Skocz do zawartości
Nerwica.com

Abbey

Użytkownik
  • Postów

    8 939
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Abbey

  1. Bellatrix, Kochana, dbaj o siebie, tylko się nie zagłodź...
  2. Abbey

    Co teraz robisz?

    motywuję się do pisania.
  3. Abbey

    Życzenia urodzinowe

    Wszystkiego, co najlepsze!
  4. Lodówka pełna twarożków, rzodkiewek, ogórków, szczypiora... Czekałam na przypływ wiosny
  5. Hope., osobiście nienawidzę świąt, w domu przyłazi jedna ciotka za drugą, wujaszkowie chleją i się kręci A jak Twoje?
  6. Bellatrix, pamiętnik mam, a opowiadania... Miałam dwa blogi ze swoją twórczością, jednak potem mój stan się trochę pogorszył i musiałam odpuścić. Obie historie mi się za bardzo kojarzyły...
  7. Bellatrix, piękny av. Ja od czterech godzin walczę ze sobą, żeby uruchomić worda i popisać coś. Nie, nadal go nie otworzyłam.
  8. carlosbueno, ale jemu nie przetłumaczysz. Bo przecież skoro umiem obliczyć to i to, w takim razie nauka pierdyliona dat i ludzi to pryszcz On nie rozumie, że nie umiem jak on opowiedzieć o tym typie, całej sadze 'stosunki Polaków z Krzyżakami' itd. Lubię języki obce, ale po prostu nie mam czasu i sił się ich uczyć. W ten sposób stoję z angielskim w miejscu, niemiecki też słabo mi idzie, rozpoczęcie włoskiego odwlekam któryś rok. Bo przecież MUSZĘ zakuwać historię. Moja dyrektorka (matematyczka, dlatego spędzamy ze sobą trochę czasu) wyznała mi ostatnio, że się o mnie martwi. Że w liceum nie dam sobie rady z tym wszystkim. Sama mówiła 'ucz się na tym matfizie rozszerzeń, języków, a reszta na trójach spokojnie wystarczy'. Trójki są dla mnie do osiągnięcia z palcem w wiadomo czym. No ale nie, będę musiała zapierdzielać ze wszystkiego. I kiedyś na serio nie wytrzymam. I pochowają tę, co miała być najlepsza we wszystkim, a gó*no w życiu zrobiła, bo była zablokowana przez rodziców.
  9. dokładnie. właśnie chcę iść na polibudę, chciałabym poświęcić się fizyce, matmie i właśnie językom, no ale trzeba marnować czas, nerwy na historię, która jest konikiem ojca, a która mnie doprowadza do białej gorączki. Od zawsze pragnę stąd uciec. Nienawidzę tej rodziny, mojego zadupia, tego kraju. Jednak po prostu oni nie dają mi możliwości. Nie mogę się przygotować na ten wyjazd... A bez podstaw języka nie będę chciała się ruszyć i tu zostanę. Czasem chciałabym sobie coś zrobić, żeby zauważyli, że to MOJE ŻYCIE, że ja chcę nim się nacieszyć, a nie odgrywać scenariusz napisany przez rodziców. Skoro już rozmowy z wychowawcą, pedagogiem, dyrektorką nie pomagają... Potakują, wrócą do domu i znów po mnie jadą, krytykują, uznają za najgorszych
  10. Wiesz, zawsze powtarzałam, że chciałabym poświęcić się dla trzech-pięciu przedmiotów, czasem sama wysnuwać wnioski, sama dociekać, interesować się tym po prostu. Niestety muszę 'być dobra' ze wszystkiego, co powoduje, że we wszystkim jestem cienka. Co z tego, że wkuję zasady i wzory z fizyki, skoro sama nie mogę doświadczyć czegoś, co mogłabym, gdybym miała czas. Jednak wszystko zaniedbuję, bo nie mam sił, potem są wyrzuty sumienia, że jestem do niczego i niczego nie umiem. Cały problem tkwi w nastawieniu rodziców.
  11. Abbey

    Wkurza mnie:

    Że przyjechała rodzina. Może nawet sam fakt odwiedzin byłby ok, przecież mogę posiedzieć w pokoju, ale, cholera, czy tak ciężko zrozumieć, że w domu niepalących się NIE PALI?! Śmierdzi w całej chacie, łeb mi pęka, a mieszkanie prześmiardnie i będzie czuć przez dłuższy czas. Jak tak bardzo pragnie zapalić, to niech wypier*ala na balkon jak inni goście, on jeden pan i władca musi w domu smrodzić
  12. Nie mogę odpuścić nic. Mamy teraz przerwę świąteczną, a ciągle słyszę, że powinnam siedzieć z książkami, blablabla. Nie da się tego przerwać.
  13. Mirabeleee, presja z pewnością zakodowana w umyśle jest. Coś typu 'musisz być ze wszystkiego najlepsza, bo co rodzice powiedzą'. Kiedyś ode mnie wymagali tylko oni, teraz podświadomie sama się nakręcam, wymagam za dużo, byle żeby się ode mnie odczepili. Na ogół czuję pewien przeskok typu dzieciństwo -> życie 'studenckie'. Nie ma niczego pomiędzy, jakieś szaleństwo gimnazjalne itd. Nagle trzeba jeździć na uczelnie, nie ma beztroskich marzeń, tylko muszą być plany z wybudowanym już fundamentem. Czuję, jakby brakowało mi dzieciństwa, dziecięcych wspomnień. Nie chcę tak, bo im szybciej muszę wkroczyć w poważne życie, tym szybciej upewniam się, że jestem niepełnowartościowym produktem, który nie ma nic do zaoferowania. błędne koło
  14. slow motion, to bardzo się cieszę, że było fajnie
  15. Abbey

    Skojarzenia

    wsteczny - chód
×