Skocz do zawartości
Nerwica.com

Midas

Użytkownik
  • Postów

    1 284
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Midas

  1. W pracy, w której kiedyś robiłem zawsze przed zajęciem stanowiska piłem kawę na spokojnie i dopiero później się przebierałem w szatni, ale pewnego dnia zaspałem byłem sporo spóźniony, a roboty było mnóstwo. Zdążyłem nastawić wodę na kawę, bo wiadomo bez kawy to nie ma pracy i wpadłem szybko do szatni założyłem ciuchy robocze, buty, zostawiłem telefon, portfel itd. i sruu na kawę. W pośpiechu walnąłem kilka guli i jak w codziennym schemacie po kawie pobiegłem do szatni. Zacząłem się przebierać buty, spodnie, bluza itd i ogień na stanowisko pracy dopiero w połowie drogi się zczaiłem, że jestem ubrany znowu wyjsciowo na schematy nie ma rady
  2. Midas

    Sportowe emocje

    intel, ooo chyba grubo ponad 100, z tego co wiem to nawet koło 400. No syfiasta sprawa z tą korupcją, PZNP to bagno, którego nie powinno być, państwo w państwie, kolesiostwo itd...słaba baza szkoleniowa na terenie Polski, skauci o kant dupy rozjebać i to wszystko w kraju środka Europy prawie 40 milionowego. Ale mimo to wierzę, że korupcja wśród piłkarzy już nie istnieje, za gorąco się zrobiło w tym temacie. Nie przepadam za Ekstraklasą, czaaaasem obejrzę szlagier Wisła-Legia-Lech. Za łebka chodziłem na mecze swojej drużyny, ale już tego nie robię od dawna, śledzę tylko wyniki. Natomiast reprezentacja jest czysta na stówę. Reprezentacja ma tyle wspólnego z korupcją co Mahomet z namawianiem do picia wina Wyjątki piłkarzy grają w Polsce, cała reszta za granicą. Chłopaki są przeciętni, ale dają z siebie wszystko, poza tym nikt nie jest idealny nawet jak się zdarzą jakieś spięcia czy ekscesy.
  3. idle, jakie nudy Pythoni to najlepsza śmiechawa w historii, no i jeszcze South Park Przy nich będę śmiał się do starości aż sobie odświeżę kilka skeczów
  4. Haha też dobra scena Ze Świętego Graala też mnie motyw z czarownicą rozwalił
  5. Midas

    Sportowe emocje

    petruszka30, no ja też całego nie obejrzałem coś Ty jeszcze jakby tam jakieś panienki zaprosili to może bym się skusił intel, pewnie masz rację, ale dla mnie np. piłka to ostatnia rzecz w tym kraju czemu kibicuję, wszystko jest do dupy więc dla mnie to taka odskocznia, nawet jeśli to ma być wiara w cuda..
  6. [videoyoutube=WlBiLNN1NhQ][/videoyoutube] Uwielbiam to
  7. Midas

    Sportowe emocje

    Jak to mawili starożytni Egipcjanie, nie taki diabeł straszny jak go rysują Mecz nie najwyższych lotów, ale źle nie było jak na Portugalię. Ja tam na Euro wróże wyjście z grupy, liczę na trio z Dortmundu
  8. Niby są dwa rodzaje motywacji. Pierwsza zakłada, że szukasz czegoś negatywnego co może być skutkiem nie zrobienia zadania(np. nie pójdę do pracy to mnie wyrzucą i zdechnę z głodu) , a druga to szukanie pozytywów zrobienia tego.(coś jak przykład L.E., o fajnych współpracownikach). I teoretycznie lepiej pracować nad tą drugą metodą. Gdy już znajdziesz pozytywy to je utrwalaj, utrwalaj i jeszcze raz utrwalaj... Natomiast ludzie sukcesu, zwykle mają obrany cel. Wiedzą, że dążą do czegoś, a to co jest pomiędzy jest naturalne i trzeba przez to przebrnąć. Mają też niezwykła cechę nie poddawania i załamywania się po porażkach. Dla nich problem jest równy wyzwaniu. Poczytaj sobie Hilla. Problem jest taki, że nie łatwo teorie przekształcić w praktykę jak ze wszystkim zresztą.
  9. Midas

