Ja byłam już na psychoterapii, a teraz już muszę sama sobie radzić. Sądzę, że ze względu na wiek nie było sensu tego ciągnąć, zresztą, są chyba jakieś grance w udzielaniu pomocy psychoterapeutycznej, na NFZ oczywiście, a na prywatne wizyty nie stać mnie-jestem rencistką.
Psychoterapia wskazała mi kierunki zmian, a ja nadal walczę, nie poddaję się. Wspomagam się sporadycznie Hydroxyziną i relaksacjami z netu, które stosują również psychoterapeuci. Im człowiek starszy, tym trudniej zmieniać schematy myślowe, utrwalone przez lata...
-- 13 lip 2014, 00:53 --
Piszemy w niewłaściwym wątku