Skocz do zawartości
Nerwica.com

jasaw

Użytkownik
  • Postów

    8 399
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jasaw

  1. Całkiem przyjemna pogoda, wstałam zmęczona, bo długo wczoraj pracowałam, porządkując pokój po przemeblowaniu. Warto było, bo efekt zadowalający
  2. Optymalne ustawienie mebli w sypialence...
  3. jasaw

    Co teraz robisz?

    *Wiola*, kto wie, może kiedyś???? Jednak ja tak mało ruszam się poza miejsce zamieszkania. Nadzieja w spotkaniu z psychologiem. Zdecydowałam się jednak, bo mimo, że mam rozpracowane swoje problemy, nie do końca wiem, jak się ich pozbyć. We wtorek mam dzwonić do poradni, by zapisać się. Znalazłam coś ciekawego...niepotrzebne skierowanie, w ramach NFZ, blisko domu.
  4. jasaw

    Co teraz robisz?

    *Wiolu*, myślimy o tym samym, na pewno.Zmiany wszelkie urozmaicają nasze życie.Czasem jedna mała poprawka sprawia, że pomieszczenie postrzegamy inaczej. Właśnie większość ludzi potrzebuje tego. Szkoda, że nie możemy porozmawiać osobiście, wiem, że byłoby o czym. Czuję to -- 18 maja 2012, 19:03 -- amelia83, to przykra sprawa, silne emocje, bezradność. Współczuję Ci. -- 18 maja 2012, 19:05 -- Czekam na skręcenie mebli, bo część została wyrzucona i doszły nowe, drobne. Jednak bardzo pracochłonna to praca. Później będę układać na półkach, lubię to.
  5. jasaw

    Co teraz robisz?

    *Wiolu*, ja też miewam takie "jazdy", wtedy zastanawiam się, czy to czasem nie chorobliwa zdolność do wymyślania sobie problemów?? Dochodzę jednak do wniosku, że niby dlaczego w najdrobniejszych spawach nie mogę mieć wątpliwości??? Tak się podbudowuję Mogę sobie na to pozwolić dzięki wyrozumiałości Męża -- 18 maja 2012, 17:24 -- dominika92, nie widzę w tym niczego złego. Tego widocznie potrzebuje Twój organizm i Twoja psychika.
  6. jasaw

    Co teraz robisz?

    *Wiola*, , ja też -- 18 maja 2012, 17:13 -- dominiko92, i dobrze. Jeśli masz taką potrzebę...czemu nie??
  7. jasaw

    Co teraz robisz?

    Kiya, ja przynajmniej znam wiele kobiet, które ciągle coś zmieniają, przestawiają, bo lubią zmiany w mieszkaniach.
  8. jasaw

    Co teraz robisz?

    Laimo, życzę Ci zdrowia, chyba trochę niedomagasz, czy to coś poważnego?? Przemeblowanie lubi większość kobiet, raczej. Jednak jak się dowiedziałam, nie zdajemy sobie sprawy, że to nie jest łatwe zajęcie, w sensie fizycznym-dla panów.
  9. jasaw

    Co teraz robisz?

    Zaczynamy przemeblowanie małego pokoju-sypialenki...pracy dużo, ale to lubię.
  10. dominiko92, wiadomo, nikt nie lubi porażek...tym bardziej poddawać się nie możesz, ale i pozwolić sobie na słabsze dni, chwile..w tym nie ma niczego złego, to ludzkie, normalne.
  11. dominiko92, no właśnie, jesteś świadoma przyczyny, to ważne. Ja nie raz pozostałam w domu, bo nie mogłam przełamać się, pokonać lęku. Ale nie czuję do siebie nienawiści, ani niechęci. Taka jestem i już... Przecież to nie nasza wina. Czasem także płaczę z niemocy, wściekam się na siebie. To normalne. Zdarza się również, że nie chcę mi się wyjść z łóżka. Nie poddam się jednak, chcę normalnie żyć, jeśli tylko spotkam odpowiedniego psychologa, będę do skutku walczyć o siebie. Ty także nie poddawaj się, trudne chwile miną, nie wątpię, że nauczysz się jak zatrzymywać dobry, optymistyczny nastrój, dzięki psychoterapii. Uwierz w siebie, dasz radę....
  12. dominiko92, przecież własnie dlatego chodzisz na spotkania z psychologiem, Ona to rozumie doskonale, na pewno. To nie Twoja wina, bo powodem jest nasza nerwica, mówiąc ogólnie. Ja wczoraj też miałam bardzo trudny dzień, tzn.chciałam bardzo wyjść, bo byłam umówiona z Synem i Jego Narzeczona, a odczuwałam tak potworny opór przed wyjściem,lęk, paraliż wręcz, aż myślałam, że nie dam rady. Jednak udało się..jakoś dotarłam do Nich.
  13. jasaw

