
BELFEGOR
Użytkownik-
Postów
128 -
Dołączył
Treść opublikowana przez BELFEGOR
-
Zgadzam się, np. mój tata nigdy nie był ani super przystojny ani tym bardziej bogaty, a poznał i związał się z piękną i wartościową kobietą na 40 lat i dalej z nią jest. To co napisałeś tylko potwierdza, że facet nie musi mieć super ciała, wielkiego majątku ani wianuszka fanek-kochanek, żeby poznać i zainteresować sobą dziewczynę.
-
Do mnie też nigdy żadna nie podeszła, bo nie taka jest ich rola. Zwróć proszę uwagę, jakimi cechami się wyróżnia taki facet który jest aktywny seksualnie, taki facet przez wyższy poziom testosteronu, będzie mial wyższą energię, będzie dominujący, zdecydowany, kokieteryjny - te cechy powodują że ruchacz naturalnie przyciąga. Nie sam fakt że dużo rucha. To samo jest z pieniędzmi, bogaci faceci są atrakcyjni nie dlatego bo mają kasę, tylko dlatego że właśnie ta kasa komunikuje ich atrakcyjne cechy-> zapewne jest przedsiębiorczy, ambitny, zapewni bezpieczeństwo, obraca się wśród ważnych ludzi etc. Rozumiesz już jak to działa?
-
Skąd takie informacje że większość to niedojrzałe młode siksy? Moje są stąd, że kilka razy zdarzyło mi się z takiej usługi skorzystać. Gdy zadzwonisz do agencji, albo gdy zamawiasz przez portal, możesz sobie ustawić widełki wiekowe, np 35-45. Czasem możesz trafić naprawdę na fantastyczną panią z którą po wszystkim możesz na luzie pogadać o twórczości Hemingway'a. Owszem, głupie siksy też są.
-
Lubisz sobie sam ustalać swoją prawde, i jeszcze bardziej w nią wierzyć. W ten sposób nie wprowadzisz żadnych konstruktywnych zmian. Właśnie to, dlaczego jesteś skreślany na starcie ma swoje konkretne przyczyny, ale widzę że Ty nawet nie chcesz do nich dotrzeć. To trochę tak jak ten piesek który siedzi na gwozdziu, ale nie chce z niego zejsc...bo w sumie coraz wygodniej mu się na nim siedzi.
-
Jak by Pani psycholog była chociaz odrobinę kompetentna, to niczego nie starała by Ci się wmowic, tylko starała by się odkryć przyczynę, dlaczego wychodzi z tego jedno wielkie gowno. Myślę że to, że kobieta nie jest Tobą zainteresowana seksualnie, to nie oznacza że Tobą gardzi i ma Cię za śmiecia, nie uważasz?
-
Płatny seks nie ma na celu podniesienia sobie wartości czy nauki randkowania, tylko jest to jedna z prostszych możliwości na przełamanie bariery fizycznej z kobietą i utraty raz na zawsze statusu: prawiczek. Nic wiecej, tylko tyle i aż tyle. Pamiętaj że wiele kobiet które to oferuje, to normalne, nie rzadko po studiach, wykształcone kobiety, które mają własne rodziny, i prowadzą normalne życie, a sex-datingiem po prostu łatają sobie domowy budżet, lub ratują swój dobytek przed komornikiem. I nie daj sobie nigdy wmówić że korzystanie z takich usług to jakaś utrata godności dla faceta, takie przekonanie jest zakorzenione tylko w polskiej mentalności. Oczywiście zrobisz jak uważasz.
-
Nie ma znaczenia co dla Ciebie jest fajne, co Ty lubisz i co myślisz. Znaczenie ma rzeczywistość, taka jaką opisuje autor w swoich próbach nawiązania relacji z kobietami. Faktem jest to że większość kobiet ma podejrzenia względem takiego mężczyzny. W wieku 30 lat prawiczek? Hm, coś tu nie gra, coś jest z nim nie tak. To są ich nieuswiadomione odczucia Do tego dochodzi jeszcze kiepska dynamika rozmowy, wywlekane na wierzch flustracje, bo przecież trzeba być szczerym, i facet jest skreślany. Oczywiście mógłby sobie z tym poradzić jak wyszedł by z roli ofiary i męczennika w której jest zakorzeniony, bo to działa synergistycznie z prawictwem, jedno drugie umacnia. całkowicie inny odbiór ma biedny, odrzucony, nieszczęśliwy, podatny na opinię innych prawiczek, a inny odbiór ma zabawny, z dystansem, nie proszacy o akceptację, nie reagujacy na opinię innych prawiczek. Ten pierwszy jest o wiele bardziej odpychajacy. Pozatym jak wcześniej wspomniałem, dobrze by było jak by zamówił ten pierwszy seks do domu za pieniądze. Najgrubsze blokady popuszczą.
