Skocz do zawartości
Nerwica.com

Abbey

Użytkownik
  • Postów

    8 939
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Abbey

  1. Artemizja, ja wiem, że powielam te same schematy, irytacją jestem wypełniona po brzegi (czemu pustym laluniom się udaje za nic, a ja się staram i jeszcze dostaję opieprz), nic mi się w życiu nie udaje. Już to coś nienawidzę, nie chcę kolejny raz podchodzić i robić z siebie idiotkę, nie chcę wydawać pieniędzy, skoro wiem, że po uzyskaniu uprawnień nigdy ich nie użyję, bo - przepraszam za zbyt wielkie słowo - trauma pozostanie. Bo jakiś gość coś powiedział, a może miał zły dzień, a może po prostu jest tępym i podłym człowiekiem i widząc jak się przejmuję i staram, postanowił mnie uwalić. Załamuje mnie to, że kolejny raz w życiu trafiłam na takiego idiotę. Czemu ja? Co, przyciągam takich ludzi?! Nie mam siły, nikt mnie nie rozumie, każdy mówi, że za bardzo się przejmuję. A może spojrzeliby na to z innej strony, przypominając sobie jak wielkie wymagania wobec mnie stawiali? Rzygać mi się tym wszystkim chce, poza tym widzę, że moja aktywność w tym wątku znowu niepotrzebnie go uaktywniła.
  2. Ja już nie wiem co jest dobre, co złe, co powinnam, czego nie powinnam, tylko ten perfekcjonizm i nic więcej. Poświęciłam kupę czasu na tę naukę, to miała być rzecz dla mnie i tylko dla mnie. Im bardziej się staram, tym mniej z tego wynika.
  3. Artemizja, może za rok... Ale to też kiepska sprawa, muszę zdać maturę, dostać się na studia i znaleźć sobie kogoś do wynajęcia pokoju. Nikt ze znajomych mnie nie chce. A ze 3 tygodnie temu potrafiłam przesiedzieć cały dzień oglądając oferty wynajmu pokoi/mieszkań. Dużo warunków stojących na przeszkodzie. Ale przynajmniej coś tam planuję...
  4. Artemizja, ostatnio trochę rzeczy mi się zawaliło dodatkowo... No i nagle dostałam masę obowiązków, z których nie potrafię się wywiązać, choćbym nie wiem jak chciała, znowu wszyscy wokół układają mi życie, ciężko mi jest się w tym odnaleźć... Ciągle słyszę, że chcę manipulować ludźmi, a to oni próbują zmienić mi poglądy, plany, pragnienia. Nie mogę zrozumieć, czemu mój sprzeciw jest odbierany za pragnienie pochwały. Jestem jak jakaś zużyta marionetka, za której sznurki każdy chce pociągać na swój sposób. Im bardziej pracowałam nad indywidualnością, odkrywaniem siebie i swoich pragnień, tym bardziej jest to we mnie gaszone.
  5. Śmierć bylaby aktualnie dla mnie dużym ułatwieniem
  6. mam to wszystko gdzieś. już nie będę się ograniczać. będę to robić choćby codziennie, ba, trzy razy dziennie. znowu oblałam, jestem idiotką i na nic innego nie zasługuję. i nie mówię tego dla litości. wydarzenia dni ostatnich dały mi nieźle w kość.
  7. Bo się depilowalam, zamyslilam, niezle zdarlam kawal skóry, więc na widok krwi zatesknilam za starymi zwyczajami i jakąś godzine później leżałam pocięta i jakże zadowolona ze swojego czynu Długo za mną chodziło, wytrzymałam niezdany egzamin, kilka porazek w relacjach z ludzmi, ale wystarczył jeden zapalnik. Trochę widoku krwi i bólu.
  8. i to w sumie przez przypadek... ech...
  9. wow, wow, wow, gazeta pojechała jak to jestem niekobieca, aż się po babsku rozpłaczę
  10. Wkurza mnie, że nikt nie potrafi wprost powiedzieć, że ten człowiek jest chodzącą bombą. I to dosłownie. Takich ludzi powinno się zamykać w specjalnych ośrodkach. No ale nie, lepiej jak zabije kilka(naście) osób, bo przecież oddanie starszej osoby to grzech nie do wybaczenia
  11. iate, najwidoczniej rodzice z Polski C tak mają
  12. czasem odsypiam. sporadycznie. Jestem niemal pracoholikiem, perfekcjonistą, w każdej dziedzinie nauki muszę być najlepsza, więc... nie mam czasu na sen Mnie też tak rodzice zostawiali. Jeden z rodziców pozwalał mi przez pewien okropny okres w życiu trzymać za palce, za dłoń...to były chyba jedyne momenty, gdy zasypiałam spokojnie... Ale często było tak, że jeszcze byłam w półśnie, a rodzic już wychodził... no i wtedy jak mówisz - było 'po spaniu'. Do tej pory dźwięk zamykanych drzwi od mojego pokoju budzą lęk. Taki zakodowany gdzieś głęboko w głowie - że teraz trzeba samemu zmierzać się z tymi potworami. I takim irracjonalnym lękiem. Drugi rodzic natomiast z utęsknieniem czekał w drugim pokoju aż zasnę. Wiele razy grozili mi rozwodem i że to będzie moja wina. Wiele razy słyszałam groźby, że pójdą do szkoły i wszystkim opowiedzą, że śpię z rodzicami. W końcu kupili mi lepszy komputer i uznali, że to jakiś lek na całe zło, zostawili mnie samą w pokoju, wróciłam ze szkoły, a tu w pokoju tylko jedno, nowe, mniejsze łóżko. Mam żal, że nigdy nie rozumieli, że to jest głębszy problem. Z drugiej strony co się dziwić - nawet u psychologa dziecięcego mówiłam, że się boję, ale nie wiem czego. Bo przecież tego nie da się określić jednym słowem, zdaniem.
  13. Abbey

