Skocz do zawartości
Nerwica.com

slitzikin

Użytkownik
  • Postów

    266
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez slitzikin

  1. Ja mam nerwicę i odczuwam dokładnie to samo co Ty już kilka dni. Tłumaczyłem to brakiem snu, bo naprawdę miałem go mało ostatnio i myślę, że może mam rację. Spróbujmy się wyspać dobrze! :) Też się bałem/boje zawału, więc myślę, że mogę jeszcze sam to napędzać. Napisz co Ci lekarz powiedział.
  2. Ja się męczę z magisterką. Powoli idzie. Bardzo... :)
  3. Dokładnie. Mieć oparcie w rodzicach na pewno pomoże, mi pomogło. W razie czego są ludzie którym możesz powiedzieć i i jak, nie każdy tak ma, więc skorzystaj z tego, bo warto. I nie czytaj artykułów co to może być za choroba. Jak byś wzięła encyklopedię medycyny to 50% chorób by pasowało, ale po co Ci ten stres. Zdobądź fachową pomoc lekarza i odwiedzaj nas pogadać jak idzie. Na pewno z tego spokojnie wyjdziesz.
  4. Ooo, no to gratki. Ja nie mogę doczekać się końca studiów i wtedy do ataku na pracę :). Złożyłem podanie o staż w 3 miejscahc, ale co z tego wyniknie, nie wiem. Chciałbym się już ustatkować, ale jak będę mieszkał sam to chyba będę na tym forum 24/h. Będziemy walczyć :).
  5. No co Ty Darek. Daj sobie szansę. Zobacz jak przyjemnie się czułeś wtedy w knajpie, albo z tamtą dziewczyną jak rozmawiałeś. Życie może być przyjemne, można czerpać z tego satysfakcję, oczywiście niezawsze, ale na takim padole już wylądowaliśmy i musimy walczyć. Daj sobie i innym szansę, mówię Ci, przełam się czasem, zagadaj, przejdź się na kawę. Złapię Cię lęk - idź do kibla, stań albo usiądź na sedesie :). Miną 3 mnuty - wróć. Nie udawaj tylko kogoś kim nie jesteś, bo jestem pewien, że nie musisz. Co do upału to był dzisiaj nie do zniesienia!!
  6. Amy Lee a wiesz jak trudno mieć prawdziwego przyjaciela? Jak się tak dobrze zastanowić to ciężko przychodzi nazwanie kogoś przyjacielem.
  7. Nie, Ty to sobie wmówiłeś. A to w ogóle nie jest prawda. Mam kumpla który ma piękną i fajną dziewczynę, chociaż wygląda, jak powiedział inny kolega, "na takiego, który jedyne co może wyrwać to grzyba w lesie". Po prostu zdobył się na odwagę i podszedł porozmawiać, wydał się jej interesujący. Czasem trzeba przestać biadolić i mieć zwyczajnie w dupie jakieś plastikowe laski, kolesi sresi i być sobą. Wygląd fizyczny jest ważny owszem, ale nie chodzi tu o to żeby być Kenem, tylko żeby nie być brudasem, niechlujem. Wszyscy na świecie są piękni tylko Ty nie jesteś? Proszę Cię . Amy Lee - nie płacz, nam na Tobie zależy . Jakbyśmy pojechali wszyscy na obóz to chcielibyśmy z Tobą porozmawiać i nie musiałabyś się nam narzucać. Poza tym jak panna ze swojego avatarka musisz wierzyć w swoje marzenia, wtedy pomagasz im się spełnić :). Nie jestem w temacie, ale wiesz, może spotkasz jeszcze tego gościa, a jak nie, to jest jakieś 10 milionów innych w Polsce, może troszkę mniej , gdzieś tam musi się czaić ten jeden :).
  8. Jedynym ratunkiem przed innymi wkurzającymi pasażerami jest książka, a jak się ma miejsce siedzące czasem drzemka, chociaż przy tym drugim trzeba być czujnym.
  9. Co do stania w autobusach - jak tylko mogę idę na piechotę, nawet do rymu. Niech to będzie nasze hasło. Dobrze, że nie można mieć broni tak łatwo, bo bym zabierał ze sobą do busa :).
  10. Zgadzam się z Piotrkiem. Nigdy nie izolować się ze strachu, że coś się stanie, że będą się śmiać, wtedy nigdy. Ale jak czasem masz kogoś dosyć, dobrze jest trochę od tej osoby odpocząć. Tylko zawsze trzeba zajrzeć głęboko w siebie i dowiedzieć się czy izoluje od kogoś ze strachu przed czymś, czy nie. Czasem też trzeba sobie uświadomić, że tamta osoba nie robi nic, żeby nas zdenerwować (mówię o bliskich), spojrzeć na nią i postarać się też dawać od siebie, samemu się starać, a nie tylko czuwać czy już jestem zirytowany, czy jeszcze nie.
  11. Na siłe się do ludzi chyba nie polubi. Ja na studiach miałem taką grupę, że przebywanie z nimi było bardzo męczące (mówili mi, że jestem nerwowy po jakimś czasie :) ). Więc po prostu nie przebywałem z nimi. Mam innych znajomych, ale takich dobrych kolegów i koleżanek malutko. Nie potrzeba mi jednak więcej, bo przebywanie z nmi mnie nie męczy, nie irytuje, mogę pogadać o czym chcę. Z czasem na pewno poznacie ludzi, którzy nie będą Was irytować. (Przez 3 lata byłem też samotny, bo nie mogłem słuchać dziewczyn :) )
  12. slitzikin

