Skocz do zawartości
Nerwica.com

AronFtv

Użytkownik
  • Postów

    204
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez AronFtv

  1. a no studiuję i mam zamiar ją skończyć spytaj sie siostry o szkołe Eriksona to będzie wiedziała gdzie się uczę/ Pozdrów siotrę :) a czemu siedzę i piszę na temat nerwicy to niech zostanie już moją tajemnicą
  2. Zadam Ci pytanie ? Opowiedz mi coś na temat swojej choroby ale nie wt ym dziale ok?
  3. Ja studiuję psychologie i w tym roku zaczynam Psychiatrykę i też wiem coś na ten temat i jestem człowiekiem chorym na nerwicę Owszem podpiszę się pod tym co piszesz o sporcie ziołach Ale leki są w większości przypadków potrzebne Wszystko ma skutki uboczne nawet to że siedzisz przed monitorem działa na raka mózgu i co ? bez leków się obejdziesz ??? jak zachorujesz a po zatym leczę się u znakomitego Psychiatry znanego na całą Polskę który wyciąga ludzi z grobu i tak samo wiem bardzo dużo rzeczy od niego a psychologia od psychiatryki troszkę odbiega
  4. Wera znam osoby które biorą Cital powyżej 4 lat i nikt z tego co wiem nie uzależnił sie od leków na nerwicę czy depresje inez3 podpisuje się pod tym co napisałaś
  5. AronFtv

