Ja dziś byłam zadowolona, do jakiejś dwunastej, aż matka zaczęła się rzucać
A tak to było dobrze... Co z tego, że poszłam wczoraj spać i ani trochę nie opanowałam chemii, na której dziś tylko zmyślałam. Co z tego, że znajomy pytał się mnie z pięć razy ile dziewczyn jest w klasie, a i tak nie dostał odpowiedzi, bo nie byłam w stanie myśleć. Co z tego, skoro byłam dziś na dodatkowej matmie i w ten sposób poprawiłam sobie humor. Przez te 30 minut nie czułam się głupia...
Chociaż raz...