-
Postów
266 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez slitzikin
-
czego się boimy? Lęk przed.................
slitzikin odpowiedział(a) na mysia temat w Nerwica lękowa
Przejdzie samo z czasem. Poważnie. Nie zwracaj na nich uwagi jak idziesz ulicą i tyle. Nie sobie coś krzyczą. -
No cóż tak to jest. Mnie dzisiaj zaczęło kuć w pracy serce i od razu myśli czy nie boli mnie w mostku znów? A może to to albo tamto, ale przeszło i git :) Starajcie się więcej spać o ile się da.
-
Nerwica a związek (seks)
slitzikin odpowiedział(a) na Beatka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Hehehe, nie da się tak zmienić z dnia na dzień . Euforia jest spoko, ale wiesz, mija. Chodzi o to, żebyś nie musiał się przekonywać, że jesteś normalny i że zdanie kretynów, ludzi przykrych nie ma znaczenia. Postaraj się uwierzyć w to, żebyś czuł tą pewność w sobie. Pewnie, że nikt nie lubi jak się o nim źle mówi, ja też tego nie lubię, też się przejmę jak mi ktoś kto dla mnie coś znaczy powie coś o mnie krytycznie. Ale byle burak jak coś o mnie mówi, może liczyć tylko na to, że oleję go albo odpowiem coś równie słodkiego. Trochę w siebie uwierz. A jeśli coś Ci przeszkadza w sobie, bo przecież każdemu z ans coś w nas przeszkadza, staraj się to zmienić. Jesteś nieśmiały? Staraj się przełamać. Za gruby, spróbuj schudnąć, zapisz się na basen. Itd. Weź się czasem w garść i powiedz wszystkim nieżyczliwym C... WAM W D... i rób swoje. Dziękuję. -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
slitzikin odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Wiesz, chętnie Cię przygarniemy do grona osób znerwicowanych :) Objawy, które opisujesz, problemy ze snem i drętwienie skóry, to częste rzeczy u nerwicowców. Masa osób to ma, poczytasz, zobaczysz. Nie są to problemy z krtanią. Jeśli jesteś strasznym hipochondrykiem to za bardzo obserwujesz swoje ciało, martwisz się różnymi "objawami", więc jak najbardziej może to być na tle nerwowym i nie jest to związane z Twoją krtanią. To nerwy i nic więcej moim zdaniem. -
nie zdarzy się wiem, bo mi się 3 lata jak jestem chory nie zdarzyło ani razu!
-
Nie rzucisz pracy. Po pierwsze nie jest łatwo być prawą ręką prezesa, więc musisz sobą coś reprezentować i mieć odpowiednią wiedzę, predyspozycję do tego by być kim jesteś. Więc nie rzucisz pracy, bo poradzisz sobie z tym. Potraktuj to jak dolegliwość, jak mi psychiatra powiedziała: nerwica nie jest chorobą! To poważne dolegliwości, to nie jest choroba psychiczna. Tzn. wiem, my ją traktujemy jak chorobę, bo to jest przewlekłe, ja też to tak traktuję, ale może to nie jest dobre podejście. Powiem Ci, że teraz jak mieszkam sam, muszę pracować, też czuję presję, boję się ataków. Na szczęście ich nie mam, ale wczoraj przed snem znów mi się robiło gorąco. Dopadnie w pracy, zająć się bardziej pracą, nie myśleć o tym i tyle. A po pracy gorąca kąpiel, książka, film, nie kładź się spać. Za półtorej miesiąca będziesz gotowa by być szczęśliwa :).
-
Deprecha jakaś co? Pewnie te, że ten stan nerwicowy się utrzymuje. Za półtorej miesiąca ślub? Zazdroszczę :) Ja tak miałem z pół roku, poradziłem sobie nawet i to tylko na ziołowych lekach. Reguła jest, dopada jak się o tym myśli, a pewnie myśli się cały czas co? Wiesz, staraj się sobie tłumaczyć tak sprawy, żeby odsunąć od siebie stany lękowe. A spędzasz jakoś wolny czas? Wiesz, żeby się zajmować czymś poza pracą, nie tylko spać, przemóc się. Może coś upiecz, jakieś ciasto - wiesz, chodzi o to, żeby oderwać głowę od myślenia o nieprzyjemnych rzeczach. A jak wybranek? Może, jeśłi to możliwe, z nim więcej czasu spędzaj, może mu poopowiadaj to i owo, może będzie Ci lżej?
-
nextfriday nie myśl tak, naprawdę sobie poradzisz. Ja też miałem takie doły, że już nie mogłem, że chciałem wrzeszczeć w ścianę, ale wszystko zelżało, nie jestem zdrowy, ale jakoś sobie radzę, będzie ok, napisz coś więcej, co Cię dzisiaj gnębi?? Powiedz nam coś więcej...
