Już nawet nie chodzi o cięcie - jeśli to robię, to już w mniej widocznym miejscu...
Jakiś czas temu okazało się, że mam chorobę skóry czy co tam i do końca żywota będę się z tym męczyć, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że praktycznie nie mogę wychodzić na słońce niczym innym niż twarzą, bo będę w ciapki Nie chcę się kisić w ubraniach, ale nie chcę mieć potem szpetnej skóry: moje blizny to co innego.
No i ostatnio toczę koło typu
stres przez szkołę -> nadmierna potliwość -> poczucie nieśmiałości, jeszcze większa chęć odejścia od środowiska -> bycie jednak wśród ludzi -> stres ....
itd itd
-- 08 maja 2012, 08:28 --
Patrząc na moje ówczesne zamiłowanie do kolorowych bluzek, nie muszę chyba wspominać, że wszystko wygląda okropnie i serio niedługo będę jak jakiś brudas, tak jak matka mówiła