-
Dzięki temu przy kolejnych, głębszych relacjach nie będziesz już tak zblokowany w tematach seksu, nie będziesz się krępować. Dlatego dobrze jest to poprostu zrobić. nawet za pieniądze, bo benefitów odniesiesz z tego o wiele więcej niż tylko orgazm.
-
Nadając pierwszemu seksowi tak pompatyczne znaczenie tylko sobie utrudniasz, bo będzie on narastał w Twojej głowie coraz bardziej jako coś wyjątkowego, magicznego, co odmieni całe Twoje życie. Tak nie jest, czy jak pierwszy raz myles zęby, albo pierwszy raz wycierałeś sobie tyłek bez pomocy mamy, to zapalałeś do okola świeczki, i wykonywaleś rytualny obrzęd przygotowujacy Cię do pierwszego wytarcia tyłka? Sądzę że nie, poprostu wziąłeś do ręki papier, i to zrobiłeś,po czym z dumą i pewnością siebie stwierdziłeś że to nie takie trudne, i juz nie będziesz więcej potrzebować pomocy mamy. Podobnie jest z pierwszym seksem, to nie jest żadne mistyczne przeżycie, takie jest tylko w filmach. Poprostu przy pierwszej lepszej okazji robisz to, i tyle. Moze nie jest to tak romantyczna perspektywa o jakiej marzysz ale dzięki temu puszczą Ci najcięższe blokady, przestaniesz być prawiczkiem, a Twoja glowa się uwolni.
-
Imponuje mi Twoja znajomość historii, jestem pod wrażeniem, ale niestety Twój post jest kompletnie nie na miejscu. Nie chodzi o żadne propagandowe zagrywki, tylko o właściwe PODEJŚCIE do własnych problemów. Aktualne podejście które ma autor wątku, jest dla niego destruktywne. Też miałem kiedyś podobne problemy, zrozumienie kobiecej percepcji zajęło mi kilka lat, gdy bym powyższych sugestii nie przepraktykował z powodzeniem, to nawet bym o nich nie wspominał. Jak Cię najdzie ochota na odpowiedź, postaraj się proszę o bardziej konstruktywną.
-
Przeczytałem tylko pierwszy post, żeby sobie nie zaśmiecać głowy resztą tego wątku. Myślę że większość problemów leży tylko, albo i aż w Twoich przekonaniach. Jesteś przekonany o tym, że jesteś ofiarą losu przegrywającą swoje życie. Manifestujesz to mimowolnie w każdym kolejnym zdaniu, kobiety to wyczuwają i tracą do Ciebie szacunek, lub w najlepszym wypadku budzisz w nich instynkt macierzyński a nie seksualny. Dopóki będziesz siedzieć w roli ofiary dopóty kobiety nie będą Cię szanować, nawet te wrażliwe, wykształcone i empatyczne. Nikomu nie musisz się chwalić że jesteś 30 letnim prawiczkiem, to napewno nie sprawi że przestaniesz nim być. Im luzniej i z dystansem traktujesz sprawy seksu, tym zdrowiej dla Ciebie. Gdy dziewczyna się Ciebie wprost zapyta, kiedy ostatni raz się kochałeś, powiedz prawdę w jak najbardziej korzystnej, przystępnej, i strawnej (dla Ciebie i dla nieh) formie - " Słuchaj, nigdy nie spieszyłem się w tym temacie, nie uważam żeby w tej kwestii pośpiech był czymś dobrym.. czasem może nawet narobić wiele szkód. Dlatego chcę zachować swoją cenną cnotę dla kogoś wyjątkowego Jak się postarasz to może zaznasz tego zaszczytu ." Albo - "Słuchaj, moja mama wiele lat temu, gdy byłem mały, założyła mi majtki na kłódkę, a kluczyk schowala, i odda mi go dopiero wtedy, gdy poznam swoją przyszłą żonę ." Zobacz, to są przykłady, jak przekazać gorzką prawdę w słodki sposób, komunikują one kilka fajnych rzeczy - nie jestes ofiarą, akceptujesz swoje prawictwo, nie czujesz sie z tym zle i zachowujesz do siebie zdrowy dystans, to jest postawa atrakcyjna do ktorej chcesz dążyć .teraz skonfrontuj te odpowiedzi z odpowiedzią - "nigdy nie uprawialem seksu, jestem takim biednym prawiczkiem, zaakceptujesz