Skocz do zawartości
Nerwica.com

little_Nadia

Użytkownik
  • Postów

    55
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez little_Nadia

  1. Dobre pytanie. Zastanawiałam się ostatnio nad tym. Trochę mnie bawi fakt, że miałabym iść do wychowawcy z taką informacją. Biorąc pod uwagę to, że jakieś 2 miesiące temu miałam rozmowę na temat cięcia się Prawdopodobnie potrzebuję zaświadczenia od lekarza. Tylko, że ja dopiero zacznę się leczyć. Zobaczymy, jak to będzie
  2. Okaleczałam się z poczucia bezsilności. Nie mogłam sobie poradzić z problemami. Kolejny powód - poczucie winy. Obwiniałam się za wszystko: za to, że z mojego powodu (podobno), tata się zdenerwował. Kochany tata, dla którego zawsze byłam matołem Oczywiście to ja byłam ta zła, więc trzeba było się ukarać. Najlepiej żyletką. Bo to przecież moja wina, że nie chce mnie zaakceptować. Kolejne cięcie- powiedziałam coś nie tak, wygłupiłam się. Z czasem doszłam do wniosku, że ten ból fizyczny powoduje, że psychika siedzi cicho. Tak więc- kolejne sznyty. Jestem osobą nieśmiałą. Mając blizny, czułam się lepsza. Bo ja się nie bałam bólu. Czasem nawet ten ból pomagał normalnie funkcjonować. Pokaleczyłam się mocno dzień przed ważnym sprawdzianem. Bolało, a przez to mogłam się bardziej skupić na nauce. Teraz jakoś nie mam siły się okaleczyć. Ostatni raz? Niedawno, kilka dni temu. Powód? Błachy, ale mocno wrył się w psychikę. Musiałam sobie ulżyć
  3. Mnie też dręczą myśli samobójcze. Widzę szybko jadący samochód i wyobrażam sobie, że staję mu na drodze. I on we mnie uderza, ginę na miejscu. Nie umiem się od tego odpędzić. Czasem mam też wyobrażenia, jak stoję gdzieś wysoko i myślę o tym, by skoczyć
  4. Jestem strasznie zmęczona. Boję się, że któregoś dnia nie będę w stanie wyjść na spacer. Jeszcze nie tak dawno dużo chodziłam, a teraz nie ruszałabym się z łóżka Z drugiej strony chcę spać, ale nie mogę zasnąć. Koszmar
  5. Dziękuję wszystkim za rady. Tylko jakoś nie mam siły iść do mamy, bo wiem, jaka będzie odpowiedź. Na razie z tym poczekam. Może, jak rozpocznę całkiem leczenie, przekonam ją, żeby poszła ze mną na wizytę. Ale już widzę, jak się wykręca zmęczeniem i 10 innymi powodami Pożyjemy, zobaczymy
  6. Ashley, my się mimowolnie odsuwamy od siebie. Próbowałam z nią rozmawiać, ale to nic nie daje. Miałam też propozycję od jednej osoby, by napisać list. Jednak nie umiem się przełamać. Dla niej jest wszystko ok., dopóki nic sobie nie robię. Tak, że wszelkie rozmowy odpadają. Dochodzi tu też fakt, że musiałabym czekać na odpowiedni moment, bo często jest zmęczona po pracy i nic do niej nie dociera.
  7. Beth dzięki za radę, ale coś takiego nie przejdzie. Musiałabym jej zafundować wizytę domową Bo w inny sposób ona nie zrozumie tego wszystkiego.
  8. Może tak jest najłatwiej? Udawać, że nic się nie dzieje? Ale jak tylko wspomnę, że mam myśli samobójcze, zaczyna na mnie krzyczeć Tak, że już sama nie wiem, co o tym myśleć. Niby nie wierzy w moją chorobę, ale na temat myśli s. zbyt nerwowo reaguje
  9. Uleczalna, Róża, Ashley Bardzo Wam dziękuję za odpowiedź. Nawet nie wiecie, jak bardzo mi to pomogło
  10. Kilka razy usłyszałam, że wmawiam sobie wszystko. Tzn. to, że podejrzewam u siebie depresję. Jedną z tych osób jest moja mama. Twierdzi, że wcale tak nie wyglądam, jakby się coś ze mną działo. Wie, że mam myśli samobójcze, ale do niej to nie dociera. Uważa, że tacy ludzie nie wychodzą z domu. Ja się do tego zmuszam, opuszczam zajęcia, a ona tylko się czepia. Nie reaguje na to, że mam problemy z pamięcią, nie mam ostatnio siły. Cały czas słyszę, że się uśmiecham, więc nie jestem chora. Co z tego, że czasem się uśmiecham, jak w środku mam ochotę wyć? Nic ją to nie interesuje. Wie doskonale, że mam za sobą próbę samobójczą, ale tak naprawdę mało ją to obeszło. Na wszystko w sumie się zgadza. Zgodziła się na to, bym podjęła od nowa leczenie. Na leki też da kasę zapewne, normalne. Ale i tak w to wszystko nie wierzy
