Skocz do zawartości
Nerwica.com

pannaAlicja

Użytkownik
  • Postów

    1 212
  • Dołączył

Treść opublikowana przez pannaAlicja

  1. superpit99, stawiamy siebie i innych w stan wiecznego podejrzenia... to strasznie męczące.... Monika, bardzo chciałabym przestać testować. Zaufać sobie i innym. Pozwolić sobie i innym w końcu odpocząć...
  2. Laima, Dziś zrobiłam bigos i dałam go bratu i jego dziewczynie. Uwielbiam gotować dla kogoś, kto mnie doceni. W ogóle lubię, pewnie jak każdy, gdy mnie ktoś docenia
  3. Hmmm. tak sobie myślę.... ona widziała mnie w prawdziwym piekle i to ją przeraziło. Prawdziwe piekło...... oj tak, z całą pewnością, zaledwie kilka miesięcy temu, gdy padłam z ilości alkoholu i tabletek. Wyciągnęła mnie, ale może za dużo ją to kosztowało i dlatego się odsunęła... Tak czy inaczej - przykro.
  4. Agasaya, więc warto jednak przejść tą granicę? By później mieć pewność? Coś mi tu nie gra
  5. Agasaya, miałam dwie przyjaciółki, takie od serca... z jedną przyjaźniłam się 4 lata... piątego roku już nam nie było dane "przeżyć razem", bo się wycofała. Znała większość moich najskrytszych myśli. Drugą znam od maleńkości, od 20 lat. (czyli miałyśmy po 5 lat jak się w piaskownicy bawiłyśmy). I ona nie potrafiła zrozumieć, że mogę być zaburzona. Dla niej ten termin nie istniał. Ale wtedy żyłyśmy "szybko", nie zastanawiając się nad niczym... A jak skończyłyśmy po 18-19 lat, ona wyjechała... teraz mamy sporadyczny kontakt. Zazdroszczę Ci, że masz kogoś, na kogo możesz liczyć. I że jest to przyjaciółka. Przetestowana, że tak powiem Aaa no i do tego co napisałaś, że w sprawdzaniu jest granica - tak, jasne, ta właśnie, za którą może być (i pewnie jest) odejście.
  6. anett34, testy, pełno testów, rozmów... na pewno nie będzie (nie powinna) to być jedna rozmowa. Ja z kolei nie chcę i nie potrafię o sobie powiedzieć CHORA. Zaburzona, jasne, ok. Ale nie chora.
  7. anett34, diagnoza to taka etykietka. Wcześniej bez niej żyłaś, ale jak ją dostaniesz to tak naprawdę nic się nie zmieni. Zresztą.... http://news.bbc.co.uk/2/hi/health/809681.stm nie wszystkie diagnozy są trafne, bo większość jest stawiana zbyt szybko. -- 15 gru 2011, 15:31 -- intel, w jakim nurcie masz terapię?
  8. intel, strasznie dużo w Tobie gniewu "na kogoś", na cały system karny, na PL, na świat... Ja wiem, żeś się starał. Pewne rzeczy trochę Ci nie wyszły. Pewne wyszły. Jesteś teraz na jakiejś terapii? Osobiście myślę, że jesteś w fazie cholernie drażliwej. Znam to uczucie. Może nie mam w tej skali co Ty - powodów, ale znam tą emocję. Nie pozwól na to, by Twoja emocja wymknęła się spod kontroli bo będziesz miał do czynienia ze skutkami tej emocji. A to żadne wyjście. Kilka razy już Ci pisałam i jak trzeba to napiszę następne kilka razy. Nie dostaniesz piętnastu lat. -- 15 gru 2011, 15:03 -- S jak..., dziwne to Twoje dziecko. Skąd mu się wzięło, że papiery są na "głupka"? Pozwalasz mu tak myśleć? Że choroba psychiczna to "głupek" od razu? Nie odebrałam tego jako coś zabawnego.
  9. Agasaya, odwołując się do Twoich słów... to jedna z ważniejszych cech tego zaburzenia - przyciągania i odpychania ludzi. Przyciągnęłam i prawdopodobnie odepchnęłam w ten sposób przyjaciółkę. Jedną z niewielu kobiet, na których tak bardzo mi zależało. Ale jeszcze dziwniej się robi, gdy się przyciąga kogoś, kto sam odpycha (a my (ja) czujemy to w sposób niezwykle wyostrzony). Co do matki (i ogólnie rodzicach) to od małego byłam przyciągana i odpychana, nie miałam poczucia bezpieczeństwa i każda próba zbliżenia się kończyła jakimś gorzkim żalem. Nie potrafię zaufać w stu procentach, bo na każdym kroku dostaję dowód (choćby miał być to dowód specjalnie przeze mnie wyszukany - wiadomo, że jak się coś szuka to się znajdzie) że nie było warto... Dotychczas tylko jeden człowiek zdołał przebić się przez ten cholerny pancerz. Ale wymagało to lat, sporego wysiłku i kilkakrotnego zbierania z podłogi, składania do kupy.... i ciągłym zapewnieniem, że jak coś się dzieje, to jest.
  10. To nie była bohema, to był Dockers :) Ja jeszcze nie wiem, czy wpadnę, ale jakby co to wiem gdzie Was szukać
  11. wracając do alkoholu, jak piję to nie biorę leków. No chyba, że impulsywnie, ale to w zupełnie innych okolicznościach.... Tak ogólnie mówię.
  12. uspokoiłeś mnie. Zasłużyłeś na naleśnika z farszem xD
  13. To ja zmykam Jadę ugotować obiad starszemu bratu (pyszności, bo naleśniki z farszem). A dzięki Wam jazda samochodem będzie bardzo uśmiechnięta edit tia, znam to uczucie, borderline potrafi sprawić, że sięga się do gwiazd... i to jest cudowne. Z tym, że potrafi też popchnąć z ogromnej, ogromnej krawędzi życia. A to czasami boli.
  14. superpit99, myślę, że nie tylko borderzy mają monopol na mandaty... ja mam dwa: jeden z punktami karnymi, drugi za jazdę bez biletu. Oba w ostatnich 2 miesiącach. Wcześniej miałam 3 lata przerwy
  15. paradoksy, mnie też było szkoda 2 zł na bilet. Teraz mam mandat na 180 zł ;/
  16. to nie moje, ktoś się pomylił.........? ;> ale odpowiem. jasne, że nie chcę. ja wolę tak (no dobra, też nie, ja chcę sobie po prostu być, kochać i być kochaną )
  17. superpit99, lecisz do Chin? Zabierz mnie ze sobą Ale tam jest komunizm pełną parą- chcesz do końca życia pracowac w sowchozie albo na polach ryżowych hmmm?
  18. Amon_Rah... wiesz, że tego bardzo, bardzo potrzebuję... (wódki się jeszcze napijemy... za miesiąc?) Spisuję historię leczenia na żądanie lekarki. Mimo wszystko trochę tych leków było O_o edit Zrobimy kącik przytulania...
  19. Zawiało chłodem... zapomnieć o WSZYSTKIM? Będzie ciężko. Jednak kawa. Wódkę zostawię na wieczór.
  20. Amon_Rah, to teraz się ze mną napij i zapomnijmy o tym wszystkim ... a potem po prostu przytul...
×