    Witam

    Lekom-NIE czytam twoje posty i kim ty jesteś krytykujesz wszystkie leki znachorem jakimś jesteś podaj ludziom jakiś sposób na wyjście z nerwicy bez leków mi były one potrzebne na początku teraz tak samo biorę małe dawki ale jeśli inni nie maja innej możliwości nie utrudniaj im leczenia Evil or Very Mad
  6. Lekom-NIE kim ty jesteś krytykujesz wszystkie leki znachorem jakimś jesteś podaj ludziom jakiś sposób na wyjście z nerwicy bez leków mi były one potrzebne na początku teraz tak samo biorę małe dawki ale jeśli inni nie maja innej możliwości nie utrudniaj im leczenia
  7. Choroba poważna wszyscy przechodzimy w życiu odmę samoistna 15% mi przytrafiła sie całkowita i to przez nerwy i wtdy bardzo chciałem zachorować i sie udało.Wszystko można sobie wmówić i tak sie stanie :) Czy mam jakieś metody hmm miłość mojej narzeczonej a po zatym wiele pracy sam wkładam w to aby było lepiej i się staram okropnie o tym nie myśleć biorę leki Radzę sobie świetnie i tak ma być teraz już nie chce aby to wróciło nie chce pierdzielić sobie znowu kilka lat życia Biorę slub 12 lipca 2008 i mam cel w życiu a więc chce żyć zdrowo i pełny uśmiechu Czy ta choroba jest poważna jak wszystkie wyzdrowiałem jak Nasz Ojciec Jan Paweł II odszedł od nas 2 kwietnia i teraz wiem że otrzymałem dar życia i doceniam to teraz Ludzie nie doceniają życia !!!
  8. Znalazłem Autorski Artykuł Małgorzaty Lipień Proszę o zapoznanie sie z tym problemem pewnie był on już poruszany nie raz na forum ale na ten temat można dyskutować. SAMOOCENA – CZYLI JAK POGLĄDY O NAS SAMYCH MOGĄ WPŁYWAĆ NA NASZE ŻYCIE Jakim cię widzą, takim Cię piszą. Jest w tym powiedzeniu chyba sporo prawdy, wypadałoby tylko dodać do niego drugą część – inni widzą Cię tak, jak sam widzisz siebie. A dzieje się tak za pomocą prostego mechanizmu sprzężeń zwrotnych. Jeśli uważamy siebie za osoby kompetentne, sympatyczne i miłe (bez względu na przyczyny tego, dla których tak o sobie myślimy) - zachowujemy się jak takie właśnie osoby. Jeśli jesteśmy przekonani, że właściwie nie jesteśmy wiele warci, albo nie jesteśmy tej naszej wartości pewni – nasze zachowanie jest swego rodzaju potwierdzeniem tych naszych przekonań. Inni ludzie w kontakcie z nami wyczuwają to czy uważamy siebie za osoby wartościowe, czy może nie mamy na ten temat zdania, i – najczęściej opinie jaką wydają o nas, wydają właśnie na podstawie tego co udaje im się podczas krótkiej nawet interakcji „wyczuć”. Być może jest tak, że owe „intuicyjne” ocenienie ludzi rzeczywiście jest znakiem naszych czasów; że to świat oparty na reklamie i metkach sprawił, iż nie ma czasu na autentyczne poznawanie i starania by zrozumieć innych ludzi. A być może umysł ludzki zawsze rządził się ekonomiczną zasadą ograniczania wysiłku. Bez względu na to dlaczego tak się dzieje, faktem jest, że jako ludzie obdarzeni systemem ja z samooceną, jesteśmy dla siebie pierwszymi sędziami. I wydaje się że wyrok, jaki wydajemy samym sobie ma bardzo duży wpływ na nasze życie. Nie trudno znaleźć w naszym życiu potwierdzenia tego jak duże znaczenie na losy ludzi ma ich własne mniemanie o sobie. Wystarczy baczniej rozejrzeć się dookoła. Jedni „idą przez życie przebojem” i osiągają wiele z tego czego pragną, inni cały czas nie mogą wywalczyć sobie załatwienia najprostszych spraw. Nie wiem czy jest to reguła, ale z mojej obserwacji wynika, że ci, którym się udaje bardzo chcą osiągnięcia swych celów, i wkładają w działanie temu poświecone ogromną ilość energii. Drudzy – ogromną ilość energii wkładają w narzekanie, że rzeczywistość nie taka, że kraj, że nie tak wszystko miało być... Zapewne tym pierwszym też nie wszystko wychodzi tak jak sobie wymarzyli, ale na pewno nie rezygnują już na starcie, starają się, podejmują wysiłek poprzez co poznają siebie i swoje możliwości, a tym samym już wygrywają. Samoocena jest definiowana przez Aronsona jako dokonywane przez ludzi oszacowanie wartości samych siebie – to znaczy rozmiaru, w jakim spostrzegają siebie jako dobrych, kompetentnych i przyzwoitych. Wojciszke zwraca uwagę na afektywny – a więc emocjonalny aspekt samooceny. Zgodnie z tym pozytywna samoocena polega na reagowaniu pozytywnymi emocjami na to co robimy, mówimy i jacy jesteśmy. Odwrotnie – niska samoocena to „nie lubieniu siebie” – czyli negatywne reagowanie na siebie samych. Już z definicji wynika więc pierwszy, jeśli nie najważniejszy argument za tym, że warto przyjrzeć się swojej samoocenie. Jako że jesteśmy jedyną osobą z którą spędzamy całe życie nie lubienie siebie, brak samoakceptacji, ciągłe negatywne emocje wywołane swoim własnych zachowaniem, wydają się być jedną z najgorszych męczarni, jaką człowiek może sobie zadać. Istnieją jednak konkretne, opisane przez psychologów społecznych powody, dla których samoocena jest ważną częścią nas samych. Jednym z nich, jest to, że wysoka, pomaga nam osiągać różnego rodzaju cele. Jako jeden z elementów systemu ja, samoocena jest w miarę stałym konstruktem. Nie znaczy to, że nie można jej zmienić, zmiana taka wymaga jednak bardzo dużego wysiłku i jest swoistym wywróceniem świata do góry nogami. Dlatego raz wykształcona samoocena, sprawia, że nasze działanie jest skierowane na jej podtrzymanie. O ile więc działamy nie zastanawiając się nad tym jaka część naszego zachowania jest wynikiem naszej samooceny (czyli w większości przypadków), o tyle utwierdzamy się w raz zdobytej samowiedzy. Osoby charakteryzujące się wysoką samooceną (czyli np. spostrzegające siebie jako skutecznych w realizacji zaplanowanych zadań), kiedy podejmują się czegoś, zwykle oczekują iż odniosą sukces. Dowiedziono, że owo oczekiwanie sukcesu sprawia, iż wysiłek tych osób jest większy, (niż wysiłek podobnych im, a przekonanych o porażce), a co za tym idzie, faktycznie częściej ów sukces osiągają. Paradoksalnie, więc to większy wysiłek włożony w realizację założonych celów, a nie jakieś nadprzyrodzone zdolności przyczyniają się do większych osiągnięć. I nie ma w tym nic dziwnego – trudno przecież