poem, ale nigdy nie masz pewności w jakiej fazie jest mijający Cię nieznajomy. U mnie syn sąsiadów lubi zaprosić sobie kolegów i piją na klatce. Czasem jest spokojnie, ale czasem odczuwa się narastającą agresję w rozmowach. Muszę przyznać, że dla mnie są grzeczni, jednak kiedyś chyba przesadzili z ilością i z hukiem, w nocy, wybili szybę na piętrze. Gdy wyszliśmy z Mężem, "odważni" panowie zniknęli. Następnego dnia chłopak przeprosił wszystkich, wstawił szybę. Widać jednak, że on, tak jak i jego rodzina, nadużywa alkoholu i niczego dobrego z tego nie będzie za lat kilka.