mnie?" - oczywiście wiem że tak nie piszesz ale Twoje odpowiedzi mają taki wydźwięk. To co Ci wyżej napisałem, to przykład jak zdrowo podchodzić do swoich słabych stron i braków, - karykaturyzować je, dorysowywać im rogi i serwować światu w głupiej, śmiesznej obramówce. Dzięki temu one same przestaną się jawić w Twojej głowie jako straszne, upokarzające i rujnujące życie, a dla kobiet zaczniesz się jawić jako facet ze zdrowym poczuciem własnej wartości który nie ma problemów z samoakceptacją. Oczywiście żeby być spójnym z taką lingwistyką za tym musi iść Twoja postawa wewnętrzna i pełna identyfikacja z tym co mówisz/piszesz, a to z koleji czasem się wypracowuje latami, oczywiście są materiały, poradniki, książki aż w końcu fachowcy i specjaliści którzy pomogą Ci przejść przez ten proces.
-
Mam wrażenie że podchodzisz roszczeniowo do wielu spraw, i możesz nawet nie być tego świadoma, ale właśnie takie podejście może go od Ciebie oddalać. Oczywiście mogę się mylić. Twój mąż zna te potrzeby? Wie jak je spełnić? A jeżeli je zna, to dlaczego ich nie spełnia? Może dlatego że nie dajesz mu do tego odpowiedniej motywacji? Piszę to wszystko nie po to, żeby Cię wkurzyc, tylko po to, żeby skłonić Cię do konstruktywnego myślenia i obiektywnej analizy swojej roli w tym związku.
-
Jak wyżej. Dopóki sama sobie nie zdefiniujesz co jest dopuszczalne a co nie ,dopóty będziesz błądzić. Dla jednego zdradą będzie uśmiech do listonosza, a dla drugiego seks z nim. To jest nie istotne w jakie określenie to zakwalifikujesz, istotne jest to, że czegoś mu w tym związku brakuje, a Ty z uwagi na brak skutecznej komunikacji nie wiesz czego. Ile razy uprawiacie seks w tygodniu? Jak często się klocicie? Czy często go krytykujesz, robisz wyrzuty i opieprzasz? Czy spedzacie regularnie razem czas poza domem? Jak często go za coś chwalisz i doceniasz? Czy traktujesz go jak swojego dorosłego syna, robisz kanapki do pracy, sprzątasz po nim, wycierasz mu kąciki ust po zupie, generalnie mieszasz rolę partnerki z rolą matki-opiekunki? Czy zdarza się jakiś szantaż emocjonalny z Twojej strony, warunki, zakazy, nakazy? Czy realizujesz się w jakiś sposób poza związkiem? Zawodowo, hobbystycznie? Czy pokazujesz mu swoją frustrację w odpowiedzi na jego zachowania? Zanim bezmyślnie rozpętasz awanturę, odpowiedz sobie na powyższe pytania. Robienie jakiejkolwiek afery, "dosrywanie" z powodu flirtu, zdrady to jest jak krzyczenie na dziecko z downem żeby w tej chwili wyzdrowiało, bo jak nie, to rozwalisz mu głowę młotkiem. Najczęściej skutek tego jest taki, że facet jeszcze bardziej utwierdza się w przekonaniu, że chce wymienić swoją partnerkę na lepszy model
-
Brak szczęścia do ludzi, wieczna samotność
BELFEGOR odpowiedział(a) na Dorin92 temat w Depresja i CHAD
Czy to jest aż takie dziwne i szokujące że wybieramy sobie takiego partnera do którego poczujemy chemię i który nam się podoba, a nie takiego którego z rozsądnego punktu widzenia powinniśmy? Niestety wybieranie sobie partnera nie jest jak wybieranie pralki w markecie, o odpowiednich parametrach, funkcjach i cenie, gdzie nad procesem wyboru masz pełną świadomą kontrolę -
Brak szczęścia do ludzi, wieczna samotność
BELFEGOR odpowiedział(a) na Dorin92 temat w Depresja i CHAD