zakładać, że ktoś kto zupełnie nie wierzy w możliwość osiągnięcia jakiegoś celu, a nawet na samym początku jego realizacji zakłada porażkę będzie starał się ze wszystkich swoich sił. Tak naprawdę niewiara w osiągnięcie celu do którego zmierzamy jest równa poddaniu się na starcie, a cały wysiłek wkładany w dane zadanie wydaje się być bezcelowy. Mechanizm wiary w sukces ma wiele wspólnego z pozytywnym myśleniem. Jedną z metod pracy nad wykorzystaniem podświadomości w realizacji celów (zresztą dość powszechnie znaną), jest wizualizacja – a więc wyobrażenie sobie - siebie po osiągnięciu sukcesu. Uważa się, że im mniej ktoś ma wiary w ową możliwość osiągnięcia sukcesu, tym trudniej jest mu taką wizualizację w swoim umyśle „wygenerować”. Niemniej, z mojego doświadczenia wynika, że, tego typu wysiłki, jeśli oczywiście są regularne, są naprawdę zadziwiająco skuteczne. Wysoka samoocena wpływa też na jakość kontaktów społecznych. Okazuje się, bowiem, że ludzie rzadko udzielają nam jednoznacznych informacji zwrotnych. W obawie przed odebraniem tego, co mówią, jako lizusostwa, rzadko chwalą nas wprost; a informacji jednoznacznie negatywnych nie udzielają bojąc się odwetu. „Dostajemy” więc zwykle od innych ludzi wieloznaczne informacje o nas, które można zinterpretować jako pozytywnie, bądź wrogie. I to od nas interpretacja ta zależy. Samoocena rozwiązuje problem interpretacji na zasadzie asymilacji nowych danych do już istniejących. Jeśli więc ogólnie mamy o sobie dobre zdanie i lubimy siebie, oczekujemy, iż lubią nas też inni, udzieloną nam wieloznaczną informacje odczytujemy jako pozytywnie odnoszącą się do naszej osoby. W ten sposób wysoka samoocena może utrwalać się na zasadzie warunkowania sprawczego – tak bowiem utrwalają się wszystkie reakcje prowadzące do nagradzających efektów, a takim niewątpliwie jest dowiedzenie się o sobie czegoś dobrego. Można więc „nauczyć” się odbierać wieloznaczne informacje zwrotne jako pozytywne, bądź – odwrotnie – negatywne, i już w ten wyuczony sposób na wszelkie tego typu informacje reagować. Nie trzeba chyba dodawać, że taki wyuczony sposób interpretowania informacji jakie otrzymujemy od innych, ma ogromny wpływ na to jak postrzegamy świat i innych ludzi w ogóle. Jeśli wszystkie dane jakie dostajemy na swój temat widzimy jako negatywne – to zaczynamy nienawidzić albo świat, albo – przekonani, że inni tak właśnie o nas myślą, zaczynami sami siebie zgodnie z tym spostrzegać. Tworzy się więc swego rodzaju błędne koło - negatywna interpretacja spowodowana zaniżoną samooceną wzmacnia samą niską samoocenę. W takim układzie trudno zacząć dobrze myśleć o sobie. Ale jak każde błędne koło, i to, da się przerwać. Zaniżona samoocena może powodować różnorakie „doraźne” reakcje, które, bez względu na to czy są uświadomione, czy nie, mają na celu zaleczyć ból związany z uważaniem się za gorszego od innych. Taka kompensacja może polegać na nadmiernym perfekcjonizmie, nieustannym krytykowaniu innych, wiecznym chwaleniu się swoimi zaletami (czego otoczenie – nie ujmując osobie chwalącej się – nie może już znieść) lub ciągłym dążeniu do zadowolenia wszystkich wokół. Może też oczywiście przybierać inną postać. Tymczasem osoba znająca swoją wartość nie musi dążyć do tego, by wszyscy wokół lubili ją w zamian za nieustanne dążenie do zaspokojenia ich potrzeb. Nie krytykuje bez powodu, nie stara się podnieść swojej wartości poprzez pławienie się w chwale swoich wspaniałych przyjaciół. Osoba która siebie akceptuje nie musi niczego udowadniać. Lubiąc siebie może reagować adekwatnie do danej sytuacji – nie staje się więźniem żadnej z kompensacyjnych pułapek. Potrzeba podtrzymania wysokiej samooceny, jest jednym z motywów naszego działania. Potrzebujemy dobrze o sobie myśleć, nie tylko by realizować zamierzone cele. Dążenie do wysokiej samooceny jest, obok światopoglądu, swego rodzaju buforem chroniącym nas przed demotywującą i silnie lękotwórczą świadomością nieuchronności naszej własnej śmierci. Pełni też istotną funkcje z punktu widzenia życia społecznego – jest czułym wskaźnikiem tego w jakim stopniu jesteśmy akceptowani przez innych. Umożliwia więc funkcjonowanie w świecie społecznym – niezbędne, by przetrwać. Jest wiec samoocena jednym z ważniejszych motywów mających wpływ na nasze zachowanie. I niewątpliwie, gdy jest ona wysoka, łatwiej jest funkcjonować i cieszyć się życiem. Potwierdzają to badania, z których wynika, że niska samoocena często współwystępuje z nieadekwatnymi reakcjami na stres i ogólnym złym samopoczuciem. Niemniej – jak nietrudno się domyślić, zgodnie z zasadą, że przesadzanie w każdą stronę jest złe, nie jest też najlepiej, gdy samoocena jednostki jest zbyt wysoka. I chyba nie na taki stan rzeczy praca z samooceną powinna być ukierunkowana – wówczas bowiem stalibyśmy się narcyzami, do których nie docierają żadne informacje zwrotne z otoczenia zewnętrznego. Tymczasem – jak pisze Aronson – potrzeba utrzymania wysokiej samooceny, wchodzi czasem w konflikt z innym ważnym motywem ludzkim – mianowicie potrzebą zweryfikowania obrazu samych siebie. Taka weryfikacja jest konieczna, jeśli jednostka chce funkcjonować w świecie społecznym, a możliwa - właśnie dzięki interakcjom z tym światem. Jak nietrudno się domyślić, w przypadku zbyt wysokiej, niezgodnej ze stanem faktycznym samooceny, jednostka nie jest w stanie realnie oceniać swoich możliwości w realizacji zamierzeń. Jest też równocześnie „ślepa i głucha” na cenne informacje z otoczenia, nie może więc oceniać swoich braków i „pracować” nad nimi. Jednym ze sposobów rozwiązywania konfliktu wysoka samoocena / samopotwierdzenie, jest budowanie kolejnych racjonalizacji (a więc wyjaśnień) własnych negatywnych zachowań. Jest to sposób, dzięki któremu z pewnością nie „ucierpi” nasza samoocena, ale równocześnie możemy popaść w „pułapkę racjonalizacji” – która polega na wyszukiwaniu coraz to niedorzecznych wyjaśnień dla tych aspektów nas samych, które nie są naszą najmocniejszą stroną, a więc mogłyby