    Czas wolny

    Wiecie co. To jest jakiś mit, że dobry odpoczynek to usiąść i siedzieć. Tzn dla niektórych tak, dla innych nie. Ja np nie lubię oglądać filmów, telewizji, siedzieć w jednym miejscu długo (w kinie i jak oglądam mecz na szczęście to nie działa :) ) Ja jak mam wolny czas to ciągle coś robię :). Dobrze sobie posiedzieć w necie, pójść z psem, pójść na rower, pójść na miasto, do jakiejś galerii, gdziekolwiek. Przed snem książka i dzień wolny zleciał.
  13. Darek - bibi dobrze mówi. Jeśli też jej wpadłeś w oko, to ona da Ci jakiś sygnał i jak będziesz czujny to ten sygnał będzie oznaczał trąbkę do ataku kawalerii, czyli np. odprowadzić ją po zajęciach gdzieś tam :). U mnie to się sprawdziło.
  14. Świetny podpis Amy Lee :). Dawno mnie coś nie było chyba :).
  15. Dokładnie stary. Po przeczytaniu twojego pierwszego posta już chciałem Ci napisać co o tym sądzę, ale odpowiedziałeś sobie sam. Pozdrawiam Cię wojowniku. ps. Co do objawów jakbyś miał wachania, miałem to wszystko, wszystko. W dupie z nerwicą.
  16. Super ramka. A mi się poprzedni bardziej podobał Mizer
  17. A ja wagarowałem, nie robiłem często lekcji i w ogóle, ale tylko na przedmioty, które mnie nie interesowały, lub nauczycielka była nieuprzejma. Mogła mi wtedy jedenaście pał wstawić, nie robiło wrażenia, a na resztę przedmiotów byłem kujońsko przygotowany . I tak na studiach też. Aż dziw, że ani razu nie kiblowałem.
  18. Cześć ludzie Róża - ja mam kumpla w moim wieku (24 l.), którego rodzice jakoś pod koniec jego LO wyjechali do stanów i został sam w domu, siostre i babcie mając w pobliżu. On tego nie powie, ale widać po nim, że mu się to nijak podoba i ma o to żal do rodziców. Dzieci mogą wyjechać od rodziców jak podrosną (oczywiście, jeśli sytuacja na to pozwala, choroby, pieniądze itd.), rodzice chyba nie powinni, ale to moje zdanie. Piotrek - wcale nie trudno :). Mi poszło raz dwa. :)
  19. Poczytaj dużo o tarocie, różdżkach i magii i też tam piszą bardzo sensowanie. Nie martw się Milka swoją linią życia :) Moja jest długa, ale przerwana, co to oznacza? Plus na mojej dłoni widać jeno 3 linie, co to oznacza?
  20. To jest w ogóle ciekawy temat. Też się na tym zastanawiałem, bo czasem robię rzeczy, które nie dokońca wypływają z moich przemyśleń itd. Myślę, że jest tu duża rola podświadomości, która nam podpowiada różne rzeczy, a dopiero później jak się zastanawiamy nad czymś, to dochodzimy do wnisku: Zaraz, zaraz, co się dzieje? Czemu tu zrobiłem? Przecież powinienem zrobić tak, albo tak. Ja tak mam,a może miałem, dawno tego u siebie nie widziałem, co mnie cieszy, że czasem wykorzystuję swój intelekt (który za duży nie jest, ale do tego by kogoś obrazić, zasmucić, skompromitować, dogryźć wystarczy), by gdy ktoś mnie zdenerwuje boleśnie go zranić. Potrafię dobrze ocenić ludzi i często łatwo namierzam ich przykre, wstydliwe sprawy i robiłem z tej wiedzy zły użytek. A potem miałem kaca moralnego takiego, że miałem ochotę zapaść się pod ziemię. A tak btw. trzymajcie za mnie kciuki, sam w domu do czwartku a już mi się zdawało, że mi się obraz rozmydla. Ech, co zrobić, idę do sklepu po jakieś piwko :). Buźka
  21. Kaśka - opowiem Ci o mojej wizycie u psychiatry, może pomoże Ci się to zdecydować. Namówiła mnie koleżanka, umówiłem się, poszedłem. Wszedłem do gabinetu, babka kazała siadać i długo coś pisałą, chyba z 10 min w tym czasie zaczęło mi się zdawać, że: zemdleję, nie będę mógł mówić, zacząłem się pocić, lekko trzęsły mi się ręce itd. Później spytała co mi jest: opowiedziałem - dokładnie to co Ty, plus lęk przed śmiercią itd. Powiedziała, Proszę Pana, ma Pan nerwicę lękową. Możemy to leczyć farmakologicznie, lub przez terapię itd. Nie jest Pan chory psychicznie, to tylko takie schorzenie, które można spokojnie wyleczyć. Po tej wizycie naprawdę poczułem się lepiej. To Ci na pewno nie zaszkodzi a może tylko pomóc.
  22. slitzikin

