-
Postów
1 864 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Absinthe
-
MIANSERYNA (Deprexolet, Lerivon, Miansec, Miansegen)
Absinthe odpowiedział(a) na Dydona temat w Leki przeciwdepresyjne
Na wszelki wypadek zrezygnuj z jazdy.To trochę duża dawka,a z resztą i na opakowaniu pisze że lek może zaburzać sprawność psychofizyczną.Niekoniecznie może Cię zwalić z nóg zaraz po pierwszej tablecie,ale nie ma co kusić losu. -
Witaj Ina86, :) Cóż sporo tych objawów,i to niejednoznacznych...ja bym doradzała najpierw odwiedzić internistę,bo może to być nie koniecznie sprawa psychiki,a np.hormonalna.Trzymaj się tam ciepło i nie poddawaj!:)
-
MIANSERYNA (Deprexolet, Lerivon, Miansec, Miansegen)
Absinthe odpowiedział(a) na Dydona temat w Leki przeciwdepresyjne
A ile masz tego lerivonu?połówka czy cała?mnie po połówce nawet po przebudzeniu trzyma przez parę godzin takie osłabienie jakby.... -
A dlaczego w Toszku a nie np.w Starych Tarnowicach? masz do Toszka bliżej tak?
-
Kiya, skąd taki samokrytycyzm...jak Cię poznałam,to wzięłam za bardzo fajnego ludka....
-
A skoro mowa o romantyzmie i flakach(niekoniecznie z olejem;]) Mała przeróbka Austen-"Duma i uprzedzenie i zombi" S.Grahame Smith. Tą ksiązkę mozna albo polubić albo znienawidzić,ja osobiście polecam.
-
hasacz, znam te uczucie.Ale nie wolno się poddawać.Kiedyś przejdzie,przynajmniej w jakimś stopniu.
-
komediodramat
-
Snejana, no,a po 18-nastce to już w ogóle tak zapieprza...
-
Witam forumową brać!jak tam mija początek weekendu?
-
wesoly_romek, pytam,bo przy zasypianiu miewam różne dziwne jazdy,i nie wiem jak to opisać przed lekarzem...a lepiej w tym wypadku spytać kogoś niż wujka gugla.
-
Gunia76, Ja mam to samo,jak tam zdarzy mi się komuś poskarżyć.A zdarza się nawet że słyszę:"przestań się użalać".Więc leje na takich ludzi.Może pewnego dnia znajdzie się wyrozumiały człowieczek który wysłucha bez litościwych komentarzy i hasełek o użalaniu.Tymczasem,trza się samemu regenerować i dawać rady... -- 07 lis 2012, 14:40 -- A powiedz mi,Twojej siostry też chodzą na terapię?
-
nieboszczyk, -w Chorzowskim Parku Kultury i Wypoczynku.Jest to na oko pare minut autem z centrum,droga na Katowice.
-
Siema wesoly_romek, .Fajny,optymistyczny post:) Na czym polegał u Ciebie paraliż przysenny?
-
ja ma mam te nieszczęście że coraz częściej zdarza mi się poważnie wybuchać nie tylko w stosunku do domowników...macie też tak?
-
Monar, mam identycznie.A nawet po wyprowadzce,będę się martwiła o rodzeństwo.Trafiłaś w sedno tego problemu.
-
Candy14, pewnie tak,i dlatego terapeutka mi kazała przyjść jak poczuję potrzebę.Sęk w tym,że ja czuję potrzebę,ale jak już mówiłam w kwestii zmiany życia mam w tej chwili związane ręce i brak siły.Pozostało tymczasowo wegetować jako tako i czekać na lepszy moment.Jeśli można spytać czy w Twojej terapii ogólnie chodziło o wygadanie się i parę rad związku z tym,czy potrzebne były radykalne zmiany? Monar, chodzisz mimo tego,że nie wiesz czy to coś Ci daje?
-
Kto z Was czuje się chory "od początku" ?
Absinthe odpowiedział(a) na devnull temat w Depresja i CHAD
Hmn,mam podobne odczucia jak carlosbueno, z tym że u mnie to trochę inaczej wyglądało.W tak wczesnym wieku jeszcze nie w głowie mi była śmierć. -
No widzisz,a ja może jakaś dziwna jestem,ale mi zrozumienie nie wystarcza...
-
Candy14, no to gratuluje że Ci tak dobrze poszło od razu.Mi nie idzie ale może pewnie kiedyś zacznie.Nic na siłę,bo jedyne co mi to zrobi to wyrządzi krzywdę.Jak poczuje,że wiem co i jak chce przelać na papier i czego do niej oczekuję,to w końcu się do niej zgłoszę z powrotem.Nie jednemu się udało to i mnie. Mam tak samo jak Monar, nie lubię w stosunku do mnie litości i współczucia.A jak na razie to jedyne co z tych wszystkich spotkań wychodzi ja związane ręce,ona jeszcze bardziej i nie wiadomo kogo to bardziej męczy ją czy mnie.
-
Pytam,bo się z tym jeszcze nie spotkałam a mnie zaciekawiło:)
-
Gunia76, hmn,można by spróbować.Mi chyba chodzi bardziej o to że po prostu mam związane ręce.W wieku 19 lat z nie ukończoną szkołą nie mam jak i gdzie się wyprowadzić i to główny problem.No ale cóż małymi krokami do przodu i może kiedyś coś ruszy z miejsca. Candy14, zgadza się.Ale to czasem bardzo trudne.Inaczej rozmawia się o problemach,inaczej o przeżyciach traumatycznych...a jak jest mix to człowiek dopiero głupieje.
-
Gunia76, terapeutę mam najlepszego w mieście,sama lekarka mi załatwiała zaraz po wyjściu z szpitala.To problem leży w mnie raczej...coś czuje że to może dlatego że nie potrafię z tym wszystkim walczyć i nie mam perspektyw na życie.Drażni mnie to że czas który tam spędzam na rozmawianiu tudzież siedzeniu i słuchaniu bardziej jest stracony.Chyba coś ma też do rzeczy,że nie potrafię trafić na dobry lek,tzn taki po którym organizm by się lepiej poczuł,zregenerował.Jedyne co mi coś dawało to były benzodiazepiny,no ale tego nie można zbyt długo brać. Candy14, jeszcze do tego nie doszłam,ale to chyba sprawa mnóstwa negatywnych emocji które mnie dręczą i zniechęcenie oraz brak wiary w to że może być lepiej.Tak podsumowując,nie ogarniam samej siebie...
-
Też na indywidualnej.Jak już mi się zdarzy że na nią przyjdę to moje zachowanie polega na coraz większym zamykaniu się w sobie którego nie mogę opanować.Doprowadziłam moją terapeutkę do tego że kazała mi przyjść wtedy kiedy będę chciała porozmawiać tudzież skończę list. Ja tam żadnych lęków o wyśmianie itp nie mam.W ogóle nic nie czuje poza irytacja i poczuciem bezsilności.Przychodzę tam kobieta zadaje mi pytania czy daje dobre jej zdaniem rady.Efekt jest taki że nic się nie zmienia poza samopoczuciem które spada w dół.