Masz także rację z tym, że udziela porad dla facetów szukających przygód. Jednak z łatwością trafisz też na materiały typowo związkowe. Selekcjonujesz kontent odpowiedni dla siebie. "Bycie dobrym i empatycznym się nie sprawdza" -hm, to coś w stylu: Przez całe życie pił wodę mineralną, i po 100 latach umarł.. woda mineralna go zabiła. Stworzyłaś sobie związek przyczynowo skutkowy i w niego uwierzyłaś. Ja też jestem dobry i empatyczny, w końcu zodiakalna ryba. I u mnie sprawdza się bardzo dobrze. Ludzie mi ufają, usmiechają sie gdy mnie widzą i chętnie spełniają moje prośby bo prawie zawsze są mi to winni. Więc? -
Brak szczęścia do ludzi, wieczna samotność
BELFEGOR odpowiedział(a) na Dorin92 temat w Depresja i CHAD
Zabawnie się czyta takie dyskusje jak wyżej. Potyczka o rację, każde z Was chciało by mieć na nią monopol. Do tego wszechogarniająca generalizacja i radykalnosc. Brakuje Wam dystansu i otwartej głowy. Portale randkowe są złe i trzeba je zdelegalizować. Kobiety są złe bo lecą na bogatych facetów. Faceci są źli bo lecą na ładne kobiety. A jakoś ja mam dobre doświadczenia z takimi portalami, więc jak to w końcu jest, są złe czy nie? Więc to nie portale randkowe są złe, tylko Twoja interpretacja i postrzeganie tego, co się na nich dzieje, oraz brak zrozumienie mechanizmów które tam rządzą.(do tego który tam psioczył że te złe i głupie dziewczyny nie odpisują) Droga Autorko, trochę pogubiliśmy wątek, pozwole sobie do niego wrócić. Zobacz, są na tym świecie obrzydliwi przestępcy, którzy popełniali takie zbrodnie o jakich nawet nie śniłaś, a którym wszystko uchodziło płazem, nigdy nie zostali schwytani, lub ze wszystkiego się wybronili....albo...po 4 miesiącach odsiadywania kary dostawali ułaskawienie od samego Prezydenta. Są na tym świecie ludzie którzy uczciwie, ciężką pracą zbudowali ogromny biznes, bardzo dobrze prosperujący, mieli wysoką pozycję społeczną i szczęśliwą rodzinę. Aż pewnego dnia w wypadku samochodowym na zawsze tracą żonę i córkę. Zostaje sam, wpada w depresje i alkoholizm. Traci WSZYSTKO. Lub odwrotnie. Są ludzie którzy z kompletnego rynsztoku, wychodzą na piedestał. Bo GDZIEŚ TAM, przy dworcu, "PRZYPADKIEM" poznali KOGOŚ, kto zna KOGOŚ, kto ma kuchnie do wyremontowania. Do tego TEN KTOŚ został wylosowany przez zainteresowanego bezdomnego spośrod 50ciu osób by podejść do niego po 2 złote. Bezdomny okazuje sie być ogarniającym budowlanke. Wyremontował "Ktosiowi" kuchnie, w zamian dostał swój pokój i trochę kasy na start, zaraz potem znalazł robotę i dzisiaj jest moim sąsiadem. Powyższe przykłady możesz określić mianem szczęścia, pechem , zrządzeniem losu, przypadkiem lub jakimkolwiek innym synonimem który podpowie Ci SJP, to nie istotne. Istotny jest fakt, że w powyższych przykładach los bohaterów nie był w żaden sposób zależny od ich kontroli, wpływu i woli.To znaczy że powyższe zdarzenia zostały CZYMŚ sprowokowane, one musiały się stać, a więc czym jest to "COŚ"? Tutaj bym musiał bym wejść w temat astrologii i bioenergetyki ale tego nie zrobię bo: 1. Jest to w h*j nudne. 2. I tak masz to w dupie. Nie mniej jednak mam nadzieję że na drodze rozwijania swojej osobowości zachaczysz też o tematy duchowości i nie będziesz uprawiać pseudo rozwoju, i czytać (według mnie) bzdurnych skomercjalizowanych książek typu "Sekret" Odnośnie Szabelskiego, masz rację, jest mega obleśny, wygląda jak biały Shrek, jest brzydki, łysy i ma odstające uszy, ale rady i metody które przekazuje, są niezwykle praktyczne i skuteczne. Gdy by było inaczej to bym go nie polecał, bo też jestem bardzo wyczulony na kicz, blef, bzdury i obłudę. -
Jestem życiowym nieudacznikiem ? Co ze mną nie tak ?
