Skocz do zawartości
Nerwica.com

ladywind

Użytkownik
  • Postów

    7 583
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ladywind

  1. Kalebx3, dzięki za post dodający otuchy:)) Faktycznie tak jest, że jak chorobsko mija, to przestaje sie zamartiwać i znikają też pieprzone wahania, robie coś bardziej spontanicznie i na luzie. Tylko Pawełku kiedy tym razem to gówno minie?Od czerwca mam pogorszenie i to się ciągnie codziennie a ja mam uczucie jakby trwało latami
  2. Każdy dzień zaczynam od "muszę...." ,muszę to, muszę tamto... nigdy nie mam luzu, moje życie to ciągły stres i skupianie sie na rzeczach "ważnych", które tak naprawde nie są takie ważne dla zdrowych osób, a zaniedbuje rzeczy faktycznie ważne. Gnębią mnie myśli o przemijaniu, nieuchronności śmierci, o tym że marnuję swój czas. Mimo prób i ciągłych starań jestem życiowym frustratem który nie potrafi odnaleźć się w świecie w którym żyje
  3. ladywind

    Samotność

    No tak. Czasem chciałbym być wierzący, mógłbym tyle z siebie wyrzucić, no i poczuć że w końcu samotność minie kiedy zjednam się ze swoimi braćmi tam na górze mam cos podobnego i takie coś, że jednak jak sie jest wierzącym to jest jakis sens tego wszystkiego, by dalej ciaganc swój "wóz". Kiedy sie jest ateista, to nie ma odwolania do niczego oprócz własnych mysli.
  4. Mnie również opis Twojej matki pasuje bardziej na chorobe afektywno-dwubiegunową, Twoja matka niewatpliwie powinna zasiegnac pomocy u psychiatry
  5. lucy1979, to musisz uderzyc do lekarza po zmiane leków, bo często zdarza sie , że uodparniamy sie i choroba wraca.
  6. A ja uwazam, że dziwne byłoby żeby tego nie zauważyc, "rozstrzasać" jak tu niektórzy piszą, dlatego że kazdego z nas może cos takiego spotkac, to jest chwila/sekunda a nas nie ma, wystarczy jakis problem, załamanie, brak wsparcia. Bardziej przykre byłoby nie zauwazenie tego i puszczenie w niepamieć, jakby taka osoba w ogóle nie istniała:(. Bardzo przykro dziewczyno że odeszłaś, ale teraz przynajmniej nie "bijesz" się z życiem.
  7. Musisz skupic sie na pomocy sobie, a nie Twoim przyjaciolkom, bo to Ty a nie one mają problemy, a nawet jesli je mają, to nie mozesz uzalezniac ich od siebie. Tymbardziej piszesz, że : [Jeśli nie poczują się lepiej] -> dostaję załamki -> idę w seks/alkohol/prostytucje/anoreksje -> Oprócz własnych uzależnien, uzalezniłas swoje zycie od ich problemów, co Ci wcale nie słuzy, bo jesli im źle popadasz ponownie w swoje uzależnienia i tak w kóło. To Ty jestes dla siebie najwazniejsza i musisz sobie pomóc. Do lekarza musisz uderzuc, nie masz sie czego obawiac, oni doskonale rozumieja, że czlowiek czasem odchodzi, bo cos stanie na przeszkodzie. Musisz dac sobie pomoc.
  8. lunatic, mnie sie to jeszcze pojawia, głownie rano albo w sytuacjach stresujących, kttórych ostatnio mam bardzo wiele zgtowoanych przez pewne osoby z rodziny. W ogóle przez to nie mam przyjemnosci ani z pracy ani codziennych czynnosci, wszystko robie na siłę. A jakie leki teraz bierzesz, bo ja wchodze teraz na paroksetyne, narazie jestem na dawce 10mg, ale mam brac 20mg, choc przy mojej chorobie to napewno bede musiala brac wiecej. Mam tylko nadzieje, ze paroksetyna mi pomoze, bo juz jestem zmeczona tym ciaglym szukaniem leku,który zadziała. A w praktyce albo nie działa wcale albo przez krótki czas.
  9. Lucjan, masz stiwierdzona nn? ja tez mam cos podobnego z tym ze choruje na nn i jak sie wciagne w jakies mysli to nie moge w zaden sposob sie odgonic od nich, czesto sie tez zamarttwiam czyms i w kółkoi to wałkuje az sie umysł zmeczy. Narazie leki mi nie pomagaja na to, ale jestem podczas zmiany na paroksetyne, wiec musze czekac jeszcze.
  10. Carmie, tacy "rodzice" powinni za takie cos co Ci zrobili dostac dozywocie! poprostu straszne było Twoje dziecinstwo. Leczysz sie jakos obecnie? Napewno przydałaby Ci sie taka porzadna psychoterapia u terapeuty ktoremu bys zaufała, myslalas o tym>? ps. Jak studiowałam resocjalizacje, mielismy wykład o prostytucji, i własnie nie jest tak, że wszystkie osoby prostytuujace sie ida tam tylko dla zysku z proznosci, ale wiele osób, ktore rozpoczeły taka droge mają za sobą bagaż nieprzyjmenych doswiadczen z dzieciństwa i bardzo złe traktowanie w dziecińswstwie. I tak to sie niestety poźniej konczy. Radziłabym Ci poszukac dobrego terapuety, poszukac opinii w internecie i zaczac porzadna terapie, wspomoc sie lekami.
  11. ladywind

    Co teraz robisz?

    Rozmyslam nad ostatnia sytuacja w domu, mam zal ogromny żal do rodziny, która sie zachowala poznizej krytyki mieszajac mnie z błotem, ze miałam ochotę ze soba skonczyc..ale nie zrobie im szybko tej satysfakcji
  12. miami, straszne to co piszesz, Twoi rodzice nadaja się na leczenie psychiatryczne, bardzo Ci wspolczuje co przeszłaś
  13. Sport np bieganie, jazda na rowrze prawdopodonie poprawiaja nastrój
  14. U mnie DDD urosło bardzo, nie wiem czy jest jakies wyjscie z tego jak te mysli negatywne o sobie sa wrecz wdrukowane od dziecka i tego sie nie da za bardzo zmienic.W pewnym momenc ie zycia czlowiek zaczyna w to wierzyc jak np ja od lat czuje sie kims gorszym nawet od najgorszego i mi to nie mija, mimo nieraz miłych chwil w zyciu, ktoryc jest niewiele...
  15. moja to samo, prawie kazdego dnia kurvaaa -- 12 sie 2014, 12:17 -- Czesto słysze że jestem winna temu jakie ma nieudane yzcie, sama sie powinna leczyc!
  16. ladywind

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=b6vSf0cA9qY][/videoyoutube]
  17. Guzik pomaga, natręty zabiera sie ze sobą jak pchły na psie;)
  18. ladywind

    zabawa po angielsku

    trouble - kłopot, problem
  19. ladywind

    zabawa po angielsku

    teenager - nastolatka
  20. z tym to pewnie tak nie do konca, jesli ktos jest niesmiały, ma jakies traumy to z tego chocby powodu jest dalej dziewicą
  21. rivieradc94, mozliwe ze masz poczatki nerwicy lękowej, pomysl o wizycie u terapeuty
×