sa najlepszym wyborem przy OCD
-
Ja sam juz nie wiem czy potrzebuje jakis lekow. Paroksetyna rzeczywiscie zamulala i zrobilem sie obojetny nawet na to co mowili do mnie czlonkowie rodziny. Nieobecny jakis i ...a ciezko to nawet opisac. Jestem tutaj weteranem lekow. Przygode z leczeniem zaczelem od anafranilu . Dzialaj nawet podobnie do paroksetyny. Nuroleptyki odpadaja na starcie. Po Citalopramie przespalem po raz pierwszy w zyciu 16 godzin bez wstawania . Po wenlafaksynie bylem cholernie nerwowy szczegolnie w poludnie. A po wellbutrinie? tutaj to w ogole ciezko opisac moje odczucia. Czulem sie niesympatycznie przycpany + nie czulem smaku piwa a jak palilem fajka to tak jakbym probowal zaciagnac sie olowkiem.. (podobne uczucie mialem po trittico) . Chyba najlepiej dzialaja na mnie benzosy. Co do objawow to od dziecka zawsze bylem nadpobudliwy, szybko chodzilem,szybko mowilem i wszystko we mnie chodzilo. Obecnie to przede wszystkim mala odpornosc na stres, ciagle uczucie napiecia ale srednionasilonego no i przesadne przejmowanie sie pierdolami (analizowanie),slomiany zapal,czeste frustrowanie sie. Wsrod ludzi tez nie jestem w stanie zrelaksowac sie no i latwo wyprowadzic mnie z rownowagi. No i elementy NN . Mysle czytajac Twoje posty ze moje problemy czesciowo pokrywaja sie z Twoimi. Ale czy ssri sa na to dobre? za cene serotoninowego spokoju placi sie takim wlasnie zglebieniem jak to przyjaciel elfrid ladnie ujal.
-
co mi jest? sztywny kark+tył głowy, zaburzenie wzroku.
Siding Spring odpowiedział(a) na Tyler temat w Pozostałe zaburzenia
Myslalem ze moze bierzesz jakies leki:>. U mnie problem wzial sie wlasnie od lekow plus silownia na ktora zaczelem chodzic jak bralem leki. Nawet nie cwiczac czulem sztywnosc miesni/dyskomfort w tych okolicach a po silce dorobilem sie...Mysle ze zle cwiczylem..przeciazalem miesnie, mam tez zmniejszona ruchomosc szyjii i uczucie twardych ,skamienialych barkow. Leki lekami ale teraz wiem ze nie powinieniem zaczynac z silownia, to nie dla mnie. Nie cwicze/nie biore lekow juz przeszlo 1.5 roku a problem pozostal aczkolwiek jest nieco lepiej? Moze z czasem te miesnie "skurcza sie" , rozluznia i wszystko wroci do tego co bylo. No i minie dyskomfort. co do wzroku moze i rzeczywiscie troche mam rozmazany ale to wlasnie wszystko promieniuje od barkow/karku. -
co mi jest? sztywny kark+tył głowy, zaburzenie wzroku.
Siding Spring odpowiedział(a) na Tyler temat w Pozostałe zaburzenia
Mam identyczna sytuacje . Jakbym mial opisac swoj problem to bym uzyl Twoich slow. W zwiazku z tym zadam pytanie(a nawet 3). Czy brales/bierzesz jakies leki na swoja nerwice? Czy uprawiales/uprawiasz jakis sport? (silownia/bieganie itp). I czy miales moze jakies wypadek w swoim zyciu? -
Nerwicowcy-lękowcy, jak się widzicie w takiej sytuacji?
Siding Spring odpowiedział(a) na zubryk temat w Nerwica lękowa
Chyba planowo nie wpuscili do tej windy jakies mlodszego lebka i do tego impulsywnego i narwanego . To by zle sie skonczylo dla tej gowniary malem i odechcialo by sie jej takich numerow po strzale w te rozczochrana czupryne. swoja droga kiedys tez mi zgaslo swiatlo w windzie ale nie calkowicie..:> . Bylo calkiem ciemno i jakby pojawia sie taka dziewczynka to ciekawe jakbym zareagowal:>. Bym sie nie zdziwil jakbym zaczal sie smiac. Ale nigdy nie wiadomo jaka nastapi reakcja -
wyplukac to sobie mozna resztki jedzenia zalegajce w jelicie.:) . Zalezy jak dlugo bralas leki. Jak kilka lat to niestety sporo czasu minie nim mozg zacznie funckjonowac jak przed ich braniem. Leki robia spore zamieszanie w neuroprzekaznikach,zmieniaja ich funkcjonowanie, nie jest to trwala zmiana ale potrzeba czasu do powrot pierwotnego ich funkcjonowania. A same leki jako takie fizycznie sa chyba dosyc szybko wydalane. Inna sprawa jest to co zrobily.
-
Na mnie już przyszedł czas, chcę pożegnać was...
Siding Spring odpowiedział(a) na Cappo Di Tutti temat w Kosz
Jakies leki brales?