    Sportowe emocje

    Wczoraj właśnie widziałem filmik jak młodzieżówka Lecha Poznań poćpała i urządziła sobie gay party, tylko nie mogę już go znaleźć.. Ale to nie znaczy, że każdy piłkarz ma takie podejście jest wielu OK jak i wielu z talentem, ale porytymi baniami. Nie można wrzucać do jednego worka wszystkich. Ja dzisiaj wierzę, że chłopaki powalczą o dobry wynik, a przynajmniej zaprezentują wolę walki.
  10. Midas

    Sportowe emocje

    Szczerze powiedziawszy to ja na ten czas bym wpierniczył do Warszawy
  11. Midas

    Sportowe emocje

    Szkoda by było...chciałbym zobaczyć jak współpracują ze sobą w reprezentacji z tak mocnym przeciwnikiem -- 28 lut 2012, 20:31 -- Dariusz_wawa, uroki Stolicy jajca to będziecie tam mieli na Euro dopiero
  12. Midas

    Sportowe emocje

    Jutro zobaczymy co nasze trio z Dortmundu pokaże z Portugalczykami o ile Lewandowski zagra
  13. U mnie te sny bardziej dotyczą mojego życia, przeszłości, teraźniejszości, często jedno z drugim jest powiązane, śnią mi się takie brudy z przeszłości, o których normalnie w życiu bym sobie nie przypomniał, a przynajmniej w ogóle o nich nie myślę. Tak więc horrory czy seriale kryminalne mi nie kolidują Co do powrotu do starych nawyków, to śmiej się, ale całkiem poważnie, o tym myślałem
  14. ziomek118118, Nie chodzę do lekarzy, farmakoterapii też unikam jak ognia, pójdę w ostateczności. Ostatnio chciałem iść, ale i tak nie jestem ubezpieczony więc tego nie zrobiłem. Może to błąd i męczę się z tym, ale nie cierpię lekarzy w ogóle, a co dopiero wizyta u kogoś, kto miałby grzebać mi w głowie. Tak więc nie wymienię się z Tobą doświadczeniami, w tym temacie Moim najskuteczniejszym lekiem póki co jest duża doza snu
  15. O mamy dilera na forum, ale nie ujawniaj się tak ceremonialnie tahela, bo Cię ACTA sprzątnie
  16. hehe od razu mi się skojarzył motyw z Cartmanem w South Park odcinek o Facebooku, polecam swoją drogą Sorry za OT
  17. słyszałem też wersję, że co nie zabije jeszcze bardziej zjebie nam psychikę Sam jeszcze nie rozwikłałem zagadki, jak umiejętnie korzystać z doświadczeń albo je zaakceptować, ale może Twój tok myślenia, czyli "przywoływanie własnych demonów" jest dobrym kierunkiem. Osobiście do niedawna unikałem konfrontacji z przeszłością, ale jednocześnie mam ją wpisaną w świadomość, żyję nadzieją, że to co mi ryje albo poryło beret dało mi nauczkę, mam blizny, które dodają mi swego rodzaju pozytywnej trwogi, ale właśnie...czy ta trwoga może być pozytywna...czy to nie nakręcająca się spirala syfu, który już zawsze będzie zakorzeniony. Czasem myślę też, "człowieku mielisz i babrasz się w swojej psychice nie rób tego tylko żyj, działaj, rób idź naprzód, nie rozpamiętuj!" Szukam pieprzonego złotego środka, obym w końcu znalazł. Mam nawet na to niekonwencjonalny pomysł, zobaczymy A dla Ciebie szacun i powodzenia w interesie
  18. nextMatii, aaa takie mecyje...ja już zapomniałem, że takie coś istnieje No, może nie byłoby to głupie, ale jak już to tylko w pozycji na padake