    Fobia szkolna

    stop, wysiadam, nie chcę jechać na tym wózku dalej, dziękuję, do widzenia
  14. ojejciu, już wrzesień, co ja sobie zrobiłam
  15. Abbey

    Samotność

    tak bardzo u mnie nierealne :<
  16. Abbey

    Samotność

    fajnie dowiedzieć się dopiero teraz, jak bardzo ludzie szydzili sobie ze mnie od podstawówki. to przynajmniej trochę wyjaśnia, czemu ludzie zaczęli mnie unikać.
  17. nooo, dokładnie, niestety. Co do kwestii zaburzeń i tatuaży... Mój ojciec całe życie mi powtarzał, że tatuaże robią tylko wariaci, żeby się dowartościować wciąż nie wie... Nie wiem, czy mam pierw szukać jakiejś urywającej pośladki techniki i dopiero kogoś, kto ładnie to zrobi, czy na odwrót. :< Będę szukać w 3mieście, może okolicach, hmmmm
  18. też tak miałam. Zachodziłam się w głowę "#$%^#$%#%#! jak tak można się krzywdzić?!", a później sama w to wpadłam ostatnio ciągle śni mi się krew. Moja krew. ech
  19. estera1, gdy występują takie serie, takie noce, nie jest łatwo, przyznaję. Choć patrząc na moje oceny, mało kto mógłby przyznać, że mam problem. Myślę, że poniekąd organizm się przyzwyczaił do takiego wysiłku. Przynajmniej trochę. Ale ogólnie za dnia nie idzie ze mną wytrzymać, a i nierzadko jest tak, że w miejscach publicznych muszę się powstrzymywać przed 'padnięciem'. W domu jeśli tylko jestem w pozycji leżącej, mózg odmawia współpracy. Najbardziej dotkliwa jest jednak ciągła drażliwość i rozregulowanie się w różnych dziedzinach biologii Najgorsze jest to, że wyczulenie na te wszystkie 'nocne cosie' występuje w sytuacjach stresowych, wymagających dużego skupienia. W ogóle to jest tak pokręcone, że musiałabym chyba rozrysować ale nigdy nie wybaczę osobie, która zostawiła mnie samą za dzieciaka w domu, naraziła na ogromny stres i spowodowała początek lęków. Jeszcze dłuuugo uczyłam się w podstawówce, a nie potrafiłam sama spać. Do tej pory spałabym z kimś, no ale pozostaje mi jedynie przesiadywanie do wschodu...
  20. nie wiedziałam o istnieniu tego tematu, dziękuję, ściskam i pozdrawiam...
  21. Abbey

    Co teraz robisz?

    trzeci dzień z rzędu tylko płaczę
  22. Mam ten sam problem, tylko nie chcę zbytnio o tym się rozwodzic - czuję, że pisałam o tym X razy. A wiecie skad Wasz problem się zrodził i co go podsyca? (oprócz postu powyżej) Ja jak miałam kilka lat, obudziłam się w nieswoim łóżku, w zamkniętym mieszkaniu (szok, że masakra), do tej pory zasypiam przy świetle/włączonym tv, w wakacje często siedzę do wschodu, często jak się uczę, to śpię po 2-3 godziny, bo coś "usłysze" albo "czuję obecnosc". I wtedy nie ma mowy o spaniu. Z rzeczy "naturalnych"próbowałam wszystkiego - herbatek, tabletek, syropów, medytacji i innych. Nic nie daje rady. Nigdy nie śpię tylem do całego pokoju. Jak gdzieś wyjezdzam, nie ma takich problemów. Czasem zdaje mi się, że będę z kims tylko po to, by nie spać samotnie. Przepraszam za byki, jestem w średnim stanie.
  23. Abbey

    Fobia społeczna!

    stały towarzysz już od x czasu, teraz 24h/dobę
×