zagrozić samoocenie. Takie tłumaczenie siebie samych jest więc kolejną ucieczką. Zdaniem Aronsona, można uniknąć tej pułapki poprzez uświadomienie sobie, że jesteśmy dobrymi i uczciwymi ludźmi, którzy nie muszą uzasadniać i racjonalizować swoich zachowań. Czyli – uniknięcie pułapki racjonalizacji swoich zachowań jest możliwe - paradoksalnie – poprzez samoakceptacje. Człowiek akceptujący siebie, akceptuje także swoje słabości i niedomagania. Żeby je sobie uświadamiać, próbować zmienić, musi dopuszczać do siebie informacje zwrotne ze świata zewnętrznego. Ale istnieje różnica pomiędzy dopuszczaniem do siebie informacji zwrotnych, a spostrzeganiem wszelkich informacji jako wrogich. Każdy z nas musi znaleźć własną równowagę pomiędzy narcystycznym samouwielbieniem, a brakiem przesadnych reakcji na bodźce ze świata zewnętrznego. Niewątpliwie pierwszym krokiem tej drogi jest uświadomienie sobie jak i dlaczego reagujemy na zewnętrzne bodźce, ile z tych reakcji jest wynikiem naszego spostrzegania siebie, i – ewentualnie – jeśli zajdzie taka potrzeba – jak możemy to zmienić. Niemniej ważne jest zdanie sobie sprawy z tego, że jako ludzie posiadamy unikalną wartość. Różnimy się między sobą i dzięki temu jesteśmy niepowtarzalni. Nasza wartość nie zależy od stanu konta, posiadanych umiejętności czy środowiska w jakim się obracamy. A ponieważ przyszło nam żyć w świecie, który zdaje się zaprzeczać tym twierdzeniom, sami musimy podjąć decyzję czy warto walczyć o polubienie siebie. MAŁGORZATA LIPIEŃ Przypisy : 1. Aronson E., Wilson T.D., Akert R.M. "Psychologia społeczna serce i umysł" - Zysk i S-ka, Poznań 1997 2. Wojciszke B. "Człowiek wśród ludzi. Zarys psychologii społecznej" - Scholar, Warszawa 2002 3. Pytches M. " Możesz zmienić swoje życie" - Wydawnictwo M, Kraków 1997 Tekst prawnie należy do Małgorzaty Lipień psychologia [ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:51 pm ] Samobójstwo — śmierć jednostki, która nastąpiła w wyniku jej celowego, świadomego działania. Sytuacja, w której dochodzi do samobójstwa jest trudna do ujęcia w schemat, zazwyczaj składa się na to szereg czynników natury psychologicznej bądź społecznej. Sytuacja ta ma cechy pewnych syndromatycznych zachowań autodestrukcyjnych Próba popełnienia samobójstwa jest najczęściej poprzedzona stanem ciężkiej depresji. Nie wszystkie rodzaje depresji wiążą się jednak z chęcią popełnienia samobójstwa. Samobójstwo popełnia się zazwyczaj pod wpływem impulsu w pierwszej, ostrej fazie depresji albo po przejściu w fazę utajoną. Samobójstwa popełniane w pierwszej fazie depresji pourazowej charakteryzują się zwykle brakiem planowania i są często nieskuteczne. Są to zwykle poważne próby samobójcze i nie wiążą się z próbami zwrócenia na siebie uwagi. Samobójstwa te są zazwyczaj popełnianie w przeciągu kilku tygodni po doznanym urazie psychicznym, spowodowanym zwykle przez jakieś traumatyczne przeżycie, np. wypadek, utratę zdrowia, pracy, domu, bliskiej osoby. Inny zupełnie charakter mają samobójstwa popełnianie przez osoby w stanie manii. Stan ten cechuje się silnym, wewnętrznym odrzucaniem negatywnych uczuć, wynikających często z niemożności poradzenia sobie ze skutkami pierwotnej depresji reaktywnej. Dotyczy to zwłaszcza osób, które czują się współwinne zdarzeń, które wywołały u nich uraz psychiczny, np. utrata bliskich w wypadku samochodowym, który się samemu spowodowało. Osoby z utajoną depresją zachowują się zupełnie normalnie i mogą nawet wyglądać na zadowolone z życia. Jednocześnie odczuwają bardzo silną nienawiść do siebie samych. Osoby takie planują starannie akt samobójstwa (jego czas, miejsce i sposób). Bardzo często po pierwszym nieudanym akcie udają pełen powrót do zdrowia psychicznego, po czym, w najmniej oczekiwanym przez innych momencie, dokonują drugiej próby samobójczej. Depresja maniakalna jest prawdopodobnie przyczyną ponad połowy wszystkich „skutecznych” samobójstw. Paradoksalnie, depresja przewlekła, występująca czasami po niezaleczonym pierwszym etapie depresji reaktywnej, lub częściej w wyniku depresji środowiskowej rozwijającej się powoli, wbrew rozpowszechnionym poglądom, rzadko prowadzi do faktycznych aktów samobójstwa, choć towarzyszą jej zwykle silne myśli samobójcze i czasami pozorowane, skazane od razu na niepowodzenie próby samobójcze, nastawione raczej na zwrócenie na siebie uwagi otoczenia. Prowadzone liczne badania wskazują, że zarówno udane jak i nieudane zamachy samobójcze podejmują jednostki wykazujące różnego rodzaju trwałe lub przejściowe zaburzenia osobowości. Zwraca się szczególnie uwagę na tzw. adolescencyjne zachowania samobójcze, które wiążą się z przejściowymi zaburzeniami osobowości wynikającymi z psychicznego i fizycznego rozwoju jednostki. W literaturze psychologicznej dotyczącej samobójstw za najwartościowsze kryterium podziału aktów samobójczych przyjmuje się intencję zadania sobie śmierci. Dorpat i Boswell (1963) na podstawie tego kryterium wyodrębniają: * gesty samobójcze, groźby, demonstracyjne zachowanie o niewielkim zagrożeniu śmiercią; * próby samobójcze ambiwalentne, kiedy szansa tragicznego zakończenia jest prawdopodobna; * „potencjalnie śmiertelne” próby, w których szansa przeżycia jest mało prawdopodobna. Czynniki społeczne [edytuj] W ujęciu Durkheima samobójstwa są wynikiem dezintegracji życia społecznego i występują częściej w zbiorowościach, w których istnieją słabsze więzi społeczne. Jednym z czynników oprócz dezintegracji jest też anomia. Odsetek samobójstw spada w okresach, w których integracja wewnątrz społeczeństwa jest silniejsza, takich jak wojny czy powstania. Cechy społeczno-demograficzne samobójców [edytuj] Osobami, które częściej popełniają samobójstwa są mężczyźni, jednakże w różnych społeczeństwach różne są proporcje dokonanych samobójstw u przedstawicieli obu płci.