-
A ja miałem dzisiaj caaaaały dzień w pracy i dalej muszę jeszcze do drugiej trochę porobić. Otworzyłem sobie czeskie piwko i jazda :). Typowa jesienna pogoda dzisiaj. Mimo to miło mi się wracało do domu, spokojnie, spacerkiem. Ja chyba lubię taki nastruj lekkiego smutku, braku entuzjastycznej radości, a tak właśnie się dzisiaj czułem. Szedłem sobie ulicą i patrzałem na świat i ludzi, ogarniał mnie smutek, że rodzice się starzeją, że to miasto jest do dupy, że ludzie biegają za takimi nieważnymi sprawami, że życie toczy się w okół takich pierdół, że jestem sam itd. itp. Ale nie było mi źle, ogarniał mnie taki smutek zobojętniający. Taki, że godzę się na to wszystko, bo to wszystko odchodzi na bok kiedy siedzę sobie ze starym i pijemy wódkę np. i jestem szczęśliwy, że żyję 24 lata dla takiej chwili, że mogłem poznać takiego człowieka i teraz nasze dwa istnienia komunikują się ze sobą i to jest przyjemne, albo że rozmawiam sobie z moją matką, którą kocham, albo czytam wieczorem książkę, sam, przy lampce i mogę się ekscytować przygodami bohaterów gdzieś daleko w Rosji, gdzie nigdy nie pojadę, i jestem zadowolony, że mam coś takiego jak oczy i mózg, więc cieszę się, że mogę doznawać takich odczuć jak wyobrażanie sobie :). Ale popłynąłem co? Jeszcze jak zasnę bez takiego szybkiego skurczu mięśni albo dziwnych myśli to w ogóle jest dobrze i da się żyć :). Tomek a widzisz :).
-
czego się boimy? Lęk przed.................
slitzikin odpowiedział(a) na mysia temat w Nerwica lękowa
Ty to się napozdrawiasz -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
slitzikin odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Ta. Uczyłem się zaocznie, jeszcze czasem wpadam co prawda :). 1507 dobrze mówi. Traktuj wyjście z ławki jako ostateczność. Staraj się wytrzymać. Myśl o tym, że lęki to tylko myśłi, że tak naprawdę nic się nie stanie i wytrzymam i będzie ok. Ja wyszedłem w swojej karierze tylko raz :), ale nie zawsze było lekko. Dasz radę też. -
Nerwica a związek (seks)
slitzikin odpowiedział(a) na Beatka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
W dupie z burakami. -
natik jest temat o tym. Pisałem Ci już, uwierz mi, nie masz i nie będziesz jej miała. Teraz już naprawdę idę spać :).
-
Nerwica a związek (seks)
slitzikin odpowiedział(a) na Beatka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Mają dziewczyny rację. Zacznij żyć z sobą, pogódź się z tym, że jesteś jaki jesteś, żebyś mógł mieć pewną pewność, poczucie własnej wartości. Bo kiedyś będziesz szczęśliwy, byle burak powie Ci coś złego, a Ty się tym będziesz przejmował. -
Ja liceum też już jakoś słabo pamiętam, a to ledwo 5 lat minęło. Idę chyba posprzątać kuchnię, poczytać i spać. Do jutra ludzie. Miłych snów. Najlepiej długich i z historią. Może warto założyć taki temat - sny? :) Mógłbym opisać jeden, który mi się przyśnił, niezły nawet. Ha, napiszę Wam . Śniło mi się, że jestem w gangu :) i kradnę auta. Rozmawiałem na rogu ulicy i zobaczyłem, że na nasz "teren" wjeżdża auto konkurencyjnego gangu. Poszliśmy z jeszcze jednym człowiekiem za nimi, oni stanęli a my zachodząc z dwóch stron zastrzeliliśmy ich. Idę później ulicą i czuje, że jestem obserwowany. Odwróciłem się, patrzęc, a za mną idzie 20. chłopaków z tamtego gangu i chcą mnie zabić. Uciekłem do teatru, akurat było przedstawienie. Wbiegam na salę (tamci biegną za mną) i krzyczę: Ludzie, uciekajcie, pożar!! Wszyscy zaczęli wybiegać, zablokowali drogą moim przeciwnikom, a ja szybko znalazłem schody na kolejne piętra i zacząłem się wspinać. Na ostatnim piętrze był pokój z wielką dziurą w dachu. Podskoczyłem, złapałem się, podciągnąłem i byłem na dachu teatru. Zacząłem dachami uciekać, ale szybko otoczyła mnie mgła i nie widziałem gdzie biegnę. Jak się rozwiała, zobaczyłem, że jestem na jakimś bazarze, takim ludowym. Podszedłem do jednego straganu, totalnie zdezorientowany i pytam baby gdzie jestem. A ona się tak miło i życzliwie do mnie uśmiechnęła i mówi: Och, kochanie, jesteś tu nowy co? Niestety umarłeś. A ja na to: Jak to? Przecież uciekłem! Ona: Och wcale nie. Śmierć jest taka, żeby się nie bać i nie czuć bólu. W tamtym pokoju nie było wyjścia, złapali Cię i zabili. A ja: Acha. To jak, jaka jest odpowiedź? Ona: Na jakie pytanie? Ja: Najważniejsze, czy Bóg istnieje. Ona: Nie mam pojęcia, nikt nie wie, to drugie życie, ale Boga nikt nie widział. Więc odwróciłem się i poszedłem go szukać. I się obudziłem :). Jak miałem silną nerwicę dwa lata temu przyśnił mi się lepszy, może kiedyś napiszę. Dobranoc!
