Skocz do zawartości
Nerwica.com

monk.2000

Użytkownik
  • Postów

    8 648
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez monk.2000

  1. Da ktoś znak życia? Ja jestem po obejrzeniu Wiadomości i jest to trochę dla mnie jak świecki rytuał. Coś jak pójście do kościoła. Wszyscy się gromadzą przed telewizorami, żeby wysłuchać przekazu co dzieje się w kraju. To tworzy taką narodową wspólnotę.
  2. monk.2000

    Jak by zacząć..?

    KasHa24, cześć. W sumie mieć rodzinę to ciekawa sprawa. Mam 24 lata i nigdy nie byłem w związku. Depresja nie sprzyja poszukiwaniom drugiej połówki, bałbym się, że byłbym obciążeniem dla drugiej osoby. Choć z drugiej strony powinnaś docenić to co masz. Może się nie układać, ale masz dla kogo żyć. Dla mnie pierwsza myśl, gdy myślę o samobójstwie to właśnie cierpienie bliskich. Oni mnie nie rozumieją, ale mimo wszystko dobrze ich mieć. Mam duży lęk (absurdalny), żebym mógł trafić na bezludną wyspę zdany sam na siebie. Wracając do ciebie. Za pomocą słów łatwo opowiedzieć jakąś ciekawą historię, ale pomóc w przypadku kryzysu o wiele trudniej. Psychika to skomplikowana sprawa. Polecałbym ci spróbować z psychologiem, chociażby dla leczniczej atmosfery, która się wtedy wytworzy. To taki symboliczny krok. Trochę dziwny mi się wydaje szantaż ze strony twojego mężczyzny, teraz ważniejszy jest dla ciebie chyba komfort, a nie dodatkowy stres.
  3. monk.2000

    X czy Y?

    Wolę Jasia Fasolę. Ma klimat stereotypowej Anglii. Być mistrzem szachowym czy znanym skoczkiem narciarskim?
  4. Jak dla mnie, zbyt uśmiechnięta.
  5. monk.2000

    Co teraz robisz?

    alone05, miałem kiedyś Wiwę odtwarzacz DVD. Miłe wspomnienia z nim mam, sporo filmów obejrzałem na nim i w dodatku mogłem puszczać muzykę z MP3 na wieży. Teraz mam dobry humorek, ale podskórnie i tak jest niepokój, teraz tylko się skrył w podświadomość.
  6. Teraz mało co. Sztuka polega na akceptowaniu niewygody. Chociaż blisko jej do głupoty.
  7. Oglądanie Wiadomości, czuję się jak jakiś król, do którego przychodzi giermek objaśniając co się dzieje w królestwie.
  8. Wypicie Coca-Coli. Podrabianej, ale jak chce się pić to wszystko jedno.
  9. Ja mogę coś pisać. Dzisiejszy dzień jest jak każdy. Właściwie dużo do szczęścia mi nie potrzeba. Winna jest pustka w głowie, gdybym czymś ją zapełnił to nie miałbym czasu na dołujące myśli.
  10. O dziwo mało rzeczy mnie wkurza. Po prostu zwątpiłem w lepsze życie.
  11. Jak słyszę o linczu to mi się prawo Hammurabiego przypomina. Rozumiem, że morderstwo to najniższy upadek moralny. Ale też nie mam przyzwolenia dla ludzi, którzy próbują się wybielić uznając przestępców za najgorsze zło, wymyślając przeróżne sposoby w wyobraźni jak można ich karać. Podobny mechanizm, podejrzewam jest w mediach. Sensacja najlepiej się sprzedaje, jakie to przyjemne poczytać o przekrętach w służbie zdrowia, o zakłamanych politykach i pustocie Paris Hilton. Więcej nie napiszę. Brukowce i gazety plotkarskie są najchętniej czytanymi produktami prasowymi i myślę, że to dobrze ilustruje kondycję społeczną. No ale nie mnie oceniać co kto czyta.
  12. Myślę, że z racji choroby spoważniałem. Nie bawią mnie głupie żarty i rozmowy o niczym. Najchętniej interesowałbym się naukami humanistycznymi, ale psychika mnie blokuje i nie rozwijam się tak jakbym chciał. W kulturze panuje mit kogoś kogo trudności uczyniły mutantem o nadludzkich siłach. Czuję się taką osobą. Odebrano mi beztroskę życia (którą mają w sobie wspomniani studenci), teraz liczą się sprawy o których można czytać w filozofii czy częściowo w religii i pokrewnych. Kładę duży nacisk na te sprawy. Ale raczej nie przejdę do historii, jako ktoś kto był znakiem jakiegoś przełomu w świecie myśli. Dlaczego? Bo wiem, że sława jest złudna i wiele rzeczy robię wyłącznie dla siebie. Wracając do tematu, 3-krotnie podchodziłem do studiów i za każdym razem nie dawałem rady psychicznie. Jedną z przyczyn było własnie zachowanie kolegów. Dla nich ważniejsze były "jaja" niż studiowanie. Czułem się jak w jakiejś komedii typu "Szpital na Peryferiach", przyszedłem tam z ideałem uczenia się. Reszta jednak podchodziła do życia po omacku, na wariackich papierach i jak widać ten pierwotny gen przetrwania stanął po ich stronie.
  13. monk.2000