[potrzebne źródło] W Polsce na jedną kobietę, która popełniła samobójstwo przypada 5 mężczyzn-samobójców. Najczęściej popełniane są samobójstwa w wieku 45–60 lat. Osoby rozwiedzione czy owdowiałe są też częściej samobójcami, niż osoby żyjące w związkach małżeńskich, czy osoby wolne. W tym przypadku pierwsze próby samobójcze pojawiają się szybko, do roku od momentu owdowienia czy rozwiedzenia. Słabsze więzi społeczne w miastach tłumaczyły przez długi czas fakt, że w miastach odsetek samobójstw jest wyższy, niż na obszarach wiejskich. Jednakże w niektórych sytuacjach proporcje są odwrotne. W Polsce od lat 90. XX w., gdyż najwięcej samobójstw występuje w małych miejscowościach — wioskach i małych miasteczkach, a najmniej w dużych miastach. Jedną z przyczyn jest rozluźnienie więzi społecznych na wsi. Efekt Wertera [edytuj] Istnieje udowodniony związek pomiędzy nagłośnieniem w mass mediach faktu popełnienia samobójstwa a wzrostem liczby popełnionych samobójstw.[potrzebne źródło] Wzrost ten sięga średnio 1000% w przypadkach samobójstw sławnych ludzi i kilkaset procent w przypadku mniej znanych osób, wzrasta także liczba wypadków samochodowych (zwykle są to samobójstwa mające upozorować wypadek) i katastrof lotniczych. Badania potwierdzające powyższą korelację przeprowadził socjolog David Philips w 1974 na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego i nazwał ją efektem Wertera [1], nawiązując do książki Johanna von Goethego, Cierpienia młodego Wertera i podobnego efektu masowych samobójstw mającego miejsce tuż po opublikowaniu książki w 1774 (wówczas w niektórych krajach w związku z tym faktem zakazano jej dystrybucji). Philips wyjaśniał efekt Wertera jako skrajny przykład działania jednostki zgodnie z regułą społecznego dowodu słuszności — fakt popełnienia samobójstwa przez np. sławną osobę jest dla potencjalnych samobójców wystarczającym powodem aby dojść do wniosku iż odebranie sobie życia jest właściwą decyzją. Dalsze badania socjologiczne, przeprowadzone na podstawie statystyk popełnionych samobójstw od 1947–1968 wykazały, że nagłośniony publicznie fakt popełnienia samobójstwa wywołał serię następnych 58 podobnych samobójstw w czasie do 2 miesięcy po podaniu tej wiadomości [2], przy czym wzrost liczby samobójstw był tym większy, im więcej czasu poświęcano w mass mediach na opisywanie i informowanie o popełnionym czynie. Interesujący jest także fakt, że w przypadku nagłaśniania samobójstw, w których ginie więcej niż jedna osoba (np. wskutek morderstwa dokonanego przez samobójcę), wzrasta ilość podobnych wypadków. Najnowsze badania wykazują, iż korelacja ta dotyczy informacji o samobójstwach podawanych zarówno w prasie jak i telewizji, a grupą najbardziej podatną na naśladowanie nagłośnionego samobójstwa są nastolatkowie. W świetle badań Philipsa problemem etycznym pozostaje, czy środki masowego przekazu powinny w ogóle informować o samobójstwach, mając świadomość iż podanie takiej informacji spowoduje śmierć następnych kilkudziesięciu samobójców. Podejście religijne [edytuj] W katolicyzmie samobójstwo jest grzechem, przez wieki uznawanym za grzech śmiertelny — skazujący samobójcę na wieczne potępienie. W świetle współczesnej nauki Kościoła samobójcy mogą osiągnąć zbawienie, jeżeli samobójstwo jest wynikiem działania diabła, silnego stresu, poświęcenia, depresji lub innego zaburzenia czynności psychicznych. W takiej sytuacji może w ogóle nie dojść do popełnienia grzechu śmiertelnego (grzech śmiertelny to grzech, który dotyczy materii poważnej i który nadto został popełniony z pełną świadomością i całkowitą zgodą). Kościół uznaje, że życie ludzkie nie jest własnością człowieka i nie on, ale Bóg powinien decydować o jego zakończeniu: „Nie powinno się tracić nadziei dotyczącej wiecznego zbawienia osób, które odebrały sobie życie. Bóg, w sobie wiadomy sposób może dać im możliwość zbawiennego żalu. Kościół modli się za ludzi, którzy odebrali sobie życie.” (Katechizm Kościoła Katolickiego). Talmud również zawiera potępienie samobójcy i zakazuje rytualnego pochówku takiej osoby. Muzułmanie uważają, że człowiek umiera wtedy gdy wezwie go do siebie Bóg: tym samym nie wolno przyspieszać tego momentu. W XVII wieku istniały sekty wokół Kościoła prawosławnego, których członkowie popełniali masowe samobójstwa lub dokonywali ciężkich samookaleczeń (raskolnicy, skopcy). Ich działania były surowo potępiane przez Kościół prawosławny. Podejście prawne [edytuj] Historycznie i w różnych kulturach zmieniało się podejście prawne do samobójstwa. W okresie średniowiecza i późniejszym, w licznych europejskich systemach prawnych próba samobójstwa była karana śmiercią, zadawaną często w męczarniach. Wpływ na to miało niewątpliwie uznanie samobójstwa przez chrześcijaństwo za grzech ciężki. W przypadku udanych prób samobójstwa, symboliczną „karę” wykonywano niekiedy na zwłokach. Z drugiej strony, w innych kulturach, jak w feudalnej Japonii, samobójstwo było honorowym rodzajem śmierci (seppuku). We współczesnych systemach prawnych samobójca nie podlega karze za próbę samobójczą. W polskim prawie, nigdy nie uznawano samobójstwa za czyn zabroniony, nie jest czynem zabronionym również próba samobójcza. Ponieważ jednak samobójstwo jest czynem niewątpliwie negatywnie ocenianym przez społeczeństwo i społecznie niepożądanym, przestępstwem jest nakłanianie do samobójstwa lub udzielenie pomocy w popełnieniu samobójstwa przez inną osobę, nawet na jej życzenie. Ten typ przestępstwa przewiduje przepis art. 151 Kodeksu karnego, który stanowi: „kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. Podejście memetyczne W memetyce samobójstwo tłumaczone jest „sprzecznością interesów” replikatorów biologicznych (genów) i kulturowych (memów). Jednostka popełniająca samobójstwo nie może w dalszej mierze przekazywać swoich genów. Czasami tłumaczyć można to poświęcaniem się dla innych, spokrewnionych jednostek, jednak czasami zachowanie takie jest bezcelowe. Tłumaczone jest to tym, że mempleksy odpowiedzialne za samobójstwa działają na korzyść swego własnego powielania, choć nie jest to korzystne dla genotypu jednostki, który ulega zniszczeniu. W ten sposób tłumaczone są pewne