BELFEGOR odpowiedział(a) na brolly temat w Depresja i CHAD
Sprecyzuj jeszcze raz, konkretnie swój problem. Bo dotychczas na wszystkie swoje rozterki odpowiadasz sobie sam. -
Jestem życiowym nieudacznikiem ? Co ze mną nie tak ?
BELFEGOR odpowiedział(a) na brolly temat w Depresja i CHAD
Czyli? Na co? Odnośnie tego co napisałeś o Gates'ie i roli przypadku w tym że mu się "udalo" - nie ma czegoś takiego jak przypadek. Osiągnął sukces bo projekt który zapoczątkował był wynikiem jego niezwykłej pasji i zamiłowania do programowania, a jeśli robisz COŚ z pasji, to jest to zawsze spójne, pożądne i prawdziwe - Skutkiem ubocznym tego był ogromny sukces finansowy, ale nie był on celem sam w sobie. Masz jakąś pasję? -
Jestem życiowym nieudacznikiem ? Co ze mną nie tak ?
BELFEGOR odpowiedział(a) na brolly temat w Depresja i CHAD
Więc skoro wiesz co chcesz robić, dlaczego tego nie robisz? Ja też nie pracuje etatowo, kasę dostaje od pacjenta. Jestem masażystą. Pracuję w ośrodku i poza nim, na własnej działalności. Nie mam tych cech o których wspominasz, ani prestiżu, ani wysokiej pozycji społecznej i nie przeszkadza mi to w samorealizacji. Więc jaki to jest ten misterny biznesplan który sobie przygotowałeś? -
Jestem życiowym nieudacznikiem ? Co ze mną nie tak ?
BELFEGOR odpowiedział(a) na brolly temat w Depresja i CHAD
Twoją odpowiedzą zapewne będzie atak i mnie zwyzywasz. Nie zdziwi mnie to bo to naturalne że Twoje ego będzie musiało się wybronić i zdewaluować wszystko to, co napisałem wyżej, dlatego wybaczam Ci już teraz. -
Jestem życiowym nieudacznikiem ? Co ze mną nie tak ?
BELFEGOR odpowiedział(a) na brolly temat w Depresja i CHAD
Oczywiście są wyjątki,są ludzie którzy faktycznie nie chcą się wpasowywać w system i mają swój własny plan na życie. Kimś takim był Bill Gates, czy Mark Zuckerberg, ale zauważ że mieli oni pomysł, wizję którą konsekwentnie realizowali. Dzięki temu mogą sobie teraz wziąść telefon na raty czy opłacić mieszkanie w dużym mieście, BA, nawet na dobry obiad w Sphinxie im zostanie. Ale z tego co widzę to Ty chyba nie masz podobnej wizji na zmianę świata? Zobacz że nawet oni musieli COŚ od siebie dać, żeby coś dostać. -
Jestem życiowym nieudacznikiem ? Co ze mną nie tak ?