  11. Nie poszłam do szkoły. Brakło mi siły... Spać, spać, spać... Przespać wszystko, co boli
  12. Niestety uśmiecham się na siłę, wychodzę z domu. Wiem, że i tak mnie nikt nie zrozumie. Czasem mam ochotę wyć i walić głową w ścianę. Ale się uśmiecham. Gram przed ludźmi ze szkoły, udaję, że jest ok. Tylko przy jednej osobie wspomnę o tym, jak jest mi źle. Ale to tylko gadanie. Wiem doskonale, że mnie nie rozumie. Co do akceptacji w rodzinie. Kilka osób wie, że mam problemy. Ale tak naprawdę twierdzą, że sobie wszystko wymyślam. Nie zabraniają mi się leczyć, mają to gdzieś
  13. Bethi, bardzo współczuję. Prawie rok temu przeżyłam samobójstwo kolegi. Wiem, jak to boli U mnie myśli s. pojawiają się coraz częściej. Sama zaczęłam myśleć o torach, gdzie iść...Zaczęłam nawet zbierać pieniądze, żeby tam dojechać. Myślę o leczeniu, ale z drugiej strony instnieje obawa, że będę musiała żyć, a tego się boję. Mam straszny mętlik w głowie. Wiem, że jak nie zacznę szukać pomocy, zrobię coś złego Denerwują mnie sytuacje, gdy ktoś mi mówi, jakie życie jest piękne. Przepraszam, ale ja już zapomniałam, jak to jest. Ostatnio coraz częściej wszystko jest czarne, boję się siebie coraz bardziej
  14. U mnie jest tak, że nikt nie wie, co się ze mną dzieje. Mam coraz gorsze oceny, nie umiem się na niczym skupić, sprawia mi olbrzymią trudność robienie najprostszych prac domowych. Wszystko odkładam na później. Czasem mam już dość tej męczarni
  15. Śpię, czasem wychodzę na długi spacer, żeby w samotności wszystko poukładać...Rozmawiam z kimś na gg.
  16. Moja kolej na spowiedź Rok temu, przy pomocy koleżanki, zdobyłam numer psycholożki, powiedzmy że pani. A. Pogadałam z nią przez telefon i poleciła mi, bym w najbliższym mieście udała się do Poradni, do psychiatry pana B. No to spoko. Przypadkiem dowiedziałam się, kilka dni przed wizytą, że moja koleżanka, mająca schizofrenię, leczy się u tegoż pana. Na swoje wejście czekałam 3 godz, bo oczywiście tłum ludzi. Jak przyszło co do czego, to dowiedziałam się, być może częściowo z mojej winy, że fakt, iż się okaleczam, to "taki nawyk z poprzedniej szkoły". Ok., to by było na tyle. Recepty, bo jakiejś podejrzenie(?) depresji. Proszę się zarejestrować do pani psycholog A. i do zobaczenia za miesiąc. Miałam nadzieję, że się dowiem czegoś konkretnego, ale nic. Wolny termin u pani psycholog A. był dopiero po miesiącu. Do żadnej z tych osób nie poszłam. Do pana B. się zraziłam. Natomiast do pani A. nie poszłam, ponieważ w dzień wizyty mój znajomy odebrał sobie życie Teraz mam zamiar podjąć od nowa leczenie, u innego psychiatry. Nie wiem, jak z tym będzie. Przy okazji się dowiedziałam, że w tej Poradni jest tylko jeden psycholog Więc nie ma się co dziwić, że na tak odległe terminy zapisują...
  17. Panicznie boję się szpitali i nie byłam na żadnych badaniach
  18. Ja mam coś takiego, że w miejscach, gdzie jest dużo ludzi, wydaje mi się, że zaraz zemdleję. Mam wrażenie (nawet w zimie) , że jest mi ciepło, zaczyna robić mi się duszno. Dochodzą lekkie zawroty głowy. Muszę wtedy wychodzić na zewnątrz. Staram się unikać takich miejsc. Raz zdarzyło mi się coś takiego na lekcji. Jakieś 15 min. do dzwonka, a ja czuję, że mi się robi słabo. Panika - zaraz zemdleję. Myśl, żeby wyjść na korytarz. Ale co, jak nie dojdę? Drżenie rąk...Nie wiem, ile to trwało. Może kilka minut. Jednak boję się, że to się powtórzy. Nie wiem, czy to jest już nerwica? Proszę o pomoc...
  19. little_Nadia

    Enneagram

    4w5 strzał w dziesiątkę
  20. Mi pisanie bloga pomaga w jakimś stopniu. Mam miejsce, gdzie wyrzucam z siebie nagromadzone emocje.
  21. Czuję się bezpiecznie w jednym mieście daleko stąd, gdzie nikt mnie nie zna. Jestem całkowicie anonimowa i to mi się podoba. Czuję się też bezpieczna w łóżku pod kołderką. Gdy jest źle, tam się zakopuję.
  22. little_Nadia

    Ile śpicie?

    zależy Czasem śpię do 12 godz, czasem krócej
×