  19. Ja zawsze boję się tzw. moralniaka. Schlam się wszystko fajnie, wesoło itd. ale na drugi dzień morale mi spadają o 50%, wyrzuty sumienia, dziwne lęki itd. To samo miałem z amfetaminą, gdy przestałem ją brać chodziłem poddenerwowany, weekendy nie były już takie wesołe. Tak samo jak dla wielu alkohol...wyobrażacie sobie iść do klubu i nie pić?? Ja nie mogłem iść bez wciągania mimo, że piłem. Straszna sprawa. Teraz unikam nawet alkoholu, bo wiem co mnie czeka jutro...alkohol nie ukoi bólu na dłuższą metę, nie rozwiąże problemów, a obudzę się i nastrój będzie tak samo zjebany jak był przed pierwszym kieliszkiem. Oczywiście niekiedy mi się zdarza, ale jakbym miał wpaść w nałóg....kaplica W sumie do tej pory nie wyobrażam sobie iść na jakąś imprezę i nie pić, może dlatego przestałem to robić Tak czy inaczej zazdroszczę ludziom silnej woli....
  20. Ja czekam do jesieni, ale wiem już, że spróbuję. Chyba, że coś w moim życiu diametralnie się zmieni. Zaczerpnąłem opinii, dobrze mi znanego gościa, który ma na prawdę łeb na karku. No, ale obecnie ze znanych mi źródeł nie ma suszonych na rynku. Podobno ludzie zwykle zbierają tylko dla siebie.
  21. No racja czasy się zmieniają, klika pokoleń wstecz 12stolatki wydawano za mąż, ba nie miały nic do gadania z kim naturalnie, że tak... też znam sporo takich przypadków. Poznali się za małolatów, nie są zazdrośni o przeszłe związki, razem się wychowywali, poznawali świat itd. mają już dzieci są szczęśliwi...chyba nie ma twardej reguły.
  22. [videoyoutube=dB5fRrolO-Q&context=C3522586ADOEgsToPDskK_x_aJrCmcvel1FSLhQpQc][/videoyoutube] Oficjalne Promo mojej nowej stopki sponsorowanej przez napój izotoniczny Powerade
  23. nextMatii, ile można katować nadgarstek, w końcu też się zaczyna buntować i łapie deprechę
  24. To może ja wtrącę się Panu reklamie w zdanie. Uważam, że buty z Lidla za 79,- nie będą wygodne i wytrzymałe, tym bardziej trekkingowe Ewidentnie zasypują nas tandetą i robią w ch*ja A odnośnie tematu to ja staram się podążać właśnie tym kierunkiem myślenia co Ty. Leki według mnie to byłoby jedynie przyćmienie cierpienia, które nie rozwiąże problemów. Oczywiście można by powiedzieć, że pomoże się uporać z problemami, bo będzie się funkcjonować normalnie, ale ok...tylko czy zmieni nasze nastawienie do życia?? Myślę, że sami musimy się z tym uporać, korzystać z doświadczenia, zmieniać sposób myślenia itd... Czasem właśnie czuję, że jest już blisko, myślę sobie to jest ku*rwa to! Dostałem po dupie mam bagaż doświadczeń nic mnie nie zabije! Tylko niestety jak ogarnę część problemów to wracają nowe Tzn, że cały czas błądzę... ale też cały czas chodzę i szukam Jak tylko wyjdę z tego bagna to będę zajeeeeeebiście dumny z siebie Jeśli Tobie już się udało to najszczersze gratulacje.
  25. Heh u mnie właśnie też ze 2 tyg. jakoś. Mam nawet koncepcję, że to przez zdrowszy tryb życia jaki zacząłem prowadzić, mózg lepiej funkcjonuje i dlatego pamiętam sny(ale nie wiem na ile jest prawdy w tym)...dziś było to samo Rozumiem Cię, sama podświadomość, że tyle przeciwności przed nami szczególnie tych długoterminowych, a mimo wszystko trzeba wstawać i walczyć, nawet jak ta walka wygląda jakby nie miała sensu więc po co wstawać? Ten mój sposób jest bardziej doraźny niż pomocny, coś jak chwytanie spadającego noża, myślę że jedynym wyjściem jest zmiana o 180' naszego nastawienia, uporanie się z problemami...Czy to przez leki, terapię czy też autoanalizę, co na kogo bardziej działa...
×