zachowania samobójcze, przyciągające uwagę mediów (np. skoki z wieżowców), ponieważ w ten sposób pewne memy samobójstwa mogą replikować się dalej. Osoby, które zainfekowane są silnie memami samobójstwa są przykładem memoidów, jednostek, dla których nie jest istotne ich własne przetrwanie i troska o własne potomstwo. Statystyka [edytuj] Najwięcej aktów samobójczych popełniają ludzie w wieku 16–21 lat. Drugim, niebezpiecznym okresem jest wiek 45–55 lat. Wbrew rozpowszechnionym sądom samobójstwa w Polsce (oraz w większości innych państw świata) częściej popełniają mężczyźni niż kobiety, we wszystkich grupach wiekowych. W pierwszej grupie wiekowej (16–21 lat) liczba samobójstw kobiet i mężczyzn jest prawie jednakowa, natomiast w drugiej grupie wiekowej (45–55 lat) mężczyźni mają zdecydowaną przewagę. Liczba samobójstw w Polsce (dane KGP) Rok Ogółem Mężczyźni Kobiety 2006 4090 3444 646 2005 4621* 3885 736 2004 4893 4104 789 2003 4634 3890 744 2002 5100 4215 885 2001 4971 4184 787 2000 4947 4090 857 1999 4695 3967 728 1998 5502 4591 911 1997 5614 4622 992 1996 5334 4392 942 1995 5485 4465 1020 1994 5538 4541 997 1993 5569 4519 1050 1992 5453 4426 1027 1991 4159 3388 771 ∗ Na 5625 zamachów samobójczych: * otrucie gazem - 43 * zażycie trucizny - 22 * środki nasenne - 188 * uszkodzenie ukł. krwionośnego - 108 * inne samookaleczenie - 136 * rzucenie się z wysokości - 400 * utopienie się - 97 * powieszenie - 4221 * rzucenie się pod pojazd - 128 * zastrzelenie się - 52 * inne - 230 Aspekty kulturowe [edytuj] W niektórych kulturach występuje też zjawisko popełniania samobójstwa z powodów honorowych (zobacz: seppuku). W niektórych sektach dochodzi do zbiorowych samobójstw, np. w ruchu Świątynia Ludu. W takich organizacjach samobójstwo ma być najlepszą drogą ku zjednoczeniu się z bóstwem. # Philips D.P. The influence of suggestion on suicide: Substantive and theoretical implications of the Werther effect. American Sociological Review (39), str. 340–354 # ↑ Robert B. Cialdini Wywieranie wpływu na ludzi. Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk, 2004, ISBN 83-8795-752-6, str.134 i wikipedia.pl [ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:41 pm ] Mechanizmy obronne – pojęcie wprowadzone przez twórcę psychoanalizy, Zygmunta Freuda, i przejęte przez współczesną psychologię. Oznacza metody radzenia sobie z wewnętrznymi konfliktami w celu ochrony osobowości (ego), zmniejszenia lęku, frustracji i poczucia winy. Na ogół są one nawykowe i nieuświadomione. W pewnym nasileniu występują u praktycznie każdego człowieka i pełnią rolę przystosowawczą, są niezbędne. Mechanizmy obronne są jednak zawsze zniekształceniem zachowania lub oglądu rzeczywistości, stosowane nadmiernie lub nieadekwatnie do sytuacji mogą utrudniać funkcjonowanie. Dobrze, gdy w zachowaniu jednostki jest ich duży repertuar, a ich dobór i intensywność jest zależna od sytuacji (elastyczność stosowania). Można wówczas mówić o efektywności i braku patologii związanej z mechanizmami obronnymi. Spis treści [ukryj] Mechanizmy obronne ego [edytuj] Mechanizmy obronne można poklasyfikować na przykład w następujący sposób: * Techniki unikania działania: represja (wyparcie), nadmierna samokontrola, supresja (tłumienie), zwlekanie (odraczanie), zachowania obsesyjno-kompulsywne * Techniki przemieszczenia: acting-out, fiksacja, inwersja, kompensacja, konwersja, przeniesienie, regresja, sublimacja, substytucja, asceza, reakcje upozorowane, zaprzeczane własnemu działaniu z przeszłości, zaprzeczanie istnieniu czegoś, nawykowe, utrwalone wzorce zachowań (np. uległość, agresja (psychologia), unikanie, samochwalstwo, dążenie do niezależności, podejrzliwość), omdlenie, robienie się słabym, chorym lub zmęczonym * Techniki zniekształcania rzeczywistości: dewaluacja, dysocjacja, fantazjowanie, nieuzasadniona generalizacja, idealizacja, intelektualizacja, maskowanie, odwracanie sensu, projekcja, racjonalizacja, rozszczepienie (splitting), selektywny brak uwagi, symbolizacja, zaprzeczanie * Techniki przyjmowania cudzych zachowań: identyfikacja, inkorporacja, introjekcja, konformizm, internalizacja * Mechanizmy złożone, łączące kilka z powyższych: negatywizm, pokuta, naprawienie zła, odwracanie uwagi, samorozgrzeszanie się, tracenie zainteresowania, zemsta, przesądy Moralne mechanizmy obronne [edytuj] Na szczególną uwagę zasługują też tzw. moralne mechanizmy obronne, czyli takie, które pozwalają wciąż uważać się za dobrego człowieka pomimo naruszania własnych zasad moralnych. Można tu wyróżnić np.: * racjonalizacje "złych" czynów jako środków do wyższego dobra * eufemizmy – nazywanie "złych" czynów mniej negatywnymi nazwami * porównania – porównywanie własnych "złych" czynów z jeszcze gorszymi czynami innych ludzi * rozmycie odpowiedzialności – dzielenie się winą z innymi * przemieszczenie odpowiedzialności – uzasadnianie "złych" czynów jako dopuszczonych przez jakiś wyższy autorytet * wyparcie konsekwencji – ignorowanie negatywnych konsekwencji swoich czynów * dehumanizacja ofiar swoich czynów. * zewnętrzna atrybucja winy – obwinianie ofiar np. o to, że prowokowały. Skrajne postaci mechanizmów obronnych [edytuj] Nerwice oraz fobie są często po prostu przerośniętymi ponad miarę mechanizmami obronnymi. Za skrajny przypadek przerostu mechanizmów obronnych można nawet uznać psychozy, w których wizja świata ulega takiemu zniekształceniu, że uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Mechanizmy obronne w psychoanalizie [edytuj] Klasyfikacja i samo dzisiejsze psychoanalityczne rozumienie mechanizmów obronnych jest w psychoanalizie nieco inne od proponowanego przez psychologię, a także znacznie szersze w stosunku do klasycznej psychoanalizy. * Narcystyczne mechanizmy obronne – zaprzeczenie, zniekształcenie, prymitywna idealizacja, projekcja (psychotyczna), identyfikacja projekcyjna, rozszczepienie * Niedojrzałe mechanizmy obronne – acting-out, blokowanie, hipochondryzacja, introjekcja, zachowania pasywno-agresywne, projekcja (niepsychotyczna), regresja, fantazje schizoidalne, somatyzacja, dysocjacja, eksternalizacja, zahamowanie * Neurotyczne mechanizmy obronne – kontrolowanie, przemieszczenie, intelektualizacja, izolowanie, racjonalizacja, reakcja upozorowana (formacja reaktywna), represja (wyparcie), seksualizacja, odczynianie * Dojrzałe mechanizmy obronne – altruizm, antycypacja, asceza, humor, sublimacja, supresja (tłumienie), reparacja. Mechanizmy obronne w psychologii transpersonalnej [edytuj] Niektórzy psychologowie transpersonalni uważają oświecenie, osiągane podobno w wyniku medytacji, za stan, w którym człowiek całkowicie pozbawiony jest mechanizmów obronnych. Aby to było możliwe, musi jednak być przestrzegany jakiś kodeks moralny, musi też zaniknąć obraz swojego "ja" (ego), aby nie było czego bronić. W przeciwnym razie dysonans poznawczy powodowany konfliktem między własnym obrazem siebie a obrazem uzyskiwanym od innych osób powodowałby olbrzymie frustracje i nerwicę, co stałoby w sprzeczności ze stanem oświecenia. Nieco inne ujęcie (bardziej czytelne i przystępne): Mechanizmy obronne Mechanizm obronny Definicja Przykład Wyparcie [edytuj] Usunięcie ze świadomości lub utrzymywanie poza świadomością myśli, wyobrażeń i wspomnień, które są bolesne lub budzą lęk (konflikt pomiędzy id i ego) Student zapomina o terminie egzaminu. Pacjent zapomina o terminie wizyty. Zaprzeczanie [edytuj] Udawanie, że sytuacja naprawdę zagrażająca lub wzbudzająca lęk nie ma miejsca (konflikt pomiędzy impulsami id i frustrującą je rzeczywistością) Przekonanie, że pomimo palenia papierosów nie zachoruje się na raka płuc ani na zawał serca "Mnie się to nie zdarzy" Reakcja upozorowana [edytuj] Wyrażenie uczuć lub zachowań przeciwnych niż rzeczywiście odczuwane, po to by prawdziwe pozostały wyparte. Zachowanie przeciwne wyrażone jest przesadnie. Wylewnie gratulujemy koledze sukcesu, którego mu zazdrościmy. Osoba oglądająca pornografię staje na czele komitetu do jej zwalczania. Projekcja [edytuj] Przypisanie własnego, nieakceptowanego impulsu innej osobie. Lęk neurotyczny przekształca się wówczas w obiektywny – z zagrożeniem zewnętrznym łatwiej sobie poradzić. Kobieta, której zaloty są odrzucane, odbiera zachowanie mężczyzn jako molestowanie seksualne. Przemieszczenie [edytuj] Przeniesienie uczuć, zainteresowań itp., uznanych za nieodpowiednie, z jednej osoby na inną, z jednej rzeczy na drugą, mniej zagrażającą, bardziej "dozwoloną" Mąż wszczyna z żoną kłótnię po tym, jak skrytykował go zwierzchnik w pracy. Kobieta przeżywa agresję do matki, ale przenosi ją na inną kobietę w otoczeniu. Sublimacja [edytuj] Przemieszczenie celu popędowego na zgodny z wartościami społecznymi. Malarstwo, którego tematyką są akty. Osoba z tendencjami sadystycznymi zostaje chirurgiem. Izolacja [edytuj] Oddzielenie myśli (agresywnych lub seksualnych) od towarzyszących im uczuć, które podlegają stłumieniu. Pozbawiona złości czy wściekłości myśl, żeby krzyknąć coś nie przyzwoitego w kościele, wyrządzić krzywdę bliskiej osobie Intelektualizacja [edytuj] Intelektualne opracowanie impulsów agresywnych lub seksualnych, pozwalających odciąć się od doznań cielesnych, konfliktowych myśli lub uczuć. Nastolatek z zapałem prowadzący abstrakcyjną dyskusję filozoficzną. Mąż, który odczuwa wzrastającą niechęć do żony, z pasją rozprawia o polityce, inflacji itp. Racjonalizacja Użycie samooszukujących się usprawiedliwień nieakceptowanego zachowania lub niepowodzenia. Wynajdujemy dobre strony tego, że skradziono nam samochód, podkreślając korzyści zdrowotne płynące ze spacerów. Anulowanie „Odczynianie” – usunięcie czynu agresywnego w rytualny sposób, poprzez odkupienie go, wynagrodzenie go komuś. Rytuał jest odczuwany jako przymus i nie poddaje się ocenom intelektualnym. W odróżnieniu od religijnego wykonywany jest samotnie. Szef nie wyrzuca z pracy podwładnego, który źle pracuje, lecz przyznaje mu doroczne nagrody. Obsesyjne mycie się, mające zapobiec napawającemu lękiem zarażeniu siebie lub innych. Regresja [edytuj] Powrót, zwykle pod wpływem stresu, do zachowania charakterystycznego dla wcześniejszego okresu rozwojowego. Student płacze, wdaje się w bójkę, niszczy swoją własność, ubiera sie dziecinnie, dziecinny w mowie. Identyfikacja z agresorem Przejęcie i/lub atrybutów agresora, by zmienić się z odczuwającego strach w tego, kto budzi strach Noszenie ubrań wojskowych lub broni. Źródło: Strelau,"Psychologia. Podręcznik akademicki", PWN 2000 wyd. Psychologiczne Gdańsk tom II, s. 616-617
  9. i masz rację stary ja tak samo żyje kończę kolejny rok studiów pracuję za rok mam wesele i jest gites jak byśmy mieli wszyscy takie podejście jak ja i ty i sądzę ze jest więcej takich ludzi na forum to nerwica by to była choroba zamknięta w archiwach SB
  10. Jeszcze coś dodam Moja mama miała depresje i ja ją miałem Znam setki ludzi i sam sie uczę o tym że depresja ma predyspozycje do tego że jest choroba dziedziczną w 98,4 % Ale nie można patrzeć na to że jest to dziedziczenie nie świadome Jeśli ty chorowałaś na depresję to wychowując swoje dziecko musisz robic konsultacje z lekarzem psychiatra abyś to ty nie robiła błędu w wychowaniu swego dziecka bo właśnie to głownie może spowodować w przyszłości depresje u twego dziecka. Depresje czy nerwicę mamy wszyscy w sobie u niektórych sie uaktywnia u niektórych nie i tyle w tym temacie I nie róbmy dziewczynie wody z mózgu bo od niektórych postów to można dostać palpitacji sercowych Mamy sobie pomagać czy robić wodę z mózgów? Ja wiem że wszyscy mamy prawo do wypowiedzi ale niech na takie tematy najlepiej zasięgnie sie rady u psychiatry Ja ci piszę to co wiem ze studiów i staram sie przekazywać rzetelne informacje Tak jak ktoś napisał Standardowe pytanie psychiatry to właśnie Czy ktoś z rodziny u Pani Pana chorował na depresje A wiec kończąc Pozdrawiam Cię i nie bierz wszystkiego sobie tak do serca !
  11. laven i dobrze słyszałaś przeczytaj mój poprzedni post w tym temacie odpowiada za to chromosom 18
  12. AronFtv