BELFEGOR odpowiedział(a) na brolly temat w Depresja i CHAD
Wszyscy z Was skupiają się tylko i wyłącznie na poziomie fizycznym - praca. Wszystko co jest popsute na poziomie fizycznym wychodzi z mentalnego. Tak jak bol zęba jest wynikiem tego, co dzieje się w jego środku. Ja tu widzę większość do przepracowania na poziomie mentalnym. 1. Moja dziewczyna zarabia więcej, tak nie może byc- ja muszę zarabiać więcej bo jestem facetem.- motorem napędowym chłopaka jest jego własne ego i zaspokojenie jego iluzyjnych potrzeb, które są po części wynikiem błędnych i niekorzystnych przekonań odnośnie męskości oraz roli mężczyzny w związku. 2. Moi znajomi mają już firmy i rodziny, A ja nie - (w domyśle) więc jestem gorszy. - Człowiek zdominowany przez swoje ego uwielbia się porównywać do innych, bo tylko wtedy gdy im dorówna, lub ich przescignie, czuje sie odpowiednio wartościowy. Nie potrafi funkcjonować jako odrębna, indywidualna jednostka, znające swoje zasoby, kompetencje i możliwości żyjąc w zgodzie z nimi. 3. Nie mam żadnych kwalifikacji zawodowych, umiejętności ani kompetencji, ale chce zarabiać dobrze Tutaj następuje konflikt potrzeb z możliwościami. Nie będziesz w stanie wbijać gwoździ jeżeli nie masz młotka. Masz dwa wyjscia: a) próbować wbijać te gwoździe bez młotka - za pomocą łokci, pięści, kamienia -ALE będzie to wymagać od Ciebie więcej czasu i wysiłku b) olać prowizorke i ogarnąć młotek. Opcją a) w tym przypadku jest oczywiście mówiąc kolokwialnie "hu*owa robota" dla byle kogo, kiepsko płatna, którą możesz wykonywać bez zawodu i wykształcenia. Opcją b) jest zdobycie narzędzi, które pozwolą Ci lepiej zarabiać, w przyjemnijszy sposób. Czyli zdobycie kwalifikacji. 3. Może dlatego, że nie chcę ochłapów tylko konkretu?Nie zamierzam się dostosowywać do tego syfu, który jest dookoła. Chcesz to, chcesz tamto. Chcesz dostawać, ale nie chcesz niczego dać. Nie chcesz się niczego nauczyc, nie chcesz poświęcić 2 lat na zdobycie technika w DOWOLNYM kierunku, jakim tylko byś chciał. Ale za to bardzo chcesz zarabiać 3000+ zł netto. Coś tu nie gra, i nie zagra. Dopóki nie uswiadomisz sobie że rzeczywistość nigdy nie podporządkuje się pod Ciebie. Żyjesz w rzeczywistości która jest do .... i do bani, ale nie dlatego że faktycznie taka jest, tylko dlatego że nie jest taka jaką byś chciał. Ale nie była by do .... i do bani gdy by magazynier po podstawówce zarabiał 6 tysięcy netto, prawda? -
Brak szczęścia do ludzi, wieczna samotność
BELFEGOR odpowiedział(a) na Dorin92 temat w Depresja i CHAD
Takie historie są bardzo rzadkie. Przyjaźń z natury jest aseksualna. Chyba że jako przyjaciel potrafisz w odpowiedni sposób zmienić ramę relacji z przyjacielskiej ramy na romantyczno seksualną. Ale nie w taki sposób że nagle po 5 latach przyjaźni wyskakujesz jak Filip z konopii z tekstem: "Agnieszka...Kocham Cię", a wtedy słyszysz: "Andrzej...nie spodziewałam się tego po Tobie, idź do domu i ochłoń.." Dlatego lepiej dla faceta który jest zainteresowany związkiem, od początku wykazywać intencję związku. Co do samej autorki tematu, droga Doroto (po nicku na chlopsko dedukuje imię, jeżeli nie trafiłem, wybacz), po pierwsze zauważ jedną rzecz: są ludzie którzy swój pierwszy i ostatni związek zaczynają w wieku 17 lat, są też tacy, którzy doswiadczają go 20 lat później. Ta informacja mówi nam o jednej istotnej rzeczy: pewnych rzeczy nie da się przyspieszyć, nastąpią one wtedy, kiedy będą miały nastąpić. Być może Ty na swoje spełnienie miłosne będziesz musiała poczekać trochę dłużej niz Twoji rówieśnicy. Przyjmij to do swojej świadomości i zaakceptuj. "Szukanie" miłości jest nie skuteczne, bo to ona tak naprawdę decyduje czy Cię znajdzie czy nie. Po długich latach bezskutecznego szukania, pewnego dnia do Twoich drzwi