    Autoportret

    Świetny pomysł Laimo Jestem kobietą w średnim wieku /55l, rencistka od 10 lat...matką, żoną, przyjaciółką, Kocham, lubię, szanuję ludzi i zwierzęta, głównie pieski, Lubię pomagać i wspierać innych, bardziej potrzebujących, Jestem osobą zorganizowaną, dość pracowitą, ponieważ uwielbiam porządek, Bałagan bardzo źle na mnie wpływa, Lubie sprzątać, gotować,piec ciasta, ale takie proste...serniki, szarlotki, pierniki, combry, ciasta z owocami, proste torty na własnym, biszkoptowym cieście, Bardzo łatwo mnie zranić, choć nie jestem bardzo pamiętliwa, ale trudno "wydobywam" zadrę ze zranionego serca, Szybko się irytuję, ale to z powodu przypadłości różnych, Lubię spokój, łagodnych ludzi, miłe rozmowy, Nie znoszę kłótni, agresji, ani fizycznej, ani słownej, Jestem zwolenniczką kulturalnych zachowań, co niektórzy źle odbierają, posądzając mnie o hipokryzję, Uwielbiam dobrą herbatę,odrobinę wiśniówki od czasu do czasu, Mam mnóstwo kompleksów, które już mnie tak bardzo nie bolą, dzięki mojemu Mężowi, ale cały czas są ze mną, Jednak nie lubię swojego odbicia w lustrze - z tym da się żyć, Uważam się za osobę niedouczoną, ale teraz już na to zbyt późno,staram się choć troszkę nadrabiać osobiście, Najbardziej wstydzę się swojej ignorancji historycznej, Ludzie nie lubią mnie za to, że za bardzo chcąc im pomóc, ocieram się o wtrącanie, Pracuję nad tym Jestem ateistką, o poglądach lewicowych, ale nie utożsamiam się z żadną partią krajową, Jestem pacyfistką, nie znoszę ksenofobii, rasizmu, Och, już nie chcę Was zanudzać, jeszcze można by duuuużo pisać.
  14. dominiko92, co jest powodem pogorszenia Twojego samopoczucia??? Czy byłaś na terapii...przepraszam, ale nie śledziłam ostatnio wszystkich wpisów??? -- 17 maja 2012, 17:45 -- Wczoraj i dzisiaj czuję się lepiej, ale i tak w przyszłym tygodniu będę chciała zapisać się do psychologa, by dowiedzieć się więcej o sobie...
  15. jasaw

    Co teraz robisz?

    dominiko92, dziękuję moja droga za zainteresowanie... -- 14 maja 2012, 20:00 -- dominika92, ja też naprawdę w to wierzę, potrzebuję wsparcia specjalisty, ponieważ w jakimś momencie nasze możliwości kończą się. Ja, mimo wszystko, jestem optymistką
  16. jasaw

    Co teraz robisz?

    dominika92, nie jest aż tak źle. Te kropeczki to takie przyzwyczajenie, nie zawsze znaczące cokolwiek. Ale ostatnio rzeczywiście martwi mnie trochę sprawa lęku przed wyjściem. W ciągu dnia, w domu, nie mam problemów raczej, funkcjonuję bez zastrzeżeń, ale kiedy znajdę się poza domem, mimo zrelaksowania, odprężenia, mam blokady. Dlatego chcę zasięgnąć rady psychologa. Wiem, że w moim przypadku, po pozbyciu się innych sprzeczności, problemów wewnętrznych, prawie pełnej harmonii, odzywa się schowany głęboko, stres związany z chorobą n------rową. Tego chciałabym się pozbyć..
  17. jasaw

    Co teraz robisz?

    dominika92, my jutro idziemy na ostatnie szczepienie...
  18. jasaw

    Co teraz robisz?

    dominika92, też słyszałam różne opinie, ale my korzystamy z kliniki Marcel2 przy ul.Lencewicza..
  19. jasaw

    Co teraz robisz?

    dominiko92, tak słyszałam o tym z relacji Znajomych, którzy wrócili z koncertu zachwyceni. Ja mieszkam bliżej linii tramwaju 20, zresztą to już moje drugie mieszkanie na Bemowie..a Ty, jak sądzę, gdzieś w okolicach Chomiczówki.... -- 14 maja 2012, 18:34 -- Też już wspominałam o problemie mieszkania w centrum Warszawy...przez 2 lata mieszkałam na Grójeckiej...koszmar!!!! Bemowo to spokojna dzielnica...
  20. jasaw

    Co teraz robisz?

    dominika92, cieszę się bardzo.. Nie wiem dlaczegodominika92/???/, ale myślałam, że mieszkasz po drugiej stronie Wisły...
  21. jasaw

    Co teraz robisz?

    Candy14, na pewno wykorzystam te możliwość, bo chcę nauczyć się panować nad sobą w sytuacjach trudnych dla mnie. Wiele osiągnęłam sama, pracując nad sobą usilnie, jednak przekonałam się, że nie ze wszystkim sobie poradzę...
  22. jasaw

    Co teraz robisz?

    Ja też dzisiaj mam dziwny nastrój...ale jakoś sobie radzę. W przyszłym tygodniu mam dzwonić do ośrodka psychoterapii, może będzie jakiś wolny termin na konsultację. O dziwo/???/, niepotrzebne skierowanie...ośrodek niedaleko mojego domu i jeszcze w ramach NFZ Chcę dowiedzieć się, jak sobie radzić z rozpoznanym przeze mnie problemem... Jeśli ktoś z Bemowa potrzebuje pomocy, mogę podać linki...
  23. Lady Em., na pewno...już chyba się położę..DOBRANOC Lady Em. Pozostałych Forumowiczów także żegnam ciepło...
  24. Lady Em., z moim pieskiem było tak...miał być York-suczka, potem Maltańczyk-suczka również, a w końcu wybraliśmy Pekińczyka /skończył 3 miesiące/-pieska. Nigdy nie lubiłam tej rasy, ale Mąż mnie przekonał. Do ich pyszczka słodkiego, dużych oczu i spokojnej natury... Nie żałuję decyzji, bo poza wszystkim walorami fizycznymi, jest to piesek o naturze zbliżonej do kotka. Nie potrzebuje długich spacerów, wręcz nie zalecane jest długie chodzenie. Nie mam aparatu i nie potrafię, choćby z komórki, umieszczać zdjęć na forum /ja starej daty kobieta jestem, pewnie w wieku Twojej Mamy, a na dodatek na rencie, czyli na bocznym torze/. Kiedyś poproszę Syna, gdy przyjdzie z aparatem... PIESEK SŁODZIAK...jest
×