
jasaw
Użytkownik-
Postów
8 399 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez jasaw
-
amelia83, tęskniły na pewno...
-
amelia83, tak, pieski kochają nas miłościa prawdziwą, oddaną...
-
Infinity, ja też Kasiu, wpadam na chwilę i odchodzę, bo i emocje i kości bolą
-
cyklopka, niezwykła przyjemność
-
U mnie bez zmian...gorąco to i niefajnie
-
cyklopka, podoba mi się bardzo . Wprawdzie jestem ateistką, ale chóry i pieśni kościelne, takie bardziej zaangażowane, też lubię... -- 22 lip 2014, 18:13 -- Infinity, zmieniaja się zwyczaje i obyczaje, świat idzie do przodu... i dobrze!
-
platek rozy, najlepsze na patyku Ariette czy jakoś tak, po 1,70 chyba...pyszne -- 22 lip 2014, 18:04 -- Infinity, oczywiście Kasiu, że ważne by być na swoim. To daje poczucie bezpieczeństwa. Ciekawe jest to, że ludzkie losy tak się mieszają, zmieniają...
-
platek rozy, dasz radę, jak człowiek bardzo chce...itd A Ty chcesz, więc powodzenie murowane Infinity, pomyliłam się, moi Pradziadkowie - jedni pochodzili z lubelszczyzny, a drudzy z Mazowsza. Dziadkowie /jedni i drudzy/ już mieszkali w Łodzi...ale korzenie są
-
platek rozy, Infinity, mirunia, witajcie kochane kobietki, jak sie macie dzisiaj...? Kasiu wiersz przeczytałam, filmik obejrzałam. Ja lubię takie klimaty. Od lat zachwycam się muzyką ludową, to jest jakas prawda z duszy płynąca. Zresztą w ogóle, jak sądzę, moje fascynacje ludowe mają korzenie rodzinne. Moi dziadkowie rolnikami byli, stąd poworoty sentymentalne w te klimaty... U mnie gorąco nadal, ale wyspałam się dzisiaj porządnie, więc i lepiej upał znoszę, choc aktywność w takie dni minimalna.
-
Arhol, nie ujęłabym tego lepiej
-
acherontia-styx, to interesujące, może ośrodek sam sobie ustalił granicę wieku? -- 20 lip 2014, 23:05 -- Może spróbuję w innym miejscu?
-
acherontia-styx, muszę dowiedzieć sie w NFZ. -- 20 lip 2014, 22:56 -- Ramanujan, ja tylko tę jedną przeczytałam. Wybieram się do biblioteki, od co najmniej miesiąca teraz upały, bo chcę przeczytać wszystkie Jego książki.
-
Ramanujan, czytałam Yaloma, Patrząc w słońce, o oswajaniu śmierci właśnie. Być może nasz NFZ ma inne normy, a nawet na pewno. Choć wiem, że w US też nie jest za słodko z ubezpieczeniem państwowym... Dziekuję Ramanujan, walczymy, nie damy się i już.
-
Ramanujan, OK
-
Ramanujan, ja też nigdzie, poza Warszawą nie byłam, ale wiem to z opowiadań tych, którzy byli, a wiem, że są obiektywni. Jesli będziesz kiedyś w Warszawie mam nadzieję, ze nas odwiedzisz-mówię poważnie.
-
Ramanujan, tak, na NFZ To była naprawdę profesjonalna psychoterapia z superwizorem. Widocznie plan został wykonany i stwierdzono, że w moim wieku niektórych problemów już się nie rozwiąże? Nie wiem. Trwała 7 miesięcy. Są ośrodki, gdzie terapeutyzuje się tylko do 50 lat. Byc może w moim wieku i z moimi przeżyciami, pokonanie lęku przed śmiercią jest niemożliwe... Gdyby było mnie stać, na pewno poszłabym jeszcze po poradę prywatnie. Nie pracuję, siedzę w domu, więc próbuje sama -- 20 lip 2014, 21:44 -- Ramanujan, nie chcę sięgać po silniejsze leki psychiatryczne, bo próbowałam i źle sie czuję po nich. Cały czas rozmyślam, próbuje, nie poddaje się
-
Ramanujan, och, dziękuję-kto wie Aby nawet pomysleć o ew.zwiedzaniu Warszawy, którą ja z kolei mogłabym Ci pokazać, musze wygrać walkę ze swoimi lękami Ale liczą się chęci...miło! Nie uważam Warszawy za jakies wyjątkowo ciekawe miasto. Owszem, jest kilka miejsc interesujących, ale w porównaniu ze stolicami europejskimi, wypada blado...