zapuka mężczyzna.. który pomylił adresy. Po krótkiej interesującej rozmowie, oboje będziecie juz wiedzieli, że to jest TO. To nie będzie żaden przypadek, tylko przeznaczenie. W Twoim przypadku o wiele lepiej będzie się skupić nie na szukaniu, a na przyciąganiu. Przyciągać zaczniesz wtedy, gdy Twoja energia przestanie być "potrzebująca". Osiągniesz to wtedy, gdy w pełni skupisz się na samym procesie rozmowy, poznawania, i będziesz kompletnie nie przywiązana do rezultatu. Im bardziej zaczniesz się "bawić samym procesem" tym rezultat będzie bardziej naturalny, i o wiele bardziej prawdopodobny. Poza tym, automatycznie zaczynamy przyciągać, gdy nasze życie coraz bardziej przypomina takie, jakie byśmy chcieli. Możesz to osiągnąć poprzez dążenie do samorealizacji, skup się na tym co może podnieść jakość Twojego życia, podnos swoje kompetencje społeczne, emocjonalne, i zawodowe, sukcesywnie staraj się ubarwiać swoje życie poprzez robienie tego, co sprawia Ci przyjemność, zadbaj o zwiększanie swoich finansów. Wtedy Twój opór przed wpuszczeniem kogoś do swojego życia będzie mniejszy, bo będziesz czuć, że jest ono tego warte, by kogoś do niego wpuścić. Tylko bardzo ważne jest, by temu wszystkiemu nie towarzyszyła intencja : "Robię to wszystko po to, by znaleźć chłopaka!!" a raczej "Robię to po to, by stawać się coraz lepszą sobą." Do tego oczywiście możesz zgłębiać wiedzę dot. zwiększania własnej atrakcyjności i seksualności, wyzwalania kobiecej energii, możesz sobie w tym celu wejść na blog Marcina Szabelskiego, jest to trener relacji, pisze artykuły zarówno dla kobiet jak i mężczyzn. Oprócz tego możesz sobie przeczytać takie pozycje jak "Inteligencja emocjonalna" Daniela Golemana, czy "Jak zdobyć przyjaciół i zjednac sobie ludzi" Dale Carnagie'go. Powyższe pozycje będą świetne na początek drogi tworzenia "lepszej siebie". Tylko znów: wystrzegaj się intencji: "Czytam te farmazony dla mojego przyszłego męża!!" Serdeczności ślę. -
Podoba mi się ta koncepcja. Interesuje się astrologią i faktycznie na jej podstawie można stwierdzić że jest coś takiego jak przeznaczenie. To czy urodzisz się biedny czy bogaty, szczęśliwy czy depresyjny jest w dużej mierze zależne od tego, w którym miejscu, oraz w jakim czasie się urodzisz. W momencie naszych urodzin bowiem wszystkie 9 planet naszego układu słonecznego tworzą jakąś konstelacje (układ). Aspekty (ustawienia planet względem siebie) mogą być albo harmonijne, albo neutralne, albo dysharmonijne. Mówimy tu o aspektach kątowych takich jak trygony, sekstyle, opozycje czy kwadratury. Jeżeli w horoskopie natalnym danego człowieka przeważa ilość tych dysharmonijnych, to już wiemy że ten niemowlaczek w przyszłości będzie się musiał zmierzyć z wieloma wyzwaniami i jego życie to będzie prawdziwa walka. Fascynujące jest to, że ludzie już przed naszą erą byli tego świadomi co być może jest generalną podwaliną powyższego nurtu filozoficznego. Ważne jest jednak to, że jeżeli Wy staniecie się tego świadomi, to w waszym życiu zagości permamentny spokój, ponieważ zrozumiecie, że wszystkie złe i potworne rzeczy które dzieją się w waszym zyciu, nie dzieją się dlatego bo na nie zasluzyliscie czy dlatego że jesteście czemuś winni, tylko dlatego bo MAJĄ SIĘ DZIAĆ.
-
Światło niebieskie strasznie potrafi i wydłużyć latencje snu, i go splycić. Szczególnie jak w grę wchodzi przeglądanie Social mediów, granie w gierki, skakanie po artykułach czy inne rzeczy które powodują rozproszenie uwagi na wielu elementach naraz. a Jeżeli juz musisz wykonać wieczorem jakieś obowiązki zawodowe przy pomocy komputera to ściągnij sobie jakis BlueLight Filter, najnowszy Windows ma to w standardzie, to Ci wyłączy to szkodliwe spektrum światła, obraz stanie się taki ciepły, w kolorze zachodu słońca.