slow motion, bywało lepiej. Po prostu nie mogę znaleźć sobie miejsca, jestem odbijaną piłeczką, raz na jednym polu, raz na drugim
Ale mam nadzieję, że rozmowa minęła Wam znakomicie
-- 08 kwi 2012, 10:39 --
dominika92, beti19, witajcie!
Ja straciłam tę osobę, tę jedyną. To przez nią wpadłam w bagno autoagresji. Teraz jakoś bytuję dla zupełnie nieznanych mi osób, które nie wiedzą o moim istnieniu i dzięki ludziom z tego forum. pisząc z tymi ludźmi jest jakoś łatwiej...
Powiem Ci, że 'powody' do cięcia mam te same co Ty, no i też robię to płytko.
ludzie są fałszywi i przecież nie prześwietlimy każdego. A jak za mocno zaufamy, a ten ktoś nas po prostu porzuci. Ja po tej swojej ostatniej 'przyjaźni' dryfuję, nie żyję praktycznie.
-- 07 kwi 2012, 23:56 --
Dlatego, jeśli będzie coś trapić, możesz pisać do mnie na pw. Czasem zwykłe wylewanie żali obcej osobie pomaga.
Hope, pod końcową częścią mogę się podpisać.
Co do pytania powyżej, człowiek czasem nie wie, z kim wchodzi w przyjaźń. Mnie moja 'przyjaciółka' oszukiwała półtora roku (!), w tym czasie grała dwie osoby. Półtora roku była przy mnie kimś zupełnie innym niż w rzeczywistości.
znajomości czasem nie są od nas zależne.