    Trzy pytania

    1. 2. 3. Siedzę długo na tym forum, a nie potrafię wymienić. Na pewno ja jestem monotonny, może tego nie widać poprzez posty, po prostu szczątkowe elementy inteligencji pozwalają mi się ukrywać. Ponawiam pytanie elo, może znajdzie się ktoś kto wie.
  14. monk.2000

    zadajesz pytanie

    Opiniotwórczy krytyk muzyczny. Jak radzisz sobie z negatywnymi skutkami pośpiechu?
  15. monk.2000

    Na co masz ochotę?

    Deszcz jest dobry jak nie trzeba nigdzie wychodzić i można patrzeć przez okno. Mam ochotę na herbatę, a że mam taką możliwość to zaraz idę zaparzyć. :)
  16. Marcelina, cześć. Kolejną rzeczą z której możesz być zadowolona to zgrabnie napisane posty. Psycholog może zmienić twoje nastawienie, ale nie zmieni życia. Niektórzy mają ciężki los, a innym idzie łatwiej. Mam 8 lat doświadczenia w chorobie i jasne, że psycholog może pomóc. Ja zmieniłem parę cech w swoim życiu, ale nadal nie żyję w pełni. Jak oglądam "śmieszne obrazki" w internecie to wiele jest sfrustrowanych codziennością ludzi, sporo jest różnych obrazków motywujących, albo przeciwnie: pokazujących życiową degenerację. Ja już nie uciekam od bólu życia, ludzie od lat wierzą w jakąś ziemię obiecaną gdzie w końcu odpoczną. Nawet u nas w Kościele się mówi: "wieczne odpoczywanie". Ciekawi mnie tylko jak to robiłem, że do 16 roku życia potrafiłem być szczęśliwy. Jedynie nie doceniałem tego.
  17. Mi się często śni, że mój dom kończy w gruzach. Mógłbym mieszkać w wiejskiej chatce, pod warunkiem, żebym nie był chłopem pańszczyźnianym.
  18. No brzmi pocieszająco. Tyle, że może niekiedy frustrować tych, którzy, że mimo wiele przeszli nie odnaleźli szczęścia. Ja na przykład nie wiem czy moje usilne próby znalezienia go, nie czynią mnie jeszcze bardziej smutnym.
  19. monk.2000

    Na co masz ochotę?

    Żeby niepokój w głowie się skończył. Jakieś fabryki ciężkiego przemysłu tam mam chyba. Wydajność niska, a za to duże skażenie powietrza.
  20. monk.2000

    Skojarzenia

    kinder niespodzianka - konkurs na twarz kinder czekolady
  21. Cześć. Ja mam uogólniony lęk w ciągu dnia. Nie mam ataków, ale taki podskórny lęk, który nie opuszcza. Wkurzające.
  22. Mnie wkurza rozdźwięk między ciszą, a emocjami (często negatywnymi) w głowie.
  23. mothyl, cześć. Może mama twojego chłopaka to taka "gadająca głowa", lubi oceniać wszystko wkoło, wydawać sądy. Wie wszystko najlepiej, a znajomość kilku ludowych przysłów traktuje jako mądrość. Osobiście mam alergię na takich ludzi, czasem lepszy menel z ulicy, bo on przynajmniej nie pozjadał wszystkich rozumów. Rada jest taka, co zrobisz będzie dobrze. :) W końcu nie można uciec od odpowiedzialności. Dodam, że chłodna analiza nie zawsze jest skuteczna. Siedzę na forum od dwóch lat i raczej intelektualnie próbuję zrozumieć przypadki ludzi, niestety odpowiedzi na pytanie: czemu ludzie mają dar niszczenia czyjegoś życia nie poznałem. Prędzej wygram w szachy z komputerem.
  24. Ja staram się tłumić. Działać jak pochłaniacz złej energii. Kiedyś Maska w kreskówce połknął bombę i wybuchła mu w brzuchu, nie czyniąc szkody. Trochę tak jest u mnie. Czasem mam dość tej roli, tym bardziej, że dla wielu ludzi złość to jak sens życia.
  25. monk.2000

    Co teraz robisz?

    Emanuję energią złości. Z reguły nie pozwalam sobie na gniew. Ale z drugiej strony lubię czasem poeksperymentować. W tym świecie być dobrym to wyzwanie.
×