    Depresja a SEKS....

    To dobrze że masz takie stany Sex i popęd do sexu według Kamasutry do chęć do życia. Jeśli masz taki stan raz na jakiś czas jest wszystko ok ja mam tak samo jest to zależny od naszych emocji i faz księżyca.
  13. AronFtv

    Sauna

    Fajnie jest mi tak samo pomaga fajny relaks i wypoci człowiek toksyny
  14. nom dokładnie co do tych powitań to tak samo sie zastanawiałem odpowiedzi cześć witaj:/ [ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:03 am ] forum jest rewelacyjne pomaga i można sobie pogadać
  15. AronFtv

    Witam serdecznie

    Witaj serdecznie
  16. wiem co czujesz miałem podobnie zaczęło sie przed egzaminem a potem jak już zaatakowało to na maxa ścisnęło mi tak wnętrzności wykreciło palce ze masakra dasz rade z tego wyjśc psychiatra leki terapia i własna silna wola i dasz rade poradzisz sobie
  17. jesli to do mnie to działa działa i to bardzo dobrze
  18. ja oprócz asentry biore lek podtrzymujący Frisium
  19. AronFtv

    Moje Emocje

    Moim zdanie to niedojrzałość emocjonalna psychiatra da ci leki na wyciszenie sie i będzie ok zrób sobie test u psychologa na dojrzałość
  20. Nelka będziesz trzeba w to wieżyc. Wszystko można pokonać ja wiem że jest ciężko ale da sie rade. Trzeba żyć z Uśmiechem czasem to nie jest łatwe ale da sie wytrenować kochaj życie bierz z niego to co najlepsze to co złe tak samo bo i bez zła nie da sie żyć taki już jest człowiek i świat
  21. Mi nie dziękuj podziękuj sobie ze chcesz z tego wyjść ja jestem jak setki innych ludzi
  22. AronFtv

    witam:)

    Witaj Miałem podobnie nie wierzyłem lekarzom ale potrafiłem lecieć do 10 i tak wiedziałem swoje teraz juz tak nie mam W twoim przypadku jest tak samo jak mówią ze jest ok to jest ok ale wirus ka tak samo miałem przypadek na sobie z Wirusem napewno nie śmiertelnym ale heh dla mnie to on był śmiertelny
  23. Leki czy jaka kol wiek terapia polega na wyrwaniu sie z nerwicy Czy nie radził aby nie brać leków to zależy od stadium choroby itp Nerwica to nie katar więc leki wspomagają leczenie one działają punktowo tzn mają jak by swoje DNA i pomału małymi krokami według chormonogramu nas leczą
  24. alinavolvo witojcie obywatelu w Kraju neutralnym zwanym Nerwicą
  25. Witaj Ja ćwiczę codziennie godzinę Trening Autogenny do tego Medytacja i jeszcze sex a potem jest ok Teraz ćwiczę nad swymi czakramami To wszystko mnie relaksuje jeszcze do tego masaż raz dziennie i jeszcze odpisywanie na forum !
×