-
Jest jeszcze w barku Faustus pszeniczny, leżak czeski jakiś i litr wina! Ale czas coś zrobić pożytecznego, bo siedzę i oglądam filmiki na youtube.
-
Nerwica a związek (seks)
slitzikin odpowiedział(a) na Beatka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Dodałem swoje zdjęcia, szału nie ma . Darek, jesteś normalny gość. Jest niejedna laska, która by się chciała z Toba spotykać. Nie dla każdej musimy wyglądać jak Brad Pit. Na szczęście . -
Mam wlać do flopa? :)
-
Dokładnie. Mów im prawdę, bądź szczery. Wypalą z wrzaskami, powiedz im coś spokojnie do słuchu, że nie masz w nich żadnego oparcia. Ja swojemu ojcu powiedziałem to i owo. Ale nie mogę na niego narzekać, dobry facet, naprawdę. Choć jego pierwszym tekstem jak mu powiedziałem co i jak było: A co? Napierdala Cię ktoś? :) Tylko on ma takie szorstkie podejście. Trochę tego wziąłem od niego, staram się nie litować nad sobą tylko przeciwstawiać i to pomaga. A ja sobie pszenicznego Obolonka piję :). Mam jeszcze jednego, ale ciiii. :)
-
Nerwica a związek (seks)
slitzikin odpowiedział(a) na Beatka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Dokładnie, wyjdź na ulicę, zobacz co tam się dzieje hehe. Zobaczysz, że miałem rację, natura :). -
No ja wstałem i jestem skostniały z zimna. W moim mieszkaniu jest zimniej niż na dworze! Idę się ubrać pościelić wyro, zrobić herbaty, jajecznicę, potem wyprać gacie i do roboty! Miłej niedzieli ludzie.
-
Nerwica a związek (seks)
slitzikin odpowiedział(a) na Beatka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Hm, niektóre prawie na pewno się przydają, a niektóre mogą powodować w kolejnym związku problemu, których gdyby nie wcześniejsze doświadczania pewnie byśmy nie zauważyli albo wręcz wytworzyli. Przykład, ktoś został zdradzony, potraktowany nie fer, może być nadwrażliwy, przesadnie podejrzliwy itd. Więc tak w 90% się zgadzam, dużo w tym prawdy. Aha, a jeśli chodzi o sam seks. Wiecie, to natura. Każdy ma zakodowane co trzeba robić :). Owszem, może się zdarzyć coś przykrego, ale nie należy się martwić na zapas, tylko wczuć się w chwilę i cieszyć się nią. Ja bardzo się bałem swojego pierwszego razu, a do dzisiaj pamiętam wszystko, a szczególnie moment kiedy rozebrałem do naga moją dziewczynę :), w ogóle przestałem sie wtedy obawiać, byłem szczęśliwy. -
czego się boimy? Lęk przed.................
slitzikin odpowiedział(a) na mysia temat w Nerwica lękowa
No to co innego. Tak czy siak trzeba unikać przemocy i nie chwalcie się kto z jaką pałą po mieście chodzi, bo to nieprzystoi :). -
czego się boimy? Lęk przed.................
slitzikin odpowiedział(a) na mysia temat w Nerwica lękowa
To głupota trochę. Ktoś Cię zaczepi to go potniesz? I czemu oczywiście tylko w Polsce? W UK na ulicy wpierdol nie można dostać? Proszę Cię. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
slitzikin odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Szkoda, że nie możemy do Ciebie podjechać, pogadalibyśmy sobie i wyciągneli Cię na dwór, zobaczyłabyś pewną rzecz - mianowicie to, że oprócz strachu tak naprawdę nic się z Tobą nie dzieje, nic fizycznego, nie jesteś na nic chora, nic Ci się nie stanie. Ale sama do tego w końcu dojdziesz i to pozwoli Ci pokonać wiele rzeczy i odepchnąć od siebie nerwicę. Zobaczysz jak pójdziesz do nowej pracy.