    Achtung!

    To jest twój problem? Nie umiem pomóc
  23. Ewik wróć do nas jutro, bo będzie nam smutno bez Ciebie :) Tymczasem idę spać. Mój dzień był dobry, dzięki Wam również.
  24. Cześć jużniemogę. Agresja, lęki, strach przed śmiercią, panika, do tego poważne stresy w rodzinie, to są rzeczy z którymi śmiało możesz udać się do psychologa. Agresja jest tu nawet charakterysytyczna, bo ludzie dwojako odreagowują nerwicę. Może to być depresja, albo agresja. Tzn. depresję chyba odczuwamy wszyscy, jest związana z nieustannym lękiem. Nie jestem żadnym autorytetem, ale myślę, że wszystkiemu winna jest sytuacja w domu. Nie chcesz dać plamy, dlatego tak się denerwujesz, nie chcesz konfliktu z rodzicami, tak myślę. Psycholog pomoże Ci zrozumieć siebie, na tyle żeby ograniczyć te lęki i panikę przed porażką, bo ta panika podejrzewam przeszkadza Ci normalnie się uczyć. Też się kiedyś obudziłem w środku nocy i byłem pewien, że umieram. Obraz przed oczami mi się rozmazał, a ja wstałem i zacząłem biec do pokoju rodziców. Na szczęście zatrzymałem się w przedpokoju, bo zdałem sobie sprawę, że nic się nie dzieje. Pamiętaj o tym, o czym ja pamiętam, że nerwica to oszust, jak ktoś napisał małpa wszystkich chorób i możesz mi nie uwierzyć, ale jeśli uda Ci się poznać siebie, zrozumieć skąd te nerwy, zapanujesz nad nimi, zdasz maturę, zdasz egzaminy. Jestem tego pewien. Pozdrawiam gorąco.
×