-
Ramanujan, ja zawsze przed psychoterapią byłam zadowolona, nie denerwowałam się. Te spotkania były dla mnie oczyszczające, choć czasem bolesne. Dużo dowiedziałam sie o sobie, a raczej uzyskałam potwierdzenie swoich podejrzeń. Jednak nadal, już 2 lata minęły od terapii, nie potrafię pozbyć lęku przed wychodzeniem z domu. Psychoterapeutka powiedziała mi, że u podłoża tego leży lęk przed smiercią, który ma większość, ale ja, nie wiem z jakich powodów / a może wiem??/, nie potrafię tego pokonać. No cóż, nikt nie jest doskonały... Chodząc na terapię miałam jedynie problem z dostaniem się do ośrodka. Na początku jeździliśmy z Mężem taksówką, bo koszt był niski, niewiele wyższy od ceny biletu. Ale po terapii byłam jak nowo narodzona, wracałam autobusem bez problemu. Po kolejnych spotkaniach miałam zadanie, by samodzielnie przyjeżdżać-to było trudne, ale udawało się-ryczałam i szłam sama od przystanku. Wiedziałam jednak, że w razie czego będe czekała na Męża, który przyjeżdżał nastepnym autobusem...
-
Ramanujan, chciałabym kiedyś zobaczyć Wrocław, ale to tak daleko....
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
jasaw odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
marta80, może to Ciebie dotyczy: "Konsekwencje pamięci bólowej Warto też zwrócić uwagę na tzw. pamięć bólową, która pełni niezwykle ważną rolę w odczuwaniu kolejnych dolegliwości bólowych. Jeżeli pacjent w przeszłości przeżył silne doznania bólowe, to w nowej sytuacji bólowej wykazuje niepokój związany ze strachem ponownego przeżywania bólu. Następstwem takiego doświadczenia są często nieadekwatne reakcje i zachowania, które w sposób niekorzystny wpływają na odczuwanie bólu – nasilają go. Osoby przeczekujące ból często „wsłuchują się” w niego, co prowadzi do pewnego rodzaju paraliżu i wyczekiwania, czy i kiedy ból ustąpi lub się nasili. Cierpiący zastanawia się, czy tym razem uda się ból pokonać, czy też nie. Niestety, ból, nawet ten codzienny, wpływa negatywnie na relacje z otoczeniem i wiąże się także z wycofaniem z aktywnego życia. Pacjent ma znacznie obniżony nastrój, a w przypadku bólu przewlekłego często z cechami depresji, która wymaga natychmiastowego leczenia farmakologicznego. Jednocześnie zaczyna dominować poczucie bezradności, utrata apetytu, zaburzenia snu, co dodatkowo wymaga interwencji psychologa." -
Ramanujan, to prawda. Uważam, że muzea państwowe powinny być dostepne za symboliczną opłatą. W końcu płacimy podatki... Nasze państwo nie dba o ludzi... W którym muzeum są te wystawy?
-
Ramanujan, witaj , trzeba w to wierzyć... Twój zimowy avek jest śliczny... To tak dla ochłody
-
*Wiola*, wiem, że Ty też walczysz, nie poddajesz się. Chyba nie mamy wyjścia
-
Bonus, ale warto je mieć, bo umilają trochę szarzyznę dnia codziennego - a może i kiedyś spełnią się